Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak spowodować, aby oddalono pozew rozwodowy?

Anonymous - 2012-01-09, 20:25

Kochani, powiem jak ja to wiedzę. Moje serce jest przygotowane na przyjęcie męża, ale nie takiego jakim był. On musi sobie zdać sprawę, że tego co on robił źle, tak ja ja zdałam sobie sprawę z tego co ja zrobiłam. Absolutnie nie wchodzi w grę sytuacja, że Go tak kocham, że niech mnie poniża, ale żeby był!. Oddalenie pozwu- oznacza dla mnie czas, który być może mąż potrzebuje. Mam taką nadzieję, chociaż z jego zachowania i słów wynika że teraz beze mnie jest szczęśliwy. Nigdy nie musiał dbać o opłaty, pożywienie, zakupy itd, a teraz sobie radzi- super! niech zobaczy na czym polega prawdziwe życie- większość swojego 36 letniego życia przesiedział w domu, sfrustrowany i nie mogący znaleźć sobie miejsca w życiu. Na mnie wyładowywał swoje niepowodzenia życiowe. Uderzył mnie tylko albo raczej AŻ 2 razy- jak powiedział sprowokowałam go. Pewnie krzyczałam, pewnie go zagadałam- bo mówię dużo, ale to nie powód, że jeśli brakuje argumentów to zaczynam wyzywać i bić.

Nie chcę aby moje małżeństwo było takie jak było- nie chcę go niańczyć, a on powinien stać się wreszcie mężczyzną. Przebaczyłam mu wszystko i jestem gotowa na terapię itd. Nie mam zamiaru nic wypominać, robić fochów itp, chcę aby zrozumiał co było źle. Może tak być- że nie zrozumie, wybierze święty spokój zamiast problemów związanych z naprawą małżeństwa, wybierze tę łatwiejszą drogę. Jeździ na taksówce, więc życie jego obecnie obfituje w fajne spotkania z ludźmi, którzy go utwierdzają że żyć to bez problemów, a jak je się ma to lepiej spakować zabawki i uciec. Mój mąż niestety nie modli się, nie chodzi do kościoła, chyba 14 lat wtedy kiedy mi ślubował, był ostatni raz u komunii i u spowiedzi. Tym trudniej do niego się dostać. Ja się modlę, zaufałam Panu, odałam mu wszystko. Czekam, aż mój mąż się może sparzy tym życiem i się nawróci- może potrzebujemy cudu, ale jedno jest pewne- musi chcieć zmiany. Dlatego chciałabym jak najdłużej oddalać wszelkie jego pozwy. Mam nadzieję, że czas jest naszym sprzymierzeńcem. Chociaż niedawno, jeszcze błagałam go , prosiłam i wydawało mi się, że niech tylko będzie!!! nieważne jaki. To był błąd. Nie umiałam do niego dotrzeć, dlatego się poddałam, nie dzwonię, nie piszę, jak przychodzi do córki, wychodzę, albo słucham muzyki na słuchawkach, zero kontaktu. Jemu jak najwyraźniej to pasuje- co mnie oczywiście boli, ale czekam.

Anonymous - 2012-01-09, 21:05

Zuzka i tak trzymaj, Dziewczyno.

Mocno, mocno wspieramy Cię modlitwą, ja i mój mąż. :)

Anonymous - 2012-01-10, 17:58

Patrzę , ........ ponad 600 odsłon tego tematu .
Trzeba wyjaśniać .

Satine .
Jeszcze raz .
Mąż Zuzki wniósł pozew bez orzekania o winie .
Zuzka na rozprawie ( lub przed nią , pewnie pisemnie w tzw. odpowiedzi na pozew )
może sobie zażyczyć rozprawy z orzekaniem o winie ( nie wiem jak to formalnie wygląda , niech ktoś napisze ) .
Zuzka nie wnosi nijakiego pozwu , Satine .

Syn marnotrawny .
Zauważmy jedno , owszem syn wrócił , ale "nie zdążył"
okazać skruchy .
Stary ojciec "ubiegł" młodego syna , dobiegł do niego , rzucił się na szyję , ucałował ( a ten stał ) .
Czy to nie dziwne ?
Dopiero POTEM syn okazał skruchę ( i ojciec ją mógł zobaczyć )

Co do "szczęścia" .
Kiedy Jezus nakazał - bądźcie szczęśliwi" ?
Mówił natomiast coś o krzyżu - niech każdy weźmie swój krzyż .

