Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - rozpoznanie

Anonymous - 2011-11-23, 20:47

Andy Private napisał/a:
Czy Wy na prawdę nie wierzycie.....


,
e tam… po co komu potrzebna wiedza innych czy mu wierzą, nie wystarcza mu sama świadomość, iż wierzy sam sobie …

a tobie Andy po co ta świadomość czy ktoś ci wierzy? Jakie ma znaczenie dla ciebie to w co ktoś inny wierzy tym bardziej jeśli tyczy osobiście ciebie i twoich postanowień? Czemu ma służyć opinia innych o tobie samym?

Anonymous - 2011-11-23, 20:50

Andy Private napisał/a:
Czy Wy na prawdę nie wierzycie, że można się zakochać w obcej osobie w wieku 50 lat?

Oh, wierzymy. Co więcej - sama to przeszłam. Co prawda, 10 lat wcześniej niż Ty, młodsza po prostu jestem. Decyzja moja była - nie chcę tego, chcę być wierna mężowi. I Bóg zabrał to uczucie ode mnie, nawet szybko to zrobił ;-) A ja dzięki temu na własnej sĸórze znam różnicę między zakochaniem a miłością. Między uczuciem a decyzją. Wielce istotna to różnica. Ja teraz na tego mężczyznę mogę spoglądać z dystansu, bez różowych okularów i obserwować swoje reakcje - hm, fajny człowiek, ale czy dałabym radę żyć z nim na co dzień, na dobre i złe...? No właśnie.
To właśnie forumowicze chcieli Ci pokazać - jest różnica między zakochaniem a miłością, oraz między świeżo poznanym człowiekiem, a znaną od dziesięcioleci własną żoną. Zasadnicza różnica!

Anonymous - 2011-11-23, 23:33

Andy Private napisał/a:
Czy Wy na prawdę nie wierzycie, że można się zakochać w obcej osobie w wieku 50 lat?
.

echhh Andy ....wiesz wzbudzasz tylko mój śmiech na ustach..ale to chyba dobrze... :-) :-)

co do tej 50-ki i związku....
zadam pytanko a ta miłośc i związek
....ma byc w celu uniesienia???

czy moze przypadkiem już niańczenia???

pytam bo tak mi sie jakoś skojarzył premier Włoch....
no ten to był dopiero ogier.... :oops:

a na serio
czy przypadkiem nie czas na wędkowanie???struganie w drewnie???małe roboty stolarskie???
zbieranie monet??..znaczków??

a tobie na amory sie zbiera.....heeeeeeeee

a kto postawi pogotowie jakby co????

sam oceń co piszesz i na ile to dorosłe
...i bez względu nawet na to jak mądrze opisze i oceni twa wypowiedż bywalec...

dla mnie brzmisz zgoła dziecinnie
i tyle

Anonymous - 2011-11-24, 00:03

Andy Private napisał/a:
Czy Wy na prawdę nie wierzycie, że Bóg nie potrzebuje szablonu, nie potrzebuje też Waszego Forum, by powiedzieć człowiekowi prawdę, której nie widział i nie rozumiał przez wiele lat?

Witaj,
oczywiście że wierzymy,że Bóg nie potrzebuje szablonów, nie potrzebuje także nas by przemiawiać do Ciebie. Wierzymy jednak,że Bóg właśnie nas jako wspólnotę wybrał, abyśmy wspierali się, umacniali w dobrym i napominali, gdy zbłądzimy oraz ostrzegli gdy pycha lub brak wiedzy pcha w złym kierunku. I właśnie dlatego zapytam Cię skąd wiesz,że ta prawda, która jest taka nieszablonowa pochodzi od Boga? A może inna inteligentna istota namawia do złego?

Andy Private napisał/a:
Czy Wy na prawdę nie wierzycie, że można się zakochać w obcej osobie w wieku 50 lat?

Nie. Nie wierzę,że to prawdziwa miłość. Myślę,że to wędka od złego, na którą właśnie się koniecznie chcesz złapać.
Wierzę natomiast,że można się zauroczyć i pomylić to z miłością, ale skoro Bóg dał już 50 lat doświadczenia i nauczył czytać to może zechcesz z tego skorzystać i poczytasz Księgę Przysłów:
(12) Powiesz: Nie cierpiałem upomnień - nauką wzgardziło me serce,
(13) nie dbałem na głos wychowawców, nie dawałem posłuchu nauczającym mnie;
(14) o włos, a popadłbym w wielkie nieszczęście pośród rady i zgromadzenia.
(15) Pij wodę z własnej cysterny, tę, która płynie z twej studni.
(16) Na zewnątrz mają bić twoje źródła? Tworzyć na placach strumienie?
(17) Niech służy dla ciebie samego, a nie innym wraz z tobą;
(18) niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w żonie młodości.
(Ks. Przysłów 5:12-18, Biblia Tysiąclecia)

Ufam,że dobrze wybierzesz.

