Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - juz nie daję rady

Anonymous - 2012-01-11, 13:17

Cytat:
..ślub to moja wielka pomylka, malzenstywo pomyłka , cale moje zycie pomylka, nienawidze Boga bo uczynil mnie glupia


Bóg bardzo Cię kocha więc jak mógłby z Ciebie zrobić głupka?........... jest Twoim najlepszym ojcem, przyjacielem tylko pozwól Mu sobie pomóc , otwórz drzwi swojego serca szeroko, a poczujesz Jego moc.

Kiedyś też uważałam że całe moje życie to jedna wielka pomyłka, że nie zasłużyłam na to co mnie spotkało, dzisiaj wiem że Bóg chciał mi pokazać co było złe w moim życiu, co powinnam zmienić, jak powinnam pracować nad sobą. Bo tak naprawdę to powinnaś zacząć pracę od siebie, pozwolić sobie pomóc kiedy Ty będziesz silna, to i twoje życie się zmieni ale aby tak się stało musisz zaufać Bogu oddać wszystkie swoje sprawy Jemu.

Pogody Ducha Jagodzia pozdrawiam cieplutko i pamiętaj nie jesteś sama

Anonymous - 2012-01-11, 17:00

...To jest bardzo zrozumiałe, że Jesteś w stanie w którym szukasz winnego Twojego położenia, sytuacji, ciągle szukasz... i chcesz w bezradności winić każdego, kto miał wpływ na poczucie wyrządzania Ci krzywdy. Ale tą drogą nie zajdziesz daleko. Każdy gest w Twoją stronę nie odbieraj jako atak lub próba zranienia cię jeszcze bardziej. Masz bardzo ogromną potrzebę, zrozumienia, akceptacji i współczucia ... przede wszystkim jako osobie bardzo skrzywdzonej przez ludzi (tych Najbliższych- którzy powinni Cię byli chronić.. a krzywdzili), którzy poprzez swoje złe zachowania, wzorce zranili cię dość głęboko. Twoje ogromne zranienia, nieuzdrowione ciągną się za tobą i ciągną dalej w dół. Sytuacja która cię spotkała nie pozwala ci wyjść z roli ofiary – bo chronisz swoje delikatne, zranione i skrzywdzone wnętrze. To nie jest dobry doradca stan w którym tkwisz. W takich sytuacjach uparcie trwa się w swojej klatce Zranienia i schodzi się na emocjonalne dno, w którym musisz podjąć decyzję – albo tam pozostajesz i cierpisz i tracisz siły i energię jak tonący próbujący zaczerpnąć powietrza albo zaczynasz się od niego odbijać z pomocą wszystkiego co ci staje do pomocy na drodze.
To jest właśnie Twój czas na odbicie się i uzdrowienie SIEBIE i Swoich Emocji. Masz przecież dzieci. Nic Ci teraz nie da walka z mężem, szarpanie się z nim i zatracanie siebie jeszcze bardziej. Tracisz samą Siebie i swój szacunek, godność i poczucie wartości. Bez szacunku do samej siebie tylko będziesz tracić i coraz bardziej mąż będzie Cię upokarzać. Bo jeśli Ty sama do Siebie nie masz zdrowego szacunku, tym bardziej mąż nie będzie miał do Ciebie. To ty wyznaczasz granicę w którym drugi człowiek ma prawo ingerować i wchodzić w Twoją sferę i tym samym traktować cię właśnie tak jak chcesz i w tych granicach - pod warunkiem, że je chronisz.
Nie znalazłąś się na tym forum przez przypadek. Ratuj najpierw Siebie i dzieci... z mężem teraz nic nie zrobisz. Wiem , że nasze słowa trudno docierają do Ciebie, są tak łatwo rzucane na tapetę i tak lekko wypowiadane, że Ty tym bardziej nie znajdujesz dla nich sił, motywacji i przeraża cię że coś musisz zrobić kiedy masz wrażenie wyczerpania fizycznego i psychicznego. Ale to Ty musisz Podjąć ten krok do zdobycia sił i uzdrowienia Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Każdy z nas przechodził taki etap w swoim życiu w zróżnicowany sposób i stanął w miejscu w którym musiał podjąć decyzję taką jaką teraz Ty musisz podjąć. To co tu przeczytasz jest zbieraniną ludzkich tragedii, krzywd, przeżyć, doświadczeń i sposobu który zaczął ich uzdrawiać. Nie jesteś Sama, każdy z nas przechodził beznadzieję w której jak Maksymilian w "seksmisji" krzyczał "... widzę ciemność, ciemność widzę ..." i nic poza tym. Dopiero kiedy postanowiliśmy uzdrawiać swoje życie zwracając się też przy tym do Boga zobaczyliśmy wtedy, że zaczynamy wracać do normalności stanu własnych emocji, ducha i psychiki.

