Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wysłany: 2011-06-29, 11:43 SZOK - TAJEMNICA MAŁŻEŃSTWA
W dniach 21-24 czerwca 2011 Pan Jezus podyktował szokujące słowa o TAJEMNICY MAŁŻEŃSTWA.
Ks. Piotr powiedział, że po 26 latach kapłaństwa dopiero zrozumiał czym jest małżeństwo !
Już nigdy nie doradzi nikomu separacji czy rozwodu !!
Text ten jest największą perłą ze wszystkich tu na tych stronach Sychar które istnieją !!
Na pewno Admin i moderatorzy będą przeciwni i będą chcieli usunąć ponieważ, nie ma inprimatur i będą pisać. że to objawienia prywatne.
Dlatego mocno przestrzegam przed usunięciem tego wpisu i odpowiadam słowami Pana Jezusa.
„Uważajcie aby paląc na stosie dzieła szatana, nie spalić i Moich pereł dla świata przygotowanych. Nie sądźcie po słowach, ale po miłości „
Kazanie jest na stronie [ treść usunięta przez moderatora-wyjaśnienie w poście poniżej ] po prawej stronie –
TAJEMNICA MAŁŻEŃSTWA z dnia 26.06.2011
Z Bogiem Tadeusz
Ostatnio zmieniony przez 2011-06-29, 20:45, w całości zmieniany 1 raz
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-29, 20:42
Drodzy Sycharowicze ,
w związku z pewnym "konfliktem" jaki zaistniał pomiędzy ks. Natankiem i jego zwierzchnikami z Kurii krakowskiej przed wysłuchaniem kazań i materiałów ze strony tegoż księdza , w imię posłuszeństwa Kościołowi Katolickiemu proszę zapoznać się z komunikatem wydanym przez tą Kurię:
http://www.diecezja.pl/pl...-piotra-natanka
Oświadczenie w sprawie działalności ks. Piotra Natanka
OŚWIADCZENIE
w sprawie działalności ks. Piotra Natanka
Mimo wielokrotnych upomnień kierowanych przez przełożonych kościelnych do ks. Piotra Natanka, nadal rozpowszechnia on dziwne i nieprawdziwe teologicznie poglądy, tak w prowadzonym przez siebie ośrodku „Pustelnia Niepokalanów” w Grzechyni, jak i poprzez Internet oraz inne formy przekazu. Duchowny ten nie podporządkował się poleceniom zaprzestania swej działalności prowadzącej do niepokoju pośród wiernych. W związku z okazaną niesubordynacją oraz głoszonymi treściami, które wyrządzają szkodę Kościołowi i mogą stać się pretekstem do ośmieszania autentycznego przepowiadania Słowa Bożego, ks. Piotr Natanek został pozbawiony misji kanonicznej do nauczania w Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.
Działalność rozwijana przez ks. Piotra Natanka jest pozbawiona kościelnej aprobaty, a wiele głoszonych przez niego treści jest teologicznie błędnych. Zamiast głosić najważniejszą prawdę o zbawieniu w Jezusie Chrystusie oraz wiernie zachęcać do ufnego korzystania ze źródeł uświęcania, jakie są w Kościele, kapłan ten wyolbrzymia rozmaite zagrożenia, ucieka się do apokaliptycznych wizji, niepotwierdzonych prywatnych objawień, głosi fantazyjne i ocierające się o śmieszność tezy, które mają niewiele wspólnego z autentyczną wiarą katolicką i ze zdrową pobożnością. Kwestionuje przy tym autorytet Pasterzy Kościoła, którzy nie zgadzają się z jego indywidualną, zniekształconą wizją świata i zbawienia.
Biskupi Krakowscy z niepokojem dostrzegają, że niektórzy spośród wiernych gromadzą się wokół tego kapłana, który skupia się na prywatnych objawieniach i nieaprobowanych przez Kościół poglądach teologicznych, zamiast prowadzić ludzi ku Chrystusowi w Kościele w jedności z Pasterzami. W poczuciu odpowiedzialności za integralność nauczania w Kościele, a nade wszystko za wieczne zbawienie ludzi powierzonych nam przez Chrystusa, z zatroskaniem ostrzegamy tych, którzy aktywnie włączają się w działalność prowadzoną przez ks. Piotra Natanka, że znajdują się na niebezpiecznej drodze, która może prowadzić do rozbicia kościelnej jedności, a nawet do oderwania się od wspólnoty wierzących.
