Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Intencje modlitewne - Prośba o modlitwę w int. wizyty ks. egzorcysty

Anonymous - 2012-01-20, 23:15

O ja też małopolski - wiesz kiedy pierwszy twoj post przeczytalam - to tak troche z ironia o tobie pomyslam ale teraz im wiecej piszesz to widze ze nie nalezysz do osob,ktore coś sobie ubzdurały- to co piszesz -zgadza sie i teraz coraz bardziej uwazam ze powinas miec kapłana ktory by Cie prowadził.
Co do skaplerza ja corce, załozyłam sama -natomiast szkaplerz musi zalozyc nam kapłan o tu masz wszystko wytlumaczone :

http://szkaplerz.pl/szata...kaplerz_pytania

a teraz z innej strony , posluchaj :
"Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: Jest sześć dni, w których należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu! Pan mu odpowiedział: Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu? Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego. (Łk 13,10-17)"

zobacz kobieta była chora na typowego garba, była blisko Boga bo była w synagodzie, modlila sie - gdyby nie dalsze slowa Jezusa , nigdy by nikomu nieprzyszlo do glowy ze kobieta byla w niewoli diabla - dzis ludzie cierpia na wszelakiego rodzaju choroby , psychiczne,fizyczne - sa to czysto medyczne dolegliwosci -ale to nie znaczy ze za tym niestoi jakies zło - ze jest to konsekwecja jakis tam złych czynów, naszych lub minionych pokolen , dlatego madry egzorcysta przyjmuje człowieka chorego psychicznie i modli sie za jego zdrowie i dzieja sie cuda , jak w tej synagodzie ...

nie przejmuj sie - badz konsekwetna w swoim dzialaniu, ja 10 lat czekalam na egzorcystę -10 lat trwalam ogromnym fizyzcnym zniewoleniu i musialam wyjechac do innego kraju abym otrzymala egzorcyzm - dzis mija 10 lat od egzorcyzmu, fizycznie jestem wolna ale, walka przybrala inny wymiar -o wiele bardziej skomplikowany - ale nauczylam sie ,pewne rzeczy olewac, i przyjmuje je jako naturalna konsekwecje przeszlosci i czasami, nawet kiedy w bezsilnosci miotam sie w przeklenstwie powtarzam: Regnavit a ligno Deus

[ Dodano: 2012-01-20, 23:19 ]
Satine napisał/a:
Czy ktoś z moderatorów nie może wkroczyć w ten wątek?

Włos się jeży.


nagarek napisał/a:
Szkaplerz sam 3 razy odpiął mi się podczas snu i spadł z mojej szyi, chociaż nie miał prawa spaść.
Spadł mi też jeszcze raz niedawno i jeśli mam być szczera, to mam wrażenie, że tej nocy znowu jakby zły lekko zaczął mi dokuczać od tejże nocy.




Tu lekarz psychiatra jest potrzebny! Po to Bóg dał medycynę i mądrych ludzi, by pomagali w wychodzeniu z takich obsesji, lęków i paranoi. Bo to jest paranoja, żeby szukać takich zdarzeń przyczynowo-skutkowych pt. spadł medalik = mąż wrócił do nałogu.

I nic Wam nie daje do myślenia, że księża egzorcyści nie chcą z Wami rozmawiać?
Wiecie lepiej?

Zamieniłyście magię, wróżby i tarota w obsesję modlitw, które - obawiam się - z wiarą nie mają nic wspólnego.

Chyba, że z wiarą w diabła, który jest silniejszy od Boga, egzorcystów i modlitw.

Dajcie spokój....


"Ci którzy stoja, niechaj baczą by nieupadli"

i jeszcze jedno :" jesli znasz się na rzeczy odpowiedz blizniemu, jeśli nie swój palec położ na ustach"

Anonymous - 2012-01-21, 00:56

Jagodzia76 napisał/a:


zobacz kobieta była chora na typowego garba, była blisko Boga bo była w synagodzie, modlila sie - gdyby nie dalsze slowa Jezusa , nigdy by nikomu nieprzyszlo do glowy ze kobieta byla w niewoli diabla - dzis ludzie cierpia na wszelakiego rodzaju choroby , psychiczne,fizyczne - sa to czysto medyczne dolegliwosci -ale to nie znaczy ze za tym niestoi jakies zło - ze jest to konsekwecja jakis tam złych czynów, naszych lub minionych pokolen


