Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Kącik filmowy - Fajny film wczoraj widziałem

Anonymous - 2012-06-26, 15:29
Temat postu: Fajny film wczoraj widziałem
Troszeczkę parafrazując można odnieść do wielu z nas ten film:

http://www.youtube.com/wa...feature=related


Wszystkim oglądającym życzę miłego odbioru.

Anonymous - 2012-06-27, 17:15

Tolku

dzięki za ten link, naprawdę fajny, wartościowy film.

Anonymous - 2012-06-27, 19:52

Dzięki :-D :-D :-D
Anonymous - 2012-07-12, 21:07

ogólnie film dobry,
jednak niektóre teksty z tego filmu mnie zdziwiły,
nie wiem jednak czy w samorealizacji do której dożył bohater (na ten temat napisał wiele książek, można przeczytać o nim na wikipedi) jest miejsce dla Boga, raczej bardziej ociera mi się tu o jakieś dziwiactwa
o samorealizacji którą stosował główny bohater w swoim życiu w wikipedi jest napisane cyt.:
"W naukach Śri Matadźi Nirmala Dewi Samorealizacja, samourzeczywistnianie, samoaktualizacja jest rozumiana jako rozbudzenie, uśpionej w każdym człowieku, boskiej energii kundalini."
ogólnie Joga itd.
dla niektórych ludzi film może być wręcz porywający,
jednak może nie do końca jest to wartościowy film dla człowieka wierzącego

pozdrawiam
m.z.

Anonymous - 2012-07-13, 07:25

M.Z. czy nie bierzesz wszystkiego za bardzo dosłownie? A gdzie jest Twoja otwartość na drugiego człowieka? Jak dla mnie istotne nie jest podłoże religijne ale sens i przykład jak należy być wytrwałym aby dojść do upragnionego celu czyli pojednania małżeństwa. Jak dla mnie to mniej istotne jest czy jest tło związane z jogą czy z protestantyzmem czy czymś innym ważny jest człowiek i jego praca nad sobą. M.Z. jeżeli za Twoim przykładem w ten sposób będziemy patrzeć na życie to znajdziemy w każdej zupie włos.
Anonymous - 2012-07-13, 08:31

m.z. napisał/a:
ogólnie Joga itd
m.z. napisał/a:
może nie do końca jest to wartościowy film dla człowieka wierzącego


hee
jeżeli wiem że wiara-Bóg jest ze mna ,to czego mam sie lękać.....

no chyba że..... :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2012-07-13, 09:37

niby włosów w zupie nie szukam, jednak byłam na kilku rekolekcjach z egzorcystą i mówił on właśnie o niebezpieczeństwach w świecie.
gdybyś zawiązał sobie oczy i powiedział Bóg jest ze mną, On mnie prowadzi, czego mam się bać pewnie wcześniej czy później wleciał byś w dziurę,
Bóg jest i kocha mnie, czuję to każdego dnia, jednak djabeł też jest i każdego dnia wpaja mi że Bóg nie jest mi do niczego potrzebny bo sama mogę dojść do wszystkiego, a to guzik prawda.
może się okazać pewnego dnia że nie patrząc na włosy połknie się gwoździa z zupą, a wtedy do kogo pretensje.
napisałam ten komentarz do filmu bo coś mnie i mojego męża w tym filmie zdziwiło i mam do tego prawo.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dan_Millman
a na powyższej stronie jest właśnie o tej osobie (bohaterze filmu)
a tu o tym co on stosował i czego uczył
http://pl.wikipedia.org/wiki/Samorealizacja

wszystko pięknie i ładnie, jest tam nawet miejsce na miłość, szacunek i uznanie. jednak do wszystkiego dochodzi się samemu bo Bóg nie jest w tej metodzie potrzebny. chyba że ja czegoś nie rozumie.

panowie jeden może obejrzeć i powiedzieć fajny film i na tym koniec
drugi tak jak ja obejrzy i coś nie będzie mu grało
a trzeci obejrzy i zacznie stosować we własnym życiu,

podkreślam bo może nie zrozumieliście czym jest Kundalini (pisałam w poście powyżej)
tu macie :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kundalini

poczytajcie a później zarzucajcie szukanie włosa w zupie:))

miłego dnia mili panowie
m.z.

