|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Intencje modlitewne - Modlitwa za Andrzeja i Kamę
Anonymous - 2012-01-16, 14:44
Staszku podziwiam postawę Andrzeja i daje mi ona siłę do działania. Zawsze, kiedy mam słabsze dni myślę właśnie o Andrzeju. Faktem jest, że od dłuższego czasu nie widział swojej ukochanej. Trwa jednak przy niej, modląc się do naszego ojca w niebie o wszelkie dla niej łaski. Andrzej nie ogranicza niczym jej woli danej jej przez samego stwórcę. Prosi jedynie o jej szczęście. Piszesz w zwątpieniu, że być może Kama odeszła i jest teraz z kimś innym. Niech i tak będzie, ale od dnia złożenia ślubu na ołtarzu ofiarowali się sobie wzajemnie i od tego momentu sa jednym i tak też staną na sądzie ostatecznym. Wiedz Staszek, że wystarczy by jedno wyciągnęło rękę błagalną o pomoc by zaczął sie proces uzdrawiania sakramentu małżeństwa. Co kolwiek by się działo obecnie w życiu Kamy postawa Andrzeja podoba się Panu Bogu. Ja to wiem, bo wiele już było świadectw ręki Bożej. Jezus oznajmił nam byśmy poszli za nim i kroczyli jego drogą (nie koniecznie poprzez Golgotę) będziemy mogli tez prosić Ojca niebieskiego, o co tylko zechcemy. I teraz pomyśl – o co poprosiłbyś Pana Boga? Czy już wiesz? Ja wiem, o co poprosiłby Andrzej. On nie zakreśla terminu, nie mówi, że chciałby już, za dwa lata czy może na rok przed śmiercią, której data i tak jest wątpliwa. Po prostu czeka, trwa i modli się wypraszając dlań wszelkie łaski. Jest cierpliwy, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą... jego miłość nigdy nie ustaje. Staszek ja wiem też że i Kama odczuwa miłość Andrzeja. Czego więcej kobiecie trzeba jak miłości, bycia kochaną. Andrzej robi to prawdziwie i bez złudy, falszu, nie ma nic do ukrycia. W tym i jego postawa jest wzorem z którego czerpię siłę.
Anonymous - 2012-01-17, 10:52
Krzysztof123 napisał/a: | Staszku podziwiam postawę Andrzeja i daje mi ona siłę do działania. |
Wiesz Krzychu???
nie pisze to abym sie czepiał,ale tak czytam i sledze twoją olbrzymia fascynację Andrzejem ...
wiadomo że człek potrzebuje nieraz może jakiegoś wzoru-(takiej małej motywacji tu na ziemi).
Ale wydaje mi się że prawdziwym nauczycielem jest sam Jezus...
czyz to nie On winien być twoim wzorem do nasladowania???...
a człowieka raczej sie nie kultywuje
to tyle pozdrawiam i bez urazy
Anonymous - 2012-01-17, 12:18
Norbert skoro piszesz to również bez urazy - Andrzej nie jest celem mojej wiary ale podziwiam jego postawę jak już wiele razy wspominałem co zreszta sam zauważyłeś. Będąc w podobnej sytuacji sam zmierzam się z okresami załamania i zwątpienia, dlatego czasami staram się dzwonic do Andrzeja (jako człowieka, który już to przeszedł) z małym pytaniem co on wtedy zrobił, czy co by zrobił w podobnej sytuacji. Zawsze otrzymuję odpowiedź pobudzającą mnie do działania właśnie przejścia na ścieżkę miłości Chrystusowej. Andrzej nie jest moim idolem ale wzorem do nasladowania i zresztą nie tylko dla mnie. Ja swoja miłośc dopiero kształtuję ale przyglądam się innym. Mam czasem takie dni kiedy chciałbym aby sprawa sądowa się już zakończyła i nie ważne z jakim skutkiem. Ale kocham i zależy mi na błogosławieństwie jakie otrzymaliśmy wstepując razem w sakrament małżęństwa. Potrzebuję zatem wzorów. Sam przyznasz, że w tak trudnej dla nas wszystkich okresach życia sami nie poradzimy sobie. Musimy mieć jakieś wsparcie. Andrzej nie jest jedyna osobą, która mnie wspiera, pomaga przetrwać i znaleźć kierunek działania ale ja zauważyłem jego charyzmat z którym i Ty się zgadzasz.
