Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Proszę o radę.

Anonymous - 2012-01-01, 15:59
Temat postu: Proszę o radę.
Mój mąż zostawił mnie i dzieci dla kochanki ,że brzydko powiem - ku..wy,próbowała ona rozbić już nie jedno małżeństwo. Na mojego męża zarzuciła sieci bardzo skutecznie,nie powiem,że nie mieliśmy wtedy problemów i dlatego on poszedł za nią jak w dym.
Po miesiącu znajomości z nią ,wyprowadził się do niej i mieszka z jej rodzicami i 16 letnim dzieckiem niepełnosprawnym,jeżdżącym na wózku inwalidzkim. Pomaga jej przy dziecku,które nawet trzeba nakarmić, a zostawił dwoje naszych wspaniałych dzieciaków. Przykre to bardzo ,jak facet potrafi szybko zapomnieć o swoich dzieciach. Cały czas wierze ,że mój mąż wróci. Jak to mówią: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA.Mam z nim kontakt,czasami przychodzi do dzieci,chociaż było już tak,że nie chciały z nim nawet przez telefon rozmawiać. Zaprosiłam go nawet w święta,był bardzo z tego zadowolony. Oczywiście zaproponował rozwód,ja zgodziłam się . Ona ma straszne parcie na obrączkę,więc suszy mu głowę bez przerwy. Co robić,czy da się wygrać z kochanką?

Anonymous - 2012-01-01, 19:11

beawod napisał/a:
Mój mąż zostawił mnie i dzieci dla kochanki


Witaj,
Mam taki sam problem jak Ty, i podobnie jak Ty potrzebuję rady co dalej robić.
Mój mąż wyprowadził się do kochanki a ja boje się przyszłości.

Zawierzyłam teraz swoje życie Bogu jak również nasze małżeństwo, ale są dni kiedy mam myśli, że to koniec naszego małżeństwa. Boli strasznie, że mąż wybrał inną i jej dzieci.

Na dzień dzisiejszy ja mogę poradzić Ci modlitwę, która daje mi ukojenie i nadzieję.

Częste czytanie Pisma Świętego uspokaja i daje odpowiedzi.

Modlitwa na różańcu czyni cuda przez którą Maryja zbliża nas do Jezusa.

Pomodlę się dzisiaj za Twoje małżeństwo.

Dołączam się do Twojej prośby, aby inni bardziej doświadczeni dali nam jeszcze jakieś praktyczne wskazówki co robić i jak trwać.

Piszą tutaj często o tym, że należy czekać nie czekając albo stawiać mądrze granice, może ktoś mądrzejszy ode mnie by to wytłumaczył na czym to polega.

Pozdrawiam Wiola

Andrzej - 2012-01-01, 20:08
Temat postu: Re: Proszę o radę.
beawod napisał/a:
Mój mąż zostawił mnie i dzieci dla kochanki ,że brzydko powiem - ku..wy,próbowała ona rozbić już nie jedno małżeństwo. Na mojego męża zarzuciła sieci bardzo skutecznie.......Oczywiście zaproponował rozwód,ja zgodziłam się . Ona ma straszne parcie na obrączkę,więc suszy mu głowę bez przerwy. Co robić,czy da się wygrać z kochanką?

Beawod, na tym forum zgodnie z regulaminem nie używamy obraźliwych, wulgarnych słów. A teraz co do Twojego pytania: moim zdaniem ratowanie małżeństwa należy rozpocząć od poprawienia swojej relacji z Bogiem, bo tylko dzięki Jego łasce i naszej z nią współpracy każde trudne małżeństwo sakramentalne może być uzdrowione. W Twoim przypadku przeprosiłbym Pana Boga za zgodę na rozwód. Dlaczego?

Jako sakramentalną małżonkę obowiązuje Cię sakramentalna przysięga małżeńska, a rozwód/zgoda na rozwód łamie ją, jest grzechem. Mówi o tym dokładnie nauka Kościoła katolickiego. Na dowód podaję zapisy z Katechizmu.

