Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jestem już tak skołowana

Anonymous - 2011-12-12, 12:00

Aniołek5 napisał/a:
Zacznij pracować nad swoimi emocjami, uczuciami


Aniołku co przez to rozumiesz? jak to zrobić co napisałaś???

Anonymous - 2011-12-12, 12:56

agaj napisał/a:
Powiedział jej, że nie ma nikogo, mówi mi po to, żeby mnie zdenerwowac...


... i wcale mnie to nie zdziwiło...
Agaj, im bardziej Ty się martwisz o Wasze małżeństwo, tym bardziej Twój mąż się nakręca, by zrobić Ci na złość. Przygotuj się na najbarziej bolesne słowa z jego ust... bo być może to, co on Ci mówi tylko teraz, to tylko gorzkie preludium do całej arii słów tnących jak kolczasty płot... Twój mąż z jakichś powodów owinął się tym kolczastym drutem i rani nie tylko siebie, ale i Ciebie. Być może ma w sercu żal (jak pisałaś wychowała go ulica) i chce z tej rozpaczy, którą ma w sercu (też kiedyś przecież był dzieckiem, też miał swoje marzenia, też chciał mieć kochany dom, bezpeiczeństwo...) i chce się na kimś wyładować, chce kogoś zranić tak, by kogoś bolało tak, jak kiedyś jego... I trafiło na Ciebie, bo wie, że to Cię potwornie zaboli. Ty mu zresztą to już nie raz pokazałaś...

(muszę pisać na raty, bo mi net pada i do tego dzieciątko moje coś zazdosne dzisiaj jest :) )

Anonymous - 2011-12-12, 19:25

Aniołek5,

Witaj,
Bardzo dziękuję za te słowa, tak trafnie potrafisz ocenic sytuację, tak dotrzec do mnie i zrozumiec mi dużo rzeczy.
Masz racje, biorę się za siebie, bo niedługo wyląduję w wariatkowie :-D
Dziś nie odezwałam się wogóle, wczoraj na Jego sms nie zareagowałam, cwiczę silną wole.

Jestem teraz chora, ale jak wyzdrowieje, obiecałam sobie zacząc NP ,pójde do spowiedzi,byłam w listopadzie.

Tylko cisza i modlitwa pomoże mi wyjśc na prostą.

Aniołek, bardzo Ci dziękuję :mrgreen:

Anonymous - 2011-12-12, 22:27

ach, miałam taki mądry post... i net się zaciął i przepadł... :cry:
ktoś - :evil: - próbuje mi tu namieszać ...
mad27, agaj -dzisiaj już nie dam rady nic napisać. Ale odpowiem na pytania i dopiszę resztę

Agaj - zdrowiej nam kobitko ;-)

Anonymous - 2011-12-17, 20:04

Witam ponownie !
Muszę sie pochwalic, że jest troszke lepiej. Już tydzień minął, od ostatniej wizyty męża,której mnie wkórzył. :-)
Od tamtej pory nie dzwonie, nie sms, nie odzywam się i jest mi dobrze. Zawsze takie spotkania lub rozmowy wyprowadzały mnie z równowagi, bardzo emocjonalnie do tego podchodziłam i potem przeżywałam bardzo .
On tylko zadzwonił do syna, że przyjedzie do nich na drugi dzień, ale oczywiście nie przyjechał. Nawet się nie zdziwiły, znowu zawiódł :-D

Już wyzdrowiałam,mam dużo pracy, przed Świętami i dobrze, nie mam czasu myślec, potrafię się nawet śmiac z dziecmi itd...