Ja od pewnej osoby, która - o czym wcześniej nie wiedziałam - przez lekko 25 lat zajmowała się tarotem i innymi metodami okultyzmu, dowiedziałam się, że po 4 modlitwach uwalniających nie tylko całkowicie się nawróciła i uwolniła od tarota, ale nawet wyleczyły się jej nerki! Dla mnie to był szok i wręcz tę informację przyjęłam z niedowierzaniem, ale ksiądz egzorcysta potwierdził mi, że to, co pozornie jest chorobą fizyczną czy psychiczną, to w rzeczywistości może mieć pochodzenie ze strony złego ducha.
Jagodziu, a czy Ty zamawiałaś kiedyś dla siebie i Twojej rodzinę Mszę w intencji uwolnienia międzypokoleniowego? Ja niedawno miałam taką Mszę. Na razie jedną, a wiem, że można zamawiać w takich intencjach 1, 3 lub 9 Mszy. Rozmawiałam na temat takich Mszy również z bardzo wychwalanym ojcem Piusem z Krakowa. Ojciec Pius powiedział mi, że czasami zły przechodzi ze zmarłego przodka np. na małego wnuka, który nagle zaczyna chorować.
Skomplikowane to jest... Ale chyba należy zawsze o jednym pamiętać i to przez całe życie, żeby nie przeklinać nikogo i nie popełniać grzechów ciężkich, gdyż ich skutki mogą uderzyć nie tylko w nas, ale również w kolejne pokolenia...

Anonymous - 2012-01-21, 06:54

Skoro egzorcysta to dla Ciebie autorytet, to czemu nadal jątrzysz sprawę swojego rzekomego opętania?
Pierwszy z jakim rozmawiałaś, rozwiał Twoje obawy.
Gdyby był autorytetem, przyjęłabyś opinię, przecież się na tym ZNA.

Co wtedy zrobiłaś?
Przyszłaś na forum i napisałaś posta szkalującego tego księdza, posta, który został usuniety przez moderatorów.

Drugi egzorcysta już dał się przekonać, ale nie widzi potrzeby, by nadal się z Tobą spotkać (sama to pisałaś), więc co robisz?
Szukasz na siłę kolejnych rzeczy, które miałyby go skłonić do przyjścia. A gdyby był autorytetem, jak mówisz- przyjęłabyś to z pokorą.

Szkaplerz się odpiął, bo ma nieprawidłowe zapięcie.
Ktoś choruje na nerki, bo ma skłonność do schorzenia lub źle się odżywiał.
Ktoś ulega nałogowi, bo ma słabszy charakter, miał deficyty w dzieciństwie, które powodują, że w dorosłym życiu działa autodestrukcyjnie.
Ktoś chodzi do wróżek, bo jest leniwy i niemądry i nie chce zrozumieć, że sam może zmieniać swoje życie i nie potrzeba do tego magicznych zaklęć.
Egzorcysta bagatelizuje sprawę - bo się na tym ZNA i wie, co robi.

A nie dlatego to wszystko, że to szatan działa.




Egzorcysta to nie czarownik, szkaplerz to nie magiczny amulet, modlitwa to nie czary, a szatan nie jest bogiem.


Nie życzę sobie, jako użytkownik tego forum, czytania tekstów WYWYŻSZAJĄCYCH szatana, bo takimi Wasze teksty są.

Oto według Ciebie szatan jest silniejszy od Boga. Nie pomagają kolejni egzorcyści, modlitwy, szkaplerze.

Autorytetem dla Ciebie jest nie egzorcysta sam w sobie, tylko TAKI egzorcysta, który mówi coś, co jest po Twojej myśli.
Bo ten z Jasnej Góry jest be, a ten, który przyszedł jest ok.

I już więcej nie chce przyjść.
A Ty miast przyjąć to, to nadal wyszukujesz powody do tego, by przyszedł, usprawiedliwiając wszelkie zło, jakie Cię spotyka, działaniem złego.

W Boga wierz, a nie w szatana.


Nie ma się co bać psychiatry, nie wiem, czemu się tak oburzasz.
To normalny lekarz, jak każdy inny. Mnie nie obraża Twój tekst,
że dla mnie poszukasz numeru telefonu - przecież to taka dziecinna odzywka, nawet nie będę tego komentować...
Psychiatra pomaga w leczeniu bezsenności i w kwestii lęków.
Tak samo - psychoterapeuta.