Co do kultu jak to ująłeś czy to nie on winien być Twoim nauczycielem. Norbert tak ale widzisz. Należałoby się tu zastanowić skąd mamy wiedzę o życiu Jezusa. Kto i w jaki sposób nam ją przekazuje. Jak w końcu my mając takie doświadczenie przyswajamy sobie ta wiedzę. Wyobraź sobie, spotkać na swojej drodze człowieka, mówiącego o naukach Jezusa, który swoja postawą przeczyłby większości jego kanonów. Pismo święte? Owszem, ale musisz też znaleźć sobie na ziemi człowieka, który choc w małym zakresie opowie Ci o Bogu, potwierdzi te fakty w pismie świętym i sam bedzie tak postepował. Nie znam Andrzeja tak dobrze, żebym mógł na podstawie kilku spotkań mówić o jego świętości czy też wyniesienia go jako obrazu wszechmiar do nasladowania ale w tej wąskim moim okresie życia podoba mi się jego postepowanie, dążenie do celu i nieugiętość.
Anonymous - 2012-01-17, 14:18
Oki
Krzychu spoko , teraz juz wiem chyba wsio
mniemam że Andrzej stał sie twoim przewodnikiem duchowym
...przewodnikiem do wiary..a także większej miłości do Jezusa..... no i zapewne mocnemu nawracaniu się...
odpowiem tylko tak ;
BARDZO DOBRY WYBÓR.......
pozdrawiam
p.s tez był czas gdy na tym forum był ktos -kto stał sie niejako i moim przewodnikiem...
bardzo duzo zreszta mu zawdzięczam ...a najważniejsze w tym.
....jest to
JAKI SIE STAŁEM
pozdrawiam
Anonymous - 2012-01-17, 15:01
Norbert to nie miejsce na takie wypowiedzi, ale dla uporządkowania myśli muszę jeszcze raz je wykorzystać dla sprostowania. Otóż Andrzej tez nie jest moim kierownikiem duchowym. O kimś takim słyszałem i czytałem już wiele razy, ale w końcu ktoś do mnie przemówił, że i ja powinienem się o kogoś takiego postarać z racji sytuacji, w jakiej się znalazłem. Pisałem już wcześniej o moich upadkach – było ich wiele – rozmawiałem wtedy i pisałem z wybranymi przez siebie osobami – potrzebowałem wsparcia i budowy mojej wiary, potrzebowałem ażeby ktoś w końcu i za mnie się pomodlił no i dotarło do mnie, że fajnie byłoby mieć kierownika duchowego. Od 2 tygodni już mam kogoś takiego. Wiem też że raczej powinien być to kapłan a najlepiej Twój spowiednik z niedalekiej okolicy by mógł Cię na tyle poznać aby wskazał Ci właściwą drogę (ku zbawieniu i Ciebie i Twojej połówki bowiem Ty idąc ta drogą zbawiasz i ją).
Anonymous - 2012-01-17, 15:11
Krzysztof123 napisał/a: | Otóż Andrzej tez nie jest moim kierownikiem duchowym |
Krzysiek dobra daję sobie spokój ..bo faktycznie może to nie miejsce na dysputy
jak pewnie spostrzegłes ..świadomie nie użyłem nazewnictwa kierownik duchowy.....
tylko przewodnik duchowy -a przewodnikiem ma szansę być kazdy....
bo jaka jest rola w normalnym życiu przewodnika???
zatem taka sama role może spełniac i w życiu duchowo-rozwojowym
pozdrawiam
|
|