Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Modlitwy - NOWENNA POMPEJAŃSKA - NOWENNA NIE DO ODPARCIA

Anonymous - 2012-10-13, 11:19

Ludzie czasami nawet po rozwodzie wracają do siebie:)
Jeden z przykładów znam z mojego osiedla, a drugi tutaj z Sycharu.
Rozwód to wyłącznie czynność prawna. Bo od Sakramentu małżeństwa nie ma rozwodu.
A może odmawiaj Nowennę Straszną lub Koronkę Wyzwolenia (od tego wszystkiego, co sprawia, że mąż chce rozwodu z Tobą) oraz o zmianę jego podejścia do sytuacji i do Twojej osoby?

[ Dodano: 2012-10-13, 11:36 ]
Do powyższego zacytuję słowa świętego:
„Niektóre rzeczy nie są nam odmówione, a tylko ich darowanie jest przesunięte w czasie” (św. Augustyn)

Anonymous - 2012-10-13, 12:30

Kochany Nagarku

wszystkiego już próbowałam, prosiłam już wieloma nowennami, koronkami, modlitwami....Bóg nie złamie wolnej woli męża, a mężowi zależy tylko na tym, żeby, jak sam okreslił, nowy rok rozpocząć jako wolny człowiek, od tego roku pierwszy raz zobaczę i usłyszę męża na rozprawie..boje się własnego męża

Anonymous - 2012-10-14, 01:03

Malwina83 napisał/a:
Bóg nie złamie wolnej woli męża,

Witaj,
bardzo wiele osób wolna wolę człowieka postrzega jako instancje ostateczną zdolną przeciwstawić się nawet samemu Bogu. Trudno mi to dokładnie Ci wyjasnić w skrócie, ale maja i nie maja racji.
Maja rację, że można tak stanowczo opierać się Miłosierdziu, że odchodzi się w zaświaty do piekła po śmierci, ale to raczej dotyczy osób za którymi nikt nie modlił sie i nie ponosił ofiar indywidualnie.
Nie mają racji ponieważ Bóg jest nieśmiertelny, wieczny i zna mysli serca kazdego swojego stworzenia. A zatem dysponuje całym wachlarzem mozliwości, aby wolna wolę człowieka zmienic poprzez zmianę serca- dotkniecie serca.
Jest o tym w Nowym Testamencie w chwili nawrócenia Szawła, jest o tym w historii nawrócenia Alfonsa Ratyzbona, a także w Dzienniczku:
Cytat z "Dzienniczka" nr 1180
15 VII 1937. W pewnym momencie poznałam, że będę zmieniona do innego domu; poznanie to jest czysto wewnętrzne. - W tym samym momencie usłyszałam głos w duszy: Nie bój się, córko Moja, wolą Moją jest, abyś tu była. Plany ludzkie pokrzyżują się i muszą się dostosować do woli Mojej.
A zatem wola człowieka mimo, że wolna nie jest ostaeczną ,to od Ciebie jako żony zależy co się stanie z duchowym ciałem jakie macie wspólnie z mężem. Pozwolisz mu umrzeć czy uprosisz u Jezusa Miłosierdzie i Zmartwychwstanie dla niego. Warunkiem jest tu Twoja postawa wobec grzechu męża.Miłość czy odrzucenie.
""Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźniemu, nie możesz się od tego usunąć, ani wymówić, ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim; pierwszy-czyn, drugi-słowo, trzeci-modlitwa."
Słowa Jezusa do św. Siostry Faustyny (Dz.742)"
(8) Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
(9) Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam.
(10) Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą.
(Ew. Łukasza 11:8-10, Biblia Tysiąclecia)

Bóg nie łamie ludzkiej woli, ale na skutek działań osoby/osób j, które w wolności proszą o szansę na zbawienie dla grzesznika, Bóg nad sercem słabym pracuje i poprzez historię życia nawraca.Dlatego potrzeba czasu i wytrwałej modlitwy- św. Monika, św. Rita, wierni małzonkowie tu na Sycharze itd....

To bardzo skrótowe wyjaśnienie, ale mam nadzieję że da Ci nadzieję, że Bóg wszystko zrobi, aby uratować i męża i małzeńtwo tylko Mu zaufaj.