Przestrzegając przed tym poważnym zagrożeniem, wzywamy katolików do ufnego zawierzenia Ewangelii przekazywanej w jedności wiary z Pasterzami i w poczuciu odpowiedzialności za Kościół.
Arcybiskup Krakowski z Biskupami Pomocniczymi
za zgodność
ks. Piotr Majer
Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie
W związku z powyższym oświadczeniem jako Forum Chrześcijańskie nie możemy propagować, ani akceptować treści zawartych na poleconym w poprzednim poście portalu, a zamieszczonych na nim po dacie wydania tego oświadczenia.
Materiały wczesniejsze należy , w przypadku zapoznawania się z nimi, traktować z nalezytą ostrożnością.
Duch Święty kierujący Kościołem Katolickim będąc Duchem porządku i Wspólnoty, a nie chaosu i rozłamu wymaga od wiernych respektowania decyzji biskupów jakich ustanowił.
Dlatego jestem zmuszona do ingerencji w powyższy post i usunięcie z niego linka prowadzącego do kontrowersyjnej strony.
Postu nie usuwam dla zobrazowania problemu, a temat zamykam.
Tadeusz [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-10, 11:58 !! TAJEMNICA MAŁŻEŃSTWA !!
Ze względu na uchylenie kanonu 1399 i 2318 dawnego Kodeksu Prawa Kanonicznego przez Papieża Pawła VI w roku 1966 (AAS 58/16) nie ma już zakazu publikowania nowych objawień, wizji, proroctw, cudów itp. Nie obowiązuje już odtąd zakaz ich rozpowszechniania bez imprimatur Kościoła.
Zacytuję również słowa Papieża Urbana VIII Urbanus Octavus zmarły w 1644 roku napisał takie słowa: „W przypadkach związanych z objawieniami prywatnymi lepiej jest wierzyć, niż nie wierzyć, ponieważ jeśli wierzycie, a rzecz okaże się fałszywa, otrzymacie wszelkie błogosławieństwa, tak jakby były one prawdziwe. Uwierzyliście bowiem, że są one prawdziwymi.”
,TAJEMNICA MAŁŻEŃSTWA”
Orędzie Pana Jezusa z dnia 21.06.2011
Chcę obnażyć fałsz współczesnej ideologii, która na piedestał wynosi miłość romantyczną, która nie ma nic prawdziwego z Miłością Prawdziwą. Dzisiejsze małżeństwa oparte są na kłamstwie dlatego są tak nietrwałe i nieprawdziwe. Łączycie się wierząc w prawdy przekazane wam przez kłamców i jawnogrzeszników. Oni kłamią. Nigdy nie będziecie w stanie zbudować rodziny nie ponosząc ofiary, dążąc do wykorzystania małżonka , do budowania swojego szczęścia jego kosztem - to niemożliwe ,
Tam tylko gdzie jedno poświęca się bez reszty drugiemu, czci własnego małżonka jako wybranego przez Boga do uświęcenia własnej duszy, szanuje jego wolność, pragnienia - tam tylko może zaistnieć Miłość Prawdziwa.
Miłość, w której objawiam się Ja i poprzez którą działam i uświęcam.
Mówiąc więc to do was, drodzy małżonkowie, nie liczcie na ofiarność i poświęcenie drugiej strony ale sami służcie drugiemu. Nie lękajcie się, nie pozostaniecie na zawsze ofiarami tej strony.
Mężowie powinni szanować żony, żony powinny zachowywać się godnie aby ten szacunek wzbudzić. Powinny ukazywać wielką delikatność i cierpliwość w swoim zachowaniu, żeby nie płoszyć surowością i nie zamykać ofiarnego serca kobiety.
Żona powinna użyć wszelkich swoich sił na zachowanie posłuszeństwa bo ojciec którego się nie szanuje wyjdzie z domu aby szukać posłuchu i szacunku gdzie indziej. Kiedy żona nie szanuje swego męża tak samo postąpią dzieci które we wszystkim zaczną naśladować matkę. Jeśli chcecie aby wasi mężowie dbali o was i opiekowali się wami okazujcie im wielką uległość. Nigdy nie wypominajcie błędów i pomyłek.
Zawsze odnoście się z największym szacunkiem, więcej to przyniesie pożytku i mąż prędzej zobaczy własne grzechy i nieprawidłowości swojego postępowania. Choćbyście miały we wszystkim rację nigdy nie okazujcie tego mężom. Mąż który straci posłuch w domu staje się zgorzkniały, znudzony i niechętny do opiekowania się powierzonym stadem.
