Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - et cor meum story dolore eu .....\

Anonymous - 2011-12-17, 20:03
Temat postu: et cor meum story dolore eu .....\
moja historia sercem i cierpieniem naznaczona....

Proszę was o pomoc i szczerę wypowiedz i ufam iż uzyskam pomoc, od osób, dla których pomaganie daje radość w życiu i jest niczym misja....

Moje życie ukształtowały baśni, bajki i opowiadania o tematyce rycerskiej oraz fantasty( mistrz Tolkien) Pasje realizowałem w bractwie rycerskim i trenujac sztuki walki , asg , piszać wiersze......

Miałem 3 nie udane zwiażki aż pojawił się ten cudowny dzień , gdy zakochałem się w mojej obecnej ZONIE..... do czasu urodzenia się córeczki było jak w bajce a po urodzeniu córeczki wszystko zaczęło się walić.... ja, ten który podarzał rycerskim szlakiem upadłem tak mocno i dotkliwie iż odbiło się to na mojej córeczce i Żonie ...... przeprosło mnie bycie Ojcem i cieżka sytuacja materialna, gdyz tylko ja pracowałem i dalej sam utrzymuję moją rodzine..... nie raz okłamałem swoją Żone... i od tego to sie zaczeło... mineły już 3 lata a moja Żona ma poważny stan nerwicy, który pogrązą się z dnia na dzień, jest o mnie chorobliwie zazdrosna i ma czasami ataki krzyku, wyzwiski i tp...... od 2 lat jestem w kryzysie i żyję tak z dnia na dzień z myślą że wszytko da się połatać.... jedno wiem iż nie zasługuje na moja wspaniałą żone i na córeczkę... teraz jescze komornik zabrał mi calutką wypłatę i jest po prostu armagedon..... koledzy z pracy mówią iż dawno by się poddali ale nie ja.... będę walczył od ostatku sił o moją rodzinę i cierpiał , gdyż ten kryzys to moja wina a teraz jest tak żle, że Zona nie wiem czy mnie ponownie pokocha ....ah płakac mi się chce.... przepraszam że zadręczam Was swoimi problemami

Anonymous - 2011-12-17, 21:18

Witaj na forum. Tak na szybkiego w dziale z filmami jest film OGNIOODPORNY to dla Ciebie lektura. Super film ,polecam. Dobrze że tu jesteś. Ja żadko udzielam rad ,bo nie umiem,ale jest tu dużo Sycharków którzy robią to doskonale,i napewno Ci pomogą. Ja wesprę modlitwą. Pozdrawiam.
Anonymous - 2011-12-17, 21:31

Dziękuje bardzo za modlitwę i dziękuje za polecenie tego filmu. Choć jestem parę godzin na tym forum to czuje iż mam siły do walki.... Z Góry dziekuje każdemu, kto odpisze w moim watku.... będę dopiero we wtorek, bo wtedy mam dostep do neta. Pozdrawiam wszystkich i dziękuje za pomoc..... dobrze zyć z świadmosci iż w tych czasach upadku są jeszcze wspaniali ludzie, którzy potrafią pomóc...
Anonymous - 2011-12-17, 22:28

Bellator, ratuj co możesz, ja równiez borykam się z porblemami finansowymi, kredyty...na skraju upadku finansowego. Wtedy zaczęły sie tez problemy w małżeństwie, mąż był wczesniej tylko w zdrowiu, szczęsciu i dostatku ... i tak sie zaczęła moja droga rozwodowa ... jak przsledzisz moje posty przeszłam dużo... jeszcze dużó mnie czeka ale walczę, chce być z mężem i dowiodę ze chce ale głową muru nie przebije, on ma wolna wolę ale ja tez, zaczełam od zmian siebie samej ... kocham męża. Jest mi ciężko z dwójką dorastających dzieci ale czekam nie czekając ... Trzymaj się, walcz ... będę śledzić Twoje losy mając nadzieje, że Szef z nieba nie da nam zwiędnąć i pokaże co robić, zeby w końcu żyć pełna piersią!
Anonymous - 2011-12-18, 00:08

Bellator, Ona1974
Będę śledził wasze posty.
Św. Augustyn: Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą.

Anonymous - 2011-12-18, 02:58

Bellator w Twojej intencji, w intencji Waszej rodziny


POd Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko!

