Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Intencje modlitewne - problemy

Anonymous - 2012-03-12, 07:00
Temat postu: problemy
moje malzenstwojest zagrozone.Wychodzac za maz bylam bardzo zakochana uwazalam ze nic lepszego nie moglo mnie spotkac.Moj maz jest majetnym czlowiekiem,odziedziczyl spory majatek po rodzicach.Kiedy sie poznalismy prowadzil handel kwiatami na duza skale ,pozniej otworzyl pab w swoim budynku ,bo porzedni najemca jego nie placil mu czynszu.Zaproponowal mi zebym u niego pracowala.Oczywiscie zgodzilam sie pracowalam po 20 godz dziennie ,on prowadzil dalej kwiatki i wieczorami z kolego chodzil na jedzenie.Po 3 miesiacach pojechal na tajland na urlop,po trzech miesiacach do bulgari a ja dalej pracowalam mimo ze bylam zmeczona .we wrzesniu pojechalismy razem na tydzien na urlop.bylo wszystko dobrze ale po jakims czasie znalazlam zdjecia z urlopu z tajlandi byly poprostu obrzydliwe.Bardzo to przezylam spytalam sie go co to ma znaczyc powiedzial ze to bzury a ja przebaczylam rozchorowala sie jego ciotka zaczelam sie nia opiekowac dzien i noc w miedzy czasie w pracy w lokalu i jeszcze w kwiatach pomagalam.po pol roku mi powiedzial ze jest zmeczony i jedzie na urlop i pojechal znowu do cieplych krajow na dwa tygodnie w tym czasie zmarla ciotka zadzwonilam do niego byl wsciekly ze musi wracac.pozniej sie pobralismy mialam nadzieje ze bedzie dobrze obiecal ze nie bedzie wyjazdow na tajland .dzien po slubie okazalo sie ze jego mama jest chora starcza demencja wzielam ja do nas odrazu do domu zorganizowalam pania do pomocy ta choroba jest straszna nisczy wszysko okazalo sie ze jestem w ciazy ,ciagle sie klocilismy odsunol sie od emnie twierdzil ze sie czepiam ,bylo podejrzenie ze ma romans z kelnerka wszyscy o tym mowili nie mam dowodow.dalej sie opiekuje tesciowa pracuje w lokalu i w kwiatkach.przyszla nasza corka na swiat mam nadzieje ze sie zmieni okazuje sie ze umiera moja tesciowa .wracam pomalu do pracy czuje sie nie kochana nie potrzebna.nastepna zla wiadomosc okazuje sie ze drugi lokal ktory byl wynajmowany bedzie pusty moj maz podejmuje dezycje o zamknieciu kwiatow i otworzeniu tego lokalu .bierze pracownika do prowadzenia lokalu na stanowisko szefa ktory wczesniej pracowal w tym lokalu jako kelner.nie mam zaufania do niego ale moj maz niechce mnie sluchac i ja dalej prowdze jeden lokal a on z tym czlowiekiem drugi i tak przez dwa lata sie klocimy poniwaz moj maz nie chce slyszec ze ten czlowiek jest nie uczciwy.moj maz zaczyna nowe wyjazdy do maroko z najlepszym przyjacielem .w czasie jednego z wyjazdow wybralam sie do lokalu aby zobaczyc czy podczas nie obecnosci mojego meza jest wszystko w porzadku dowiaduje sie ze leon osoba prowadzaca lokal jest uzalezniony od hazardu powiadomilam mojego meza tel o tym wrocil z urlopu i zaczal kontrol,po czym wyrzucil mslalam ze w koncu sie ulozy ale leon w afekcie zlosci opowiedzial mi co wyrabia moj maz ze mnie nalogowo zdradza nastepny obuch w glowe (znalazlam wiagre w samochodzie ulotki burdeli i zdjecia z maroko przy calej aferze okazalo sie ze ma albo mnial afere )
ZALAMALAM SIE doszlo do klotni probowal znowu mi wmowic ze wymyslam wzial pania anie do prowadzenia interesu nie byl to dla mnie problem.problem byl to co sie wczesniej stalo ja pracowalam w domu picobelo i brak ciepla od meza pracownicy go okradali zero konsekwencji a ja ta nie dobra.bylam tak wkurzona ze zaczelam sprzedawac zloto jego matki ktore odniej dostalam i brac sobie pieniadze bo uwazalam ze jak inni moga to ja tez skapowal sie w miedzy czasie jeszcze raz pojechal do maroca zaczela wydzwaniac jakas marokanka.roztalismy sie zaczelam mieszkac osobno stwierdzil ze mi sie nic nie nalezy mogu w jednym z jego domow mieszkac .zamieszkalam po dwoch miesiacach okazalo sie ze ma afere ze swoja kelnerka /MIESZKALISMY W DOMACH OBOK SIEBIE NASZE SYPIALNIE BYLY TYLKO SCIANA ODGRODZONE/przywozil ja pokryjomu do naszego domu uprawial z nia sex tak zebym wszystko slyszala.bardzo to bolalo bo nadal go kochalam po 3 miesiacach zakonczyl romans chcial zebym wrocila zebysmy sprobowali duzo rozmawialismy prosilam zeby mi podal prawde dlaczego sie z nia roztal powiedzial ze go denerwowla i czepiala sie o jego dzieci apropo byl z nia na urlopie w tak krotkim czasie
przebaczylam obiecalismy ze bedziemy szczerzy ze soba chcial zebym dla niego pracowala
zgodzilam sie bo chetnie pracuje zauwazylam ze pani ania szefowa kradnie i zle bardzo zle trakzuje pozostalych pracownikow wiec mu powiedzialam o tym oczywiscie mi powiedzial ze jak zwykle szukam problemow w miedzy czasie pani ania zaczyna mi opowidac o jego aferze i ze zakoniczy ja tylko dlatego ze ta panienka go zdradzala a dowiedzial sie o tym poniewaz zalozyl jej program na komorce taki ze jak sie za loguje na komputerze moze czytyc jej sms i polaczenia na tel a takze stwierdzic gdzie sie znajduje,powiedziala mi tez ze na mojej komorce tez to jest smiejac sie dalej opowiedziala mi jak to moj maz zwierza sie jej opowiedziala mi fakty ktore to potwierdzily.znowu szok pani ania wykorzystuje dalej slepe zaufanie mojego meza okradajac go ginelo czesc mojego utargu on wiedzac on tym nie robil z tym nic.znowu mam dolek .najgorsze co mnie spotkalo to jak pokazal moje zdjecia inkognito ktore mu wyslalam porostu przyszlam do pracy i pani ania pyta sie mnie jak tam maska z morza martwego ja mowie ze super a ona mi na to wiem bo wiedzialam zdjecia mowie do niego jak mogl przeciez to prywatne a on ze moich zdec nie pokazal tylko naszej corki i nic wtym zlego pracowalam caly wekend i zrobilam dobry utarg oczywiscie pani ania zatrzymala sobie czesc bagatela tylko 500 zaczynam z nim rozmawiac jak to bedzie dalej oczywiscie obraza majestatu pani ania zaczyna podejrzewac ze ja wszystko wiem zaczyna mnie zle traktowac moj maz nie reaguje ta zla jestem ja pekam i mowie ze niechce wiecej dla niego pracowac mowi zebym przyszla do pracy jeszcze ten tydzien ide i sie dowiaduje znowu skargi ludzi u nas pracujacych a ja nie moge im pomoc wkurzona ide do sejfu biore 500 on sie dowiaduje tego samego dnia i mowi ze go psychicznie zabilam odaje mu te pieniadze jest mi zle ale to bla moja zemsta i jestem zadowolona ze odrazu wyszlo na jaw chce z nim rozmawiac ale on ze mna nie chce.i tak konczy sie moja historia przepraszam za bledy i styl pisowni ale jestem na dnie nie wiem co dalej czuje sama do siebie obrzydzenie potrzebuje pomocy