Pamietaj, że BÓG zesłał i pozwolił z miłości do nas ...i uratowanie nas...na skrzywdzenie swojego Syna. Zapewne wiesz jakie Jezus przeszedł w samotności i w poczuciu opuszczenia piekło na ziemi, które zgotował mu właśnie Najukochańszy obiekt stworzony na podobieństwo i obraz Boga- Człowiek. Walka i bunt który jest teraz w Tobie musi doprowadzić do rewolucji i przewartościowania i procesu uzdrawiania Twojego życia.
Daj sobie szansę na bycie mądrzejszą, lepszą i uśmiechniętą Kobietą, którą zauważy twój mąż i dzieciom daj szansę na bycie z uśmiechniętą, silną i kochającą zdrową miłością Mamą...Nie daj dzieciom powodu do utraty bezpieczeństwa, do strachu, i braku miłości Pomyśl też o Bogu i o szlachetności jaką daje wyjście z cierpienia. Stajesz się wtedy innym człowiekiem jakoby zmartwychwstały z grobu pełnego bólu, cierpienia, krzywd, zranień, żalu i smutku. Dostajesz wtedy nową energię...z różnym czasem przechodzi się ten etap. To zalezy tylko od tego jak długo będziesz chciała tkwić w tym w czym jesteś i motywacji by to zmienić...na lepsze.

Anonymous - 2012-01-11, 17:19

nie, nie, nie eieeeeeeeeeeeeeee juz nie piszcie mi o tych calych technikach a la psychologicznych i o Bogu - ja niechce BOGAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA , ja Go niechce , niech On bedzie dobry albo zly to juz niewazne - bo ja Boga niewidze w ludziach , juz taka jestem ze najbardziej przemawia do mnie to jak widze jak zyja ci ktorzy wierza w tego Boga ...zas za nim tu trafilam - spotkalam ludzi ktporzy krytykowali papieza,kosciół -pouczali innych - a wszystko bylo pelne obludy , pychy ...ja jestem zla, jestem glupia ale przynajmniej, nieudaje swietej .........
a z meze walcze tylko o pienaidzie, pienaidze ktore pozwola ze dzieci nie beda glodne a ja przestane zebrac i tracic swoja godnosc ....
i wiecie co chyba lepiej byc dziwka, dziwka taka 100 % przynajmniej ma sie wyzszosc nad innymi w tym sensie ze człowiek nieponiza sie zebrzac ....ide od was, jesteście mili, dajecie mi duzo cieplych slow, ale to nie moj czas : ja musze przetrwac zimę ... i nie mam ani czasu ani zadnmych mozliwosci na duchowe naprawiane mojego zycia .BOG niech sie wypcha

Anonymous - 2012-01-11, 17:58

Brak Ci pieniędzy?

Składasz wniosek o alimenty.

Na jakiej podstawie mąż może odebrać Ci dzieci? Nie piszesz nam wszystkiego? Bo jeśli niczego złego nie zrobiłaś - to na jakiej podstawie może Ci je odebrać?

Zamiast wysyłać mężowi smsy z netu, szukaj informacji i miejsc, gdzie możesz zwrócić się o pomoc, poradę prawną i złożyć wniosek do sądu o alimenty.

Masz dzieci, przykro mi - ale powołaliście je na świat, jesteś matką i musisz się ogarnąć i zostawić gdzieś swoje bóle na boku, by zadbać o ich dobro.

Chyba, że nie zależy Ci na tym - stąd może pogróżki męża, że Ci je zabierze...

Działaj.

Bo cóż innego możemy Ci poradzić?

Oczekujesz, że ktoś wszystko załatwi za Ciebie? Prawnika, pisma, pracę, ściągnie kasę od męża, albo poda sposób, jak to zrobić?

To podajemy. Wszystko odrzucasz. No to czego chcesz?