Polecam książkę Michała Piekary Razem przez życie, przewodnik dla małżeństw, które pragną zwyciężyć"


i spróbuj z Nim porozmawiać, tak od serca i szczerze i oddać MU wszystko:

Zaproszenie do przyjacielskiej rozmowy z Jezusem


Nie musisz nic robić, by Mi się przypodobać. Wystarczy, że Mnie bardzo kochasz, bo Ja kocham Cię bezgranicznie. Mów do Mnie tak, jakbyś rozmawiał ze swoim przyjacielem.
Chcesz Mnie dla kogoś o coś poprosić?
Powiedz Mi jego imię, a następnie co byś chciał, żebym teraz dla niego uczynił. Nie wahaj się, proś o wiele! Mow do Mnie prosto i otwarcie o biednych, ktorych zamierzasz pocieszyć; o chorych, których cierpienia widzisz; o zbłąkanych, dla których gorąco pragniesz powrotu na dobrą drogę. Powiedz mi o nich chociaż jedno słowo.
A dla ciebie? Czyż nie potrzebujesz dla samego siebie jakiejś łaski?
Powiedz Mi otwarcie: może jesteś dumny, samolubny, niestały, niestaranny? Poproś Mnie, żebym ci przyszedł z pomocą w twoich nielicznych czy też licznych wysiłkach, które podejmujesz, by się wyzbyć tych wad. Nie wstydź się! Jest wielu sprawiedliwych, wielu świętych w niebie, którzy popełniali te same błędy. Ale oni prosili pokornie i z biegiem czasu zobaczyli, że są od tego wolni. Nie zwlekaj prosić też o zdrowie, o szczęśliwe zakończenie twoich prac, interesów czy studiow... To wszystko mogę ci dać i daję. A Ja życzę sobie, żebyś Mnie o to prosił, i gotów jestem ci to dać pod warunkiem, że nie zwróci się to przeciwko twojemu uświęceniu, ale będzie mu sprzyjało i je wspierało. Powiedz Mi, czego ci dzisiaj potrzeba... Co mogę dla ciebie uczynić? Gdybyś wiedział, jak bardzo pragnę ci pomóc!
Czy masz w tej chwili jakiś plan?
Opowiedz Mi o nim. Czym się zajmujesz? O czym myślisz? Co mogę uczynić dla twojego brata i siostry, dla twoich przyjaciół i znajomych, dla twojej rodziny, dla twoich przełożonych, może podwładnych? Co ty chciałbyś dla nich uczynić? Co dobrego uczyniłbyś swoim przyjaciołom, tym, których bardzo kochasz, a którzy żyją, nie myśląc o Mnie? Czy pragniesz, żebym był przez nich uwielbiany?
Powiedz Mi: co dzisiaj pochłania twoją uwagę?
Czego pragniesz z utęsknieniem? Jakie środki posiadasz, aby to osiągnąć? Powiedz Mi o twoim nieudanym przedsięwzięciu, a Ja wyjaśnię ci przyczyny niepowodzenia. Czy nie chciałbyś Mnie dla siebie pozyskać?
Może czujesz się smutny albo źle usposobiony?
Opowiedz Mi w szczegółach, co cię smuci... Kto cię zranił? Kto cię obraził lub znieważył? Informuj Mnie o wszystkim, a wkrótce dojdziesz tak daleko, że za Moim przykładem wszystko im darujesz i przebaczysz. W nagrodę otrzymasz Moje pocieszające błogosławieństwo.
Może się czegoś obawiasz?
Czy odczuwasz w duszy nieokreślone przygnębienie, które wprawdzie jest bez podstaw, ale mimo to nie przestaje rozrywać ci serca? Rzuć się w ramiona Mojej Opatrzności! Jestem przy tobie, u twojego boku. Ja wszystko widzę, wszystko słyszę i w żadnym momencie nie zostawię cię.
Czy odczuwasz niechęć ze strony ludzi, którzy cię kiedyś lubili?
Teraz zapomnieli o tobie, odwrócili się od ciebie, mimo że z twojej strony nie było do tego najmniejszego powodu... Proś za nimi, a Ja ich przywrócę do twojego boku, jeżeli nie staną się zawadą dla twojego uświęcenia.
Nie masz dla Mnie czasem jakiejś radosnej wiadomości?
Dlaczego nie pozwalasz Mi w niej uczestniczyć, przecież jestem twoim przyjacielem? Opowiedz Mi, co od twoich ostatnich odwiedzin u Mnie pokrzepiło twoje serce i wywołało twój uśmiech. Być może miałeś przyjemne zaskoczenia, może otrzymałeś szczęśliwe wiadomości, list, miłą rozmowę, może przezwyciężyłeś trudności, wyszedłeś z sytuacji bez wyjścia? To wszystko jest Moim dziełem. Ty masz Mi tylko powiedzieć: dziękuję!
A czy nie chcesz Mi czegoś obiecać?
Ja czytam w głębi twojego serca. Ludzi można łatwo zmylić, ale nie Boga. Mów więc do Mnie otwarcie. Czy jesteś zdecydowany nie poddawać się więcej wiadomej okazji do grzechu? Zrezygnować z rzeczy, która pobudziła twoją wyobraźnię? Nie przestawać z człowiekiem, który zmącił spokoj twej duszy? Czy będziesz znowu łagodnym, miłym i usłużnym wobec tego człowieka, którego miałeś do dziś za wroga, bo cię skrzywdził?
Dobrze, powroć więc teraz do swojego zajęcia, do swojej pracy, do swoich studiow... Ale nie zapominaj chwil, ktore przeżywaliśmy razem. Zachowaj, jak dalece możesz, milczenie, skromność, wewnętrzne skupienie, miłość bliźniego. I przyjdź znowu, z sercem przepełnionym jeszcze większą miłością, jeszcze bardziej oddany Mojemu Duchowi. Wtedy znajdziesz w Moim Sercu codziennie nową miłość, nowe dobrodziejstwa i nowe pocieszenia.
Kochaj Matkę Moją, która i twoją jest.
Zawsze czekam na ciebie.
Twoj Jezus

