Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Co w jego głowie siedzi?

Anonymous - 2012-04-13, 20:04

Alda napisał/a:
Niestety. ale nie stać mnie na terapię.
.


Aldo, szukaj, dowiaduj się..i w stowarzyszeniach psychologów chrześcijańskich jest pewna pula przyjęć za darmo.
Nie stawiaj się od razu w pozycji ofiary, że Cię nie stać... Poszukuj...

Pozdrawiam serdecznie
Bajka

Anonymous - 2012-04-13, 20:05

Alda napisał/a:
Niestety. ale nie stać mnie na terapię.
Będę musiała jakoś sama się z tego wydobyć...


oh Zosiu Samosiu nie musisz sama...
Aldo
Form korzystania z pomocy jest wiele, nie koniecznie musi to byc platna terapia, choc trzeba przyznac ze czesto są skuteczniejsze, latwiejsze w odszukaniu i uzgodnieniu terminu spotkania.
Rozumie blokade finansową, tylko czy tu chodzi o finanse?

Aldo nie chodzi raczej o wstyd?

Jak sie otworzyc przed kimś obcym twarzą w twarz opowiadac o swoich problemach. Internet jest anonimowy, latwiej sie otworzyc.
Sa formy pomocy psychologicznej w pierwszym takim etapie on line. Mozesz skorzystac z pomocy z NFZ, mozesz skorzystac z pomocy z ośrodków przyparafialnych,
możesz dac link jaka miejscowośc moze forumowicze doradzą, pokieruja znając akurat kogoś w twojej okolicy bezplatnie. I na koniec mozesz korzystac z biblioteki wypozyczając ksiązki terapuetyczne, z internetu jest cama gama informacji o wspóluzaleznieniu, są przerózne artykuly, są portale pod patronem psychologów...

Aldo
lepiej robic cokolwiek niz nie robic nic czekając az zdarzy sie wymodlony cud...mozesz mu wyjśc na przeciw a spotkasz cudowne uczucie o jakim marzysz i pragniesz...

Anonymous - 2012-04-13, 20:10

Alda napisał/a:
Niestety. ale nie stać mnie na terapię.


WItaj,
są różne rodzaje terapii. Nie wszystkie są płatne w gotówce.
Jest terapia duchowa:
(22) Dał mi Pan język, jako zapłatę dla mnie, i będę Go nim chwalił. (23) Zbliżcie się do mnie, wy, którym brak wykształcenia, i zatrzymajcie się w domu nauki. (24) Na cóż, powiedzcie, pozbawiać się tego, za czym dusze wasze tak bardzo tęsknią? (25) Otworzyłem usta i mówię: Kupujcie sobie bez pieniędzy. (26) Włóżcie kark wasz pod jarzmo i niech otrzyma dusza wasza naukę: aby ją znaleźć, nie trzeba szukać daleko. (27) Patrzcie oczami: mało się natrudziłem, a znalazłem dla siebie wielki odpoczynek. (28) Za naukę dajcie wielką ilość srebra, a zyskacie z nią bardzo wiele złota.
(Mądrość Syracha (w) 51:22-28, Biblia Tysiąclecia)

(3) Albowiem tak mówi Pan: Za darmo zostaliście sprzedani i bez pieniędzy zostaniecie wykupieni. (Ks. Izajasza 52:3, Biblia Tysiąclecia)

(1) O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, <dalejże, kupujcie> bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! (2) Czemu wydajecie pieniądza na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę - na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. (3) Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze: są to niezawodnie łaski dla Dawida. (Ks. Izajasza 55:1-3, Biblia Tysiąclecia)

i są terapie czysto ludzkie również bezpłatne np. w Stowarzyszeniu Psychologów Chrześcijańskich organizowane są darmowe grupy terapeutyczne, w ośrodkach pomocy rodzinie również więc trzebaby się nieco rozejżeć w okolicy zamieszkania i pewnie coś się znajdzie.

Możesz też poszukać róznych materiałów w necie, które Ci pomogą, ale to wymaga cierpliwości i samozaparcia, łatwiej jest pomiędzy ludźmi.