Aby tak dłużej, aaaa... zaczełam NP i napewno modlitwa mi pomogła

Boję się tylko, żebym nie wróciła do poprzedniego stanu...
Jego rodzice się rozwiedli, matka zachorowała psychicznie, czasem boję się ,że mnie też może wykończyc psychicznie, ale muszę się trzymac .. :-)


Pozdrawiam wszystkich :mrgreen:

Anonymous - 2011-12-17, 20:09

3 mać trzeba się każdego dnia i nigdy nie poddawać.... walczyć do upadkuy sił.... ponieważ zawsze ma się dla kogo żyć.... po za tym trzeba udowodnic Panu Bogu i zło nie zwyciezy i " wojownicy dobra " mają jeszcze coś do powiedzenia.....
Anonymous - 2011-12-18, 22:08

Dziś zadzwonił do mnie mąż ,zapytał tylko ,o której jest sprawa w sądzie we wtorek.
Udał wariata, doskonale wiedział, o której,. :-) Chciał mi tylko przekazac, że nie będzie Go na sprawie, ponieważ wyjechał za granice i w Jego imieniu będzie adwokat.

Bardzo śmieszne :mrgreen:
Jest to sprawa o alimenty, boi się po prostu, że może iśc do więzienia i dlatego przeciąga sprawy. Za długo Go znam, żeby uwierzyc....
Jednak chyba jestem mocniejsza, nie wciągnął mnie w żadną dyskusję, wysłuchałam i odpowiedziałam, -dobrze, to na razie..

To takie małe cudo, ale jestem szczęśliwa, że nie daje się już wrabiac w te Jego gierki i mam swoje zdanie. Nie rozklejam się do słuchawki, nie nalegam ,żeby wrócił, i to jest to :-D

Czuję i widzę,że Bóg mi pomaga, jestem silniejsza, odmawiam NP i mnie uspokaja.

Wszystkim Życzę takiego wyciszenia,wsłuchania się w siebie, pamiętajmy również o sobie, nie dajmy się wyprowadzac z równowagi, bo z tego się cieszy tylko :evil:

Anonymous - 2011-12-18, 23:41

masz racje ze to zasluga NP...
a to dopiero poczatek :mrgreen:
spie z Rozancem w rece i nie mam ZADNYCH problemow ze snem, jestem szczesliwa spokojna, i ukierunkowana na zupenie co innego niz maz, jego porzucenie nas czy kochanka....
zycie jest cudowne kiedy odnajduje sie znowu WLASCIWE wartosci....
trzymaj sie Kochana!!!

Anonymous - 2011-12-26, 16:56

Ciężki dzisiejszy dzień. Na Wigilii i wczoraj byłam z dziećmi u moich rodziców i teściów. Nie miałam czasu myśleć. ale dziś już nie wytrzymałam, popłakałam sobie. Przykro strasznie, że sami byliśmy, bez męża, A On, w Wigilię wysłał tylko do mnie i dzieci sms Wesołych Świąt. Jakie to przykre, tyle razem Świąt spędziliśmy ,a teraz tylo sms?
Czyżby był naprawdę bez serca?

Anonymous - 2012-01-01, 23:06

agaj napisał/a:
ale dziś już nie wytrzymałam, popłakałam sobie.


Ja myślę, że to akurat dobrze, że sobie popłakałaś. To pomaga, pod warunkiem, że potrafisz obetrzeć łzy, popudrować nosek, przeciągnąć usta szminką i wrócić dalej na swe tory :-D .
agaj napisał/a:
A On, w Wigilię wysłał tylko do mnie i dzieci sms Wesołych Świąt.


Mój mąż w Nowy Rok nawet tego sms-a dla dzieciaczków nie mógł wysłać... Ja wiem, że one z tego i tak nic nie wiedzą, ale liczy się fakt...

agaj napisał/a:
Jakie to przykre, tyle razem Świąt spędziliśmy ,a teraz tylo sms? Czyżby był naprawdę bez serca?


Mnie tez takie pytania chodzą po głowie... ale tak naprawdę, co nam da znanie odpowiedzi na nie? Może jest bez serca? Może je zgubił? Może udaje? A może faktycznie ma to wszystko gdzieś... Wiesz co, ich strata... My możemy się za nich modlić i oddać całą energię dzieciom, skoro nasi mężowie mają i nas, i dzieci gdzieś. A jak nie mają, tylko próbują nam na nerwach zagrać, to mają jeszcze bardziej zepsute święta niż my - bo czyż można przeżyć pięknie jakikolwiek dzień, jeżeli spędza się go na robieniu komuś na złość? Chyba nie...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group