Ojciec Claret (1807-1870), późniejszy arcybiskup Kuby, założył Zgromadzenie Misyjne Braci Niepokalanego Serca Maryi - Klaretynów.

Anonymous - 2011-12-20, 06:09

Te dwa dni były by wspaniałe, gdyby nie wieczór , a konkretnie wylanie na mnie całego zła wyzwisk z powodu znikniecia maszynki do golenia, którą to moją Zona schowała a oskrarżała mnie o to że jej schowałem.... trudna sytuacją życiowa , w której się znalazłem pewnie sprzyja do wybuchów złośći....eh.... gdy już 4 raz zostałem opluty, przeż Żonę powiedziałem sobie dość... nie wytrzymałem.... a gdy powiedziałem, że chce rozwodu, dowiedziałem się od mojej Żony , że to bardzo dobrze i będzię mogła się spotkać z Rafałem.... wtedy to umarłem... dotychczas bardzo kochałem i i ufałem mojej Żonie a teraz boję się najgorszego... zagroziła mi zabraniem córki..... nie warto jest kochać za dwóch,,, po za tym na siłe kogoś nie można zmieniać..... chorobą chorobą ale każdy powinien się chamować.... nie umiem tego wybaczyć mojej Żonie takiego traktowania... mam dość ciałgych wyzwisk z mojej Żony i usługiwania... rozumiem trzeba sobie pomagać , ale jak moja Żona rozwala rzeczy, a potem każe mi to posprzątać to już jest szczyt hamstwa...mam dosyć ciagłej krytyki..... czuję iż pogłebia mi się depresja , i co z tego że dziś pewnie Żona mni przeprosi jak potem zrobi to samo wieć pytam się jaki jest sens być z kimś kto się nie chce zmienić a boję się, podobno są osoby, którę się nie zmieniają..... proszę osoby, które odpisywały na moje posty aby też napisały do mnie wiadomości bo choc jestem zalogowany to wiadomośći wysyłać nie mogę....

[ Dodano: 2011-12-20, 08:31 ]
i może mi ktoś wytłumaczyć jak człowiek może być wiecznie niezadowolony i się o wszystko czepiać?