Alda napisał/a:
Postanowiłam być twarda. Powiedziałam, zę nie jestem agencją towarzyską, i żeby mnie więcej nie obrażał i poprosiłam o szacunek.


ALdo jesli tak bardzo rani Cię każda rozmowa z mężem i źle ja odbierasz to sprubój może tej metody jaką ja zastosowałam i podziałała.
Najpierw prosiłam Matkę Bożą, przed każdą rozmową, aby była przy niej obecna i sama ją prowadzilła, to poskutkowało tym, że mąż przestał rzucać mięsem i ze słów wyłonił się sens wypowiedzi, a potem przymocowałam do telefonu Cudowny Medalik Niepokalanej. Od tamtej pory każda nasza rozmowa ( nadal proszę Maryję by prowadziła te rozmowy) jest spokojna, rzeczowa, grzeczna, gdy mąż jest zdenerwowany czymś spokojnie mi o tym mówi i przekłada rozmowę na inny termin ( dawniej było to nie pomyslenia ), co więcej ja nie mam dyskonfortu po rozmowie z nim i gdy chcę go o coś zapytać to spokojnie mi odpowiada.
To może wydać się dziwne, ale poddanie rozmów z trudnym interlokutorem przewodnictwu Boga, Maryi lub któremuś ze Świętych czy Aniołów sprawia, że my sami nie nastawiamy się do niej negatywnie tylko jesteśmy otwarci i spokojni, a to już samo z siebie wpływa pozytywnie na osobe z którą się rozmawia. Wytrąca się wszelkie możliwości utarczki, gdyż sami nie dajemy się sprowokować i to sprawia, że rozmowa staje się przystępniejsza. Nastepny kontakt z takim współrozmówcą jest już łatwiejszy i łatwiejszy i łatwiejszy, bo do niego dotrze, że że jesteś nastawiona przyjaźnie, a nie bojowo, choćby to tylko było wiadome jego podświadomości to jakoś to sobie wkoduje.

Zachęcam Cię do spróbowania :-D

A co do modlitwy za małżeństwo to zaproś do niej Anioła Stróża swojego męża, swojego Anioła i dopiero wtedy się módl. Będzie Was troje:
(19) Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. (20) Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich. (Ew. Mateusza 18:19-20, Biblia Tysiąclecia)

Anonymous - 2012-04-13, 22:03

Aldo,

nie mieszkam w Polsce od wielu lat, ale z tego co mi wiadomo NFZ oferuje pomoc psychologa poprzez skierowanie od lekarza rodzinnego i to nic nie kosztuje.
Poza tym rozejrzyj za grupami takimi jak: Al-Anon (terapia grupowa dla ludzi wspoluzaleznionych), zastanow sie tez czy nie trzeba Ci terapii dla DDD. Takie i inne funkcjonuja w niemalze kazdym wiekszym miescie.

A poza tym na rynku wydawniczym przewija sie coraz wiecej lektur dotyczacych tego problemu. Byc moze, jezeli na to Ciebie nie stac, warto ich poszukac w miejscowej bibliotece. Wiem, ze tytuly gdzies juz sie przewinely na forum ale nie potrafie teraz znalezc linka aby Cie pokierowac. Oto niektore z ksiazek ktore naprawde WARTO przeczytac:

'' Koniec ze wspoluzaleznieniem'' Beatty Mellody
''Milosc to wybor. O terapii wspoluzaleznien'' R. Hemfelt i in.
a takze:
''Dzikie serce'' J. Eldridge
''Urzekajaca'' J. & S. Eldridge ( poczytasz o sobie samej)

