Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - moj los ostrzega

Anonymous - 2012-01-24, 23:40

Bogdanale ciągle piszesz co Twoja żona, a pamiętaj że zmianę zaczynasz od siebie nie ogladając się
Anonymous - 2012-01-25, 07:33

no i po nocce ,zaraz spać...trochę poczytalem...przed nocką pogodzilem się z zoną...mowi ,ze rozumie ,iż krzywdzi dzieci ale nie wie dlaczego to robi...malutka jest wesolutka ,starsza w Zakopanem też...Książki ,czytanie...Wiecie przez calą podstawówkę mieszkalem u samotnej ,smutnej babci ,która nie miala nawet radia...mialem blisko do szkoly... natychmiast po szkole nawet jedząc obiad uciekalem w książki,a i zasypialem z nimi ok.12 w nocy i tak przez cala podstawowkę..od tej pory a może i przez to przeczytalem ich niebotyczne ilości!Ile razy czytalem calą noc a rano szedlem po l-4...boję się ....nie mam umiaru ....no i dla mnie to ucieczka od rzeczywistości...a jak ciagnie...teraz rozumiecie...?na pewno wroce do Dostojewskiego...nie ma większego pisarza...po Idiocie z miesiąc chodzilem jak zaczadzony.....coś niesamowitego...no pozdrawiamDobranoc!
Anonymous - 2012-01-25, 09:55

" twój mąż pewnie biedny "
" boi się ciebie"

Bogdan, biednymi są ludzie, którzy nie potrafią kochać... W parze z nieumiejętnością kochania idzie też lęk, o którym piszesz.
Nie bój się kochać - mimo zranień z przeszłości... Twoja żona czeka na tę miłość. Nie bój się otworzyć przed nią, wypowiedz co czujesz. A czujesz wiele - tyle emocji w Twoich słowach... Nie bój się swojej żony, ona nie jest kolejną osobą w Twoim życiu, która chce Cię skrzywdzić. Ona tylko chce abyś ją kochał...
Nienawidzimy ludzi, których nie rozumiemy. Ty nie rozumiesz swojej żony, bo... nie rozmawiasz z nią - tak szczerze, jak w małżeństwie. Nie rozmawiasz o tym, co ważne... Zachęcam do dialogu, do uważnego słuchania siebie nawzajem bez uprzedzeń.

Anonymous - 2012-01-25, 10:07

róża napisał/a:
Bogdan, biednymi są ludzie, którzy nie potrafią kochać... W parze z nieumiejętnością kochania idzie też lęk, o którym piszesz.
Nie bój się kochać - mimo zranień z przeszłości... Twoja żona czeka na tę miłość. Nie bój się otworzyć przed nią, wypowiedz co czujesz. A czujesz wiele - tyle emocji w Twoich słowach... Nie bój się swojej żony, ona nie jest kolejną osobą w Twoim życiu, która chce Cię skrzywdzić. Ona tylko chce abyś ją kochał...
Nienawidzimy ludzi, których nie rozumiemy. Ty nie rozumiesz swojej żony, bo... nie rozmawiasz z nią - tak szczerze, jak w małżeństwie. Nie rozmawiasz o tym, co ważne... Zachęcam do dialogu, do uważnego słuchania siebie nawzajem bez uprzedzeń.

hee ..no miałem juz odpuścic sobie pisanie w temacie bogdana...

podpisuje sie rózo(dwoama łapkami pod tym) :mrgreen: :mrgreen:

właśnie...często obwiniamy innych za to czego nie mamy sami w sobie,czego nie potrafimy-a czego zreszta bardzo oczekujemy

tak ze Bogdanie w przerwie między praca,nockami,rozwiązanymi słupkami zadan dla szefa,wyjazdami dzieci i kłótniami z zona
usiądz choc na dwie godziny sam i zastanów sie
czy tajemnic a twego serca nie jest
SPOKÓJ W DOMU,RADOŚC DZIECI I KOCHAJĄCA ŻONA....

i jak juz dojdziesz do tego że tak jest to skalkuluj jak to zrobić by tak było...

jeno jak lubisz uzywac tego zwrotu TU I TERAZ .....
poprzez codzienna prace i realizację tego...

co do ksiązek???

niewątpliwie jest to pozycja rozwojowa...ale czasami tez zbyt nadmierna ich ilośc tworzy świat iluzji,małorealny świat i oderwany od rzeczywistości....

a świat fantazji dobry jest tylko do kina -nie da się nim zyć w codzienności

pozdrawiam

Anonymous - 2012-01-25, 10:17

Bogdan, czeka do przeczytania najlepsza, najpiękniejsza książka Twojego życia - TWOJA ŻONA...
Zachęcam do sięgnięcia po Pismo Święte.
Te dwie księgi - uważnie, cierpliwie czytane, mogą zmienić Twoje życie. A chcesz tego, prawda?

[ Dodano: 2012-01-25, 11:26 ]
Cytat:
przed nocką pogodzilem się z zoną...mowi ,ze rozumie ,iż krzywdzi dzieci ale nie wie dlaczego to robi...malutka jest wesolutka ,starsza w Zakopanem też...