Anonymous - 2012-03-12, 09:56
Temat postu: szacunek?
Po przeczytaniu Twojego postu z przykrością stwierdzam że on Cie nie szanuje, zdradza Cię oszukuje dziewczyno po co Ty z nim jestes?
Rozumiem kochasz go, ale on Ciebie już nie.
Mój mąż mnie też nie szanował a ja głupia czekałam przez 6 lat bo myslałam że się zmienił i wiesz co zrobił od 3 lat mnie prowokował nagrywał i szantażował że puści nagrania na ktorych krzyczałam na niego. Tak się przygotował i tak mnie ponizył że jak już miał wystarczająco dowodów wziął i złożył pozew o rozwód. Jeszcze mi mówił że jak ładnie się z nim roziodę to jeszcze będziemy kiedyś razem on musi przemyśleć.
zostawił mnie z 1000 zł razem z alimentami a na mieście robi ze mnie wariatkę-- bo krzyczałam. Tak mi potrafił wmówić pewne rzeczy i owinąć wokół palca że ja się czułam winna bo jak mogłam krzyczeć?To samo robi Ci Twój mąż - on robi źle i Tobie wmawia że sobie coś wymyśliłaś- robi z Ciebie wariatkę.
Mój eks mnie nie upokorzył on mnie upodlił.Robi to samo Twój mąż-to jest poprostu chore. Ja wiem że go kochasz bo ja swojego byłego męża też kocham ale oni nas już nie kochają.
Jeżeli on cię zdradza a Ty mu wybaczasz i udajesz że wszystko jest w porządku to dalej będzie to robić bo dajesz mu na to swoje przyzwolenie.
Pomodlę się dzisiaj za WAS- dobrze by było aby wam wszystko na lepsze się odmieniło, pozdrawiam pa