Katechizm Kościoła Katolickiego:

"Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne."
(KKK 2384)

"Jakie są najcięższe grzechy godzące w sakrament małżeństwa? Są to: cudzołóstwo; poligamia ponieważ jest przeciwna równej godności i miłości małżeńskiej, która jest jedyna i wyłączna; odrzucenie płodności, które pozbawia życie małżeńskie dziecka, najwspanialszego daru małżeństwa; rozwód, który sprzeciwia się nierozerwalności."
(Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego 347)

Tu widać wyraźnie dlaczego katolik nie może się rozwodzić, jeśli Bóg jest dla niego najwazniejszy. W Starym Testamencie w księdze Malachiasza Bóg przez proroka mówi wprost:

"Nienawidzę bowiem rozwodów
(mówi Jahwe, Bóg Izraela)
i każdego, kto szatę swoją plami krzywdą
- mówi Jahwe Zastępów.
Strzeżcie tedy własnego życia
i nie bądźcie wiarołomcami!"

(Ml 2, 16) Pismo Święte Stary i Nowy Testament w przekładzie z języków oryginalnych, Księgarnia Św. Wojciecha

Ojciec PIO powiedział kiedyś dosadnie, że rozwód jest paszportem do piekła. Rzecz jasna chodzi o tych małżonków, którzy świadomi istnienia separacji (dającej nie gorsze zabezpieczenie) występują o rozwód, bądź się nań zgadzają.

Anonymous - 2012-01-01, 20:26

Mam pytanie do Andrzeja zatem: proszę, powiedz mi, czy wniesienie wniosku/skargi (bo nie znam dokładnie procedury ani nazewnictwa) o uznanie ważności małżeństwa też jest grzechem? Jeżeli ja chcę się dowiedzieć, czy jestem w związku sakramentalnym, tzn. czy spełnione zostały wszystkie warunki by ten związek miał sakramentalną moc? Mój mąż zataił przede mną fakt posiadania dziecka z inną kobietą, alkoholizm ojca oraz nakłamał na temat swojej przeszłości, wykształcenia, zobowiązań (kredyty) a także zabezpieczenia majątkowego na przyszłość. To tak, byś wiedział, o co mi chodzi. :-) .
Andrzej - 2012-01-01, 20:39

Aniołek5 napisał/a:
Mam pytanie do Andrzeja zatem: proszę, powiedz mi, czy wniesienie wniosku/skargi (bo nie znam dokładnie procedury ani nazewnictwa) o uznanie ważności małżeństwa też jest grzechem? Jeżeli ja chcę się dowiedzieć, czy jestem w związku sakramentalnym, tzn. czy spełnione zostały wszystkie warunki by ten związek miał sakramentalną moc? Mój mąż zataił przede mną fakt posiadania dziecka z inną kobietą, alkoholizm ojca oraz nakłamał na temat swojej przeszłości, wykształcenia, zobowiązań (kredyty) a także zabezpieczenia majątkowego na przyszłość. To tak, byś wiedział, o co mi chodzi. :-) .


Rozwód jest całkowicie czymś innym niż stwierdzanie ważności małżeństwa. Nauka Kościoła katolickiego wyklucza rozwód, natomiast dopuszcza możliwość badania ważności małżeństwa.