Anonymous - 2012-10-14, 10:53

KINGA

Z całego serca Ci dziękuję ,za to ,że poświęciłaś mi czas,żeby mi to wyjaśnić :!:
Ja z ta wolną wolą męża miałam zawsze problem...jak się ma moja modlitwa do męża uczuć....
Ufam ,że Pan kieruje moim życiem, że On mnie z tym wszystkim samej nie zostawi...
Są takie chwile,że mi się "w głowie miesza", ksiądz mi dziś na spowiedzi powiedział,że modlitwa modlitwą ale potrzeba czynu....jak mąż mnie nie chce, żebym unieważniła, że w wieku 29 lat żyje jak wdowa...a każdy ma prawo do szcześcia, kochać i być kochanym, że Bóg chce mojego szcześcia, i jak ja mogę mówić,że kocham człowieka , który zawiódł na całej linii...

Anonymous - 2012-10-14, 13:11

Malwina83 napisał/a:
jak mąż mnie nie chce, żebym unieważniła,
Malwinko zastanów się czy nie są to mądre słowa?
Anonymous - 2012-10-14, 13:37

Tolek52 napisał/a:
Malwinko zastanów się czy nie są to mądre słowa?



Tolku mam mętlik w głowie...czy Bóg może chcieć tego,żebym się poddała? odpuściła....???ciężkie to....

Anonymous - 2012-10-14, 20:09

Malwina83 napisał/a:
ksiądz mi dziś na spowiedzi powiedział,że modlitwa modlitwą ale potrzeba czynu....jak mąż mnie nie chce, żebym unieważniła, że w wieku 29 lat żyje jak wdowa...a każdy ma prawo do szcześcia, kochać i być kochanym, że Bóg chce mojego szcześcia, i jak ja mogę mówić,że kocham człowieka , który zawiódł na całej linii...

Witaj ,
aż się prosi wpisać tu najpierw:
"Dym szatana wdarł się do świątyni Pana"( Paweł VI) .
Słuchaj najpierw Boga, a potem człowieka.

(6) Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. (7) Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. (8) Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty! (9) Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą /od nas/ otrzymaliście - niech będzie przeklęty!

(List do Galatów 1:6-9, Biblia Tysiąclecia)

Do nieporozumień dochodzi w konfesjonałach z powodu zbyt krótkiego czasu jaki kapłan ma dla poszczególnych ludzi, a takich rad duszpasterskich należałoby zasięgać podczas umówionej rozmowy, gdy jest czas i sposobnośc przytoczyć cytaty z Pisma Świętego czy zapoznać się z jakimś wywodem teologicznym.Bierz tez pod uwagę stan swojego ducha i zdolność do prawidłowego rozumienia treści Ci przekazywanych, Kiedy mamy wzburzony umysł bywa z tym ciężko, zwłaszcza gdy w grę wchodza ostre stany, wtedy człowiek miewa tendencje do przeinaczania słów współrozmówcy, zapominania wielu watków itd. w efekcie wychodzi nam z tego potem zupełnie inna treśc końcowa niż faktycznie była poruszona. Dlatego, na przyszłość zachęcam Cię w takich dyskusyjnych przypadkach poprosić danego kapłana o krótka rozmowę poza konfesjonałem i dopytanie o to co cię nurtuje, a także bedzie szansa na podanie swoich argumentów. Nie obawiaj się, czasem nawet wiara świeckich nawraca kapłanów i dlatego trafiasz na kapłana, któremu masz dać świadectwo Twojej postawy.Niezbadane są ścieżki Pana. :-D Niektórzy kapłani z pewną łatwością zachęcaja swoje owieczki do składania w Sądach Biskupich próśb o stwierdzenie zaistnienia/niezaistnienia ich Sakramentu Małzeństwa. Intencje mogą mieć różne. Trzeba jednak pamiętać, że kapłani także są ludźmi, wywodzą się z różnych środowisk i rodzin, więc mają też swoje słabości i mogą być też braki w formacji.

Aby uniknąć takich problemów na przyszłość zachęcam do modlitwy za spowiednika przed spowiedzia o światło Ducha Świętego dla kapłana. :-D

"Ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci...."- gdzie tu jest aż mnie nie zawiedziesz? Jest aż do śmierci. Więc skąd u Ciebie ten mętlik w głowie?

Anonymous - 2012-10-14, 20:43

kinga2 napisał/a:
Aby uniknąć takich problemów na przyszłość zachęcam do modlitwy za spowiednika przed spowiedzia o światło Ducha Świętego dla kapłana.


słuszna rada Kingo, będę ja stosować

kinga2 napisał/a:
Jest aż do śmierci. Więc skąd u Ciebie ten mętlik w głowie?


