Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - PAN BÓG LUBI SPEŁNIAĆ MARZENIA!

Anonymous - 2012-04-11, 11:40

Chmurko jakie piękne świadectwo
Chwała Panu

Anonymous - 2012-04-27, 09:26

Chmurko,
bardzo pięknie. widoznie masz duże zasługi w niebie. mnie Bóg nie chce wysłuchać; a mam wrażenie, że dzieje się coraz gorzej, im bardziej staram się modlić i zmieniać siebie. pomódlcie się proszę za nas

Anonymous - 2012-04-27, 13:38

agap napisał/a:
mam wrażenie, że dzieje się coraz gorzej, im bardziej staram się modlić i zmieniać siebie.

Masz wrażenie! A więc ... Daj czasowi czas (i Panu Bogu też).
Zaufaj Panu. To nie slogan!

Anonymous - 2012-04-27, 14:44

już daję czas 3 lata; i niestety nic. może nie dość mocno ufam? czasami wydaje mi się, że mi Bóg nie chce pomóc
Anonymous - 2012-04-27, 15:24

agap napisał/a:
już daję czas 3 lata; i niestety nic. może nie dość mocno ufam? czasami wydaje mi się, że mi Bóg nie chce pomóc

A widzisz... a ślubujemy do końca życia. Nie trzy lata, nie trzydzieści. To poważna sprawa!
Bogu trzeba zaufać bezgranicznie = bezczasowo.
Zapewniam Cię, że Ci, którzy Bogu ufają i są cierpliwi, doświaczają Jego Opieki.
"O Boże, w Twojej Opatrzności pokładamy nadzieję. Od nas pochodzi wszelki brak i niedostatek, a od Ciebie zmiłowanie i wszelka szczodrobliwość na wieki. Amen"
Poza tym co to znaczy NIC?! Nic, że co?...
Nie chciej męża nienawróconego, bo znam historie, które bardzo źle się kończą. Grzech śmiertelny sieje straszne żniwo. Módl się o zbawienie dla męża - zawsze. O zbawienie!

Anonymous - 2012-04-27, 15:33

Witam Cię agap

Czy wyobrażasz sobie coś głębiej trwałego , szczęśliwego niż Twoje wyobrażenie o szczęściu?
Jedną z lepszych wiadomości jak dotarła do mnie to , to ,że mam to szczęście w sobie...I mogę być szczęśliwa bez względu na to co mnie spotyka...straciłam pracę właśnie w tym tygodniu ..., pojawiają się jakieś inne perspektywy..., kiedyś mogę stracić coś innego...i co wtedy???czy bede nieszczęśliwa??? Oczywiście ,że może mi być smutno...,że mogę cierpieć z jakies straty...ale to nie oznacza ,że nie mogę doświadczac szczęścia tu i teraz...pomimo...
Czy to kwestia ufności do Boga???? hm... Mogę powiedziec ,że również...ale przede wszystkim to odkrycie najważniejszego przykazania miłuj..." jak siebie samego".
Nie można pokochac siebie bez Boga....To nie mąż jest dla Ciebie potwierdzeniem ,że jesteś piękna , wartościowa , cudowna i jedyna w swoim rodzaju....to Bóg to potwierdza w relacji z Tobą , tylko bardzo często jest tak...,że bardziej boisz się tej samotności i to odbiera Ci siły do wiary w to ,że jesteś wyjątkowa...niepowtarzalna...pomimo wszystkich doświadczeń.
Wow...takie cudowne kolory nam w przyrodzie towarzyszą , budzi się wszystko...obudź w sobie kobiecość ....:) Otwórz szafe...zrób porządki....otwórz okana... pomyśl o sobie w sposób miłosny , tak jak Pan Wszechmogący patrzy na Ciebie...nie trać nadziei...wiary...jesteś cudowna , Pan Cie nie zostawia samej...Nie wiem jak długo chcesz się mocowac z Panem Bogiem o to ...,że szczęście jest poza Tobą samą, tylko z męzem..., a nie w Tobie...

Bardzo Cię pozdrawiam :)
Niech Pan Ci błogosławi ...

Anonymous - 2012-04-27, 16:13

Och, dziewczęta- Mirela, Elżbieta, ależ jesteście mądre, jak bardzo potzrebowałam przeczytać dziś coś takiego! dzięki, dzięki.
Anonymous - 2012-04-27, 23:01

Elżbieta napisał/a:

Bogu trzeba zaufać bezgranicznie = bezczasowo.



Ktoś mi powiedział też madrze, że "Bogu trzeba zaufać jak małe dziecko"...a każdy wie jaką ufność mają małe dzieci :mrgreen:

Anonymous - 2012-06-04, 08:45

Jesteśmy razem już ponad rok. Przez ten czas przeżyliśmy wiele pięknych i wiele trudnych chwil. Ciągle chodzimy na terapię małżeńską. Uczymy się siebie nawzajem, bo jesteśmy tacy różni :-D . Uczymy się komunikacji, w której oboje będziemy czuli się zrozumiani i akceptowani... Ta nauka będzie pewnie trwała całe życie.

W zeszłym roku w lipcu uczestniczyliśmy w rekolekcjach dla małżeństw z o. Jamesem Manjackalem. Niezapomniane przeżycie. Wówczas Pan Bóg dotknął ponownie serca mojego męża. Mąż przystąpił do Sakramentu Pokuty po kilku latach przerwy. Przeprosił mnie za wszystko co zrobił, podziękował za to, że na niego czekałam, powiedział, że mnie kocha i że tak naprawdę nigdy nie przestał mnie kochać. W czasie tych rekolekcji odnowiliśmy nasze przyrzeczenia małżeńskie i stało się to dokładnie w wigilię naszej 7. rocznicy ślubu :-D .
W czasie tego roku mnóstwo razy usłyszałam z ust męża, że bardzo mnie kocha. Jestem pewna, że Pan Bóg nawet w najtrudniejszej sytuacji jest w stanie odbudować, na nowo wzniecić miłość między małżonkami.

Wiele miesięcy temu, gdy byłam sama i gdy nic nie wskazywało na zmianę mojej sytuacji, w czasie modlitwy po komunii świętej, usłyszałam w swoim sercu głos: "Będziesz miała dzieci z mężem". Uderzyły mnie te słowa i choć dla wielu osób mogłyby wydawać się absurdalne, ja uwierzyłam w nie i przyjęłam jako zapowiedź tego, co się kiedyś wydarzy. Już wówczas zaczęłam dziękować Panu Bogu za dzieci, którymi kiedyś nas obdaruje. Pan wypełnia swoją obietnicę. Za miesiąc urodzi się nasze pierwsze dziecko.

Dziś jestem pewna, że Pan Bóg udziela swych łask proporcjonalnie do stopnia zawierzenia Mu i że pragnie miłości i jedności między mężem a żoną.

Anonymous - 2012-06-04, 09:37

Chmurko piękne jest to wszystko co napisałaś, dużo szczęścia i miłości życzę :).
Pozdrawiam

Anonymous - 2012-06-04, 15:10

Chmurko pozdrowienia i Darów Ducha św na ten nadchodzący nowy czas
Anonymous - 2012-07-02, 00:57

Kasiu nie zapomnij nam dać znać jak się malutka pojawi na świecie! Toż to już lipiec.
Anonymous - 2012-07-02, 15:31

Chmurko moze to już? Pomyslałam dzis o Tobie i wspieram modlitwą. :-D
Anonymous - 2012-07-02, 22:37

Chwała Panu i błogosławieństwa dla Was i maleństwa

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group