Anonymous - 2011-11-24, 09:09

Jestem Andy pełen podziwu dla Twojej żony. Ta kobieta musi mieć w sobie niesamowite pokłady pokory.
Może Ty tego nie widzisz, ale patrząc z boku widać dużo więcej.
Nie jest łatwo być z osobą, która zna się na wszystkim najlepiej. Nie powiem, że "pozjadała wszystkie rozumy", ale pewnie też tak jest.
Może na początku małżeństwa to potrafi być dobre dla kobiety, ale na dłuższą metę nie wyda.

Założę się, że obce jest Ci coś takiego jak empatia. Podejrzewam, że nie rozumiesz swojej żony i jej potrzeb.

Twoja "walka" o małżeństwo to raczej udowadnianie sobie, że nie ma o co walczyć. Zwykły relatywizm jaki panuje obecnie na tym świecie.
Obudź się człowieku nim będzie za późno.
To, że Ty coś oceniasz poprzez filtr swojego myślenia, nie oznacza, że to takim jest.
Pozwól się poprowadzić komuś mądrzejszemu - tylko jak, skoro jesteś mądrzejszy od wszystkich doradców razem wziętych ;).

Mam dwóch przyjaciół bardzo podobnych w myśleniu do Ciebie - jednemu żona sfiksowała, a drugiemu również rozpada się małżeństwo. Oboje bardzo wierzący. Niestety nie sięgają w swoim myśleniu poza czubek swojego nosa.
Nie rozumieją, że by naprawić swoje małżeństwo nie wystarczy coś robić (materialnie, fizycznie) - by naprawić takie małżeństwa trzeba po prostu pokochać swoją żonę do szaleństwa. Puste gesty tego nie naprawią.


sorki jeśli za ostro, ale moim celem nie jest dokuczyć, ale zmusić do myślenia

Anonymous - 2011-11-24, 15:38

Hmmm,
od pierwszego postu czułam, że za tym jest inna kobieta.


Cała ta imponująca narracja jakby znana... :roll:
KOmpletną zagadką są dla mnie powody, dla których tu napisałeś. Jeśli czujesz, ze rezygnujesz z miłości życia na rzecz okropnej, zdewociałej i niekochającej żony i chcesz za to nagrody w postaci naszego podziwu (w końcu co my wiemy o Uczuciach, ludzie z kilkuletnim małżeńskim stażem)- zaprawdę zbytecznie sie wysilasz: chórem krzyczymy - Chapeau bas!
Jeśli chciałeś nas, szaraków, czegoś nauczyć, to dziękujemy Ci bardzo! Faktycznie, zdrady naszych mężów są takie banalne, z Twoich postów tchnie heroiczna walka o Imperatywy. Czujemy się umocnieni, oniemiali z podziwu, z rozdziawionymi gębami słuchamy, jakie góry przeciwności musisz pokonać, jak wilki szarpią i wiatr wieje w oczy...

Że strawestuję autora pewnej wydanej ostatnio epistolografii -
O Krynico Mądrości! Omasto Rozsądku! Balsamie żywiczny Poświęcenia!
Dziękujemy za świadectwo!
Obiecujemy czerpać ze zdrojów tego długiego wątku.

Poczucia humoru życzę i ciut więcej dystansu do siebie.
S.

Anonymous - 2011-11-24, 16:39

ja czuje,ze Andy zabawił sie ....może taką miał potrzebę na miare na tym etapie swojego rozeznania

[ Dodano: 2011-11-24, 16:41 ]
moge jednak mylic sie

Anonymous - 2011-11-24, 17:48
Temat postu: rozpoznanie
Witajcie .
Ja tylko tak sobie , niepewnie .......
napiszę bardziej co czuję , niż co myślę .

