Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Zapowiedzi, spotkania - Wakacje Sychar 2012

Anonymous - 2012-07-22, 13:21

Gdyby ktoś w Ochotnicy znalazł czapeczkę z daszkiem w kolorze khaki, to należy do mojego Dominika, proszę dać znać. My po nocnej podróży jesteśmy już w domu.

RELACJA Z WAKACJI SYCHAR OCHOTNICA GÓRNA 2012

Nieobecnych informujemy, że mimo trudnych warunków atmosferycznych wspólnota rozgrzewała nas prawdziwym słonecznym ciepłem.
W niedzielę rozpakowaliśmy się w pokojach i zgromadziliśmy na pierwszej mszy świętej. Nie uwierzylibyście ile osób wraz z dziećmi może wejść do niedużej świetlicy w pensjonacie zmienionej w prowizoryczną kaplicę. Wieczorem zawiązaliśmy wspólnoty w pięciu naszych domach przedstawiając się sobie.
W poniedziałek wybraliśmy się na Studzianki wielką gromadą z dziećmi. Mżyło i kapuśniaczyło przez cały czas, ale za to wszędzie przy drodze czerwieniły sie i niebieszczyły maliny i jagody. Mniam! Wieczorem tego dnia odbył się pierwszy otwarty miting 12-krokowy. Prowadziła je Mirakulum, w sumie przeprowadziła ich chyba cztery (przyjmuję poprawki).
Ojciec Donat złożył zaś rodzicom maluchów niebywałą ofertę. Mianowicie otwiera Przedszkole pod Wesołym Ojcem Donatem i zaopiekuje się naszymi dziećmi, gdy we wtorek ruszymy w górską wędrówkę.
I tym sposobem we wtorek podzieliliśmy sie na trzy grupy. Ochotnicy ruszyli na Turbacz - 1310 m, grupa mniej ekstremalna w kierunku Hawiarskiej Koliby, a najmłodsi pozostali z o. Donatem i kilkoma mamusiami.
Na Turbacz doszliśmy w strugach ulewnego deszczu, lodowatego wiatru i w takiej mgle, że nie widzieliśmy jeszcze schroniska będąc 10 kroków pod nim :mrgreen: Ale udało się!
W środę musieliśmy się trochę wysuszyć, nasze buty, nawet firmowe górskie, przypominały bowiem oryginalne pojemniki na wodę. Dla dzieci tatusiowie zorganizowali rozgrywki sportowe na boisku Orlik.
W czwartek ogrzało nas trochę słońce i zdecydowaliśmy się na spływ przełomem Dunajca. Wynajęliśmy autokary i popłynęliśmy z flisakami 2 godziny ze Sromowców do Szczawnicy. Tu dopowiem, że na naszej tratwie starszy flisak opowiadał nam setki dowcipów, zadawał podchwytliwe pytania i udzielał zabawnych odpowiedzi. W pewnym momencie spytał:
- Co jest największą bronią mężczyzny?
Wówczas mały Tymek, synek Kajtusi, wykrzyknął:
- Różaniec!!!
Śliczna odpowiedź sycharowego smyka :lol:
W Szczawnicy mieliśmy czas wolny, niektórzy zdecydowali się na wjazd wyciągiem krzesełkowym na Palenicę.
Wieczorem ksiądz Paweł zaprosił liderów ognisk na robocze spotkanie.
W piątek znów nastąpił podział na trzy grupy. Najbardziej ambitni ruszyli w Tatry Słowackie za Markiem z Legnicy, inni chętni na Rusinową Polanę w Tatrach Polskich, ostatnia grupa, z masą dzieci, zwiedziła zamki w Czorsztynie i Niedzicy. Wieczorem ojciec Donat poprowadził nas na niezwykle poruszającą drogę krzyżową. Brak słów, by to opisać, choć stacje biegły tylko po podwórku pensjonatu. Ale nie to było ważne.
Mokrą sobotę wykorzystaliśmy na pakowanie się i ostatnie pogaduchy. Wieczorem odbyła się niedzielna już msza i podobno grill pożegnawczy, w czasie którego ja wsiadałam już do pociągu w Nowym Targu.
Całości wakacji dopełniały sprawy ważniejsze od wycieczek: codzienna Eucharystia, dostęp do trzech spowiedników, wspólnotowe rozmowy i modlitwy (np. Anioł Pański na szlaku czy na tratwie flisackiej), widok na dzieci bawiące się radośnie z rówieśnikami w równie trudnych sytuacjach rodzinnych...