Anonymous - 2012-07-13, 10:12

m.z. napisał/a:
gdybyś zawiązał sobie oczy i powiedział Bóg jest ze mną, On mnie prowadzi, czego mam się bać pewnie wcześniej czy później wleciał byś w dziurę,

dziwne stwierdzenie ??
i chyba jakoś inaczej pojmujemy wz wiarę...

bo według mnie człek całe życie własnie idzie jak z tymi zawiązanymi oczami...
Bóg go prowadzi przez życie a ono jest wielką niewiadomą
..my ludzie na tej drodze dokonujemy czasami wyborów :
raz lepsze raz gorsze...

natomiast zasłanianie włąsnej grzeszności i zdolnosci do upadków tylko dlatego że szatan istnieje i kusi,tylko dlatego bo cos mnie zwiodło z drogi

jak dla mnie jest zbyt prostym wytłumaczeniem (szczególnie siebie)
bo to wciąz brak odpowiedzialnosci za własne zejście z drogi i upadek(grzech).

Prościej jest zapewne powiedziec coś mnie opętało -trudniej stwierdzic to moja słabosc do tego doprowadziła
i nie chodzi o przepychanki słowne jeno o to
m.z. napisał/a:
napisałam ten komentarz do filmu bo coś mnie i mojego męża w tym filmie zdziwiło i mam do tego prawo.

od tego wz trzeba było wyjśc i to można zrozumiec

oglądacie,żle widzicie,dziwnie czujecie-wasze prawo
ale własnie :
ktoś inny ogląda ,wyciąga pozytywne wnioski i nie czuje lęku....
a jeżeli nawet lęk
lęk to słabośc ..a w słabosci siła wzrasta...

pozdrawiam

[ Dodano: 2012-07-13, 10:20 ]
m.z. napisał/a:
bo sama mogę dojść do wszystkiego, a to guzik prawda.

dopiero połaczenie jednego z drugim
czyli wiara i Bóg we mnie...a praca moja ode mnie
przynajmniej tak zakłada Opus Dei...

Anonymous - 2012-07-13, 12:01

Norbercie po pierwsze pisze m.z. a nie w.z.

po drugie to co napisałam z zawiązanymi oczami, chyba mnie nie zrozumiałeś (z tego co wiem mężczyzną ciężko zrozumieć kobiety)
więc postaram się wyjaśnić jeszcze raz (na tym skończę, bo nie mam czasu na dyskusje, są wakacje, a ja mam troje dzieci w domu)
napisałeś:
według mnie człek całe życie własnie idzie jak z tymi zawiązanymi oczami...
Bóg go prowadzi przez życie a ono jest wielką niewiadomą
..my ludzie na tej drodze dokonujemy czasami wyborów :
raz lepsze raz gorsze...

i masz rację,
w filmie jednak to człowiek był panem sobie, Bóg nie był człowiekowi potrzebny,
to człowiek dochodzi to samorealizacji czyli cyt.:proces stawania się "tym, kim się chce być" (a nie tym, kim się jest) (wikipedia)
a człowiek jest takim jakim Bóg go stworzył, Bóg udziela nam wszelkich łask do doskonalenia się w różnych dziedzinach naszego życia, w filmie o tym nie było mowy, bo to człowiek był samowystarczalny (nie pamiętam dobrze słów wypowiedzianych w tym filmie, ale było coś o szukaniu w sobie doskonałości, a jak już napisałeś człowiek jest grzeszny więc szukanie doskonałości może wbijać w pychę i zamykać oczy na grzech)

w zawiązywaniu oczu właśnie chodziło mi o to że wpadamy w ten duł bo jesteśmy grzeszni, pyszni, egoistyczni Bóg nas podźwiga i wyciąga z tego dołu.

film był ogólnie dobry, jednak jak zaczęłam grzebać w necie i czytać o głównym bohaterze (zamieściłam link w powyższym poście) stwierdzam że nie jest to film o wartościach chrześcijańskich.
dziękuję za miłą wymianę zdań, na tym koniec
Bożej radości na każdy dzień
M.Z.

ps. mam nadzieję że zapoznałeś się z życiorysem tego mężczyzny (bohatera filmu) i to daje Ci pewność że wszystko co ten człowiek robi, czego uczy jest czysto chrześcijańskie, i nie ma w tym ani kropli jogi czy innego dziwactwa.

Anonymous - 2012-07-13, 12:07

W.Z. czy wikipedia jest wyrocznią? Nie przeczę są zagrożenia w odstępstwach od wiary ale człowiek o słabej wierze będzie dostrzegał wszędzie zagrożenia człowiek o silnej wierze będzie dostrzegał wszędzie dobre strony bo wie w kim jest zakorzeniony. Zagrożeniem jest również idąca ulicą ładna dziewczyna no powiem tak skąpo odziana to co każdy facet musi nosić klapki jak koń czy na siłę ubrać tą dziewczynę. Jeżeli ktoś będzie chciał kogoś zdradzić to i tak zdradzi (w tej zdradzie jest również grzech bo Boga przez odstępstwo można zdradzić). Trzeba z życia brać wszystko to co jest dobre i prowadzące do rozwoju.
Anonymous - 2012-07-13, 12:17

pisze m.z.
w.z. jest moim mężem i w chwili obecnej jest w pracy.
proszę nie mylić :)