Czytając wczorajsze posty Jagodzi76 (te z wulgaryzmami, bluźnierstwami, wyzwiskami skierowanymi do ludzi tu na forum,
do Boga - które są na forum w dziale "Kosz", (umieszczone tam przez moderatora),
śmiem twierdzić, że psychiatra jest tu NIEZBĘDNY, skoro jak sama Jagodzia twierdzi, 10 lat jest pod opieką egzorcysty, a nic to nie pomaga.
Wychodzi na to, że szatan górą, tak?

Powtarzam, nie życzę sobie, by ktoś na forum wywyższał tu szatana nad Boga.
Na priv sobie pogadajcie o czarach.


Egzorcysta-czarodziej nie wyczaruje Ci rytuałem lepszego życia. Tak jak nie wyczarował Ci tego tarot i wróżki, do których chodziłaś.

Bóg dał nam rozum i wolną wolę do działania i sprawiania, by nasze życie było takie, by się podobało Bogu.

Dał sakramenty święte, by z nich korzystać.

Msze święte.

A Wy nadal szukacie czarów, robiąc z szatana wszechmocnego bożka, który OD LAT Wami rządzi, rządzi Waszymi mężami, infekuje nerki,
odpina szkaplerze i mówi ustami księży, którzy ROZSĄDNIE odmawiają Wam uczestniczenia w tej hucpie, którą same prowokujecie.


I będę pisała nadal w tym wątku, ponieważ na to forum trafiają osoby w stanie załamania nerwowego, na granicy tego załamania, zranione, opuszczone, skrzywdzone.
Nie chcę, by czytały bzdury takie, jak powyżej.
O samoodpinających się szkaplerzach i wszechmocnym szatanie, który wygrywa z Bogiem, opiera się wszelakim modlitwom, mszom, egzorcystom, latami dusząc Was w nocy i nie dając spać....

Jagodzia, zanim zaczniesz mi cytować święte sentencje, zajrzyj do Działu technicznego, wątek Kosz i poczytaj, co pisałaś. Nie sądzisz, że wypadałoby przeprosić wszystkich?
Takich wulgaryzmów jeszcze na tym forum nie było, a jestem tu od czterech lat...

Anonymous - 2012-01-21, 10:31

Satine napisał/a:
Nie ma się co bać psychiatry, nie wiem, czemu się tak oburzasz.
To normalny lekarz, jak każdy inny.


wspólpraca psychiatry i księdza egzorcysty jest jak najbardziej wskazana .
W wiekszości przypadków w Polsce zanim ksiądz egzorcysta trafi po strzchy,
wymagane jest zaświadczenie od lekarza psychiatry (o stanie umysłu).

a tu ciekawy link

http://www.opoka.org.pl/b...y_opetanie.html

i jeszcze drugi chybo dośc ciekawy dla samej autorki -postu ,a w zasadzie prosby o modlitwę
co to jest problem SDU

http://www.kosciol.pl/art...uzaleznienia_II

Anonymous - 2012-01-21, 10:55

Satine napisał/a:
Skoro egzorcysta to dla Ciebie autorytet, to czemu nadal jątrzysz sprawę swojego rzekomego opętania?


Szanowna Pani widzę, że ma ogromne trudności ze zrozumieniem słowa pisanego - może powrót do 1 klasy szkoły podstawowej by coś pomógł, aby lepiej rozumieć co ludzie w języku ojczystym piszą?
Ja nigdy w życiu nie sugerowałam w żadnym miejscu i na sycharze również swojego opętania. Ponieważ go nie ma. Ksiądz egzorcysta również go nie stwierdził, ale stwierdził moje zniewolenie. Nie napisałam absolutnie niczego innego w tej sprawie.

[ Dodano: 2012-01-21, 11:02 ]
Satine napisał/a:

Przyszłaś na forum i napisałaś posta szkalującego tego księdza, posta, który został usuniety przez moderatorów.


Odnośnie mojej wypowiedzi podkreślę po raz kolejny na tutejszym forum, że nie szkalowałam księdza w swojej wypowiedzi, ani też nie wymyślałam niczego, lecz zacytowałam jego oburzające słowa, które żadnemu katolikowi, a szczególnie księdzu nie przystoją. Ja te słowa księdza powtórzę nawet na Sądzie Ostatecznym jeśli będzie trzeba i nie wstydzę się o tej sprawie mówić. Natomiast to, że mój wpis został usunięty do dnia dzisiejszego jest przeze mnie traktowane jako wielki nietakt wobec mojej osoby i działanie niepotrzebne, jednak proszę zauważyć, że ja nie roztrząsam już tej sprawy. Nie wracam do tej sprawy jeśli ktoś inny do niej nie wróci jako pierwszy.