Anonymous - 2011-12-20, 14:29

bellator napisał/a:
na siłe kogoś nie można zmieniać.....


można zmieniać Tylko Siebie


Pogody Ducha

Anonymous - 2011-12-20, 15:38

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... są takie przypadki iż zmieniając siebie zmieniamy też innych... ale masz rację iz to drugi człowiek podejmuje decyzję, ponieważ każdy jest kowalem własnego losu.... ja mogę mieć tylko na siebie żal że jestem za słaby i chyba za mało kocham..... zawsze wybaczajac ... nie czuł bym tego bólu, który czuje do mojej Żony..... nie powinienem się skupiać na słowach które mnie ranią a nad tym jak miłością zmienić złe zachowania Żony....wina jak zawsze leży po srodku a nie mam łatwo wszak moja Żona nieżel dostala od życia po pupie , może dlatego tak się zachowuje i nawet nie walczy w swoimi wadami.... tylko, że ja wtedy pownienem wybaczyć a nie cierpieć i ubolewać na swoim losem...... nie sztuką jest wziaść rozwód... sztuką jest żyć tak kazdego dnia aby przypodobać się Boga a wszystko czego Bóg od nas oczekuje jest tu i tu( Głowa- rozum.... w sercu)....
Anonymous - 2011-12-21, 19:37
Temat postu: Wesołych SWIĄT
wybaczajcie...przepraszajcie...nie oczekujcie niczego....jak kiedyś druga strona zobaczy,co stracila,to się opamięta....Ta druga strona też musi sięgnąc dna....czego życzę???wytrwalości...siły życia w samotnisci...dążenia w określonym celu....a jak będzie???MUSI BYĆ DOBRZE...ja w to wierzę,tak robie.
P.S.żeby nie zginąć w samotnisci bawię sie-zobaczcie na youtube.com-hejka39
....ja czekam na swoją blądzącą żonę-ale jest dobrze,Bozia mi pomaga-nie krytykujcie-robie to dla siebie....Wesołych Swiat,pozdrawiam z Torunia.

Anonymous - 2011-12-21, 22:07

bellator napisał/a:
gdy już 4 raz zostałem opluty, przeż Żonę powiedziałem sobie dość... nie wytrzymałem.... a gdy powiedziałem, że chce rozwodu, dowiedziałem się od mojej Żony , że to bardzo dobrze i będzię mogła się spotkać z Rafałem.... wtedy to umarłem...

Witaj,
tak mi się jakos skojarzyło z tym:
bellator napisał/a:
Moje życie ukształtowały baśni, bajki i opowiadania o tematyce rycerskiej oraz fantasty( mistrz Tolkien) Pasje realizowałem w bractwie rycerskim i trenujac sztuki walki , asg , piszać wiersze......

że właśnie trafiłeś na swojego smoka, którego trzeba pokonać, aby Twoje księżniczki mogły zyć bezpiecznie długo i szczęśliwie.
Masz problem, którego nie da się rozwiązać jednym cięciem miecza. Żona ( nie smok ) wymaga zachodu i troski, ale Ty także.
Zachęcam do lektury działu zagrożeń duchowości w kwestii sztuk walki. Jesli są to jakieś wywodzące się z kręgów wschodnich to rozmowa z księdzem egzorcystą może wydatnie Ci pomóc w rozwiązaniu kłopotów z jakimi się borykasz.
Ostatnio na kanale religia.tv oglądałam program:"Rytuał Egzorcyzmu-prawda i mity"
w którym ksiądz wyraźnie powiedział,że demony interesują się szczególnie osobami,które w życiu przezyły parę nieudanych związków,bądź ich nie mają. To stwierdzenie, zachowanie żony, i Twoje zainteresowania mogą , choć nie muszą wskazywać na duchowe podłoże kłopotów , więc pomoc duchownego z pewnością Cię naprowadzi na drogę do uzdrowienia. Zachęcam do otwartej rozmowy na ten temat.

bellator napisał/a:
Miałem 3 nie udane zwiażki aż pojawił się ten cudowny dzień , gdy zakochałem się w mojej obecnej ZONIE.....


A tak wogóle to rozumiem,że pisząc o związkach nie piszesz o cudzołóstwie (konkubinatach) tylko luźnych znajomościach, zaś o żonie czyli związku sakramentalnym. Ustalenie faktów i odpowiednie nazewnictwo jest podstawą dobrego zrozumienia.