Bogdan, Ty nie słyszysz, co się do Ciebie mówi. Nie słyszysz... Już pomijam fakt, że nie słyszysz, co tutaj mówimy do Ciebie, bo może i trudno usłyszeć kogoś, kogo nie znasz, nie widzisz... Ty nie słyszysz własnej żony! Tylko tyle dotarło do Ciebie z wczorajszej rozmowy z nią??? Na pewno powiedziała dużo, dużo więcej... I znowu dzieci, temat nr.1 :-? Bogdan, one mają obydwoje rodziców przy sobie, mogą być szczęśliwe, pod warunkiem jednakże, że weźmiesz się za siebie... Inaczej - gotujesz im los, który kiedyś stał się Twoim udziałem i wlecze się za Tobą... Powielasz czyjąś naganną postawę. Czyją? Fakt, że przybrała ona twarz bardzo zatroskanego ojca nie zwalnia Cię z obowiązku pójścia w siebie głębiej, tak aby najpierw przebaczyć, potem pogodzić się z sobą samym i wreszcie stać się dobrym mężem i ojcem. Pewnie, ze mnóstwo pracy przed Tobą. Nie uciekaj od niej. Nie stroń od kościoła, bo sam, czy też tylko przy współpracy z psychologiem nie dokonasz tego. Pełnia uzdrowienia jest w Kościele.
Odpowiedz wreszcie rzeczowo na jakieś z wielu pytań tutaj. Przestań okłamywać siebie samego, bo tym samym - niszczysz siebie i bliskie Ci osoby. Chcesz obudzić się jako mąż porzucony przez żonę??

Anonymous - 2012-01-25, 11:47

słuchajcie ludzie, ja mam wrażenie że te wszystkie posty bogdanle, to jest prowokacja, niezła ale wciąż prowokacja. ja już tu więcej nie piszę i wam też radzę. ten gość albo nie chce pomocy i gra na waszych uczuciach albo zwyczajnie robi sobie jaja. większość jego postów zbudowana jest tak:
1) najpierw budowanie napięcia: jestem biedny, moja żona okropna,
2) potem uderzenie: znęca się nade mną, dziećmi, nie mam nawet na waciki,
3) odprężenie: poczytałem, pospałem, odrobiłem lekcje, pogodziłem się z żoną, jest super, rydzyki to idioci hihi, idę czytać wyborczą,

może tutaj akurat oceniam człowieka ale jak widzę że ktoś piszę że czyta wyborczą to mi się krew gotuje...

"lepiej być martwym niż czerwonym"

Pozdrawiam

Anonymous - 2012-01-25, 11:52

Widzę że jesteś bardzo zapracowany.Jakieś zadania dla kogoś ,praca a potem ucieczka w książki ,a gdzie czas dla żony dzieci??? zostaje Ci go trochę??? Zatrzymaj się wyjdz z tych bajek które czytasz i otwórz oczy żona pewnie potrzebuje Twojej pomocy ,spróbuj to dużo nie kosztuje a może i ona uśmiechnięta wieczorem będzie.
Anonymous - 2012-01-25, 14:41

No i wstalem....zanim znajdę stronę matematyczną zaglądam tutaj...oj bylebym się znow nie uzależnil od jakiegoś forum !Michale Wyborczą czytam tylko świątecznąi poniedziałkowa...polecam!Zrozumienie wspanialych artykulow,esejow wymaga nieraz sporego wysilku...Wiecie nie mam cierpliwości do czytania dluuugich postow!Rzucam na nie tylko okiem i wychwytuję jedno ,dwa interesujące zdania...Moi drodzy za dużo tu ekspertów zarowno od spraw bożych ,jak i innych...ale ja to rozumiem bo bylem [podobny na forum niepalących...Hmm niech nie wie prawica co robi lewica...trudne to wiem....oczekujemy wdzięczności,podziwu za nasze rady i trud pisania...Wiecie u zielonych na każdy problem jest ksiażka ,instrukcja ,tak i tak zrob ,itp.....

[ Dodano: 2012-01-25, 14:44 ]
Praca nad sobą...aż ciarki przechodza...samodoskonalenie i tym podobne bzduey....Pracy mam dość-zarobkowej ,potem domowej,z dziećmi...najlepiej ,gdy się o sobie zapomni...to i szczęście nieraz się pojawia....

Anonymous - 2012-01-25, 14:47

bogdanle napisał/a:
Wiecie u zielonych na każdy problem jest ksiażka ,instrukcja ,tak i tak zrob ,itp.....

zatem Bogdanie skoro juz znasz..skoro juz masz...

to nie marnuje twego cennego czasu...
i oby zakonczyc pozytywnie mój udział bez paniki
tez nie pałam miłościa do o.Rydzyka...jak i Macierewicz jak dla mnie od czasu do czasu winien poddać sie badaniom okresowym(u psych)
tyle w temacie polityki

pozdrawiam

Anonymous - 2012-01-25, 14:54

ja rownież cie pozdrawiam Norbercie!Piję kawę czytam i nic mi się nie chce....ach te nocki!