[ Dodano: 2012-01-21, 11:06 ]
Satine napisał/a:

Drugi egzorcysta już dał się przekonać, ale nie widzi potrzeby, by nadal się z Tobą spotkać (sama to pisałaś), więc co robisz?
Szukasz na siłę kolejnych rzeczy, które miałyby go skłonić do przyjścia. A gdyby był autorytetem, jak mówisz- przyjęłabyś to z pokorą.


Ja niczego, szanowna Pani, na siłę nie szukam. Ksiądz egzorcysta zarówno o Szkaplerzu, duchach jak i innych zjawiskach usłyszał ode mnie ZANIM do mnie przyjechał oraz podczas dwukrotnych wizyt w moim mieszkaniu i przekonało go to w potrzebie dokonania modlitwy uwalniającej zarówno mnie, jak i mieszkanie. Nawiasem mówiąc ostatnio ksiądz zaproponował mi, abym zachęciła również męża, aby na modlitwę uwalniającą się zgodził. Widzę, że to jest naprawdę mądry ksiądz.

[ Dodano: 2012-01-21, 11:11 ]
Satine napisał/a:


Szkaplerz się odpiął, bo ma nieprawidłowe zapięcie.


A gdzie Pani miała okazję widzieć mój łańcuszek, aby ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, że ma on nieprawidłowe zapięcie?
Tymczasem jest to nowy łańcuszek i ma jak najbardziej prawidłowe zapięcie. Ksiądz egzorcysta również je widział.

[ Dodano: 2012-01-21, 11:20 ]
Satine napisał/a:

Ktoś choruje na nerki, bo ma skłonność do schorzenia lub źle się odżywiał.
Ktoś ulega nałogowi, bo ma słabszy charakter, miał deficyty w dzieciństwie, które powodują, że w dorosłym życiu działa autodestrukcyjnie.


Jak zwykle stosuje Pani uproszczenia i zbyt wielkie uogólnienia.
Ponieważ Pani wypowiada się w temacie dla Pani zbyt trudnym, aby go zrozumieć, stąd widocznie Pani błędne wnioski. Ale po cóż dodatkowe z Pani strony trzymanie się na siłę własnej wersji, skoro Pani w tej sprawie nie wie NIC, gdyż nie zna mnie Pani, ani też nie posiada Pani wiedzy na temat z ogromną pasją przez Panią poruszany?
Osoba, która miała chore nerki i po 4 modlitwach uwalniających problem z owymi nerkami minął jest jedną z osób z sycharu... Ja ogromnie poważam i szanuję tę osobę, a także nie mam żadnych podstaw do tego, aby nie wierzyć w jej słowa. Również ksiądz egzorcysta powiedział mi, że działanie złego może przyjąć postać pozornie "normalnej" choroby. To samo powiedział mi Ojciec Pius.
Jeśli natomiast chodzi o nałóg, to początki jego moga być takie, jak Pani pisze powyżej. Ale nagły powrót dokładnie w tym samym czasie, gdy żona wyrzeka się wszelkich form okultyzmu, magii i tarota, nie jest już taki dla samego egzorcysty jasny. Pozostawia to pewne obawy, że jest to sprawka złego (chociaż nie musi to jego sprawka być). Dlatego właśnie ksiądz egzorcysta zaproponował modlitwę uwalniającą dla mojego męża.

[ Dodano: 2012-01-21, 11:34 ]
Satine napisał/a:

Egzorcysta bagatelizuje sprawę - bo się na tym ZNA i wie, co robi



No cóż, to jest wyłącznie Pani wersja zdarzeń. I jej oczywiście się Pani na siłę trzyma. Tymczasem - co wyraźnie napisałam powyżej - mój egzorcysta nie zbagatelizował sprawy, lecz przyjechał do mnie 2 razy, a także wykonał dla mnie Spowiedź Generalną, Odnowienie Chrztu, modlitwę uwalniającą mnie i moje mieszkanie. Gdzie wobec tego jest bagatelizowanie sprawy?
Napisałam jedynie powyżej, że żałuję, że nie zaproponował kolejnego spotkania, ponieważ mam wrażenie, że przydałaby się jeszcze jedna, a może więcej modlitw uwalniających. Przypomnę, że osoba, o której pisałam powyżej miała CZTERY takie modlitwy. I to nie jest ani moja, ani tej osoby obsesja, że miała aż 4 modlitwy uwalniające. Wszystko należy rozpatrywać indywidualnie i wg osobistych potrzeb. Ja mam wrażenie, że powinnam dłużej obserwować siebie i to co się w moim życiu dzieje. Dopiero ewentualnie ponownie zaproponować księdzu egzorcyście spotkanie. Albo może już nie będzie takiej potrzeby... zobaczymy jak to będzie. Mam wrażenie, że to może być kwestia czasu, a najważniejsze teraz będą regularne Sakramenty.

