|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Gdy mąż podczas ślubowania nie patrzy w oczy....
Anonymous - 2012-11-24, 12:27 Temat postu: Gdy mąż podczas ślubowania nie patrzy w oczy.... Kolejny problem z którym się borykam i nie daje mi spokoju jest taki,napiszcie co o tym można myśleć.Mój małżonek podczas ślubowania w trakcie przysięgi patrzył na swoje buty a nie w moje oczy,było mi z tego powodu bardzo przykro,wszyscy to widzieli,i teraz tak z perspektywy czasu myślę że może przez to się nie układa bo on ślubował butom ;(wogóle jak ze mną rozmawia unika kontaktu wzrokowego,nawet gdzy przychodzi z pracy wchodzi do domu traktuje mnie jak by mnie nie widział...przerasta mnie to wszystko....
Anonymous - 2012-11-24, 12:54
Malwino, to jest drobiazg! Pamiętam, za młodu kiedy nasi znajomi z klasy, z podwórka, żenili się i za mąż wychodzili - ogromna większość nie patrzyła sobie w oczy podczas przysięgi. Sporo z nich - wciąż jest razem i tworzą szczęśliwe małżeństwa. My z mężem staliśmy twarzami do siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. I jesteśmy po rozwodzie. Trzeba wiedzieć, z jakiej przyczyny ktoś nie patrzy w oczy podczas tak ważnego momentu; czasem jest to tak wielka trema, aby wszystko poszło tak jak trzeba, że ta trema i skupienie kieruje wzrok w dół, czy gdzieś tam. Czasem jest zapewne tak, że to "niepatrzenie w oczy" skrywa myśl - o matko, co ja robię. Ale jeśli nie dopytałaś się o do najdalej kilka dni po ślubie, co mąż czuł w tej chwili - to teraz wg mnie jest to dorabianie teorii do praktyki.
Teraz mąż nie patrzy Ci w oczy? Dojdź dlaczego, patrz głębiej i szerzej, staraj się nie patrzeć przez pryzmat skrzywdzenia, dystans złap. Wtedy jest szansa, że znając prawdziwą przyczynę będziesz mogła adekwatnie reagować. Na razie patrzysz na odbicie w lustrze, i to na dokładkę krzywym, bo Twoje myśli skrzywdzonej osoby wypaczają obraz. A tu trzeba zajrzeć na drugą stronę lustra - dlaczego jest tak a nie inaczej
Anonymous - 2012-11-24, 14:41
Malwino...
Swoje domysły opierasz na teorii tego, że mąż podczas ślubowania nie patrzył Ci w oczy.
Być może jakieś ziarenko prawdy w tym jest, "opierając" to założenie, że prosząc Cię o rękę był w pełni świadomy tego nadchodzącego wydarzenia.
Nie mniej jednak, jak mawia nawet w jednym z materiałów na youtube ks. Pawlikiewicz, to na 10 par - 7 nie patrzy sobie wtedy w oczy. I tu nie ma zasady, że to akuratnie jest mąż.
Jemu - jak sam mówi - zdarzały się przypadki, że to właśnie panna młoda zamiast patrzeć na męża... patrzyła na księdza, składając przysięgę osobie będącej niekiedy imiennikiem osoby duchownej w tych okolicznościach.
Praktyka w tym wypadku leży gdzie indziej i popierając wypowiedź Nirwany, problem tego nie jest, nie leży w Tobie lecz w Nim. I doszukując się w taki sposób istoty tego problemu, jak robisz to dotychczas - być może uważając, że to Ty jesteś winna Jego takiego a nie innego zachowania i obwiniając za to siebie - problemu nie rozwiążesz.
(śmieszne anegdoty z ks. Pawlukiewiczem)
Anonymous - 2012-11-24, 19:32
ja tez nie patrzyłam mężowi w oczy. Tak bardzo zastresowałam się tym że zapomniałam bukietu ślubnego że póżniej gdybym nie patrzyła na księdza zamiast na męża to nie potrafiła bym powtórzyć przysięgi małżeńskiej
Anonymous - 2012-11-24, 21:14
Malwino, ja też nie patrzyłam mężowi w oczy, byłam tak zestresowana, że myślałam, że zemdleję. Jednak to mąż mnie zdradził, a ja trwałam i trwam w sakramancie...
Myślę, że nie należy się w tym dopatrywać na tamten czas złych zamiarów Twojego męża.
Pozdrawiam Ela.
Anonymous - 2012-11-24, 21:35
Dziewczyny czy naprawdę nie macie większych problemów tylko takimi bzdurami sie zajmujecie.
Dziecinada "mamo, mamo a koza się na mnie patsy"
Anonymous - 2012-11-25, 18:40
Ja też w pewnej części nie patrzyłem , żeby się nie pomylić i co wyszło ? Ale się dzisiaj udzielam .
Anonymous - 2012-11-30, 12:44
Masz rację Tolek ale gdy człowiekowi się wszystko sypie to już nie wie czego się złapać i szuka dziury w całym...
Anonymous - 2012-11-30, 16:09
Malwinko skąd ja to znam, rozumiem co się czuje w takich chwilach.
ale po to jesteśmy tutaj na forum aby takie rzeczy sobie na wzajem uzmysłowić. Wczoraj ktoś mi, dzisiaj ja Tobie, jutro Ty komuś.
P.D.
|
|