Andy ma problem , z sobą samym również , raczej już ma tego świadomość .
( wymieniliśmy kilka dłuższych postów na priw )
Nie napisał dla kawału .
Dostrzegamy w NIM człowieka czy jego wady ?
Do kogo ostre czasem słowa , szyderstwo , politowanie , wyśmiewanie ....itd. ?
Do jego maski , pozy , jego wyobrażenia o sobie samym , naszego wyobrażenia o nim ?
Czy jest w stanie TERAZ "przyjąć" choćby najprawdziwszą prawdę ?
Czy "atak" ( bo tak to odbiera pewnie ) nie narobi więcej szkody , niż pożytku ?
Może łagodniej - w formie , wyrazie , bez złośliwosci
......... stopniowo , wolniej
żeby MÓGŁ przyjąć ? ( z jego wiedzą , jego wrażliwością )

Pewnie mamy rację ( trafnie oceniamy , dobrze doradzamy )
........ tylko czy robimy to z milością ?
....( za wielkie słowa )
czy czujemy człowieka ?

Wybaczcie , bo ja tam niewiele jeszcze wiem ........ ale tak poczułem .
Co poczuł Andy ?

Anonymous - 2011-11-24, 18:16

owszem przyjęłam przeprosiny na forum i podjęłam indywidualna rozmowe , aby wesprzec na miare moich mozliwosci , na koniec ciut mi zgrzytnęło , więc teraz gotowa jestem przeprosic za ujawnienie swojego uczucia w poscie wyżej jesli uraził kogokolwiek , nie miałam takiego zamiaru
Anonymous - 2011-11-24, 19:19

mare1966 napisał/a:
........ tylko czy robimy to z milością ?
....( za wielkie słowa )
czy czujemy człowieka ?


echh mare z miłościa to trzeba wiedziec co robic
...kiedy i gdzie ja zastaosowac....
oraz na czym polega ta cała miłośc.......

napewno miłościa nie jest klepanie po plecach i przyznanie racji gdy ktoś bładzi....

i może takie porównanie by było łatwiej....

ktos ukradnie cos ze sklepu..potem rusza go sumienie i po czasie wraca do sklepu i to oddaje.....

co Ja jako człowiek (nawet gdybyn był pozbawiony wiary)-ale z zasadami moralnymi mam w tej sytuacji zrobic???

poklepac po plecach i powiedziec super jestes wspaniały bo ruszyło cie sumienie??....

czy też

jasno okreslic że kradziez to kradziez bez wyjątków i bez względu na dalszy wynik działań....

ale nawet pomijając
sama przyczynę
....mnie sie nie podobała forma stosowana przez twórce postu.....

a forma ta nie brzmiała
-mam problem...cos zrobiłem nie tak...ale chce to zmienic....

forma była natomiast inna ...dla mnie w pełni świadoma..i we wszystkim czuc było wielka łacha

mare1966 napisał/a:
ale tak poczułem .
Co poczuł Andy ?


a z tym to sie akurat zgodze
i pewnie sam wiesz czemu było to az tak bliskie. :-D :-D ....


co by nie gadac mare
...droga jest prosta...prawde trza przyjąc na klatę(nawet jak boli)
...pogodzic się z nią...dalej to co wiem zmieniac.....
i na końcu dopiero można pogadac jakim byłem...a jakim jestem



p.s a każda sytuacja ku czemus słuzy
...dla tych co widza w sobie podobienstwo zachowan i postaw....może po to by dojrzec naocznie (z boku )że cos jest i we mnie dziwnego....


dla tych jacy weszli juz w prawidłowe postawy...
by z boku stojąc przekonac się
że mam prawidłową postawę.....

jak to sie pisze i mówi na forum kazdy ma szanse byc lustrem


pozdrawiam

Anonymous - 2011-11-24, 19:47

mare

właśnie dostrzegliśmy w nim człowieka i dlatego kierowaliśmy do niego słowa o tym, jaki obraz siebie stworzył na użytek czytających forum;

a jeśli maskę przybrał, a w prywatnych mailach ją zdejmował, czyli świadomie grał, to tym bardziej potrzebne mu były słowa, że nie tędy droga

swoistą znieczulicą a nie miłością bliźniego wydaje mi się takie tylko poklepywanie po ramieniu (że użyję cytatu z Norberta)

nie wiesz także, a andy nie chce wiedzieć, ilu ludzi ujęło go w modlitwie

Anonymous - 2011-11-24, 23:20

Norbert1 napisał/a:
ktos ukradnie cos ze sklepu..potem rusza go sumienie i po czasie wraca do sklepu i to oddaje.....

co Ja jako człowiek (nawet gdybyn był pozbawiony wiary)-ale z zasadami moralnymi mam w tej sytuacji zrobic???

poklepac po plecach i powiedziec super jestes wspaniały bo ruszyło cie sumienie??....