Dlatego posłuszeństwo wobec mężów jest podstawowym obowiązkiem żon i bez niego niemożliwym jest dalsze rozwijanie tego związku.
Mąż który nadużywa swej władzy wobec żony i dzieci jest zgorszeniem w moich oczach. Musi się lękać abym mu tej władzy nie odebrał. Dlatego wszystkie jego decyzje powinny być powodowane miłością i troską, wówczas również wzbudzi on respekt i zaufanie dzięki któremu członkowie rodziny uczą się słuchać ojca rodziny niezależnie od tego czy rozumieją jego postępowanie czy też nie.
Daję wam tę lekcję abyście pojęli jak bardzo zależy mi na miłości w waszych rodzinach, jak troszczę się o małżeństwa, które mnie wzywają, jak wiele razy występuję między wami aby was jednać.
Pamiętajcie o dwóch najważniejszych zasadach aby wasze małżeństwa były uzdrowione i by mogły trwać w miłości i wierności.
Po pierwsze , wstępując w ten święty związek zyskujecie opiekę dwóch najzacniejszych orędowników w niebie, Mojej Matki i Mojego Ojca Ziemskiego który był wzorem wszelkich cnót . Także Ja Bóg słuchałem jego rad i zaleceń. Nikt nie potrafi tak kochać męża i tak wiernie mu służyć jak moja Matka służyła świętemu Józefowi.
Zawierzajcie tym największym patronom związki swoje małżeńskie i rodziny w codziennej modlitwie a zobaczycie że wkrótce wasze relacje zostaną uświęcone, napełnione miłością, wyrozumiałością, cierpliwością i chęcią służenia ukochanej osobie.
Ja Sam daję nieraz trudności w rodzinie aby spoić małżonków z sobą . Doceniajcie wtedy moją łaskę, lgnijcie do siebie jak do najsilniejszych punktów oparcia na ziemi.
Ja jestem i pozostaję w każdym domu w którym jest wzywana i czczona moja Najświętsza Matka.
Po drugie , pamiętajcie aby cała rodzina uczestniczyła we wszystkich świętych sakramentach do których jest uprawniona, a więc przyjmując komunię świętą , spowiadając się regularnie i uczestnicząc we mszy św. Zyskacie taką wielką pomoc że wasze małżeństwa nie będą narażone na rozbicie, na niewierność i na wszelkie zepsucie .
Ja sam wówczas staję się węzłem nierozerwalnej miłości pomiędzy duszami małżonków.
Ja sam spajam ich miłość, wypełniam ich duszę moją osobą , także poprzez moją obecność w nich - są mną, niejako połączeni ponieważ Ja jestem Jeden.
Wstępując w nowe życie małżeńskie nie łudźcie się że wystarczy wam samo uwielbienie ludzkiej natury i radość z czerpania z przyjemności życia doczesnego.
Kogo nie łączy Bóg ten nie wytrwa w tym stanie . Ten nie może utrzymać miłości bo miłość romantyczna i powierzchowna nie uwzględnia ofiary jaka zawsze , prędzej czy później pojawia się na drodze współmałżonków aby ich ze sobą spoić.
Każda dusza przyzwyczajona do wygody i przyjemności spotyka się z cierpieniem wybranej przez siebie duszy . Nie potrafi wówczas zatrzymać wzniosłych uczuć do niej, nie potrafi nic z siebie wskrzeszać i powoli usuwa się nie tyle ze złej woli ale z nieumiejętności postępowania wobec niej i zaradzenia swej własnej bezradności .
Jesteście wychowani na modelu rodziny w której nie działa szatan ani Bóg.
Jest to nieprawdziwy obraz dlatego dopiero po przyjęciu sakramentu małżeństwa przekonujecie się na czym oparliście waszą miłość i czym w istocie jest lub była ta miłość. Dlatego bądźcie bardzo rozważni.
Małżeństwo nie jest związkiem dwóch osób które mają wspólne plany na przyszłość !!
Małżeństwo jest powołaniem do życia w nierozerwalnej więzi z drugim człowiekiem dla jego zbawienia i dla wydania potomstwa które będzie oddawało chwałę Bogu.
Tym jest Małżeństwo - wezwaniem do ofiary krzyża dwojga osób. Kto nie potrafi unieść swojego krzyża zyskuje wierną i podobną sobie duszę aby wraz z nią dążyć do doskonałości i podwójnie oddawać chwałę Bogu w podejmowaniu wyzwań trudów i przeciwności.