Co do możliwości bycia szczęśliwym "bez chłopa"
Ja też porwierdzam - mogę żyć bez chłopa .

Satine napisała:
Cytat:
Tak nawiasem mówiąc, widzisz analogię w miłości ojcowskiej i miłości małżeńskiej?

To pytanie do Ciebie. Bo ja nie widzę analogii. Dla mnie to są dwa odrębne, całkiem inne rodzaje miłości.


Dla mnie miłość jest jedna ( opis w "hymnie o miłości" ) .
Analogie widzę - patrz to forum : Sakrament małżeństwa :
Pojednanie po zdradzie małżeńskiej
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4407


Zuzka , u mnie oddalono pozew na pierwszej rozprawie .
( złożyło się na to kilka czynników )
Niestety będą pewnie kolejne pozwy wkrótce .

...... wystarczy może

Anonymous - 2012-01-10, 18:16

mare1966 napisał/a:
Co do możliwości bycia szczęśliwym "bez chłopa"
Ja też porwierdzam - mogę żyć bez chłopa .


Gratuluję. :)

Poziomu tych słów nie skomentuję.


mare1966 napisał/a:
Co do "szczęścia" .
Kiedy Jezus nakazał - bądźcie szczęśliwi" ?


Proszę bardzo.

Biblia Tysiąclecia: Dzieje Apostolskie

„Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”. [Dz 20, 35]

Wypadałoby znać jednak Pismo Święte, jeśli się chce dyskutować o jego treści i przesłaniu.

Dla Ciebie szczęście opiera się na emocjach. To niedojrzałość duchowa. Warto z niej powoli wyrastać...

Szczęśliwy Chrześcijanin opiera szczęście na wierze. :)

Anonymous - 2012-01-10, 18:41

Marek tu są nagrania z rekolekcji w Bydgoszczy dla sycharków

temat główny " Szczęście "

http://www.rekolekcje.sychar.org/


Chrześcijanin to człowiek dążący do szczęścia, do pełni życia.

" Raduj się w Panu a On spełni pragnienie Twojego serca " psalm 37

„Radujcie się w Panu zawsze, powtarzam, radujcie się” (Filipian 4:4).

Pogody Ducha

Anonymous - 2012-01-10, 18:44

mare1966 napisał/a:
Dla mnie miłość jest jedna ( opis w "hymnie o miłości" )

a ta jedna miłośc to zanim pojawił sie kryzys???
czy dopiero zrodzona w wyniku kryzysu???....

hmmmm???
bo jakby nie patrzec to róznica....

chocby wzgledem znanego powiedzenia"

mądry polak po szkodze.............. ;-) ;-)

Anonymous - 2012-01-10, 22:01

mare1966 napisał/a:
może sobie zażyczyć rozprawy z orzekaniem o winie ( nie wiem jak to formalnie wygląda , niech ktoś napisze ) .
Zuzka nie wnosi nijakiego pozwu , Satine .


Zuzka, w tej sytuacji którą podałeś, wnosi o orzeknięcie rozwodu z czyjejś winy. Sąd ma dojść z czyjej, ale jest tu już Zuzki aprobata dla rozwodu. Jak to sobie wyobrażasz? Sąd prowadzi rozprawę, mówi "Pan jest winny" i zaraz potem "Idźcie w pokoju do domu"? Czy wiesz o co chodzi z tą winą? Winny rozkładu pożycia. TO właśnie bada Sąd. Winna strona ponosi koszty sądowe, jest również zobowiązana do pomocy współmałżonkowi nawet po rozwodzie, kiedy ta wpadnie w biedę. Ale rozwód się orzeka, bo został udowodniony rozkład pożycia małżeńskiego, oraz osoba temu winna.
Co prawda w paragrafach stoi, że osoba wyłącznie winna nie może domagać się rozwodu, ale ... życie sobie. U mnie tak było - mąż wniósł o rozwód, został uznany za winnego, i rozwód orzeknięto, ponieważ Sąd stwierdził, że rozkład pożycia nastąpił trwały i nieodwracalny.