Anonymous - 2012-04-15, 19:18

Chyba nie jest ze mną aż tak źle. Wystarczy, że mąż nie telefonuje i czuje się już lepiej.
Stwierdzam, że ja za dużo wzięłam na siebie. Praca, działalność gospodarcza, remont domu, od roku podyplomówka i pisanie pracy dyplomowej, no i oczywiście do tego samotne wychowywanie dziecka a na dokładkę te sms-y i telefony. Momentami czułam, że eksploduję. Ale powoli wszystko dojdzie do normy. Mam jeszcze tyle planów... chcę przede wszystkim spędzać więcej czasu z dzieckiem bo przez te studia prawie wszystkie weekendy zajęte.
Nie czuję się współuzależniona od męża. Potrafię bez niego żyć. I cały czas idę do przodu. Naprawę dużo rzeczy zrobiłam po jego odejściu. Przede wszystkim się rozwijam zawodowo. Wyremontowałam dziecku pokój. Kupiłam samochód itd.
To moje (mam nadzieje chwilowe) wytrącenie z równowagi spowodowane było głównie tym, gdy mąż dał mi iskierę nadziei że chciałby być razem ... nie mogłam wobec tego gestu pozostać obojętna - chyba każdemu poruszyłoby się serce w takim momenc ie. Inna sprawa, że okazało się to wielką ściemą.
Od jutra chcę zacząć odmawiać Nowennę Pompejańską ... tylko nie wiem jaką intencję wybrać w tych okolicznościach ???

Anonymous - 2012-04-15, 23:25

Aldo,

Aldo, watek podjelas dwa miesiace temu. Dwa miesiace nazywasz stanem chwilowym.
Tylko Ty ponosisz konsekwencje wlasnych stanow, uczuc, i tego co z nimi robisz.

A konczac juz temat wspoluzaleznienia: tego sie nie czuje. To nie choroba. Sa pewne charakterystyczne zachowania dla wspoluzaleznionych ale zawsze sa wyjatki.
Ze wspoluzaleznieniem jest tak ze czasami powraca bardzo uporczywie i bolesnie a czasem go nie widac. To pierwsze ma miejsce najczesciej wtedy kiedy osoba przejawiajaca cechy alkoholizmu, narkomanii czy innych dysfunkcyjnych zachowan ponownie sie pojawia w naszej codziennosci. To drugie gdy zaczynamy swiadomie przezywac wlasne zycie w taki sposob i to co sie dzieje jest w pewnym sensie pod nasza kontrola.

Niezyjac z mezem czy partnerem przez dluzszy czas latwiej jest powiedziec ze to juz koniec problemu, przepracowane jest co musialo byc przepracowane i nie ma tematu wspoluzaleznienia. Ale mowiac na wlasnym przykladzie wiem, ze to nie do konca tak jest. Latwiej jest wychodzic z tego gdy sie odcinamy fizycznie od osoby uzaleznionej/zaburzonej osobowosciowo. Nieco inaczej jest kiedy odcinamy sie tylko fizycznie a nadal jest przywiazanie emocjonalne ktore rodzi pytania, watpliwosci, brak wiary w to, ze dobrze podjelam decyzje itd.

Tutaj jest tak ze sa wzloty i upadki.

Aldo, powodzenia.

Anonymous - 2012-04-17, 01:46

Alda napisał/a:
Od jutra chcę zacząć odmawiać Nowennę Pompejańską ... tylko nie wiem jaką intencję wybrać w tych okolicznościach ???

Może o najlepsze rozwiązanie tej trudnej sytuacji dla was wszystkich?

Anonymous - 2012-04-28, 16:20

Rzuciłam się w wir życia. Jest trochę lepiej już ze mną. Mąż przestał się odzywać - zaczął układać sobie życie - mnie odsunął na dalszy plan, nic ode mnie nie chce , nie napastuje mnie ...
Smutno mi się tylko robi gdy w taki piękny dzień siedzę sobie na tarasie a jego nie ma... Ale mam za to synka który nie daje mi chwili wytchnienia. Tak go Bóg zaprogramował żeby dawał mamie w kośc i dzieki temu mama nie zwariuje...

Anonymous - 2012-05-16, 08:34

kinga2 napisał/a:
Alda napisał/a:
Od jutra chcę zacząć odmawiać Nowennę Pompejańską ... tylko nie wiem jaką intencję wybrać w tych okolicznościach ???

Może o najlepsze rozwiązanie tej trudnej sytuacji dla was wszystkich?

