Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Życie duchowe - Jam jest Pan Bóg twój...

Anonymous - 2012-08-11, 01:04

Cytat:
Bedąc w grzechu ciężkim,a takim jest świadome i dobrowolne przekroczenie przykazania w rzeczy ważnej ,nie można przystępować do komunii św.
Ponieważ nie wiem , czy dobrze Cię zrozumiałam, chciałam zapytać Ciebie jak rozumiesz to zdanie powyżej ?


Mirelko...tak jak napisałam....będąc w stanie grzechu cięzkiego nie powinno sie przystepować do Komunii Świętej, bez spowiedzi.

Jeśli mam świadomość,ze popełniłam grzech ciężki .... Komunii Św. nie przyjmuję.
Jeśli mam watpliwości co do wagi grzechu.....Komunii Św. również nie przyjmuję(pisze o sobie)
Owszem ....mogłabym uznać,że skoro nie mam świadomości,to właściwie....?
Jednak.....wole nie kombinować,a watpliwości rozwiazac w konfesionale.

Jestem dorosłą,dojrzałą osobą,wierzącą i praktykującą...sakramenty przyjmuje nie od wczoraj,więc rozeznanie jakieś raczej mam.
Ponad to mam sumienie,które jest chyba najwazniejszym składnikiem do samodzielnego okreslenia wagi grzechu.

Zresztą....grzech lekki,czy ciężki...oba są złem,i z obu spowiadac sie należy.
Kwestia rozróżnienia cięzki,czy lekki ....istotna jest do oceny mozliwości przyjecia Komunii Świetej.

Nie wiem czy o to Ci chodziło Mirelko?

Anonymous - 2012-08-12, 11:39

lena napisał/a:
Cytat:
Bedąc w grzechu ciężkim,a takim jest świadome i dobrowolne przekroczenie przykazania w rzeczy ważnej ,nie można przystępować do komunii św.
Ponieważ nie wiem , czy dobrze Cię zrozumiałam, chciałam zapytać Ciebie jak rozumiesz to zdanie powyżej ?


Mirelko...tak jak napisałam....będąc w stanie grzechu cięzkiego nie powinno sie przystepować do Komunii Świętej, bez spowiedzi.

Jeśli mam świadomość,ze popełniłam grzech ciężki .... Komunii Św. nie przyjmuję.
Jeśli mam watpliwości co do wagi grzechu.....Komunii Św. również nie przyjmuję(pisze o sobie)
Owszem ....mogłabym uznać,że skoro nie mam świadomości,to właściwie....?
Jednak.....wole nie kombinować,a watpliwości rozwiazac w konfesionale.

Jestem dorosłą,dojrzałą osobą,wierzącą i praktykującą...sakramenty przyjmuje nie od wczoraj,więc rozeznanie jakieś raczej mam.
Ponad to mam sumienie,które jest chyba najwazniejszym składnikiem do samodzielnego okreslenia wagi grzechu.

Zresztą....grzech lekki,czy ciężki...oba są złem,i z obu spowiadac sie należy.
Kwestia rozróżnienia cięzki,czy lekki ....istotna jest do oceny mozliwości przyjecia Komunii Świetej.

Nie wiem czy o to Ci chodziło Mirelko?


Serdecznie witam Lenko...słowa w "rzeczy waznej"...stały się inspiracja do rozważań nad Sakramentem Pokuty i Pojednania , nad rachunkiem sumienia...
Rzeczywiscie temat jest bardzo trudny, tak jak bycie chrześcijaninem ,które polega min. na odkrywaniem zła we własnym sumieniu...To jakby sie teraz sytuacja odwróciła...to nie tyle sumienie ma badać co jest przyczyną zła...sumienie może doswiadczać niepokoju z powodu zwiększającego sie dystansu między Bogiem a człowiekiem.
Z tego co zrozumiałam...to masz wątpliwosci czasem z tym co zwie sie ciężkim a co lekkim...grzechem...Wyjasnienie tego wcale nie rozwiązuje problemu...zauważasz...to i doswiadczasz Lenko...tak myślę...bo nie w tym tkwi problem...

Przypomnij sobie Lenko kiedy doswiadczasz pociechy duchowej, jest ona w sumie niezalezna od Ciebie...jest Łaską...obejmuje Cie całą...cała...cały Twój byt...umysł, serce, dusze....równiez, to co po ludzku zwie się uczuciami...wszystko...wtedy człowiek jest szczesliwy...
A teraz odwróc sytuacje...cos się trudnego przydażyło, upadek ...raz , drugi , kolejny...jak się czujesz...?I człowiek ma wrażenie ,że nie ma sensu,znowu kolejny raz...Grzech jest bardzo bolesny, ale bardziej bolesne jest przeżywanie go banalnie...budzac lęki i poczucie winy np. Myśle ,że stąd powstaje problem rozróznienia grzechu cięzkiego od lekkiego...

