Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Życie duchowe - Kierownik Duchowy

Anonymous - 2011-12-19, 23:30
Temat postu: Kierownik Duchowy
Kochani! Jestem tu nowa, więc pewnie nie wszystko przeczytałam. Jednak pod wpływem małej rozmowy z mare1966 tknęło mnie by podzielić się czymś z Wami.

Od trzech lat mamy Kierownika Duchowego. I to jest najpiękniejszy dar jaki mogliśmy dostać od Pana Boga - trzyma w ryzach całą naszą rodzinę (tę część która już się spowiada). I to nie my go znaleźliśmy... Jednoznacznie szukaliśmy Boga, choćby pod prąd, wbrew światu. Dziś widzę, że bardzo wysoko postawiliśmy sobie poprzeczkę i bez odpowiedniego wsparcia byłaby kompletna klapa. Sami byśmy nie dali rady. Więc do pomocy Pan nam sam postawił odpowiedniego kapłana.

To cudowna sprawa, bo pomaga mi rozeznać wiele rzeczy, zna mnie najlepiej na świecie, zna mojego męża, dzieci... i łatwo mu ocenić i doradzić, poprowadzić. To właśnie z nim maglujemy od roku potrzebę mojego spotkania z ks. egzorcystą.

Ostatnio mnie powalił... Po prostu wybuchnęłam śmiechem... właśnie wściekałam się na syna, a on wysyła mi sms z fragmentem Pisma Świętego "Niech będzie znana wszystkim wasza wyrozumiała łagodność". (Flp 4,5) :lol:

Nie zawsze było łatwo - kiedyś z niego zrezygnowałam. Taki bunt na pokładzie. :-/ Znalazłam sobie innego księdza i... po dwóch spowiedziach wróciłam skruszona. I od tego momentu spowiedzi nabrały większego wyrazu. :-D

Czy ktoś z Was ma kierownika duchowego? Osobistego? Małżeńskiego? Może podzielicie się Waszym doświadczeniem. :-)

Anonymous - 2011-12-20, 07:57

podjęłam niesmiałe kroki w poszukiwaniu kogoś typu kierownik duchowy, mediator i bede modlić sie dalej...psycholg okazuje sie ,że to za mało
Anonymous - 2011-12-20, 08:06

maryniaa, nie poddawaj się! Proś, szukaj, sprawdzaj a Pan Bóg postawi Ci właściwego kapłana we właściwym momencie. Moje "marzenia" o stałym spowiedniku i o kierowniku duchowym w jednym trwały kilka lat. Myślę, że musiałam dojrzeć by dać się prowadzić. Z moim charakterkiem to nie takie proste. ;-)
Anonymous - 2011-12-20, 08:49

Super Kopciuszku, bardzo mi się podoba Twoje podejście do tematu;)

o to właśnie chodzi, żeby się chciało chcieć

bo siedzieć i rozpaczać to każdy potrafi, bo to łatwo jest, a zebrać sie i poszukać realnej pomocy, a nie poklepywanek po plecach i wymian użalania się to już niewielu


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group