Szczególne podziękowanie ode mnie dla:
- Pana Boga który nas tak gromadzi i prowadzi!!!
- naszych trzech duszpasterzy - księdza Pawła, księdza Szymona i ojca Donata!!!
- Marka i Mirki (Mirakulum) którzy wylewali siódme poty nad organizacją wakacji!!!
- Andrzeja za to, że w ogóle jest Sychar!!!

i bardziej prywatne dla:
- Leszka za podwiezienie na dworzec
- Małgorzaty za cierpliwe dzielenie pokoju z moją dziką trójką dzieci
- Beaty za towarzystwo jej i jej córeczki Julki
- Eweliny i Ani za miłe sąsiedztwo pełne dziecięcego gwaru
- Mirki za bardzo ważną rozmowę i Anieli za to samo
- Krzysztofa za radę
- Izy i Agnieszki za to że rozpraszały smutek w ostatni dzień wakacji


Mam ogromny niedosyt. Byliśmy rozdzieleni w pięciu domach. Zabrakło mi częstszych rozmów z Jarkiem, z Mirką z Bydgoszczy, z Kajtusią. Czekam niecierpliwie na spotkanie was w październiku!!!

Kocham was wszystkich

Anonymous - 2012-07-22, 17:21

Aniu, ale super relacja! Widać ze Duch sw Wam towarzyszył. Pięknie! :-)
Niech Pan Jezus będzie błogosławiony.

Anonymous - 2012-07-22, 18:17

Hej hej meldunek z trasy powrotnej do domu

Dzisiejsze popołudnie i jutrzejszy dzień spędzamy w Krakowie :mrgreen:

Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna za ten wspólny tydzień .

Chwała Panu.

Anonymous - 2012-07-22, 18:19

Dedykuję wszystkim powracającym z wakacji w Ochotnicy Górnej i tym którzy nie mogli tam być z nami z różnych przyczyn

http://www.muzykadladucha.pl/index_01.php?aktu=526

Anonymous - 2012-07-22, 19:25

No było superowo. Poznałem wiele osób pozytywnie zakręconych.
Aż żałuję że nie jestem kawalerem a kobiety pannami. Tylko znów bym miał problem którą wybrać, więc pewnie dobrze jest tak jak jest :lol:
Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem swoją osobą i trochę specyficznymi żartami, a jeśli tak było to przepraszam.

A tak na poważnie, to był bardzo owocny czas i silne utwierdzenie w obranej drodze i decyzji.
, szkoda tylko że tak późno, ale ufam że dla Boga nigdy nie jest za późno.
Wczoraj na ostatnim dzieleniu było dużo czytań z Mądrości Syracha, ciekawe czy kiedyś powstanie księga Sychara? Oczywiście nie jako księga z Biblii ;-)

No a słowo dla mnie było jak uderzenie obuchem Prz. 4, 10-13 . Nic dodać nic ująć.

Dobrze że jesteście!!!

Anonymous - 2012-07-22, 21:21

Cóż mogę dodać Kochani Było cudnie

Były to moje pierwsze wakacje z Sycharem , mój synek już mi zapowiedział że za rok jedzie na wakacje tylko z Sycharkami :-D

Nie samowity czas , niesamowite przemyślenia, nie samowita atmosfera
Nasza Wielka Sycharowska Rodzina , z której bije Wielkie Ciepło


Dziękuję Ewie , za wspólny wyjazd do Niedzicy,
ca ciepło które od niej bije Jesteś Kochana , Karol dziękuję Twoim synom,
dla mojego synka Twój Krzyś to ktoś kogo chce naśladować

Dziękuję bardzo Mirakulum za to że w dniu przyjazdu zniosła humorki mojej córy

Dziękuję Mirce mojej sąsiadce z naprzeciwka bardzo miłe towarzystwo,
synuś dziękuję Twoim chłopakom za wspólną zabawę

Karol mi dopowiada że jeszcze chce podziękować Patrykowi więc to czynię, Patryku od Karolka Dziękuję