Anonymous - 2012-03-12, 10:43

dziekuje ze do mnie napisalas ,dzis rano zmusilam go do rozmowy i mu powiedzialam ze chce zeby mnie wysluchal i mi nie przerywal wysluchal powiedzialam ze nie ma wytlumaczenia ze go okradlam ,powiedzialam mu wszystko co mnie boli oczywiscie sie wkurzyl na mnie ipowiedzial ze nie ma do mnie zaufania bo tylko umiem zwalac winne na innych zeby siebie oczyscic a to ze pani ani o naszych sprawach powiedzial to bylo dawno i sie nie liczy postanowilam zostac z nim narazie pod jednym dachem tylko dla dzieci chce poszukac sobie prace i siebie odnalesc chce byc soba ta osoba ktora bylam i odzyskac swoja wartosc narazie jest mi bardzo zle czuje sie sprzedana i oszukana a zarazem jak glupek ktory glupio chcial sie zemscic i zostal najgorszym jest mi z tym zle ze zrobilam z siebie zlodzieja potrzebuje bratniej duszy i mam nadzieje ze w koncu moge sie wyzalic i uslyszec od postronnych ludzi opinie bo ja juz nie wiemco jest dobre a co zle a moze to ja jestem winna ze tak to jest tylko tego nie widze

[ Dodano: 2012-03-12, 12:33 ]
Złamane serce, dziekuje ci za twoj list to dobrze ze ktos mnie rozumie mam nadzieje ze uklada sie ci teraz dobrze i mam nadzieje ze znajdziesz swoje szczescie i zaczniesz sie usmiechac 8-)

Anonymous - 2012-03-13, 15:46
Temat postu: kryzys
Hejka
On Ci wmawia winę, zrobiłaś żle że zabrałaś te pieniądze nie ma tu dwóch zdań, ale dziewczyno Ty potrafisz się do tego przyznać. Ty czujesz winę a on nie , on wie że jesteś podatna na jego wpływy i on wie że się bojisz. Piszę to bo ja też się bałam i boję, winy zawsze brałam na siebie i czułam się tą najgorszą. Dalej mam wyrzuty, ale widzę że Ty trafiłaś na takiego samego gościa jak ja który robi żle, bo robi ale całą winąobarcza Cię . Widzi jak się męczysz. Wigóle kto wychował takich mężczyzn?
Trzymaj się , wiesz co jak jest jakaś szansa uratowania Waszego małżeństwa to walcz o nie bo o malżeńswo warto zawalczyć.
pa

Anonymous - 2012-03-14, 20:28

magarita,
Witaj,
przeczytałam Twoje posty i smutno mi się zrobiło,że jesteś tak pogruchotana wewnętrznie,że nawet nie piszesz czego Ci trzeba. WYrzucasz z siebie żal jak automat, to dobrze, to pomaga, ale nie piszesz nic o swoich potrzebach prócz kontaktu z osoba wyrozumiałą. Czego tak naprawdę szukasz?