Sama nie wiem, tuz po spowiedzi czułam się tak jakoś dziwnie, ciągle to słyszę od otoczenia, ale jak usłyszałam od kapłana, że to jedyna sensowna droga... :-?

dziękuję za "naprostowanie" mnie

Anonymous - 2012-10-14, 21:17

Malwina83 napisał/a:
Są takie chwile,że mi się "w głowie miesza", ksiądz mi dziś na spowiedzi powiedział,że modlitwa modlitwą ale potrzeba czynu....jak mąż mnie nie chce, żebym unieważniła, że w wieku 29 lat żyje jak wdowa...a każdy ma prawo do szcześcia, kochać i być kochanym, że Bóg chce mojego szcześcia, i jak ja mogę mówić,że kocham człowieka , który zawiódł na całej linii...


A ja odpowiem tak: skoro przysięga małżeńska powinna być podejmowana w całkowitej wolności, to również ewentualna decyzja o stwierdzaniu nieważności małżeństwa powinna być podjęta w wolności, a nie za namową innej osoby, choćby ta osoba była spowiednikiem. To jest po prostu Twój wybór i Twoja sprawa. A jak każda ważna sprawa w życiu, powinna być przemodlona. Nie ma sensu wbrew sobie nie wszczynać procesu o stwierdzenie nieważności, tak jak i nie ma sensu "na siłę" wszczynać tego procesu. To jest moje zdanie. W innym wypadku będziesz kierować się nie swoim wyborem, tylko tym, że ktoś Ci coś nakazuje - czy to Sychar czy spowiednik.

Anonymous - 2012-10-14, 21:38

Jarek321 napisał/a:
To jest po prostu Twój wybór i Twoja sprawa. A jak każda ważna sprawa w życiu, powinna być przemodlona. Nie ma sensu wbrew sobie nie wszczynać procesu o stwierdzenie nieważności, tak jak i nie ma sensu "na siłę" wszczynać tego procesu.


masz rację Jarku, póki co "nie dojrzałam" do takiej decyzji...mąż podjął decyzję o rozwodzie, to kto wie , może i będzie chciał unieważnienia...czas pokaże.

Anonymous - 2012-10-15, 15:58

Jarek321 napisał/a:
że ktoś Ci coś nakazuje - czy to Sychar czy spowiednik.

Bardzo daleko posunięte wnioski...

Dobra spowiedź to przede wszystkim taka która swobodnie pozwala na rozwianie wątpliwości.
I tu nie chodzi o to ,że spowiednik ma powiedzieć zrób to czy tamto...
Jeśli nie zgadzamy się ze spowiednikiem , albo coś wzbudza nasze wątpliwości to powinno się rozwiać od razu...zapytać , powiedzieć bo mim zdaniem, , tak mnie nauczono , takie mam spojrzenie i księdza sugestia budzi we mnie zamieszanie, proszę o wyjaśnienie ...itd- to jest postawa otwarcia i ufności...Jeśli tego nie będzie to zaistnieje taka sytuacja ,że szuka się odpowiedzi w różnych miejscach , a i tak pozostaje się niespokojnym...

Pozdrawiam :)

Anonymous - 2012-10-15, 16:47

Mirela napisał/a:
Jarek321 napisał/a:
że ktoś Ci coś nakazuje - czy to Sychar czy spowiednik.

Bardzo daleko posunięte wnioski...


Sprawdzone w praktyce te wnioski.

Anonymous - 2012-10-17, 08:49

Mirakulum całkiem niedawno dała Ci dobrą wskazówkę o nie wrzucaniu wszystkiego i wszystkich do jednego wora... Dobrze wiesz ,że powyższa Twoja wypowiedź jest zasłanianiem generalizowania....

pozdrawiam

Anonymous - 2012-11-04, 21:20

dziś mój drugi dzień z nowenną za moje małżeństwo mąż nadal mnie prześladuje tzn. dokucza mi skoro widzi że nie zamierzam dłużej żebrać o jego względy , nie odzywam sie i nie reaguje na jego zaczepki a raczej złośliwości tzn. sterta naczyń w zlewie ,ubrudzona umywalka w łazience, udaję że mnie to nie obchodzi chociaż w środku az się gotuję (lubię porządek) , bardzo mnie korciło aby mu też zrobić na złość ale ...sie powstrzymałam co mnie miłego dziś spotkało to to że rodzina męża bardzo radosnie przyjęła mój powrót do kościoła co mnie bardzo cieszy tzn. ta ich radość :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group