Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - wyprowadzam się z naszego mieszkania i wyje z bólu

Anonymous - 2011-12-04, 21:16

Nie wiem co Ci powiedzieć ...utożsamiam się z Tobą poprostu, dokładnie mam tak samo, też się boję tych Świąt :cry: , tylko na cud liczę...Ja też staram się nie myśleć o przyszłości...tylko o tym co tu i teraz, z dnia na dzień, jakoś to musi być...
Anonymous - 2011-12-05, 09:14

Michalino
to się nacieszyłam swoim spokojem :cry: ból powrócił :cry:
śni mi się tak cudownie, więc moje poranki są bardzo bolesne :-(
Koleżanka z jego pracy dała mu namiary na adwokata, który "załatwił jej mężą"....po tych 9latach teraz on chce mnie zniszczyć...........Takiego słowa użył"zniszczyc" :cry:
nigdy mnie nie kochał, udawał, teraz jest taki jaki jest naprawdę
boi się ,żebym nie wzieła żadnej jego rzeczy
chce ,żebym się w końcu wyprowadziła
w pracy robi z siebie ofiarę, na mnie mówi straszne rzeczy (ja cały czas ukrywam, ze mnie zostawił)
Wszystko to dowiaduję się od innych, bo sam nie odezwał się do mnie już od tak dawna.
Martwi się tylko o rzeczy materialne :-(
A ja stałam się rzeczą, której już nie potrzebuję, której chce się szybko pozbyć, którą chce zniszczyć......
Moje siostry i mama słyszą to bezpośrednio od niego i są przerażone, dlatego ostatnio usłyszałam od nich, czy jestem pewna ,że warto o niego walczyć.......

W radiu zaczynają się już świateczne piosenki :-( a ja naprawdę boję się jak poradzę sobie z tym bólem-sama, bez niego na świetach, sama bo on już mnie nie potrzebuje....... :cry: :cry: :cry:

Anonymous - 2011-12-05, 10:00

Malwina83 napisał/a:
nigdy mnie nie kochał, udawał, teraz jest taki jaki jest naprawdę


hej Malwina, moj maz wiele razy mowil dokladnie to samo. Byl wtedy w amoku, zaslepiony zauroczeniem do innej kobiety . Kiedy troche oprzytomnial to wyrzekal sie tych slow. Pozniej twierdzil ze tylko mnie kocha.
Nie bierz do serca tego co teraz mowi.

Anonymous - 2011-12-05, 10:16

landis85

wiesz czym mi wbił "nóż w serce"?
jakiś czas temu, on razem z kolegami z pracy opowiadali mi zszokowani , że ich koleżanka z pracy , która zdradzała męża,rozwiodła się i jeszcze wszystko mu zabrała....
A teraz mój mąż od tej samej kobiety bierze nr do adwokata, żeby "załatwić" mnie....

Anonymous - 2011-12-05, 10:24

Malwinko, ja też ukrywam, ale pomimo to i tak już wszyscy wiedzą..., bo wystarczyło jednej osobie niepotrzebnie się zwierzyć...
Ja wogóle nie mam wsparcia ani w mamie, ani w siostrach, ani w koleżankach, bo one uważają, że najlepiej jak się rozstaniemy...więc jestem sama...
Malwinko nic ani nikt Cię nie zniszczy...to może tylko Bóg....nie bierz tego do serca, mój mąż też mówił, że nie kocha, że już nigdy ze mną nie będzie, jednak ja w to nie wierzę...
Może dla naszych mężów się odmieni na Święta? Nie wiem, ja mam nadzieję...modlę się o to, też mi smutno.. :cry:

Anonymous - 2011-12-05, 10:34

Dziewczyny z własnego doświadczenia wiem, ze takie ukrywanie bardzo dużo kosztuje
Chyba nie warto...
Ważne zeby być spójnym, prawdziwym

Anonymous - 2011-12-05, 10:54

mada27

mam w pracy parę osób o naprawdę wrednym charakterze, póki mieszkam u męża, mogę oddalić w czasie te wszystkie komentarze, dorabianie historii i nabrać sił, żeby się z nimi "zmierzyć", nie zależy mi na opinii innych ale to przecież nic miłego, gdy jest się "na tapecie" w całej firmie.... :-(

[ Dodano: 2011-12-05, 11:02 ]
Michalina

Zapytałam męża gdzie spędzi święta .Miałam na myśli, ze mną czy ze swoja rodzina.
Odpowiedź męża, smsem:

"może w piekle"

Anonymous - 2011-12-05, 11:39

o rany
aż nie rozumiem w jakim stanie trzeba być i co trzeba mieć w głowie zeby tak odpisać...

Anonymous - 2011-12-05, 11:57

To co robi, to co mówi, jest dla mnie tak bardzo bolesne, nie wiem co mu się stało.
Tylko Bóg będzie wstanie dotrzeć do jego serca.

Anonymous - 2011-12-05, 12:02

Bardzo by Ci pomogło to aby ktoś z Tobą był w tym bardzo trudnym czasie
Nie chodzi mi o koleżanke, ale bardziej o jakąś osbe duchoną która zna sie również na psychologii aby mogła Ci towarzyszyć i wspierać
To duża pomoc by była dla Ciebie
Ja nie dałabym rady nieść takiego ciężaru sama

Masz taką pomoc?

Anonymous - 2011-12-05, 12:19

Niestety nie mam, jedyne moje wsparcie to Wy na tym forum.
Anonymous - 2011-12-05, 12:21

A z jakiego regionu Polski jesteś? tak mniej wiecej chociaż
Anonymous - 2011-12-05, 12:30

niedaleko Rzeszowa, podkarpacie
Anonymous - 2011-12-05, 12:55

To niestety nie polecę Ci nigo z tych okolic;(

jeśli jednak chcesz (a namawiam do tego abyś chciała;)
to polecam wizyte w Białym Domku
http://www.gajdy.pl//inde...d=37&Itemid=133

u małżeństwa Gajdów
czym się zajmują co robią to poczytasz na tej stronie

polecam również ich rekolekcje
http://www.gajdy.pl//inde...d=110&Itemid=43

nie tylko te, ale te w szczególności ;)

warto nawiązać z nimi kontak, bo naprawde znają się na rzeczy
(jeśli odległośc będzie za dużym problemem i ich pomoc byłaby nie wystarczająca przez to, to spytaj czy mogą kogoś polecić w Twoim rejonie)

Posłuchaj również ich audycji radiowych, bardzo wartościowe są (np w Radiu Maryja) oraz 11grudnia będzie ajakaś audycja na ich stronie

Nie zostawaj z tym ciężarem sama. Tylko szukaj wsparcia i pomocy.

Mam jeszcze takie pytanie, czy Twój maz jeszt wierzący? i jaki byl przed ślubem?
i jak sprawa wiary wygladała w Waszym małżeństwie?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group