[ Dodano: 2012-01-21, 11:39 ]
Satine napisał/a:


Nie życzę sobie, jako użytkownik tego forum, czytania tekstów WYWYŻSZAJĄCYCH szatana, bo takimi Wasze teksty są.



No ja też sobie takich tekstów tutaj na forum nie życzę!!!
A gdzie takie teksty są, bardzo proszę je tutaj zacytować, to natychmiast zgłoszę je do Admina!
Jeśli o mnie chodzi, to ja nigdy w życiu i pod żadnym pozorem nie wywyższałam w żaden sposób szatana i nie mam takiego zamiaru. Pani zarzuty są dla mnie oburzające. A to, że Pani mi coś podobnego sugeruje świadczy o Pani problemie z własną osobowością, albo o Pani trudnym charakterze, a nie o stanie faktycznym.
W razie gdyby Pani nadal upierała się przy tym, że wywyższam szatana (!!!!!!!!!!!!) to proszę o cytat moich słów, w których coś tak strasznego stwierdziłam.

[ Dodano: 2012-01-21, 11:41 ]
Satine napisał/a:

Oto według Ciebie szatan jest silniejszy od Boga.


Koniecznie proszę o zacytowanie moich słów, w których coś tak strasznego stwierdziłam?

[ Dodano: 2012-01-21, 11:45 ]
Nie wiem w jakim celu Pani czyta moje wypowiedzi, skoro wywołują one w Pani aż tak wielkie emocje i oburzenie???
Przypominam, że jest Pani w temacie mojej PROŚBY o MODLITWĘ, a nie prośby o awanturę i szukanie dziury w całym.

[ Dodano: 2012-01-21, 12:02 ]
Norbercie, zgadzam się z Tobą jak najbardziej!
W pełni.
Poza tym mój ksiądz egzorcysta w pierwszej kolejności zapoznał się z moimi dokumentami medycznymi, rozmawiał na temat mojego życia i zdrowia nie tylko ze mną na osobności, ale również z moją mamą, pomimo, że jestem dorosłą kobietą. To ważny punkt spotkania z księdzem egzorcystą, aby właściwie rozpoznać sytuację (z uwzględnieniem stanu zdrowia) osoby.
Z terminem SDU spotkałam się już. Z tego powodu bardzo poważnie traktuję całą sprawę. I to wszystko co mnie spotyka traktuję bardzo poważnie. Nie zgłębiałam jednak zbyt mocno tematyki SDU wyłącznie z tego powodu, że człowiek będący autorem tego terminu sam siedział przez wiele lat w tarocie i okultyzmie, a nawet - do czego sam się przyznawał - był opętany. Jeśli mam być szczera, to zastanawiam się na ile wiarygodne są jego słowa i porady, skoro wiem, że pomimo swojego wcześniejszego nawrócenia wrócił znowu do okultyzmu. :-|

Anonymous - 2012-01-21, 12:54

Satine, ten wątek jest "prośbą o modlitwę" i na tym się zatrzymaj - na modlitwie za to, o co prosi Nagarek. Dziękuję!

Nagarku,
w Twojej intencji "Pod Twoją Obronę..."

Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać. Panno chwalebna i błogosławiona. O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas Oddawaj. Amen.

Anonymous - 2012-01-21, 12:55

Dziękuję serdecznie, Elżbieto!
O to właśnie przez cały czas mi chodziło. Dziękuję bardzo za pomoc i pozdrawiam.

[ Dodano: 2012-01-21, 12:56 ]
I dziękuję też, Elżbieto, za modlitwę.

Anonymous - 2012-01-21, 13:00

Nagarku, przekazuję Ci sekret życiowy:
"Kto Jej zaufa, nigdy się nie zawiedzie!"