[ Dodano: 2012-01-25, 14:55 ]
OO Michalek podejrzewa prowokację!A moż i spisek jakiś...?

Anonymous - 2012-01-25, 14:57

bogdanle napisał/a:
Praca nad sobą...aż ciarki przechodza...samodoskonalenie i tym podobne bzduey....Pracy mam dość-zarobkowej ,potem domowej,z dziećmi...najlepiej ,gdy się o sobie zapomni...to i szczęście nieraz się pojawia....


bogdanle napisał/a:
ja rownież cie pozdrawiam Norbercie!Piję kawę czytam i nic mi się nie chce....ach te nocki!


tak myślałem: prowokacja i robienie sobie jaj. moderatorzy, heloł! temat do zamknięcia!

Anonymous - 2012-01-25, 15:02

Michale dziś czerwoni już niegrożni.Jezus był apolityczny:oddajcie cesarzowi co cesarskie...niewolnicy bądżcie podani swoim panom...itp.Niebezpieczny byl i jest natomiast fundamentalizm!Rydzykowski też!Ksenofobia i antysemityzm...

[ Dodano: 2012-01-25, 15:04 ]
Michalku twojmocodawca z Torunia moze być z ciebie dumny!

Anonymous - 2012-01-25, 17:44

Bogdan,

ja tak krotko.
Nigdy nie wypowiadalam sie na Twoj temat ale tym jedynym razem sobie na to pozwole.

Czytalam Twe posty i dziwilo mnie co w nich piszesz. Probowalam sobie to wszystko nakreslic, wyobrazic.
I wiesz co?
Nie chce i nie bede Cie wpychac do szufladki z etykietka ale czytajac Twoje watki...przypomniala mi sie pewna osoba, ktora byla straszliwie okrutna wobec swego wspolmalzonka. Znecala sie nad nim a ludziom opowiadala ze jest odwrotnie. Doszlo do rozpadu tego zwiazku i osoba pokrzywdzona dowiedziala sie dopiero wiele lat pozniej ze to klasyka: kat udaje ofiare...kat manipuluje ofiara...ofiara jest ta ''czarna owca'' w relacji...to ona/ on zawinila/-l...

Nie napisalam Ci tego po to, abys teraz odkrywal przed sycharem prawde o sobie.
Ale wiesz, Bogdanie, zamiast czystej prowokacji, pewnej slownej napastliwosci, zalenia sie na zona ( ktora byc moze bogu ducha winna jest) moze tak juz czas zdjac maski i spojrzec na siebie w prawdzie.
Jezeli jednak nie potrafisz, co byloby, co wnioskuje po tresci twych postow, mozliwe, radze udac sie dobrego terapeuty i ZACZAC OD SIEBIE.

To tyle w Twym watku. Zycze wszystkiego dobrego.

Anonymous - 2012-01-25, 17:55

bogdanle napisał/a:
Wiecie u zielonych na każdy problem jest ksiażka ,instrukcja ,tak i tak zrob ,itp.....

Byłeś wśród nich 8 lat - co się stało, że odszedłeś? Nie pasowało CI? Czy Ty nie pasowałeś im? Nie odpowiadały Ci ich sposoby na problemy? Nie spasowała Ci ich nauka? Czy Ty przypadkiem nie masz tak, że jak ktoś nie myśli tak jak Ty, to zaczynasz krytykować, obwiniać o złe sposoby a potem próbujesz uciec? W zielonoświątkowcach 8 lat, w małżeństwie 11... Może Tobie po jakimś czasie zawsze wszystko będzie przeszkadzać? Może tak co 7 lat potrzebujesz zmian, bo ponoć człowiek co 7 lat się zmienia?
bogdanle napisał/a:
no i dla mnie to ucieczka od rzeczywistości...

tylko, że przed rzeczywistością nie da się uciec... i tak Cię dopadnie, bo książka, nawet ta najdłuższa, kiedyś się kończy...
bogdanle napisał/a:
Wiecie nie mam cierpliwości do czytania dluuugich postow!Rzucam na nie tylko okiem i wychwytuję jedno ,dwa interesujące zdania...

Jasne... nie ma to jak najpierw się rzucać, że Ci nikt nie odpisuje, potem zignorować czyjeś wypowiedzi (no bo większość z nich pokazuje Twoją nadpobudliwość) i wybrać sobie kilka, krótkich... takich, które Cię albo nie zaczepiają, albo takie, na które odpowiadając możesz komuś dowalić...
a swoją drogą... może z żoną też tak rozmawiasz? ignorujesz jej wypowiedzi, selektywnie wybierasz zdania a potem masz pretensje, że ta kobieta wybiera dość skrajny sposób napokazanie, że coś w Waszej komunikacji jest nie tak???

Zreszta, po co ja to piszę... TY i tak nie czytasz długich postów...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group