Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Moja typowa historia

Anonymous - 2011-12-17, 20:17

Urzędnicy są bezduszni to prawda... mi Pani Komornik zabrała cała wypałtę na umowę zlecenie i twierdzi z uśmiechem iż do maja bedzie zabierać..... znam to uczucie gdy jest się sam.... a ja moja Zona i córeczka możemy liczyc tylko na siebie..... lecz i tak będę walczył i się nie poddawał.... wogóle coś nie moge uwierzyc i komornik może pozbawic człowieka wszystkich środków do życia....
Anonymous - 2011-12-17, 20:39
Temat postu: do bellatorra
ej,kolego ,coś nie rozumiem...co z tymi twoimi związkami???jezeli dobrze rozumiem,to jestes w kolejnym zwiazku???z poprzednią kobietą też masz dzieci???jezeli tak,to dlaczego zdecydowales sie na kolejny zwiazek???i skoro Cie bylo stac...to musisz płacić....dzieci są najważniejsze...od nich bedzie zalezalo jak bedziemy zyli-a jak teraz mają takie wzorce,to aż strach pmysleć ,co będzie....Ja mojej córce caly czas mówię,ostrzegam żeby byla ostrożna,żeby sie nie zakochiwała za wczesnie.Ma 17lat-żeby pózniej nie cierpiała....chociaż moze moja żona kiedys zrozumie,że to Ja jestem Jej mężem....
Anonymous - 2011-12-17, 20:45

Miłość sama przychodzi i czasami nawet ostrzenia nic nie dają.... lecz zgadzam sie by odrazu sie nie zakochiwać ale dawać sobie okres próbny
Anonymous - 2011-12-17, 20:58
Temat postu: zakochywać-sorki za bląd
Z zakochaniem jest nie tak do konca ta,jeżeli jest się już żonatym lub po rozwodzie .Ja caly czas czuję cięzar malżenstwa...wiem,ze należe do jednej kobiety...i wiem,ze nie mogę tego zrobić dzieciom-chociaż jedno z nas musi być stale...i mieć twardy grunt...jakim jest WIARA.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group