Na razie masz moją modlitwę.

Modlitwa o przemianę i nawrócenie męża
Święta Moniko, dzięki swojej cierpliwości i modlitwom wyprosiłaś u Boga nawrócenie swego męża i łaskę życia z nim w pokoju. Proszę Cię, wyproś dla mnie i mojego męża błogosławieństwo Boże, aby również w naszym domu zapanowały prawdziwa harmonia i pokój i aby wszyscy członkowie naszej rodziny mogli osiągnąć kiedyś życie wieczne. Amen.


Z opisu wygląda mi na to,że mąż ma duży problem z wiernością czyli może być seksoholikiem. W części psychologicznej mamy ciut informacji o tym problemie, namiary na poradnie, a w częsci pomocowej zachęcam do czytania wątku Augustyna, a może i kontaktu z nim na priv. Z pewnością podpowie Ci jak zacząć szukać pomocy dla Ciebie i męża.

Anonymous - 2012-03-16, 00:06

Kinga ja sama nie wiem co ja szukam chyba pomocy aby zrozumiec ,a moze to ja jestem winna bo jednak ukradlam i dzis po paru dniach jest mi z tym zle bo ta zemsta jest dzis obrzydliwa dla mnie nie powinnam tego robic nic mi to nie dalo jeszcze gorzej sie czuje ,moze powinnam byla poprostu porozmawiac moze by wysluchal i w koncu powiedzial prawde ,sama juz nie wiem czy ratowac to malzenstwo,zyjemy obecnie razem pod jednym dachem kazde z nas zachowuje sie grzecznie ,oczywiscie sypialnie mamy osobno.
Anonymous - 2012-03-17, 01:55

magarita napisał/a:
moze to ja jestem winna bo jednak ukradlam i dzis po paru dniach jest mi z tym zle bo ta zemsta jest dzis obrzydliwa


Witaj,
tak masz rację zemsta jest obrzydliwa i to super,że sama to czujesz. Nie wnosi w zycie niczego dobrego to Bóg odpłaci krzywdzicielom według ich czynów, bo choć czasem bardzo nas ranią to nie zawsze jest to zrobione z premedytacją. Bóg zna prawdziwe intencje i wnetrze serca, a my nie.
Co do tej kradzieży-fakt źle sie stało, ale większość ludzi zna ten problem. Kradniemy nie tylko pieniadze i inne dobra materialne, ale też czas, dobre imię drugiego człowieka, mysli i serca :mrgreen: . Kradniemy , bo nie umiemy poprosić, a posiadający się dzielić. Więc skoro przyznałaś sie i oddałaś co wzięłaś, to czuj się na swój sposób szczęściarą, nie wszyscy mogą tak naprawić swój grzech-zwrot w linii prostej zagarniętej wartości-łaska od Boga- to już znak, że Bóg czuwa. A gdzie On położy swój palec tam bedzie już tylko lepiej, gdy Mu sie powierzysz.
Uwierz,że nie tylko Ty jesteś winna, to co zrobiłas to wynik desperacji, która wynikła z lekceważenia Ciebie przez współmałzonka. Macie mega problem z komunikacja, bo zamiast porozumienia jest szarpanina podsycana sposobem zycia małzonka. Uzaleznienie od zła zaszło tak daleko,że zamknął się na ciebie i racjonalne argumenty, więc abyś z nim mogła sie spotkac na płaszczyźnie porozumienia będzie potrzebna terapia psychologa-seksuologa, ale zachecam do poszukania go w poradni rodzinnej katolickiej-zacznij od terapii dla siebie. Jesteś tak zdemolowana wewnetrznie,że samodzielne porządki mogą Cie przerosnąć i nie będą efektywne.