"O wypełnienie woli Bożej w swoim życiu" - to tylko przyklad intencji.
Każdy musi rozpoznać swoją intencję również na modlitwie! :-)

Anonymous - 2012-06-17, 20:39

Skończyłam odmawiać nowennę pompejańską. Było ciężko. Zdarzało mi się zapominać i zasypiać ale wtedy coś sprawiało że się nagle budziłam a w głowie od razu myśl że przecież nie domówiłam nowenny.
Co zyskałam ?
Namacalnie można powiedzieć że nic.
Jednak stałam się spokojniejsza, zachowania męża nie wywołują we mnie już takich emocji. A nawet zaczęłam je totalnie olewać. Dziś widziałam jak jechał z kochanką, i nawet bardzo mnie to nie ruszyło. Jest mi zwyczajnie go żal.
A najważniejsze, że wreszcie odważyłam się dobitnie powiedzieć, to że skoro żyje z kochanką to niech się ode mnie odczepi.

Anonymous - 2012-06-18, 08:14

http://www.kryzys.org/vie...p=188637#188637
Anonymous - 2012-06-19, 07:52

No niestety nie wytrzymałam. Pękłam wczoraj, i powiedziałam mu za duzo. Teraz tego żałuję, ale doprowadził mnie wczoraj do ostatecznści.
Anonymous - 2012-06-19, 13:35

Witaj,
Alda napisał/a:
No niestety nie wytrzymałam.


to niestety kruchy lód po którym stąpamy, rany są świeże i nic dziwnego , że tak wyszło........
Alda napisał/a:
Pękłam wczoraj, i powiedziałam mu za duzo.


zależy co powiedziałaś.... niesłusznie oskarżyłaś?, powiedziałaś nieprawdę?, mocno skrzywdziłaś słowami?............
Alda napisał/a:
Teraz tego żałuję, ale doprowadził mnie wczoraj do ostatecznści.


prawdą jest ,że nie powinniśmy poddawać się złym emocjom, powinniśmy panować nad nimi , ale człowiek jest ciągle słaby, sam z siebie nic nie może a Bóg dopuszcza na nas i takie sytuacje......po co?a może po to byśmy na przyszłość byli silniejsi bo przecież ..."moc w słabości się doskonali..."

Jeśli żałujesz to na przyszłość postarasz się zachować inaczej, ale też nie zadręczaj się nie rozpaczaj, czasu nie cofniesz, oddaj to w ręce Boga a On Ojciec nasz najlepszy na pewno cie zrozumie, wszyscy inni nie muszą..................
Utulona w ramionach Ojca inaczej spojrzysz na to co zrobiłaś nawet jeśli to było bardzo złe.....................

a może to ,że mąż cię tak sprowokował było z jego strony zamierzone ? co chciał tym osiągnąć? a może jego życie to nie aż taka sielanka?

http://www.katolik.pl/modlitwa,888.html

pozdrawiam

Anonymous - 2012-06-19, 14:00

Właśnie jestem świeżutko po spotkaniu z siostrą Angeliką Tabułą http://vimeo.com/31243140

Mówiła dokładnie o tym, o czym pisze laura:
Cytat:
Jeśli żałujesz to na przyszłość postarasz się zachować inaczej, ale też nie zadręczaj się nie rozpaczaj, czasu nie cofniesz, oddaj to w ręce Boga a On Ojciec nasz najlepszy na pewno cie zrozumie, wszyscy inni nie muszą..................


I jeszcze o tym, czemu/ po co nas spotykają w życiu złe rzeczy. Ano po to - aby na zasadzie kontrastu - zaistniało dobro. Jeśli zrobiłaś źle - wiesz już że tak nie chcesz robić.
Jeśli spotkało Cie coś złego, to albo czeka Cię coś stokroć lepszego (dobre wino z Kany Galilejskiej ;-) ), albo Bóg precyzuje nasze pragnienia, najskrytsze pragnienia naszego serca. Co na jedno wychodzi ;-) Bo On chce nam dać to co najlepsze :-)
O czym marzysz? Jakie jest Twoje najskrytsze pragnienie? To czy tamto było złe...? okazało się nie takie jak myślałaś że będzie?- to wiesz już że tak nie chcesz, że tak być nie powinno. Doprecyzuj marzenie, skonkretyzuj pragnienie - i o to z wiarą się módl.
Taki mały skrót spotkania mi wyszedł :-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group