Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - ciężko mi jest strasznie ....

Anonymous - 2011-12-13, 09:52

Wspieram modlitwą
Anonymous - 2011-12-13, 10:42

Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych.....,


Kinguś (jesteś imienniczką mojej córci) z całego serca po lecam program 12-korków, tam się człwoeik dopiero dowie prawdy o sobie!!!! Ja dopiero zaczęłam, ale wierz mi program otworzył mi oczy na wiele spraw!!!!! Z całego serca przytulam i wspomnę w czwartek modlitwą

Anonymous - 2011-12-13, 12:00

Dziękuję bardzo wszystkim ...;)
Potrzebuję dużo siły...by zmierzyć się chociazby ze spojrzeniem męża w czwratek...tego spojdzrenia, które ponad pół roku temu patrzyło z czułością i miłością..a teraz...a teraz tego spojrzenia zupelnie nie znam....

Pogodnego dnia kochani;)

Anonymous - 2011-12-13, 19:36

Powodzenia i siły ... ja mam takie spotkanie za 2 miesiące ... napisz jak dałas sobie radę ... napisz sobie na kartce co chcesz powiedziec moze będzie łatwiej, ja sobie taki plan umyśliłam ...
Anonymous - 2011-12-19, 17:53

Sprawa odbyła się ...
mąż przekonany o tym, że zwrócę mu wolnośc chciał nawet po mnie przyjecha , byśmy razem pojechali na sprawę...odmówiłam. nie dostał jednka wcześniej mojej odpowiedzi na pozew i nie był chyba świadomy faktu, iż ja na rozwód się nie zgadzam, Mój brak zgody na rozwód na sali sądwowej tylko rozwścieczył mojego męża ...
obrzucił mnie dosłownie błotem obwiniając miedzy innymi za to, że nie mamy dziecka..bo ja nie wyliczyłam dni płodnych.
po wyjściu z sali rozpraw pokłociliśmy się , obrzucając wzajemnie wyrzutami.
ale najbardziej bolało" CZego Ty chcesz? ja Ciebie nie kocham i nigdy już nie będzie tak jak było. nie chcę naszego małżenstwa i wreszcie to zrozumialem. teraz po tym co zrobiłaś (czylo moje nie na rozwód) to już nawet przyjaciólmi nie zostaniemy" i całe mnóstwo ciepłych nieprawdziwych słów...

jak tak można?....ja nie znam tego człowieka kompletnie, nie znam jego spojrzenia, nie znam tej złości w oczach ....nie poznaję tak bliskiej mi osoby, którą nadal KOCHAM.

zdeptał mhnie emocjonalnie ....nie mam siły i chce mi się ciągle płakać ...
nie wiem jak długo wytrzymam ....nie zgadzam się na rozwód...ale nie poradzę sobie jak będzie tak po mnie deptał dłużej....
wróciłam do punktu wyjścia, znowu jest mi strasznie ciężko;( i nie rozumiem jak on tak może ......;(

K.

Anonymous - 2011-12-19, 19:15

Kaemka2009 napisał/a:
nigdy już nie będzie tak jak było

tu ma racja ,
no i dobrze
bo to jak było przedtem , widocznie było do kitu .

Przemieniać siebie , prosić Boga o łaskę przemiany , by być już tu na ziemi szczęśliwym , szczęściem jaki Bóg nam przygotował.

A czy mąż będzie chciał dołączyć ? Wierzyć i mieć nadzieje mocno osadzona w skale - Bogu .

Dzisiaj Cie przytulam , i otaczam modlitwą

Anonymous - 2011-12-19, 21:51

Kaemka2009 napisał/a:
nie wiem jak długo wytrzymam ....nie zgadzam się na rozwód...ale nie poradzę sobie jak będzie tak po mnie deptał dłużej....