Sorry za literówki, ale polskie znaki już spia. :mrgreen:

Anonymous - 2012-03-19, 14:27

Witaj Magarita, ponieważ Twój post jest w dziale próśb o modlitwę to od siebie ofiaruję w Twojej intencji Litanię Dominikańską.

Po przeczytaniu Twojego postu mam wrażenie,że gdzieś pędzisz, i wciąż pędzisz.... to zrozumiałe biznes to biznes swoje prawa ma.Jak pracujesz , to czasu na modlitwę , rozważania, spokój , wyciszenie......brak! A jeszcze dom, na kobiecej głowie.

Napiszę Ci tak po prostu, myślę,że powinnaś się zatrzymać!
Piszesz,że w domu jest spokój, to dobrze staraj się go podtrzymywać jak długo się da.Korzystaj z tego, jak najwięcej dla siebie.
Wycisz się, zaproś Boga do siebie, rozmawiaj z Nim,proś Go aby wskazał Ci drogę,idź na Mszę Św., Drogę Krzyżową, Śpiewaj nawet w domu Gorzkie Żale........mamy teraz okres Wielkiego Postu, czas dla nas .........aby zrozumieć co jest dla nas w życiu najważniejsze. A jest to Bóg! On musi być na pierwszy miejscu, reszta sama zadba o siebie.Nie ma innej drogi.On się dla nas narodził, On za nas umarł, abyśmy mogli żyć, i dopóki nie zbliżymy się do Jego Wielkiego Miłosierdzia, dopóty będziemy sierotami, dopóty będziemy wewnętrznie rozdarci, dopóty będziemy poszukiwali sami nie wiedząc czego!

To co dzieje się w Twoim małżeństwie/ i nie tylko , bo w moim też, i w innych też/to konsekwencja grzechu!

Istotnym jest zatem wyeliminowanie tego grzechu z naszego życia.Sami jesteśmy za słabi,żeby oprzeć się złu.Szatan ma nad nami przewagę, zna nasze wnętrze nasze dusze, zna nasze pragnienia, słabości , bolączki.

I tak każda dusza na świecie tym żyjąca, na tej łez dolinie ma Obrończynię przed :evil: .

To Matka Boża, jej pokorne , ufne zawierzenie Stwórcy, jej bezgraniczna miłość do Syna Bożego i do całego ludzkiego stworzenia.Tylko przez Jej Serce Niepokalane dojdziemy do Jezusa.Innej drogi nie ma.

I bez Niej i Jej Syna nie ma życia tu na ziemi, nie ma spokoju, upragnionej miłości, jest tylko zło pod każdą jego postacią. :cry:


Zaczynaj od siebie wszelką zmianę z Bogiem na pierwszym miejscu.Nie będzie to łatwe, nie będzie to szybko , ale małymi kroczkami da się to osiągnąć.

Kiedy już poczujesz,że jesteś w Jego Ramionach, inaczej spojrzysz ma męża, na jego problemy, inaczej do tego podejdziesz, może wtedy jak zobaczy Twoją przemianę udzieli mu się też bijąca z Twego oblicza miłość, może wtedy będziesz mogła mu pomóc? Kto wie jak zadziała Bóg?

Najczęściej jest tak, że pod wpływem ciepła i miłość jednej osoby w rodzinnym domu zmieniają się wszyscy domownicy!

Magarito, to co Ci napisałam to jest wsparcie duchowe dla Ciebie, oczywiście Sychar to wielka kopalnia wiedzy i są tutaj osoby bardzo kompetentne, których wypowiedzi jak najbardziej weź pod uwagę.

Podaję Ci modlitwę, którą dla oddalenia szatana powinno się odmawiać rano i wieczorem:

1.Egzorcyzm- Św.Michale Archaniele wspomagaj nas w walce...........
2.Zdrowaś Maryjo 2x
3.Witaj Królowo........

Jak duch będzie zdrowy to i ciało da radę....wyzdrowieć!

Pozdrawiam z Panem Bogiem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group