Bywalec napisał w moim temacie takie zdanie
Cytat:
albo nadal bedziesz trwac w tej sytuacji ucząc sie wciąz modyfikowac swoje zachowania i wpływac na swoje emocje by jak najlepiej radzić sobie z sytuacją w jakiej żyjesz


Tak sobie myślę ,zeby modyfikowac swoje zachowania i wpływac na swoje emocje , by jak najlepiej radzić z samym sobą jest otworzenie Chrystusowi drzwi do świata uczuć również...w sakramencie pokuty i pojednania poczawszy od rachunku sumienia... Wobec tego jest to rodzaj otwarcia się na Łaske uzdrowienia kiedy cżłowiek pozwala dotknąc Chrystusowi ( nie tylko na terpii u psychologa , ale w Tym Sakramencie własnie)swoje uczucia...nazwanie ich pomoże w rozwoju duchowym i odnalezienie źródła grzechu...
Człowiek dziś przyzwyczaił się ,że "uzdrawia się " z pomocą terapeuty, psychologa...jednak wraca do konfesjonału...ale tam nie ma mowy na okrojenie siebie...tam albo jest się całym , albo sie nie jest obecny...
W kazdym Sakramencie najwazniejsze jest SPOTKANIE Boga...nawet w rachunku sumienia...to nie łatwe traktowac się z miłością...

Niech Pan nam błogosławi Lenko...
Lenko dzięki Ci za inspiracje...

Anonymous - 2012-08-12, 14:16

Co oznacza dla Ciebie "w rzeczy ważnej" przekroczenie przykazania ? A jakie to rzeczy mniej ważne majac na uwadze ,że Bóg na samym poczatku podkreśla "Jam jest Pan Bóg twój..."?

Może na poczatek....

Skrócona wersja Katechizmu Katolickiego podaje,że.....

Grzech ciężki jest to dobrowolne i świadome przekroczenie przykazań bożych lub kościelnych w rzeczach ważnych.

Grzech lekki jest to świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań bożych lub kościelnych w rzeczy mało ważnej lub przy zmniejszonej świadomości, albo wolnej woli.

W nowym Katechizmie Koscioła Katolickiego czytamy o materii poważnej.
Mamy równiez wyjasnienie.....

Materię ciężką uściśla dziesięć przykazań zgodnie z odpowiedzią, jakiej Jezus udzielił bogatemu młodzieńcowi: "Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę" (Mk 10, 19). Ciężar grzechów jest większy lub mniejszy: zabójstwo jest czymś poważniejszym niż kradzież. Należy uwzględnić także pozycję osób poszkodowanych: czymś poważniejszym jest przemoc wobec rodziców aniżeli wobec kogoś obcego.

Ponad to w rachunku sumianie dla dorosłych mozna znaleźć adnotacje "mw" (materia wielka) przy niektórych grzechach....sa to przede wszystkim te,które w poważnym stopniu godzą w Boga,drugiego człowieka i samego siebie,które niszczą miłość i zycie.

Dlaczego takiej adnotacji nie ma przy wszystkich?
Czy to znaczy,że są grzechy ważne i mało ważne,lepsze,czy gorsze?

Nie....grzech jest grzechem,złem i żadnego lekceważyć nie wolno......chodzi tu o wielkość krzywdy jaką przez swój uczynek wyrzadzamy,przy czym licza sie nie moje własne odczucia,ale przede wszystkim odczucia osoby którą skrzywdziłam.

...i tak np.

VI Przykazanie ...Nie cudzołóż.
Zdradzam...godzę w Boga i bliżniego,niszczę miłość,wyrządzam ogromna krzywdę...rzecz ważna/wielka materia

VIII Przykazanie......Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu
Kłamię....owszem grzesze.....łamie ważne przykazanie,ale co do wielkości materii może być różnie.
Kłamiąc .... posądzając o cos,faszywie świadcząc,moge kogoś bardzo skrzywdzić,zniszczyć mu zycie.....rzecz ważna/wielka materia
Kłamiąc..... że nie będzie mnie w domu(mam dość naprzykszającej sie znajomej)....nie szkodze powaznie znajomej,nikt poważnie na tym nie ucierpi...

Tak to rozumię.