Ja we wszystkim pomagam ale musicie pamiętać , że jesteście nierozerwalni, jeśli jedno upadnie a drugie samo idzie ku zbawieniu nie jest mi miła taka ofiara !!
Ta osoba musi zawrócić , wziąć swojego małżonka na własne ramiona i wtedy kroczyć ku mnie. Choćby ta dusza wówczas upadła ,choćby nie mogła postawić kroku , Ja uniosę ją i dam jej siły , ale nie ważcie się porzucać zawierzonych wam dusz małżonków !
Nie wolno wam porzucać zagubionej duszy, Ja was widzę jako jedno stworzenie.
Nie może się jedno od drugiego odłączyć , jedno żyć jako święty a drugi jako jawnogrzesznik. Oboje jesteście osądzani, nie ważcie się więc troszczyć o siebie i o mnie a porzucać własnego małżonka.
To on jest drogą poprzez którą dojdziesz do Mnie.
Raz obranej drogi nie porzucajcie. Choćby wasz małżonek stał się waszym największym wrogiem -nieście cierpliwie własną ofiarę do tronu Ojca mojego, a nie poskąpi wam łaski. Nie może być potępiony człowiek którego małżonek za niego ponosi świętą ofiarę.
Więc nie troszczcie się i nie pospieszajcie mnie bo nie potępię tych za których odbywa się surowa pokuta na ziemi.
Widzę was razem jako jedno więc podejmując świadome cierpienia na rzecz współmałżonka możecie i musicie go zbawić. Taka jest wasza rola - odpowiedzialność na tym świecie.
Biada duszy która sama chce się uświęcić a nie podejmuje ofiary życia za drugą część swej duszy i porzuca tego któremu ślubowała wierność . To tak jakby mnie porzuciła ! Nie może być świętą dusza która ma tylko połowę czystej duszy druga zaś połowę zostawiła gnijącą i zaniedbaną i skazaną na potępienie.
Jeśli dusza czysta i prawa pragnie uświęcić małżonka który jest grzeszny potrzebują tak wiele modlitwy i łaski aby sama już nie mogła tych łask ponieść , wówczas ta łaska tak się rozlewa na duszę małżeńską, że wlewa się do duszy małżonka.
Trwajcie więc mocni w wierze . Nie żałujcie niczego na rzecz swojego współmałżonka bo ja właśnie poprzez was pragnę go odzyskać i zbawiać .
A teraz Błogosławię was dzieci z całego serca. Jestem pośród was i umacniam was Miłością, która dąży do zjednoczenia ze Mną.
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen.
Pewnie niektórzy będą z tego wpisu niezadowoleni, będą zamieszczać oświadczenia, dekrety itp.
Pamiętajcie, że wprowadzanie zamętu, niepokoju to działanie szatana !
Sami badajcie w swoim sercu czy te słowa zawierają miłość, troskę, opiekę czy nienawiść.
Moim zdaniem jest to perła przygotowana dla małżonków,
a pereł nie rzuca się pod świnie !
Nasuwa się na pewno wiele pytań związanych z tym orędziem i mam nadzieję że Admin z Moderatorami chwycą na prawdę za biblie i będą korzystać z mądrości Bożej, zaczną badać te słowa a nie zakrywać się prostymi nic nie znaczącymi oświadczeniami z których nic nie wynika.
Z Bogiem Tadeusz
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-10, 21:32
Tadeusz napisał/a:
Pewnie niektórzy będą z tego wpisu niezadowoleni, będą zamieszczać oświadczenia, dekrety itp.
Pamiętajcie, że wprowadzanie zamętu, niepokoju to działanie szatana !
Sami badajcie w swoim sercu czy te słowa zawierają miłość, troskę, opiekę czy nienawiść.
Moim zdaniem jest to perła przygotowana dla małżonków,
a pereł nie rzuca się pod świnie !
Nasuwa się na pewno wiele pytań związanych z tym orędziem i mam nadzieję że Admin z Moderatorami chwycą na prawdę za biblie i będą korzystać z mądrości Bożej, zaczną badać te słowa a nie zakrywać się prostymi nic nie znaczącymi oświadczeniami z których nic nie wynika.
Witam,
zgodnie z tym co sam napisałeś wprowadzanie zamętu, a jest nim ewidentnie nieposłuszeństwo wobec decyzji hierarchów Kościoła Katolickiego, jest działaniem szatana.