Postaraj się odciąć emocjonalnie, ćwicz odcinanie niefajnych emocji i oddawanie ich Bogu, nie wdawaj się w JAKIEKOLWIEK dyskusje, bo to co usłyszysz będzie obliczone na maksymalne zranienie Cię, choć zapewne w sporej części prawdą nie będzie.
Nastaw się, że Twoja osoba będzie budzić w mężu nienawiść, ale on nie jest do końca teraz sobą, zawładnęły nim emocje, i widocznie tylko tak może się ich pozbyć, wyładowując je na Tobie. Nie dawaj ku temu okazji! Jasne stanowisko "nie dla rozwodu", a poza tym ciiiiisza.
Pozdrawiam Cię gorąco!


Ja się właśnie dowiedziałam od naszych wspólnych znajomych, jeden z nich był latem u mojego męża dłuższy czas. Podsumował: "równia pochyła". Ech :-( Panie, błogosław mojemu mężowi....

Anonymous - 2011-12-19, 21:57

Ja zgodziłam sie na rozwód i on dołaczył to do swojego pozwu ale w listopadzie napisałam o zmiane mojego stanowiska. Napisałam mu o tym w meilu, tez się wsciekł, napisał, ze do rozprawy nie będę go widziec (jak błagałam mówiłam ze nie jestem w stanie sie z nim nie widziec) ale ... swojego stanowiska nie dotrzymał ... widzieliśmy sie parę razy, nie z mojej inicjatywy. Ale .. nie wiem co będzie w sądzie... te słowa musiały zaboleć, przed obcymi ludżmi .. nie wiem jak zareaguje na to, pewnie sie rozwyje ... trzym sie kobito!
Anonymous - 2011-12-19, 22:06

Nirwanna, napisała :

on nie jest do końca teraz sobą zawładnęły nim emocje, i widocznie tylko tak może się ich pozbyć, wyładowując je na Tobie.

No właśnie, słuchajcie, dlaczego tak jest?
Ja mojego męża też czasami nie mogę pojąć, ile w nim złości i nienawiści :-(
Kiedyś zapytałam, Co ja ci takiego zrobiłam,że mnie tak ranisz? A On na to - NIC
Jestem tylko kozłem ofiarnym? :-/

Anonymous - 2011-12-19, 22:15

Nie do końca kozłem ofiarnym, jesteś osobą, która wywołuje w nim niechciane emocje. Jesteś w jego pojęciu przyczyną tych emocji, więc w ten sposób "karze" Cię za to że nie czuje się dobrze, w porządku, OK.
Anonymous - 2011-12-19, 22:27

Bo to pewnie o to chodzi, ze tak jak my jestesmy bezsilne na ich pozwy, porzucenie tak oni są bezsilni co do naszych uczuć, nie mogą ich z nas wyrzucić, stąd ta złość, że nie oddajemy im ich upragnionej wolności!
Anonymous - 2011-12-20, 06:47

Upragniona wolność kojarzy mi się z stanem kawalerskim, choć słyszałem też o walności w małżeństwie... jest takie powiedzenie... jezeli kogoś kochasz dalj mu wolność... jeżeli wróci do Ciebie to znaczy , że ta soba kocha Ciebie....
Anonymous - 2011-12-20, 08:02

Mój mąż przychodził do nas na obiadki niedzielne, a potem wychodził i mówi '' Teraz to jest mi dobrze, jestem wolny jak ptak '' A mi serce ścisnęło. jak może mówić tak facet, który ma dwoje dzieci, zero odpowiedzialności itd.
Nirwanna,
Powiedz mi proszę, żeby moja osoba nie wywoływała w nim tak złych emocji, to co ja mam zrobić?
Unikać Go.? Bo to chba najlepsze rozwiązanie i czekać...czekać

Anonymous - 2011-12-20, 08:08

Przepraszam , że się wtracam, gdyż to pytasz o odpowiedz Nirwane lecz powiem iż twój maż to bezczel na maxa i nie przejmuj się nim skup się na dziecku:)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group