Zuzka natomiast może wnieść o separację, w każdym momencie trwania procesu.

Anonymous - 2012-01-10, 23:05

:idea: Apel do tych wszystkich , którzy naprawdę wiedzą jak to formalnie i praktycznie wygląda .

Na logikę powinno być tak :
1.przypadek - powód wnosi o rozwód bez orzekania o winie ( powódka nie wnosi sprzeciwu , zgadza się czy nie reaguje NA SPOSÓB PROWADZENIA ROZPRAWY , a nie na zgodę na rozwód )
Sąd bada czy nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia .
Jeżeli tak - orzeka rozwód .
Winą się nie zajmuje , proces jest dużo krótszy .

2.przypadek - powód wnosi o rozwód z orzekaniem o winie . ( powódka nie ma nic do gadania )
Sąd bada PRZEDE WSZYSTKIM czy nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia ,
jednocześnie w tle próbuje ustalić kto jest winny tego rozkładu .
Jeżeli jeszcze nie nastąpił rozkład trwały i zupełny - winą się już zajmuje .
Pozew oddala .
Jeżeli nastąpił , musi stwierdzić czyjąś winę ( jednego lub obojga ) .

3.przypadek - powód wnosi o rozwód bez orzekania o winie . ( powódka wnosi o
PROWADZENIE ROZPRAWY z analizą kto winny EWENTUALNEGO rozpadu )

------------to chciałbym się dowiedzieć , jak to wygląda formalnie i w praktyce :!:
Sąd bada PRZEDE WSZYSTKIM czy nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia ,
jednocześnie w tle próbuje ustalić kto jest winny tego EWENTUALNEGO rozkładu .
Jeżeli jeszcze nie nastąpił rozkład trwały i zupełny - winą się już nie zajmuje .
Pozew oddala .
i tu WAZNE :
Chociaż sąd ustala , że nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia ,
to ponieważ pozew wniosła osoba JEDYNIE WINNA tego rozkłady
a druga strona nie zgadza się na rozwód
to sąd MUSI czy MOŻE pozew odrzucić ?


.......... i jeszcze jedno ( jak ktoś wie )
Czy często sady ustalając winę - orzekają winę obojga .
( dla sądu to bardzo wygodne )



p.s. A z tym szczęściem , to ja tak rozumiem :
To , że więcej szczęścia jest w dawaniu niż w braniu ,
nie jest przekazem - waszym celem jest osiągnięcie szczęścia TU , na ziemi .
Owszem , wiara w Boga , doświadczanie jego obecności ( nawet w cierpieniu )
POWINNA wyzwalać w nas radość i szczęście ,
ale nie jest hasłem : goń za szczęściem
( rozumianym tak "potocznie" )

Zawsze mam świadomość , że tych którzy "czytają tylko" posty
jest wielokrotnie więcej ,
niż tych którzy "aktywnie polemizują" ( choć tym podziekowania szczególne ) .
SŁOWO ma wielką moc sprawczą , wiec staram się
pisać w miarę odpowiedzialnie ( względem jednych i drugich ) .

Anonymous - 2012-01-10, 23:55

mare1966 napisał/a:
SŁOWO ma wielką moc sprawczą


w pozytywnym znaczy sie znaczeniu??
a tu link

http://novi-prophetha.blo...ml?ticaid=6db78

:mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2012-01-11, 06:46

mare1966 napisał/a:
przypadek - powód wnosi o rozwód bez orzekania o winie ( powódka nie wnosi sprzeciwu , zgadza się czy nie reaguje NA SPOSÓB PROWADZENIA ROZPRAWY , a nie na zgodę na rozwód )


Brak reakcji jest już zgodą na rozwód - to raz. Znasz powiedzenie - milczące przyzwolenie? I że zło panoszy się na świecie dlatego, że dobrzy ludzie nic nie robią?
A dwa, dostając pozew - nie ma możliwości niezareagowania. Trzeba powiedzieć, odpowiedzieć na piśmie - zgadzam się lub nie zgadzam się. Ewentualnie nie zgadzam się i składam wniosek o separację. W trakcie trwania procesu - podobnie.

mare1966 napisał/a:
Na logikę powinno być tak :

Wg mnie szkoda czasu tutaj, na tym forum, na dywagacje co w sensie prawnym być powinno a co nie. Akademickie dyskusje to są. A Zuzka to żywy człowiek, i zasługuje na to aby nad jej życiem i jej problemem pochylić się bez teoretyzowania.