Pomimo zamieszczenia oficjalnego zdania pasterzy na temat treści umieszczanych na stronie ks. Natanka, które tu przytaczasz, Ty nadal forsujesz swoje zdanie na ten temat stawiając się ponad wiedzą teologiczną Biskupów i ich decyzjami.
Poddaję więc pod Twój osąd zachowanie jakie prezentujesz swoim komentarzem.
Zwracam Ci uwagę,że najwięksi współcześni święci np. św. O. Pio czy Św.Faustyna Kowalska poddawali się w pełni decyzji swoich zwierzchników i choć przynosiło im to więcej cierpienia niż codzienne życie posłusznie stosowali się do nakazów i zakazów jakie na nich nakładano. Co więcej, a jest to zapisane w Dzienniczku św. Faustyny, sam Jezus napomniał św. siostrę, aby stosowała się bezwzględnie do tych decyzji, a On sam zaczeka ,aż przełożeni natchnieni Duchem Św. wykonają Jego zamysły.
Ponadto nazwanie oświadczenia wydanego przez Biskupów krakowskich:" nic nie znaczącym oświadczeniem" jest co najmniej niestosowne i może zostac odczytane jako nawoływanie do nieposłuszeństwa wobec hierarchów kościelnych.
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=6377
Każdy czytający ten wątek będzie miał oczywiście swoje zdanie na ten temat, jednak jako forum katolickie musimy uznawać,że pasterze Koscioła Katolickiego są nam przeznaczeni jako przewodnicy w drodze do Zbawienia i słuchanie ich jest nie tylko naszym obowiązkiem, ale i zabezpieczeniem przed błędami.
Brak wiary w objawienia prywatne nie jest grzechem, ale już brak posłuszeństwa już tym grzechem jest. Znaczy to tyle,że :
"(22) Samuel odrzekł: Czyż milsze są dla Pana całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa głosowi Pana? Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość - od tłuszczu baranów. (23) Bo opór jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa. [...].(1 Ks. Samuela 15:22-23, Biblia Tysiąclecia)
(3) Chociaż bowiem w ciele pozostajemy, nie prowadzimy walki według ciała, (4) gdyż oręż bojowania naszego nie jest z ciała, lecz posiada moc burzenia, dla Boga, twierdz warownych. Udaremniamy ukryte knowania (5) i wszelką wyniosłość przeciwną poznaniu Boga i wszelki umysł poddajemy w posłuszeństwo Chrystusowi (6) z gotowością ukarania każdego nieposłuszeństwa, kiedy już wasze posłuszeństwo stanie się doskonałe. (7) Zauważcie to, co /jest zresztą/ oczywiste! Jeżeli ktoś jest przekonany, że należy do Chrystusa, niechże znów weźmie pod własną rozwagę i to, że my również, podobnie jak on, jesteśmy Chrystusowi. (8) Choćby mi bowiem wypadło jeszcze bardziej chlubić się z władzy, jaką nam dał Pan ku zbudowaniu, a nie ku zagładzie waszej, nie będę się wstydził dlatego /rzekomo/,
(2 list do Koryntian 10:3-8, Biblia Tysiąclecia)
(1) Dlatego jest konieczne, abyśmy z jak największą pilnością zwracali uwagę na to, cośmy słyszeli, abyśmy przypadkiem nie zeszli na bezdroża. (2) Jeśli bowiem objawiona przez aniołów mowa była mocna, a wszelkie przekroczenie i nieposłuszeństwo otrzymało słuszną zapłatę, (3) jakże my unikniemy /kary/, jeśli nie będziemy się troszczyć o tak wielkie zbawienie? Było ono głoszone na początku przez Pana, a umocnione u nas przez tych, którzy je słyszeli. (4) Bóg zaś uwierzytelnił je cudami, znakami przedziwnymi, różnorakimi mocami i udzielaniem Ducha Świętego według swej woli. (5) Nie aniołom bowiem poddał przyszły świat, o którym mówimy.
(List do Hebrajczyków 2:1-5, Biblia Tysiąclecia)
Wyraźnie tu widać,że wierni winni być poddani posłuszeństwu wobec Boga przez posługę kapłanów.
Aby nie wywoływać niepotrzebnych dyskusji i zamieszania na forum wątek zamykam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka..."
"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.
"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23) "Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)
Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)
Modlitwa o odrodzenie małżeństwa
Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:
- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.
Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..
Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!
Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego
Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:
1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.
Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi
Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.