Jagodzia76 napisał/a:
wiecie co chyba lepiej byc dziwka, dziwka taka 100 % przynajmniej ma sie wyzszosc nad innymi w tym sensie ze człowiek nieponiza sie zebrzac


Żebranie jest większym poniżeniem, niż sprzedaż ciała za pieniądze?
A to ciekawe spojrzenie na życie.

Bez ustawienia sobie hierarchii wartości, które SAMA wyznajesz, NIGDY nie będziesz szczęśliwa.

Szkoda tylko Twoich dzieciaków. Życzę im, by nigdy nie musiały czytać/słuchać tego, co pisze ich matka. Znam ludzi, którzy mieli większe tragedie, a nie egzaltowali się tak i nie bluźnili.

Potrzebujesz dużo, dużo modlitwy, naszej.....

Pod Twoją obronę.....

Anonymous - 2012-01-11, 18:03

jestem zlym człowiekiem, ale nie jestem zła matką!!!
Anonymous - 2012-01-11, 18:07

...wszyscy jesteśmy grzesznikami i grzeszymy. I we mnie też jest czasami pycha...nie udaję też świetego, bo popełniam błędy i mam do tego prawo, bo nie jestem doskonały.Ale jestem swiadomy swoich grzechów i staram się żyć i ich nie popełniać więcej a z upadków wyciągam wnioski. Ale jak upadam z mojej ludzkiej słabości idę ze skruchą do Konfesjonału. Ja nie mam prawa pouczać cię jak życ, tylko daję wskazówki, które możesz odrzucić. I nie jest moim zamiarem Cie nawracać, bo tego nie uczynię, ale pokazuję ci alternatywę dla twojej sytuacji. To ludzie cię ranią ...nie wiara...nie BÓG. Pismo święte daje wskazówki jak żyć i trafić do Nieba - Twój wybór- wolna wola. Ja wokół siebie również mam Faryzeuszy, hipokrytów i osoby, które trzymają w ręku różaniec a w oczach mają diabła...Tylko oni mnie nie obchodzą tym co robią...Nie ja ich osadzę...I wszystko co robie w swoim życiu to są moje wybory i moje konsekwencje. NIe walcz z mężem o pieniądze na przetrwanie twoich dzieci...Zrób to wkońcu na drodze prawnej i nie daj sie mu szantażować.

i nie odrzucaj pomocy....

...uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko...

Anonymous - 2012-01-11, 18:47

naszymi prosbami ,racz nie gardzić w potrzebach naszych,ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać.
Anonymous - 2012-01-11, 19:00

Uwaga to oszustka, krąży po różnych forach i świetnie manipulując i zminiając wciąż na nowo swoją historię wywołuje współczucie i ludzie jej wysyłają pieniądze, pewnie część jej historii jest prawdziwa, to co można sprawdzić, ale ostatnio na wielodzietnych szczegóły podawała całkien inne
Anonymous - 2012-01-11, 19:02

ale ja sie boje skladac pozwu ,boje , poprostu boję
Anonymous - 2012-01-11, 19:02

Kalinka napisał/a:
Uwaga to oszustka,
-Kalinka czy to sprawdzona informacja?
Anonymous - 2012-01-11, 19:08

Jagodzia czy miałabyś na tyle własnej odwagi aby wyjaśnić zarzut Kalinki :?:
Anonymous - 2012-01-11, 19:09

Jagodzia76 napisał/a:
jestem zlym człowiekiem, ale nie jestem zła matką!!!


Dlaczego tak myślisz?
Kryterium postępowania powinny być wartości i normy moralne a nie przeżycia czy subiektywne przekonania...

Anonymous - 2012-01-11, 19:13

Wiemm tyle, że o dochodzeniu na forum znalazła się osoba, która ją zna w realu, na pewno potrzebuje pomocy, bo normalne co robi nie jest, modlitwa na ewno pomoże, ale niestety sama czytałam jej posty na wielodzietnych, ten sam styl pisania te same aluzje do pieniędzy między wierszami, tylko tam była nawrócona i codziennnie się modliła, nawet po łacinie dzieci uczyła, zresztą szkoda gadać, sama się po kilku dniach gubiła i rzeczyła sama sobie. Chciałam tylko ostrzec, bo szkoda mi ludzi dobrego serca.
Anonymous - 2012-01-11, 19:15

KALINKO MOŻESZ NAPISAC DO ADMINISTRATORA LUB MODERATORA NA PRIV
To nie jest przesłuchanie publiczne, dziekujemy za pomoc.

pozdrawiam serdecznie


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group