A tutaj BROŃ dla Rycerzy Maryi:
http://www.padrepio.catho...sary_Polska.htm

Anonymous - 2012-01-21, 17:42

nagarek napisał/a:
Nie zgłębiałam jednak zbyt mocno tematyki SDU wyłącznie z tego powodu, że człowiek będący autorem tego terminu sam siedział przez wiele lat w tarocie i okultyzmie, a nawet - do czego sam się przyznawał - był opętany. Jeśli mam być szczera, to zastanawiam się na ile wiarygodne są jego słowa i porady, skoro wiem, że pomimo swojego wcześniejszego nawrócenia wrócił znowu do okultyzmu.

uff skoro w temacie modlitwy niefortunnie nawiązała sie dyskusja
chwile jeszcze zatkam ten temat ..seria dysputy(moderatorzy pewnie zrozumieją) :-P :-P
co do autora SDU ???
dokładnie sam to wszak opisuje
że to sa stany duchowe
od wielkiego anty Bogu...do wielkiego upojenia Bogiem(co tez jest złe)....

prywatnie???
sadzę że tak bywa najczęściej gdy odzywa sie człowiecza słabość
do czego mozna to przyrównać???
Ostatnio ogladałem program o ludziach otyłych ,gdy zawodza diety,gdy nie skutkuja juz leki,gdy własna swiadomościa nie da sie cyklu obrzarstwa zachamowac.
Zakłada sie pacjentowi opaskę nad wlotem do żołądka .
Zatem pacjent od tej pory musi miec świadomośc że objadanie sie jest dla niego złem bo grozi strasznymi skutkami.
I mimo tej świadomości część z pacjentów nie daje rady i ulega nadal objadaniu sie.
czemu tak sie dzieje???
Czy onni sa zatem jacys inni od tych jacy do końca życia żyja w pełnej świadomości mam opaske musze mniej jeść???

nie sa dokładnie tacy sami -a róznia sie jedynie słabością charakteru oraz siła własnej woli.

pozdrawiam

Anonymous - 2012-01-21, 17:47

Widocznie najważniejsze jest to, aby we wszystkim umieć zachować umiar.
Pozdrawiam.

Anonymous - 2012-01-21, 18:01

nagarek napisał/a:
Widocznie najważniejsze jest to, aby we wszystkim umieć zachować umiar.

Jak najbardziej :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

przykład???

bardzo lubie ksiązki Paulo Coelho....ale czytając je mam świadomość że widnieje na kartach kościoła jako lektura...beeeeee

zatem czytam je ,wiele w tym co napisane podpatruję jako ciekawostki-lecz jak świadomy jestem wiary
taka ma świadomośc tej wiary pozostaje po tych lekturach...

W swoim życiu hmmm???
.....raz tylko uległem formie zła-
a w zasadzie wpływom działana, własnego zorganizowanego zła.

a z tego wnioski wyciągniete

pozdrawiam

Anonymous - 2012-01-22, 12:35

Elżbieta napisał/a:
Satine, ten wątek jest "prośbą o modlitwę" i na tym się zatrzymaj - na modlitwie za to, o co prosi Nagarek. Dziękuję!

Nagarku,
w Twojej intencji "Pod Twoją Obronę..."



Satine, bardzo cene uwagi...

troche w ton... alkoholik prosi o modlitwę bo jest uzalezniony od nałogu... nie słucha podszeptów tobie sama modlitwa za ciebie nie wystarczy i nie pomoże w uwolnieniu sie od nałogu, tobie potrzebna jest pomoc profesjonalna i terapia bys wyszedł z uzaleznienia....

niestety o to drugie o wiele trudniej...modlitwa przychodzi łatwiej niż zaniechanie wytrenowanych zachowań, nałogowo powtarzanych dla zmiany samopoczucia.


tarot, hazard, zakupoholizm, narkomania czy inne nałogi w niczym nie różnią się od alkoholizmu. I by od nich sie uwolnic, ze zniewolenia przymusowych zachowań potrzebna jest oprócz modlitwy gorącej w naszej intencji także nasza sama praca nad tym zniewoleniem, nie tylko czekanie aż modlitwy, egozrcyzmy same nas uleczą.