Nie sposób mi wszystkich wymienić , wszystkim Wam Kochani bardzo dziękuję
z wami czułam się jak w domu

Anonymous - 2012-07-22, 21:33

Bardzo się cieszę że wakacje Wam się udały. Jak czytam Wasze relację z nich ,to choć to nie po Bożemu,a zwyczajnie po ludzku, to troszkę Wam zazdroszczę. Może przyjdzie kiedyś i taki czas że i ja będę mogła się z Wami wybrać. Pozdrawiam wszystkich.
Anonymous - 2012-07-23, 21:35

A gdzie zdjęcia??!! :mrgreen:

Aaale się działo... nawet taka super relacja, jak Ani nie jest w stanie oddać tej atmosfery...

A ja dziękuję Jarkowi za to, że kolejny raz znosił nasze towarzystwo w podróży (ha ha ha, no mam nadzieję, że nie było tak źle :mrgreen: )... księdzu Pawłowi, że wyciągnął mojego Mateusza do służby liturgicznej... Mai i paru innym osobom (kurcze, dużo nowych twarzy imiona mi się pomieszały :-( ) za fantastyczne tańce wieczorne, które pozwalały pozbyć się kalorii po obfitej obiadokolacji... Mirce i Asi za to, że parę razy nas podwiozły, gdzie trzeba... ojcu Donatowi (ziomkowi ;-) ) za to, że był i za niezapomniane kazania, wieczorne pogaduchy i Drogę Krzyżową... jeszcze raz Mirce - za cierpliwość w lokowaniu uczestników, za wyrozumiałość, za prowadzenie mitingów i za to, że mnie wspierała i wspiera... Izie i Ani za pogaduchy w ostatni dzień... moim dzieciom, że dały mi odetchnąć i pozwalały wieczorem (23-1 w nocy) odnaleźć się "w terenie" i zagonić do łóżek...
No i Markowi za to, że są Wakacje Sychar... i za to, że jest :-D

A Panu Bogu za to, że uczył nas pokory i cierpliwości :-D

Pogody Ducha!!!

Anonymous - 2012-07-24, 11:12

My również dołączamy się do podziękowań:

Chłopcy dziękują wszystkim dzieciom za miłe towarzystwo i fajne wspólne zabawy, Ojcu Donatowi za super przedszkole, ogromne serce i pyszne gofry! :mrgreen:
Dziękują za cudowne wakacje!!

Ja dziękuję także za ten niesamowicie piękny i dobry czas spędzony w atmosferze serdeczności i życzliwości.
Piękne widoki, miłe towarzystwo, dobre jedzonko, a przy tym jeszcze codzienna Eucharystia, opieka duchowna trzech księży, czy można marzyć o czymś więcej?? :mrgreen:

Pozdrawiamy wszystkich gorąco i do zobaczenia!

Anonymous - 2012-07-25, 00:32

O jak miło, że jest wątek z podziękowaniami.
Wakacje były dla mnie trudne, pojechałam sama z chłopakami, na miejscu dowiedziałam się, że praktycznie nikogo poza Jackiem w domku nie znam, a nie ukrywam, że liczyłam na pomoc moich przyjaciół z grupy 12-krokowej przy ogarnianiu mojego przychówku. Ale, nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło. Niestety nie udało mi się uczestniczyć w porannych mszach św. ani wieczornych pogaduchach, no ale przynajmniej się wyspałam i poćwiczyłam pokorę.
Bardzo dziękuję Jackowi, Bożenie i Dziewczynom za towarzystwo dla starszych (rozgrywki na Orliku) i niańczenie najmłodszego :mrgreen:
Konradowi za opiekę nad wózkiem szczególnie na tratwie i za przywoływanie do porządku starszych no i za zdjęcia, Jowicie, za towarzystwo dla całej trójki.
Wszystkim z ostatniego domu za pogaduchy i wspólne kawy.

I jeszcze specjalne podziękowania dla Krzysztofa, który znalazł elektroniczny zegarek na basenie. Jeszcze raz wielkie dzięki.