Anonymous - 2012-07-13, 12:20

m.z. napisał/a:
Norbercie po pierwsze pisze m.z. a nie w.z.

sorry za pomyłkę :lol:
Tolek52 napisał/a:
ale człowiek o słabej wierze będzie dostrzegał wszędzie zagrożenia człowiek o silnej wierze będzie dostrzegał wszędzie dobre strony bo wie w kim jest zakorzeniony.

własnie to !!!
dzięki Tolku za podpowiedz
tak nawiasem zawsze mnie fascynowało w mojej zonie:
to że nie stroniła z zapoznaniem sie z...powiedzmy czyms co zakazane
ale mając własnie mocną świadomośc tego w co wierzy i kim jest w oczach Boga
stawało się to jeno ciekawościa ...
nie gniewaj się mz ale chocby księza mawiają ..jeżeli nie ma w nas mocy....(oczywiście Bożej)
to byle jaka pierdułka ją odbiera :-P :-P
a co do tego
m.z. napisał/a:
na tym skończę, bo nie mam czasu na dyskusje, są wakacje, a ja mam troje dzieci w domu)

hee mężczyzni nie rozumieja kobiet??
własnie że rozumieja :mrgreen:
bo ta wiedza o nich
to chocby to:

mam wybór...bo dzieci..bo wakacje .....bo czas
mogę odpisac..lub nie
ale jakiem kobieta muszęęęęęęęęę
czasami warto odpuścic ..miło mi było
i pozdrawiam

Anonymous - 2012-07-13, 15:01

Tolek52 napisał/a:
W.Z. ... Trzeba z życia brać wszystko to co jest dobre i prowadzące do rozwoju.


Nie wiem co to znaczy. Jak rozeznać co jest dobre i na czym polega rozwój?

Jeśli jednak bycie z Bogiem prowadziło by mnie do cofnięcia się w "rozwoju", to jednak wolę być z Nim, niż być jakimś super-hiper "byczkiem duchowym".

Pismo Święte mówi wyraźnie, że Pan Bóg woli ludzi słabych, a nie silnych. Więc z tym rozwojem radziłbym być ostrożny.

Czy Jezus na krzyżu i w ogrójcu okazywał jakąś potężną moc lub siłę duchową?
A my? Przecież powinniśmy iść w ślady Mistrza i brać swój krzyż codziennie.

A co do merituum - film całkiem fajny. Miał kilka elementów bliskich chrześcijaństwu, ale w sumie nie zrozumiałem jego przesłania i w pewnym momencie stwierdziłem, że nie da się go oglądać bo za dużo jakiejś dziwnej filozofii przekazuje. Może to było zakamuflowane chrześcijaństwo, ale do mnie nie przemówiło. Podobnie jak De Mello - niby katolik, a jednak ...

Anonymous - 2012-07-13, 16:52

Przepraszam W.Z. za wywołanie do tablicy ale ten błąd powstał przez nieuwagę pisałem odpowiedź do Twojej małżonki. ale jeżeli już to dla czego czytasz wybiórczo? Człowiek nie musi zdobyć tężyzny fizycznej aby stać się człowiekiem, jest jeszcze inny rozwój np duchowy świetnie w tym kierunku rozwijają rekolekcje ignacjańskie. Masz prawo do do tego żeby nie podobał się Tobie i Twojej małżonce ten film to jest wasz wybór do niczego nie zmuszałem tym bardziej że zaznaczyłem "nie bierz dosłownie tego filmu", czy przeczytaliście wpis przed linkiem kierunkowym? Tak że nie za bardzo rozumiem o co się obrażacie. Przepraszam ale dopiero teraz miałem czas zerknąć do podanych linków i naprawdę nie wiem co tak bardzo niepokojącego zobaczyliście w tym filmie oraz w tych dwóch pierwszych linkach podanych przez M.Z. nie za bardzo również zauważyłem w filmie aby bohater siedział w pozycji lotosu i medytował. Natomiast w drugim linku jest przedstawiona tzw piramida potrzeb w pełni akceptowana przez katolickich psychologów ba mało tego jest nawet przedstawiana na rekolekcjach wszelkiego typu bo czy widzicie cokolwiek sprzecznego z nauką Jezusa Chrystusa w tej piramidzie. Taką samą zależność przedstawiał dr Hubert Malinowski w szkole animatora. Jezus to nie jest tylko ten co targa krzyż na Golgotę ale i ten co przemienia wodę w wino na weselu Kanie galilejskiej.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group