Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Zapowiedzi, spotkania - Msza św. w intencji Kasi Pyrkosz - naszej moderatorki

Andrzej - 2012-01-09, 23:39
Temat postu: Msza św. w intencji Kasi Pyrkosz - naszej moderatorki
Msza święta w intencji Kasi Pyrkosz w 1. rocznicę Jej śmierci zostanie odprawiona w kościele św. Tadeusza Apostoła przy ul. Goraszewskiej 7 w Warszawie w dniu 12 stycznia o godz. 18.

Kasia wniosła ogromny wkład w rozwój naszej Wspólnoty. Jej postawa jest przykładem wiernej miłości do końca...

Kasia "kasia" pierwszy swój post napisała na Sycharowskim Forum (w jego pierwszym wydaniu w serwisie nethit.pl, które zostało skopiowane przez admina) w 2005 roku w wątku "Nie wytrzymam w tym malznstwie":

Cytat:
"Czasami jest tak, że w takich sytuacjach zaczynamy zrzędzić: wszystkomuszę robić sama, w niczym mi nie pomagasz, jesteś do niczego itd., itp. żeby mąż zaczął spełniać nasze oczekiwania, musimy my wykazać trochę sprytu i spowodować, żeby to naszemu małżonkowi zależało na zrobieniu czegoś. Przede wszystkim musi czuć, że wierzymy w jego możliwości i potrzebujemy jego pomocy. Stosujemy metodę SOLI. Jest to metoda polegająca na tym, że jak sól, tak to co mówimy wzmaga ciekawość, zainteresowanie a w końcu pragnienie zrobienia czegoś. Musimy się zastanowić, co dla niego jest ważne np. oszczędności. My mamy problem - nie zajmuje się dzieckiem. Zaczynamy rozmowę: Wiesz byłam dzisiaj w szkole i rozmawiałam z nauczycielką...(Solimy - wzmagamy ciekawość, przestajemy mówić), mąż no i co? - No i mówiła, że mały ma problemy z koncentracją, ale, że jest na to sposób, że można mu pomóc...(sól) mąż: i co to takiego? - Jest kilka możliwości, można oczywiście zapisać go na jakieś zajęcia ruchowe, dodatkowe lekcje, ale jest to bardzo KOSZTOWNE i jest inne wyjście...(sól) mąż no powiedz co to jest?, -nauczycielka zasugerowała i wydaje się to najlepszym rozwiązaniem, żeby poprostu dla lepszego rozwoju motorycznego spędzać z nim trochę czasu codziennie na zabawie, gra w piłkę , czy coś w tym stylu, potem wspólna nauka i wiesz co jeszcze?... SÓÓÓL) mąż: tak??? wydaje mi się, że Ty najlepiej będziesz w stanie to robić, Jaś ma z Tobą dobry kontakt, poza tym ja jestem trochę zapracowana. Będziemy na bierząco z nauczycielką jeśli chodzi o sprawdzanie efektów tych działań, trzeba by zacząć od zaraz to efekty przyjdą wcześniej.
I tak ze wszystkim Trzeba najpierw pomyśleć, a potem solić, uśmiechać się, wierzyć w jego możliwości, DZIĘKOWAĆ za najdrobniejszą rzecz jaką dla nas robi, DOWARTOŚCIOWYWAĆ. Jest też metoda "na kanapkę" najpierw chlebek (trochę czarujemy, kokietujemy) szynka (właściwa treść, to czego oczekujemy) i chlebek (dowartościowanie i wiara w jego możiwości). No i modlić się trzeba o światło, żeby wiedzieć jak ROZMAWIAĆ. Wierzyć w swoją kobiecość i w to, że jesteśmy dla niego tak cenne, że zrobi dla nas wszystko ; )
PS. To na prawdę działa i nie powinno być nadużywane dla naszych zachcianek ; )"


Źródło:
http://www.kryzys.org/arc...8841605c1df5b6b

Niemal od samego początku istnienia nowego forum, Kasia była jego aktywną użytkowniczką i moderatorką. Pierwszy post na tym nowym forum napisała w kwietniu 2006 roku, w wątku "Rozpad związku trwa":

Cytat:
"Dziewczęta, mnie się wydaje, że jeśli zagniotłyście już ciasto, dodając odpowiednie składniki, wsadziwszy je do pieca musicie teraz CZEKAĆ. Niech Duch Świety (termoobieg) działa. Chcecie otwierać drzwiczki i zaglądać, dotykać czy już. Nie róbcie tego, bo wyjdzie co najwyżej zakalec. Dajcie czas, co najwyżej przez szybkę zajrzyjcie - przekonacie się, że jeszcze nie. W trakcie procesu rośnięcia, pieczenia ciasta zajmijcie się czyś innym. Zobaczycie, zapach w pewnym momencie będzie informacją, że już blisko.."