Cóż wtedy modlitwa nawet samego papieża w naszej intencji, setek księży egzorcystów i milionów ludzi w naszej intencji nie zdziała nic, jesli my sami nie pragniemy uwolnić sie od zniewolenia, i tylko czekamy na cudowną moc modlitwy... to tak jakby uruchomilismy myślenie
- zły nas opetał, nie mam wpływu na siebie i swoje zachowania

a nie jestes nagarek opętana, przeciez pisałas, że to tylko zniewolenie a nie opętanie
Jesli nie uświadomisz sobie tego, iż ty masz wpływ na swoje zycie i zmiane tego...to najprawdopodobniej do końca swojego zycia będziesz prosić o modlitwe w swojej intencji, niestety nie widząc efektow bedziesz popadac w myslenie, iż albo za mało tej modlitwy, albo zły cie tak mocno zawładnął, że nikt tu nie pomoże...


przepraszam Elżbieto, ale sama prośba o modlitwe tutaj nie zadziała, bez pomocy samej zainteresowanej by sobie pomóc...

nagarek masz moją modlitwe, masz innych pomysl o tym po wizycie czy pomogła, czy wizyta ta rozwiązała twój problem i jesteś już wolną osoba

Anonymous - 2012-01-22, 13:03

Bywalcu, zgadzam się z Tobą. Ja o tym, że popadłam w nałóg tarota dowiedziałam się dopiero niedawno, 3 miesiące temu, gdy próbowałam od niego odejść. Nie umiałam... tkwiłam w jego szponach, jak widocznie mój mąż w szponach hazardu, inni w szponach alkoholu czy innych nałogów. Tak, ja również jestem nałogowcem. Mój nałóg tarota jest obecnie uśpiony, ale aby się nie odrodził wymaga to ogromnej pracy nad sobą i walki z pokusami.
Jednak uważam, że w znacznym stopniu już pokonałam swoje uzależnienie od tarota i okultyzmu. Wyrzekłam się go z pełną świadomością i zamiarem całkowitego odejścia od niego. Nie pozostawiłam w domu niczego, co z okultyzmem było związane. Oddałam resztę rzeczy, które miałam księdzu i był to mój wybór, moja decyzja w tej sprawie.
O dalszą modlitwę prosiłam tylko dlatego, że wiem, iż wyrzucony modlitwą uwalniającą zły może wrócić, ale wtedy już nie sam (ostrzegł mnie przed tym ks. egzorcysta). Dlatego wiem, że regularnie przyjmowane Sakramenty plus modlitwa będą stanowić dla mnie obronę przed odwetem złego. Jednak wiemy, że w grupie siła, stąd moja prośba o wsparcie mnie przez dobre, życzliwe osoby modlitwą nadal, nawet jeśli jestem już po uwolnieniu i nawet jeśli pozornie jest lepiej, niż było dawniej ze mną.
Masz rację, Bywalcu, że wymaga to ciągłej mojej pracy nad sobą. I uważam, że praca ta musi trwać nawet do końca życia. W pracy nad sobą nie powinnam mieć urlopów. Wierzę jednak ogromnie w moc modlitwy, dlatego ośmielam się prosić o wsparcie nią mnie i mojego małżeństwa, pomimo, że oczywiście nie mogę zaniedbywać pracy nad sobą. Zwłaszcza, że ksiądz uświadomił mnie, że okultyzm, czy raczej zły poprzez okultyzm może uderzać nie tylko we mnie, ale także w mojego męża i moje małżeństwo. Dlatego będę wdzięczna za Wasze wspomnienie Bogu nie tylko o mnie, ale również o moim mężu i o naszym małżeństwie.
Tak, obie wizyty księdza egzorcysty bardzo mi pomogły. Ksiądz wiele mi wyjaśnił, a ja właśnie wcześniej prosiłam Boga o to, aby ktoś wyjaśnił mi w sposób przekonujący mnie, że tarot jest zły. Ponieważ ja siedząc w tarocie przez prawie 15 lat nie widziałam nic w nim złego. I Bóg mnie wysłuchał, ponieważ ksiadz egzorcysta w sposób nieprawdopodobnie mądry, a jednocześnie delikatny odpowiadał na moje pytania i wyjaśnił mi wszystko w taki sposób, że ja bez najmniejszej wątpliwości oddałam w jego ręce ostatnią talię tarota oraz kilka ostatnich przedmiotów ezoterycznych.
Czy jednak wizyta ta rozwiązała ostatecznie mój problem nie wiem, gdyż zdaję sobie sprawę z tego, że samo spalenie czy oddanie egzorcyście tarota nie kończy sprawy. Pozostają skutki okultyzmu i bycie nałogowca "na głodzie". Pracuję jednak nad tym i postanowiłam sobie, że wygram tę walkę.
Dziękuję z całego serca, Bywalcu, za Twoją modlitwę!