Anonymous - 2012-01-11, 18:21

Nirwano , przeczytaj proszę jeszcze raz co napisałem .
Mare napisał :
Cytat:
1.przypadek - powód wnosi o rozwód bez orzekania o winie ( powódka nie wnosi sprzeciwu , zgadza się czy nie reaguje :!: NA SPOSÓB PROWADZENIA ROZPRAWY , a nie na zgodę na rozwód )
( było dużumi literami , dodaję jeszcze pogrubienie i wykrzyknik )
A sposoby są dwa : bez orzekania i z rzekaniem .
Powódka NIE ZGADZA SIĘ NA ROZWÓD ! ( najlepiej napisać odpowiedź i dostarczyć do sądu
jeszcze przed rozprawą )
......... ale ten przypadek jest "prosty"

Chodzi mi o przypadek 3 . :!:


Nie zgadzam się , to nie są akademickie dyskusje .
A właśnie Zuzka mogłaby ewentualnie przynajmniej
pomyśleć o 3 przypadku ( mąż wnosi bez orzekania , Zuzka chce rozprawy ( NIE ROZWODU )
z orzekaniem .
I być może wtedy , nawet jakby nastąpił rozpad ,
a mąż zostałby uznany za WYŁĄCZNIE WINNEGO rozpadu
a Zuzka rozwodu nie chce
sąd ( musi , może ? )
pozew ODDALIĆ . :?:

Może ktoś to rozgryzie ?
:?:

Anonymous - 2012-01-11, 18:43

USTAWA z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy stanowi...

Art. 56. § 1. Jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód.
§ 2. Jednakże mimo zupełnego i trwałego rozkładu pożycia rozwód nie jest dopuszczalny, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie rozwodu byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
§ 3. Rozwód nie jest również dopuszczalny, jeżeli żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, chyba że drugi małżonek wyrazi zgodę na rozwód albo że odmowa jego zgody na rozwód jest w danych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

Sąd podczas rozprawy to ustali czy żądający rozwodu jest wyłącznie winny i jesli tak to oddala pozew...i tyle w temacie

Anonymous - 2012-01-11, 18:56

Mare, być może się nie rozumiemy.... nie wiem w jaki sposób Zuzka miałaby reagować (lub nie) na sposób prowadzenia rozprawy?

I wracając do Twojego przykładu nr 3 - z tego co ja wiem - nie można chcieć rozprawy z orzekaniem, a nie chcieć rozwodu, kiedy powód wniósł o rozwód właśnie. Prawnie niemożliwe. Prawnie możliwy jest wniosek o separację, i tu faktycznie można z orzekaniem o winie lub nie.

mare1966 napisał/a:
I być może wtedy , nawet jakby nastąpił rozpad ,
a mąż zostałby uznany za WYŁĄCZNIE WINNEGO rozpadu
a Zuzka rozwodu nie chce
sąd ( musi , może ? )
pozew ODDALIĆ .


Podałam już wyżej własny przykład - mąż został uznany za wyłącznie winnego, a sąd orzekł rozwód, mimo mojego sprzeciwu. Wniosek - sąd nie musi orzec rozwodu, ale może. I owszem - korzysta z tego prawa.
Ale tu na forum nie rozstrzygniesz, jakie jest prawdopodobieństwo wystąpienia tego, w takim czy innym przypadku (Twoim, Zuzki, kogokolwiek), ponieważ wpływa na to zbyt wiele czynników, włączając w to światopogląd składu sędziowskiego. Dlatego wciąż uważam, że to akademicka dyskusja.

Anonymous - 2012-01-11, 19:09

Słusznie oszukany zacytował paragraf - o zasadach współżycia społecznego. Określenie jest wielce pojemne, i jako takie - daje duże możliwości sądowi. Sąd może, ale nie musi.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group