Anonymous - 2012-01-01, 20:41

Witam Cię Andrzeju i od razu przepraszam za wulgaryzm,ale czasami brak innych określeń na kobiety ,które niszczą nasze życie. PRZEPRASZAM. A co do mojego małżeństwa,o tym,że mój mąż ma dziecko z inną kobietą dowiedziałam się gdy nasz syn miał roczek. Błagał ,prosił,groził,że targnie się na swoje życie gdy go zostawię. Przebaczyłam,ale nie zapomniałam,bo tego nie da się zapomnieć,że mężczyzna,który staje się dla ciebie wszystkim tak perfidnie cię oszukał. Żyliśmy wydaje mi się zgodnie i szczęśliwie dopóki nie pojawiła się ona. Zmienił się pod jej wpływem ogromnie. A rozwód???? Chyba nie mam wyjścia jak zgoda ,bo inaczej zostaję z dziećmi bez dachu nad głową. Więc co mam robić,on wcześniej czy później otrzyma rozwód ,a ja gdzie podzieje się z dziećmi ,nie mam dokąd pójść. Modlę się codziennie do ŚW. Judy Tadeusza i ŚW.Rity . Do pierwszego- o coś co wydaje mi się rzeczą beznadziejną -jak jego powrót do rodziny,a do Św. Rity o to bym mogła mu wybaczyć to co zrobił. Ten kto nie doświadczył utraty kochanej osoby nie wie do czego jesteśmy zdolni ,by ich zatrzymać.
Anonymous - 2012-01-01, 21:38

beawod napisał/a:
Oczywiście zaproponował rozwód,ja zgodziłam się


Nic nie stoi na przeszkodzie, by zmienić zdanie. Masz do tego prawo. Rozumiem, że rozprawy jeszcze żadnej nie było? Ja myślę, że pradawne :Bóg, Honor, Ojczyzna możemy teraz zamienić na: Bóg, Honor, Małżeństwo.
Powierz życie Bogu. To po pierwsze. To bardzo, bardzo ciężki proces. Przynajmniej u mnie tak było... Niby się Bogu powierza swe problemy, ale się zaznacza, jak ma mniej więcej to zrobić... a tu nie o to chodzi...
Zadbaj o swój Honor. Nie daj się mężowi poniewierać. Postaw mu granice. Jasno się wyraź, że nie podpba Ci się, że on ma kochankę. I odwołaj zgodę na rozwód. Z tego, co wyczytałam na forum, to w ten sposób o tworzysz bramy piekieł, bo zostaniesz okrzyknięta złośliwą dewotką, zacofaną, itp., ale jak chcesz żyć po Bożemu, to musisz się przecowstawić złu. Zadbaj o swoją godność, kondycję psychiczna, fizyczną. Terapia, psycholog, ognisko Sychar - to wszystko pomoże Ci ogarnąć sytuację i spojrzeć na to z dystansu.
A na końcu weź się za swe Małżeńswto. A raczej pozwól, by Bóg Cię poprowadził. przeglądaj to forum, bo znajdziesz tu podobne sytuacje i rady.
Powodzenia ;-)

[ Dodano: 2012-01-01, 21:41 ]
Andrzej napisał/a:
Rozwód jest całkowicie czymś innym niż stwierdzanie ważności małżeństwa. Nauka Kościoła katolickiego wyklucza rozwód, natomiast dopuszcza możliwość badania ważności małżeństwa.


Czyli że nie popełniam żadnego grzechu myśląc, że moje małżeństwo nie być ważne i chcąc to zbadać/stwierdzić? Muszę mieć to czarno na białym, bo jak do tej pory to się miotam i biję ze swoimi myślami.

Andrzej - 2012-01-01, 21:44

beawod napisał/a:
Żyliśmy wydaje mi się zgodnie i szczęśliwie dopóki nie pojawiła się ona. Zmienił się pod jej wpływem ogromnie.

Nie ma prawa być z tamtą kobietą i usprawiedliwiać cudzołóstwo np. wychowaniem niesprawnego dziecka a zdradzać żonę i dzieci z prawego łoża. Myślę, że warto mu przesłać linka (albo zamówić w wydawnictwie "W drodze" wrześniowy numer) z artykułem o. prof. Jacka Salija OP, który od strony moralnej opisuje podobne sytuacje - http://prasa.wiara.pl/doc...-po-rozwodzie/2
beawod napisał/a:

A rozwód???? Chyba nie mam wyjścia jak zgoda ,bo inaczej zostaję z dziećmi bez dachu nad głową. Więc co mam robić,on wcześniej czy później otrzyma rozwód ,.