Anonymous - 2011-12-22, 07:33

Kinga dziękuje za odpowiedz i powiem iż bardzo mi się spodobała choć powtarzam nigdy nie będę godzień tak wspaniałego miana jakim jest miano rycerza choć głeboko w dolinach serca mego mam jeszcze marzenia aby dla mej Królowej( Żona) i ksiezniczki ( córka) wygrywać wszystkie Turniej Rycerskie , by pokazać jak bardzo je kocham.... Brak wiary, lenistwo, poddawanie się to nie są cechy godne rycerzy.... Trzeba mieć wiarę , gdy tej wiary brakuje, siłę, gdy już opadasz z sił.... tak czasami myślę iż moją Królowową musiały opetac jakieś złe moce.... wczoraj to byłem przerażony , gdy ma Luba oznajmiła mi że robi wszystko by trafic do piekła, a przecież gdy poznałem ją była dla mnie jak Anioł , który przypłynoł do mnie statkiem z nieboskłonu niebieskiego, by mnie kleczącego w zbroi na piasku obok morza( po szeregu sercowych upadków) , by wybawić mnie od złego, a w dolinego mego serca wlac radość, by w dolinach zakwitneły kwiaty miłośći wieczenej.... jednak od 2 lat tak jak pisałem borykam się z kryzysem w moim małżeństwie... wiem iż sam , też nie jestem bez winy, lecz przyjdzie czas , gdy i odpokutuje je tak jak rycerze kiedyś jechali do Jerozlimy by wymazać swoje grzeczy... ma Królowa jest była i będzie dla mnie moją Jerozolimą... wiem iż nie jestem godzień jej ani mojej Ksieżniczki...... kryzys powstał , przez to iż zeszłem z szlaku rycerskiego, z szlaku prawości.... bładziłem nie wspierajać swojej Żony i córeczki i teraz pewnie na mnie się mści za to wszystko.... czasami sobie myśle , kto jest bardziej zły w naszym małżeństwie... staram się bardzo lecz , gdy moja Królowa, poniża mnie i tp to brak mi sił, a może powinienem to znieść z godnością i tak jak w Bibli nadstawić drugi policzek.... moja Żona nie umie wybaczyć mi moich upadków... i cieżko jej kochać w szczególności teraz gdy jesteśmy tak biedni , że nie mamy ani grosza na życie....jesteśmy sami w tym wszystkim a pomoc pomocy społecznej wystarcza na góra tydzień..... kiedyś myślałem , że w swiecie jest sprawiedliwość ale jak Pani Komornik zabrała mi cała wypłate i zabierać będzie dalej zrozumiałem, że ten świat jest zły i ponury...... alę będę walczył jezeli chce wrócić na rycerski szlak ....wieć proszę o przebaczenie przedewszystkim Pana Boga ..... brak mi słów ..... oddaliłem się od Boga... odrzuciłem go tylko dlatego iż moja Żona była nie wierzącą i miałem dość docinków typu iz jesteś katolikiem a ludzie tacy jak ty nie przestrzegają 10 przykazań i tp..... o " moherów w kosciele" i tp.... głupi byłem ponieważ mogłem w moim sercu rozmawiać z Panem Bogiem , ale tego nie czyniłem, wieć i godny nie jestem i pomocy Pana Boga, gdyż nie dbałem o kontakt każdego dnia... tylko ... jak trwoga to do Boga... przysporzyłem cierpienia Panu Bogu a jest to nie wybaczalne... przysporzyłem cierpienia mojej Zonie i córeczce a takich rzeczy też się nie wybacza.... dlatego jestem pewnie tak traktowany jak jestem....Moja Żona była Aniołem a teraz jest upadłym Aniołem, ponieważ nie wytrzymały walki z biedą. z problemami i zyciem... teraz ma mase chorób i jest brak kasy na leczenie.... wiem iż nie raz nie wspierałem Żony......w sredniowieczu byli trędowaci, powiadano iz to Bóg zsyła karę na złych ludzi... ja od dwóch lat mam AZS atopowe zapalenie skóry.... teraz od 2 tygodni jestem atakowany co dzień przez skutki tej choroby.... pewnie jestem karany za to, że nie chce zmienić się na lepsze, że się poddaje, że jestem leniem .... pewnie mam depresje ale to mnie nie usprawiedliwia.... jedno jest pewne nie jestem godny bycia rycerem. Ojcem i meżem... i to mojej Zonie trzeba wspołczuć a nie mi że gdy miałem pomagać to nie pomagałem...

