Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - kolejny złamany związek... :(

Anonymous - 2012-01-30, 19:13
Temat postu: hejka
...nikt na próbę nie bierze rozwodu.Tez slyszalem,ze musimy się rozwieść a może wroci, separacja nie wchodzi gre ,bo ja tak chcę.Zapomniała powiedzieć ,ze ma kochanka....weż to pod uwagę!!!!!!!!!!!!pozdra
Anonymous - 2012-01-30, 20:31

rafal41 napisał/a:
Zapomniała powiedzieć ,ze ma kochanka....weż to pod uwagę!!!!!!!!!!!!


Mnie też moja żona zapomniała tego powiedzieć.

Anonymous - 2012-01-31, 01:12

Dlatego też mimo, że mi ciężko to ze stanowczego sprzeciwu wobec rozwodu nie ustąpię.
Nie wiem czy to dobra koncepcja, ale nie ustąpię w swym uporze do ratowania małżeństwa do czasu aż żona wróci do mnie, lub założy pełną rodzinę z innym...

Anonymous - 2012-01-31, 06:31

golabek napisał/a:
lub założy pełną rodzinę z innym...


nawet wtedy będzie Twoją sakramentalną żoną

Anonymous - 2012-02-01, 21:19

Po dzisiejszych wpisach na forum aż niezręcznie mi pisać, gdyż moje problemy są tutaj naprawdę malutkie...
Mimo wszystko proszę, wspomnijcie jutro rano na mnie i moje małżeństwo.

Anonymous - 2012-02-01, 21:52

Głowa do góry! Będę pamiętała w modlitwie. ;-)
Anonymous - 2012-02-02, 11:09

Wróciłem z RODK. Dzisiejsze spotkanie jak się okazało, miało na celu przeprowadzić próbę mediacji. Zostaliśmy poproszeni razem na wstępną rozmowę organizacyjną, następnie przeprowadzona została krótka rozmowa z każdym osobno. Zostaliśmy zapytani i chęć podjęcia mediacji. Po tych krótkich rozmowach na osobności znów spotkaliśmy się razem. Niestety żona nie widzi możliwości pogodzenia się. Ma do mnie żal, że chcę ciągać się po sądach, bo jak powiedziała, nie zmieni zdania.
Z mojej strony wyszła deklaracja gotowości do pojednania i kategoryczny sprzeciw na zło, jakim jest rozwód.
Dowiedziałem się, że Joasia zmieniła nazwisko na panieńskie.
Całość trwała nie więcej, niż godzinę.
Po wszystkim zaproponowałem żonie, że ją podwiozę ale odmówiła i zamówiła taksówkę. Nie rozmawialiśmy poza gabinetem bo i jak tu rozmawiać, kiedy ukochana nie chce na mnie patrzeć...
Następne spotkanie będzie miało na celu, jak Pani psycholog uprzedziła, stwierdzenie przyczyn i trwałości rozpadu naszego małżeństwa. Niewiele jest w internecie informacji o przypadkach, gdy w związku nie ma dzieci, więc mam nadzieję, że to co piszę, przyda się komuś w podobnej sytuacji.

Anonymous - 2012-02-02, 12:59

witaj Gołąbku...wiem,smutne jest to co piszesz...ale to typowa reakcja kobiet,ktore już mają inne plany.Pozostaje Ci czekać...nie czekając...zajmij się sobą ,przyjacielu.Im prędzej to zrozumiesz,tym lepiej dla Ciebie.
A to,że upierasz sie to chwala Ci...nie będzie miala łatwego rozdzielenia Was!!!Pozdrawiam,trzyma kciuki za Was...i pamiętam w modlitwie.Trzymaj się!!!!!!!!!!!!

Anonymous - 2012-02-07, 19:10

golabek napisał/a:
Niestety żona nie widzi możliwości pogodzenia się. Ma do mnie żal, że chcę ciągać się po sądach, bo jak powiedziała, nie zmieni zdania.

Witaj,
nie przywiazuj się zbytnio do tego co dziś mówi i robi żona, wszak już raz zmieniła zdanie naruszając przysięgę poprzez rozwód, a zatem może znów je zmienić , po to by ją posklejać. Złóż swoja ufność w ręce Maryi, któż lepiej zrozumie kobietę niż Ona?

Anonymous - 2012-02-12, 18:17

Przyjacielu a może skoro trafiłeś już tu to zapraszam na spotkanie SYCHARKÓW :lol: I może pomyśl nad warsztatami 12 kroków bo teraz to oprócz małżeństwa trzeba byś i popracował nad sobą a wiem że sam nie dasz rady a jeszcze bardziej zniszczysz nerwy a raczej staniesz się kłębkiem nerwów. Skąd wiem? - przerabiam podobny schemat kryzysu małżeńskiego, moja rada dla ciebie jaką i sam kiedyś dostałem to różaniec i przemódl te swoje problemy oraz zapraszam cię na Mszę Świętą o uzdrowienie relacji bo nie możesz być oparciem dla żony jeśli sam się ledwie trzymasz.
pozdrawiam i zapewniam o modlitwie