W relacji z Bogiem odpowiadamy za nasze decyzje i to co zrobi czy nie zrobi współmałżonek, nie zniesie naszej odpowiedzialności za złamanie przysięgi małżeńskiej. Uzasadniona separacja zabezpiecza nas nie gorzej niż rozwód - http://sites.google.com/s...g/opinia-prawna . Rozwód znieważa Boga. Trzeba stawiać granice wynikające z mądrej, wiernej, ufnej Bogu i okazującej Mu posłuszeństwo miłości. Dlatego, moim zdaniem, dopóki nie będzie przeproszenia Pana Boga za zgodę na rozwód, dopóty będzie przeszkoda dla Jego uzdrawiającej łaski. Tak jest z każdym grzechem, który nie jest oddany Panu Bogu w sakramencie pokuty.

Anonymous - 2012-01-01, 21:54

beawod napisał/a:
A co do mojego małżeństwa,o tym,że mój mąż ma dziecko z inną kobietą dowiedziałam się gdy nasz syn miał roczek


A to dziecko jest z jego obecną kochanką? Bo nie za bardzo rozumiem. W sumie pisałaś, że on mieszka z jej rodziciami i jej dzieckiem, ale u wychodzi na jaw jeszcze inn sprawa.
beawod napisał/a:
A rozwód???? Chyba nie mam wyjścia jak zgoda ,bo inaczej zostaję z dziećmi bez dachu nad głową.

Byłaś już u prawnika? Dowiedziałaś się, jakby wyglądała sprawa np. separacji i Twojego zabezpieczenia w razie jej orzeczenia? Mieszkanie/dom jest wspólny, jego, Twój? A poza tym, w końcu to on winny jest rozpadu/rozkładu pożycia, więc możesz walczyć o uznanie tylko jego winy. A wtedy możesz się starać o alimenty nie tylko dla dzieci, ale też dla siebie. Tak przynajmniej poinformował mnie adwokat, gdy pytałam o swoją sytuację.
Beawod, pozbieraj wszystkie dane, umów się z adwokatem, powiedz całą prawdę o swojej sytuacji i dowiesz się, w jakiej jesteś sytuacji. Nie ma lepszej metody jak szukanie informacji u źródła. Nie daj się zastraszyć. Kochanka może sobie omamiać męża jak chce - Ty możesz mieć Boga po swojej stronie, a On ma lepsze asy w rękawie. Nawet jeżeli Twoja sytuacja finansowa finansowa i mieszkaniowa może nie być taka wesoła przy separacji, jak ja to widzę i opisałam wyżej, ale uwierz mi, z Bogiem dasz radę przez to przejść.

Anonymous - 2012-01-01, 22:53

Gdy czytam te posty pan, ktore zdradzone czekaja na powrot meza, ogarnia mnie brzydkie uczucie zazdrosci, ja tez zdradzalem zone, od X 2010 jestem uczciwy, a jest coraz gorzej, zona zada rozwodu, byly juz 2 sprawy, nastepna bedzie 15 marca, jest przekonana ze dostanie rozwod z orzeczeniem mojej winy, na wigilie wyszla z domu , aby nie podzielic sie oplatkiem, na Sylwestra wyjechala juz 0 15.00 , zostalem sam w domu, na 18.30 poszedlem na ostatnia w roku Eucharystie, po mszy sw. bylo nabozenstwo dziekczynno-przeblagalne, po powrocie do domu ogladalem stare filmy na TVN i po polnocy poszedlem spac, bylem trzezwy jak niemowle.
To wszystko napawa mnie strasznym smutkiem, zona odpowiada, ze to ona jest ofiara i ze wczesniej cieszylem sie gdy nie bylem jej wierny.
Twierdzi , ze rozwod jest dobrym wyjsciem i nie jest zadnym grzechem, ze jezeli nie ma nastepnego pana to moze przyjmowac caly czas Sakrament Eucharystii.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group