[ Dodano: 2011-12-27, 07:20 ]
Szkoda, że nikt dalej nie pociagnoł mojego wątku wieć ciagnie go dalej.... Święta święta i po śwętach a u mnie nic się nie zmieniło... znów każdy dzień z wyzwiskami od mojej Żony i tp.... ale dalej trwam... w sercu wybaczam te złe zachowanie i dziękuje Bogu za to co mam...bo wiem iż kryzys w moim małżeństwie nie jest po to by był ale po to by go pokonać, by uczyć sie pokory i cierpliwością kazdego dnia i nawet jak mi się nie uda i kiedyś moja Królowa mnie zostawi to wiem iż było warto walczyć....Wczoraj spytałem się mojej Żonie czy umiała by żyć bezemnie ... nic nie odpowiedziała więc jest nadzieja.... Choć potem dodała jak by miała gdzie to by się wyprowadziła a mnie zabrała prawa do wychowania córeczki.......Jeżeli tak kiedyś zrobi to nie będę jej zatrzymywał, ponieważ ja wychodzę z założenia, że moja Żona wie najlepiej co dla niej jest dobre....Po za tym czekam na koniec kryzysy finansowego w mojej rodzinie...Trzeba życie brać takim jaki jest ........i czekać na cud.....

[ Dodano: 2011-12-27, 11:54 ]
zna może ktoś lek na depresje i brak sił do walki? jakieś słowa, które dają motywacje i tp.... choć nie wiem czy słowa coś dadza wszak liczy się działanie....

Anonymous - 2011-12-28, 17:35

bellator napisał/a:
zna może ktoś lek na depresje i brak sił do walki? jakieś słowa, które dają motywacje i tp.... choć nie wiem czy słowa coś dadza wszak liczy się działanie....

bellator napisał/a:
Moja Żona była Aniołem a teraz jest upadłym Aniołem, ponieważ nie wytrzymały walki z biedą. z problemami i zyciem...

bellator napisał/a:
oddaliłem się od Boga...


A może już czas oddać Bogu wszystko w ręce łącznie z sobą?

(37) I oto nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale nacierały na łódź, tak że poczęła się napełniać [wodą].
(38) A On spał na końcu łodzi mając opartą głowę. Obudzili go tedy wołając: Nauczycielu, czyż wcale Cię to nie obchodzi, że giniemy?
(39) Wtedy On wstał, uciszył wicher i zawołał do jeziora: Zamilknij i uspokój się. I ustał wicher i zapanowała głęboka cisza.
(40) Wówczas powiedział do nich: Czemu się tak boicie? Jakże wam brak wiary!
(Ew. Marka 4:37-40, Biblia Warszawsko-Praska)

Jeśli przemedytujesz ten fragment Ewangelii znajdziesz w niej odpowiedź na wszystkie swoje problemy. Bóg potrafi uciszyć wszelkie burze, uciszyć wiatr i stać się opoką w każdej sytuacji. Potrzebna Mu tylko Twoja wiara.

Anonymous - 2011-12-29, 06:12

Kwestia wiary to temat rzeka.... wszak skoro Bóg istnieje to dlaczego pozwala by na świecie istniało zło? dlaczego ludzie głodują.... takich pytań można zadawać tysiące.... pewnie uzyskam odpowiedz iż to Bóg działa przez chłowieka, lecz dlaczego ludzię się buntują i jest jak jest..... jestem w strasznie trudnej sytuacji fizycznej, psychicznej i finansowej i uwierzcie mi, że nikt mi nie pomaga....a same słowa nie wystarczą by zwycieżyć....coraz cześciej trace wiarę w świat i ludzi.... kiedyś gdy miałem stabilną sytuacje finansową to pomagałem biednym... wspierałem finansową ... a teraz gdy sam jestem biedny nikt nie wspiera bo tak naprawdę kogo obchodzę....... to smutne, gdyż skoro Bóg ma taką władzę nad swiatem to dlaczego istnieje zło...

[ Dodano: 2011-12-29, 06:22 ]
Mam pytanie czy czerpanie z innych filzofi np Bushido( kodeks samuraja) to grzech? Dziś jest mój przed ostatni dzień dostępu to internetu... mam nadzieje iż dziś uzyskam odpowiedz na mojego posta


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group