Anonymous - 2012-05-12, 02:25

Dawno nie pisałem... Dawno nie czytałem...
Aż do dzisiaj, kiedy otrzymałem list z sądu. Gruba koperta zawierała odpisy opinii z RODK, pozew o rozwód z mojej wyłącznej winy oraz żądanie alimentów na żonę.
Opinia z RODK zawierała dość skromny opis. Przeczytałem w niej, że w moich uczuciach nie ma złości i ze względów etycznych i religijnych nie zgadzam się na rozwód. Wypisane były zarzuty wobec mnie wypowiedziane przez moją żonę oraz wnioski, które zwięźle określiły wspólną niedojrzałość.
Troszkę gorzej było z pozwem, gdzie punkt po punkcie i data po dacie wypisane były zdarzenia o których pisałem a które według mojej żony stały się przesłanką do rozpadu małżeństwa. Skany smsów i powołanie na świadków mojej tesciowej oraz koleżanki.
Na końcu zobaczyłem wniosek o przyznanie alimentów z wyliczeniem ile na co potrzeba mojej żonie.
Wnosek o alimenty i pozew złożony był jeszcze w listopadzie, lecz dopiero teraz się o tym dowiedziałem.
Tak trudno wierzyć w cud w takich chwilach...

Anonymous - 2012-05-12, 08:40

golabek napisał/a:
Tak trudno wierzyć w cud w takich chwilach

Gołabku
a może zbyt wiele ludzie oczekuja po cudach?
....zbyt prostym by było nawalac w życiu
a potem Panie daj mi cud......

takich zapewne sa kolejki :mrgreen: :mrgreen:

ale możesz inaczej.....

poznać dobro idace z wiary,zmieniac sie kazdego dnia by byc innym,lepszym,miłującym,otwartym,zaradnym

szukamy wciaz tego cudu....
cudu jaki przyjdzie nagle,spontanicznie,bez własnego wkładu,nakładu pracy

takie >freee>
od zycia,od Boga

a może tym cudem jest własnie to że się zmieniamy???

ze tu odszukał nas Bóg, wsparł ,pozwolił uwierzyc,pozwolił dojrzeć

Gołabku ale zobaczenie to nie wszystko,zobaczenie to nie tylko słowa moja wina,

bo -zobaczenie to głównie droga do zmiany....
zatem zmieniaj sie bez wzgledu na dary jakich oczekujesz od przyszlosci.... :-D

heee
bo czasami jest tak...

gdy nie oczekujesz robiąc coś -za to zapłaty
zapłata ma sznse przyjśc w najmniej oczekiwanym momencie
wiesz to taki nasz wolontaraiat...

robie cos bezinteresownie

i chyba najważniejsze
uwierz w to co robisz lub chcesz robic

pozdrawiam

Anonymous - 2012-05-13, 22:06

Będę się modlił za Ciebie. O siłę, moc wiary.
Gołąbku - droga głębokiego nawrócenia, przylgnięcia do Pana Boga, tak na poważnie, codziennie. I pamiętaj, że Bóg czyni cuda. Takim cudem jest Twoje życie, dbaj o nie ;) niech będzie coraz piękniejsze, w Bożych oczach...

Anonymous - 2012-05-14, 01:01

Gdy moja żona odeszła, powiedziałem sobie, że nigdy nie wystąpię przeciw niej z prawnikiem a jedynie będę się bronił sam.
Gdy miałem wyjątkowo trudne chwile, chodziłem wyżalić się do łódzkich Dominikanów.
Niestety te roszczenia finansowe żony wobec mnie bardzo mnie dołują. Nie wiem jak i czym mam się bronić. Nie znam przepisów. Nie mam dowodów do pokazania a jedynie słowo, że wielokrotnie oferowałem pomoc, gdyby była potrzebna. Jej i jej mamie.
Wszyscy namawiają mnie do konsultacji tych żądań z prawnikiem.
Nie chcę zostać niesprawiedliwie potraktowany przez sąd ale jeszcze bardziej nie chcę skrzywdzić żony... Cały czas staram się aby nie odpowiadać złem na zło.
Opinia z RODK zawiera informację, że mieszkam z rodzicami, kiedy niemal od roku mieszkam sam w wyremontowanym dla nas domu. Tak bardzo się starałem o ten remont, wkładając właściwie każdy zarobiny grosz. Wszystko w nadziei, że żona zechce do mnie wrócić. Teraz mam wizję odsiadki za niepłacone alimenty, bo jakby nie było nie wyczaruję żądanej kwoty... To wszystko powoduje, że znów nie mogę spokojnie spać.
Planuję zanieść Joasi kwiaty na kolejną rocznicę, lecz z pozwu wyczytałem między słowami, że nie mieszka już z mamą. Pójdę pod adres, który znam...
Niepokój mój coraz bardziej rośnie, kiedy nie wiem, co przyniesie listonosz następnego dnia. Po ostatniej rozprawie Joasia powiedziała, że będę żałował tego sprzeciwu.
Liczę się z tym, że żona może odebrać mi dobra materialne. Bardzo jest mi przykro, że jest gotowa krzywdzić mnie w każdy możliwy sposób ale i rozumiem ją. Dążdy do swego celu.
Najgorsze jest to, że takie wydarzenia bardzo odbierają mi siły, które nie zdążają wrócić przed kolejnymi ciosami.
Co ja mam robić?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group