Myslę sobie,ze może dochodzić do niejasności i nieporozumień ze względu na słownictwo.....niby jedno i to samo,ale...inaczej brzmi.

Przekroczenie przykazań w rzeczy ważnej,lub mniej ważnej...jakoś nie pasuje,kłóci sie i pierwsze co sie nasuwa to......sa ważne i mniej wazne przykazania?

Przekroczenie przykazań materii wielkiej,lub mniejszej/lzejszej.....jakoś bardziej do przełknięcia.
To moje osobiste odczucie.

Swego czasu temat bardzo mnie intrygował,budził watpliwości,więc szukałam,czytałam,pytałam....
Łatwo nie było,bo niedośc,ze muszę rozeznać.....ciężki,czy lekki...świadomie,czy nie swiadomie...dobrowolnie,czy nie...to jeszcze ta materia/rzecz ważna.

Łatwo sie w tym wszystim pogubić.....
Mysle tez,że .... za bardzo grzebiąc ,za bardzo dociekajac.....można nieżle przekombinować.
Człowiek jeśli bardzo chce....usprawiedliwienie zawsze znajdzie... może znaleźć również grzech ciężki tam gdzie go wcale nie było.

Bóg dał nam przykazania,dał rozum i wolna wole.
Jest modlitwa, jest Duch Św.
Jest SUMIENIE.

Korzystajmy z tego mądrze.

Tyle chyba........

[ Dodano: 2012-08-12, 14:25 ]
Z tego co zrozumiałam...to masz wątpliwosci czasem z tym co zwie sie ciężkim a co lekkim...grzechem...Wyjasnienie tego wcale nie rozwiązuje problemu...zauważasz...to i doswiadczasz Lenko...tak myślę...bo nie w tym tkwi problem...

Myslę Mirelko,że wątpliwości mamy wszyscy i...........że to wcale nie problem,ale coś naprawdę dobrego. :-D

Anonymous - 2012-08-12, 15:25

lena napisał/a:

Myslę sobie,ze może dochodzić do niejasności i nieporozumień ze względu na słownictwo.....niby jedno i to samo,ale...inaczej brzmi.

Przekroczenie przykazań w rzeczy ważnej,lub mniej ważnej...jakoś nie pasuje,kłóci sie i pierwsze co sie nasuwa to......sa ważne i mniej wazne przykazania?

Przekroczenie przykazań materii wielkiej,lub mniejszej/lzejszej.....jakoś bardziej do przełknięcia.
To moje osobiste odczucie.

Swego czasu temat bardzo mnie intrygował,budził watpliwości,więc szukałam,czytałam,pytałam....
Łatwo nie było,bo niedośc,ze muszę rozeznać.....ciężki,czy lekki...świadomie,czy nie swiadomie...dobrowolnie,czy nie...to jeszcze ta materia/rzecz ważna.

Łatwo sie w tym wszystim pogubić.....Mysle tez,że .... za bardzo grzebiąc ,za bardzo dociekajac.....można nieżle przekombinować.
Człowiek jeśli bardzo chce....usprawiedliwienie zawsze znajdzie... może znaleźć również grzech ciężki tam gdzie go wcale nie było.


Bóg dał nam przykazania,dał rozum i wolna wole.
Jest modlitwa, jest Duch Św.
Jest SUMIENIE.

Korzystajmy z tego mądrze.

Tyle chyba........

[ Dodano: 2012-08-12, 14:25 ]
Z tego co zrozumiałam...to masz wątpliwosci czasem z tym co zwie sie ciężkim a co lekkim...grzechem...Wyjasnienie tego wcale nie rozwiązuje problemu...zauważasz...to i doswiadczasz Lenko...tak myślę...bo nie w tym tkwi problem...

Myslę Mirelko,że wątpliwości mamy wszyscy i...........że to wcale nie problem,ale coś naprawdę dobrego. :-D


Jak zauważasz wcale nie łatwy temat ...warto powracać...Tak słownictwo tez wprowadzło mnie w bład..bez zapoznania.
I taka wazna w tym temacie 'kropeczka"...problem nie musi oznaczać coś złego w myśl tego co napisałaś pare linijek wyżej...i własnie w tym rzecz...To co podkreslone na czerwono... TO SKRAJNOSCI...w nich nie ma Bożej miłości...one się beda pojawiać dopóki nie zostana przepracowane, i nie nalezy od tego uciekać...to nie problem...należy jednak się z tym zmierzyć...z Bogiem;)
miłej niedzieli, dużo wypoczynku ,jest po 15 ...pamietam w modlitwie , uciekam...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group