Aaaa i dziękuję wszystkim, którzy pchali wózek na naszych wyprawach.
Wszystkich, którzy robili nam jakieś zdjęcia proszę o przesłanie ich na adres mailowy: ania@julek.pl

Anonymous - 2012-07-27, 19:23

Witajcie
po powrocie koleżanki pytały jak było, ja im na to padało i było pochmurno , góry mnie nie lubią bo ilekroć chcę je podziwiać i podziwiać widoki ze szczytu to jest mgła i pada (wspomnienie również poprzednich wyjazdów- z mlodzieńczych lat ;-) ) ale nie żałuję, bo wiem, że nie to jest ważne gdzie lecz z kim się spędza jedyny wolny w czasie roku czas.
Faktycznie byliśmy w kilku domach ale przez to, że było nas tak dużo, dzieliliśmy się w grupy i na miarę swoich możliwości, sił i wieku mieliśmy większe możliwości spędzenia czasu przykładem jest wyjazd w góry słowackie , polskie i zwiedzanie zamków .... zawsze znalazło się towarzystwo.
Nie potrafię dziękować ani dawać ale spróbuję .... podziwiam Marka i Mirkę za odwagę- to było nie lada wyzwanie - jesteście konkurencją przy upadających biurach podróży i robicie to z dobroci serca , bezinteresownie dostając za to baty, Znam adekwatne do tego powiedzenie : "jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził" trudno wszystko przewidzieć nie będąc na miejscu. Dziękuje Wam i innym osobom, które angażowały się w organizację , prowadziły po szlakach, zbierały kasę, kupowały bilety i wyręczały mnie i pozostałych uczestników w wielu innych rzeczach. Pan Bóg Wam to wynagrodzi ;-)
Bardzo mi Was brakuje, nie mogę doczekać się kolejnych wakacji będę odliczać dni do rekolekcji, by Was zobaczyć, pogadać albo po prostu pobyć w ciszy ciesząc się wzajemną obecnością.

Marysiu jesteś przemiłą, przesympatyczną kobitką jeśli wyczułaś jakieś ciepełko we mnie to bardzo miło słyszeć ale to dzięki Tobie i innym Sycharkom "bo z kim przystajesz takim się stajesz" :mrgreen:
Muszę jeszcze przyznać , ze porównując wygląd wielu z Was sprzed roku a teraz muszę z radością przyznać, że wyglądacie coraz piękniej jakby wbrew temu , ze czas płynie. Pogoda ducha służy nie tylko duszy ale i ciału. Więc kończę słowami POGODY DUCHA i do szybkiego zobaczenia. Przytulam

[ Dodano: 2012-07-27, 22:08 ]
i jeszcze jedno, ktoś na spotkaniach poruszał problemy płci żeby kobieta lepiej rozumiała mężczyznę i odwrotnie . to link do strony po angielsku ale moze komuś się uda z polskim tekstem, kiedyś taki miałam ale teraz nie moge znaleźć

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Anonymous - 2012-07-28, 12:46

Dziękuję Wszystkim za wspólne wakacje!!!
strasznie mi żal planowanych a nie wypitych kaw z pogawedkami, nie zagranych meczy w siatkówkę i w kometkę, nie zdobytych szczytów,
ale ciesze się z tego czasu, z tego co było, a przede wszystkim z uśmiechniętych buź dzieciaków, które udało mi się czasami zobaczyć
a to co brakło jest do nadrobienia - już za rok :mrgreen:

Anonymous - 2012-07-29, 11:49

Jeszcze jedno: podziękowania dla grupy muzyczno-tanecznej. Za oprawę mszy i za rozruszanie nas.
Za bitbox i małe improwizacje rapowo - irlandzko - celtycko - polskie. To był dobry czas i ciągle jest we mnie.

A tu mistrz, może by go jakimś cudem zaprosić, ma ktoś pomysł jak??
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...=endscreen&NR=1

A tu coś dla Krakusów, może ktoś od nas ma kontakty??
http://www.youtube.com/wa...=endscreen&NR=1
Papaki.

Andrzej - 2012-07-29, 23:17
Temat postu: Zdjęcia z "Wakacji z Sycharem"
Album ze zdjęciami (kliknięcie w zdjęcie powoduje jego powiększenie) jest do obejrzenia pod adresem:

http://sdrv.ms/MUW3aq


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group