[ Dodano: 2012-01-22, 13:27 ]
Bywalcu, jesteś kobietą. A ja myślałam, że odpowiadam na słowa życzliwego mężczyzny. :-D

Anonymous - 2012-01-22, 15:17

bywalec napisał/a:
Elżbieta napisał/a:
Satine, ten wątek jest "prośbą o modlitwę" i na tym się zatrzymaj - na modlitwie za to, o co prosi Nagarek. Dziękuję!

Nagarku,
w Twojej intencji "Pod Twoją Obronę..."



Satine, bardzo cene uwagi...

troche w ton... alkoholik prosi o modlitwę bo jest uzalezniony od nałogu... nie słucha podszeptów tobie sama modlitwa za ciebie nie wystarczy i nie pomoże w uwolnieniu sie od nałogu, tobie potrzebna jest pomoc profesjonalna i terapia bys wyszedł z uzaleznienia....

niestety o to drugie o wiele trudniej...modlitwa przychodzi łatwiej niż zaniechanie wytrenowanych zachowań, nałogowo powtarzanych dla zmiany samopoczucia.


tarot, hazard, zakupoholizm, narkomania czy inne nałogi w niczym nie różnią się od alkoholizmu. I by od nich sie uwolnic, ze zniewolenia przymusowych zachowań potrzebna jest oprócz modlitwy gorącej w naszej intencji także nasza sama praca nad tym zniewoleniem, nie tylko czekanie aż modlitwy, egozrcyzmy same nas uleczą.


Cóż wtedy modlitwa nawet samego papieża w naszej intencji, setek księży egzorcystów i milionów ludzi w naszej intencji nie zdziała nic, jesli my sami nie pragniemy uwolnić sie od zniewolenia, i tylko czekamy na cudowną moc modlitwy... to tak jakby uruchomilismy myślenie
- zły nas opetał, nie mam wpływu na siebie i swoje zachowania



Serdecznie witam!
Bardzo owocna jest ta dyskusja, bardzo dziekuję
Zgadzam sie z Elżbietą zeby zatrzymac sie na intencji modlitwy...dlaczego??? Bo głebia i sens tej modlitwy o która prosi nagarek wybiega poza nasze możliwosci rozumowania.
Tyle ile moge zrozumiec na ten moment, w takim wielkim skrócie...
Gdy ktos prosi mnie ,czy Ciebie o modlitwę za kogoś i ja spełniasz/my to jest to modlitwa WSTAWIENNICZA , tak sie nazywa.
„Wstawiennictwo jest modlitwą prośby, która bardzo przybliża nas do modlitwy Jezusa. On jest jedynym wstawiającym się u Ojca za wszystkich ludzi, a w szczególności za grzeszników. On jest Tym, który «zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby wstawiać się za nimi» (Hbr 7, 25). Sam Duch Święty «przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą» (Rz 8, 26-27)”. /KKK 2634/

Jezus jest tym, który uzdrawia i to do Niego przychodzisz prosić o uzdrowienie. Modlitwa wstawiennicza nie wiąże się z żadnymi magicznymi mocami, którymi skutkiem jest spełnianie próśb i życzeń. To czas łask i zachęcamy Ciebie do wiary w to, że Jezus jest pośród nas, działa i chcę abyś był zdrowy na duchu i na ciele. Jej skutkiem nie tylko jest uzdrowienie fizyczne czy psychiczne ale przede wszystkim głęboka przemiana serca, odwrócenie się od grzechu i zwrócenie ku Bogu czyli nawrócenie.

Myślę sobie ,że uświadomienie i ponazywanie tych ważnych spraw otwiera nam szerszy horyzont patrzenia.
Przede wszystkim człowiek jeśli nie pojedmie autentycznego wysiłku najpierw pojednania z Bogiem , potem zadośćuczynienia, to nie jest wstanie sam podjąć wysiłek na dalsza zmianę swojego życia ( Jana 15,5) . To miłośc dana od Boga która jest siłą daje nam rozeznanie do zdrowego działania.
Jednak zdaję sobie sprawę z obyczajowości, bądź skrótów mysleniowych co do modlitwy i traktowania jej jako "magii" zamiast łaski...która , budzi pragnienie przemiany zycia w odpowiedzi na Boza miłośc. I zauważ...nie ma tam samotnego działania, taki jest Bóg ciagle pragnie razem...Dlatego bardzo dziekuję za twoje spojrzenie...

Modlitwa zmienia ludzi,a ludzie zmieniaja swiat...

Pozdrawiam serdecznie :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group