Źródło:
http://www.kryzys.org/arc...&highlight=#115

Kasia na spotkania naszej Wspólnoty w Warszawie zaczęła przychodzić w 2005 roku. W 2007 roku była współzałożycielem Stowarzyszenia Trudnych Małżeństw SYCHAR. Rok poźniej podczas rekolekcji wspólnotowych w Częstochowie w Sanktuarium Krwi Chrystusa 11 października 2008 przystąpiła do Ruchu Wiernych Serc (RWS) i wkrótce potem 18 pażdziernika wzięła udział w Mszy św. dziękczynnej w intencji powstania RWS-u, którą odprawił ks. kardynał Henryk Gulbinowicz. Wzięła udział w pierwszych rekolekcjach dla moderatorów w Krakowie-Łagiewnikach, podczas których 19 kwietnia 2008 roku uczestniczyła w spotkaniu moderatorów Forum Pomocy z ks. kardynałem Stanisławem Dziwiszem - http://sychar-news.blogsp...rum-pomocy.html .
W czerwcu 2009 roku uczestniczyła w pierwszych rekolekcjach RWS-u w Sanktuarium Maryjnym w Gidlach. W sierpniu 2009 roku weszła w skład Zarządu naszego Stowarzyszenia i aktywnie, na ile jej zdrowie pozwalało, brała udział w zebraniach. W grudniu 2009 uczestniczyła w spotkaniu przedstawicieli Wspólnoty z ks. Arcybiskupem Henrykiem Hoserem.

Więcej wspomnień na stronie : http://www.kryzys.org/arc...er=asc&start=84

Anonymous - 2012-01-09, 23:53

Kasiu pamiętam o Tobie w moich modlitwach
Anonymous - 2012-01-10, 00:14

Wieczne odpoczywanie racz dać jej Panie
Anonymous - 2012-01-10, 06:19

Kasiu, pamiętam w modlitwie!
Anonymous - 2012-01-10, 08:18

Panie świeć nad jej duszą
Anonymous - 2012-01-10, 08:37

A swiatłość wiekuista niechaj jej świeci
Anonymous - 2012-01-10, 08:39

Nie znałem Cię Kasiu ale wspomnienia jakie po Tobie zostały spisane, szczególnie Twoje posty zaznaczę w specjalnym miejscu mego serca. Brakuje mi właśnie tematów do rozmów z żoną a i umiejętności ich podejmowania. Ta sól o której pisałaś. Będę pamiętał w modlitwie. Do zobaczenia w niebie.
Anonymous - 2012-01-10, 11:00

Wieczne odpoczywanie racz Jej dać Panie a światłość wiekuista niechaj Jej świeci na Wieki Wieków Amen
Anonymous - 2012-01-10, 12:21

Niech odpoczywa w Pokoju Wiecznym.Amen.
Anonymous - 2012-01-10, 14:18

Kasiu pamiętam w modlitwie, choc czuję ze nie ja Tobie
ale Ty mnie pomagasz wspierasz, pierwszy raz w zyciu miałam takie odczucie własnie po Twoim odejściu

Cytat:
i mam w sercu pewność, że wiele spraw ktore właśnie się rodzą w naszej wspólnocie zawdzięczamy jej wstawiennictwu.. agnicha.


i ja za agnichą takie mam odczucie.

Anonymous - 2012-01-10, 17:43

Wieczny odpoczynek racz Jej dac Panie ,a światłość wiekuista niechaj jej świeci na wieki ,wieków .Amen.
Anonymous - 2012-01-10, 19:27

Niech odpoczywa w pokoju wiecznym
Anonymous - 2012-01-11, 14:28

Nie znałam Cię Kasiu bliżej, ale pamiętam Twoją twarz
pełną światła...
"W dobrych zawodach wystąpiłaś, bieg ukończyłaś, wiary ustrzegłaś."
Odpoczywaj w pokoju***********

Anonymous - 2012-01-11, 18:23

Jak to robiłaś Kasiu?
Zawsze promienna buzia, ten spokój, radość i optymizm którym potrafiłaś „zarażać”. Nigdy nie słyszałam abyś narzekała na swój los, chociaż tak po ludzku, miałaś do tego wiele powodów.
Na jednym z posiedzeń naszego Zarządu (wtedy Kasia już była w zaawansowanym stadium swojej choroby), powiedziałam jej „jesteś taka radosna Kasiu”, a ona szepnęła do mnie „bo jestem córką Królewską”.
Jak to robiłaś Kasiu?
„Pomódl się za mnie Basiu” – prosiłaś. „Tak pomodlę się Kasiu” – modliłam się wtedy i modlę się teraz… Chociaż zdarza mi się czasami, że rozmawiam z Tobą Kasiu – tak jakbyś była obok – tak blisko, tak przy mnie – córko Królewska.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group