skoro wrócił do sklepu chociaż po czasie i oddaje to znaczy, ze uznał błąd, z jakis powodów zapragnął naprawić sytuację ( czy potrzebne w tej sytuacji poklepywanie? czy potrzebne tez kazanie w stylu
Norbert1 napisał/a:
jasno okreslic że kradziez to kradziez bez wyjątków i bez względu na dalszy wynik działań....
???
chyba przykład w tej sytuacji czyli odnoszący się do "naprawiania" i "poprawiania" Andy`ego nie trafiony,
natomiast zastanawia mnie jedno:
- kiedy czytamy jedną lub kilka wypowiedzi odnoszących się do człowieka, jego czynu, tego co pisze i poddaje na forum
i te wypowiedzi sa komentarzem, napomnieniem, próbą ukazania Andy`emu nazwijmy własciwej drogi,
to po co wciskamy jeszcze swoje przysłowiowe 3 grosze powtarzając myśl poprzednika? czasem cytując go, czasem pisząc dokładnie to co zostalo przed chwilą powiedziane tylko innymi słowy,
Jesli piszę o swoich doświadczeniach, uczuciach- o.k np.
Norbert1 napisał/a:
mnie sie nie podobała forma stosowana przez twórce postu.....

a forma ta nie brzmiała
-mam problem...cos zrobiłem nie tak...ale chce to zmienic....

ale jesli w tonie mentorskim, pouczającym, powtarzajacym to co ktos juz powiedział to komu to służy?
Norbert1 napisał/a:
jak to sie pisze i mówi na forum kazdy ma szanse byc lustrem

dopóki nie wchodzi w role nauczyciela i własciciela prawdy
takie uczucia i myśli zrodziły sie we mnie po lekturze wątku Andy`ego

co do Jego samego to wypowiedziału się juz trafnie wielu więc nie zostawiam komentarza...

[ Dodano: 2011-11-24, 23:27 ]
aha no wogóle najciekawsze to ,ze Andy nie odzywa się juz od dłuższego czasu a w wątku aż huczy heheheheheheh

Anonymous - 2011-11-25, 08:12

Pestka75 napisał/a:
skoro wrócił do sklepu chociaż po czasie i oddaje to znaczy, ze uznał błąd, z jakis powodów zapragnął naprawić sytuację ( czy potrzebne w tej sytuacji poklepywanie? czy potrzebne tez kazanie w stylu
Pestka75 napisał/a:
chyba przykład w tej sytuacji czyli odnoszący się do "naprawiania" i "poprawiania" Andy`ego nie trafiony,
natomiast zastanawia mnie jedno:
- kiedy czytamy jedną lub kilka wypowiedzi odnoszących się do człowieka, jego czynu, tego co pisze i poddaje na forum
i te wypowiedzi sa komentarzem, napomnieniem, próbą ukazania Andy`emu nazwijmy własciwej drogi,
to po co wciskamy jeszcze swoje przysłowiowe 3 grosze powtarzając myśl poprzednika? czasem cytując go, czasem pisząc dokładnie to co zostalo przed chwilą powiedziane tylko innymi słowy,
Jesli piszę o swoich doświadczeniach, uczuciach- o.k np. Norbert1 napisał/a:
Pestka75 napisał/a:
dopóki nie wchodzi w role nauczyciela i własciciela prawdy
takie uczucia i myśli zrodziły sie we mnie po lekturze wątku Andy`ego

czujesz się lepiej pestko???

cos zrekompensowałem???

dałem upust czemuś????

jak pomogło to super...
jak powstała ulga to fajnie :mrgreen: :mrgreen:
warto się jednak zastanowić na przyszłośc ..

po co ??

Pestka75 napisał/a:
aha no wogóle najciekawsze to ,ze Andy nie odzywa się juz od dłuższego czasu a w wątku aż huczy heheheheheheh

skoro takie mądre wnioski

to czemu sama huczysz???

gdzie spójność w myśli i czynie :shock: :shock:

p.s pomyślności i owoców na programie 12 k....
hee Bóg akurat czuwa nad tobą..dając ci takiego ..a nie innego sponsora.... :-D :-D
a czemu???
ja wiem

pozdrawiam

Anonymous - 2011-11-25, 08:54

Pestka75 napisał/a:
skoro wrócił do sklepu chociaż po czasie i oddaje to znaczy, ze uznał błąd, z jakis powodów zapragnął naprawić sytuację ( czy potrzebne w tej sytuacji poklepywanie? czy potrzebne tez kazanie w stylu

A czy to zwalania od konsekwecji kradzieży?
Pewnie za złodzieja ktoś zapłacił.....może kasjerka? ze swojej pensji..............

Pogody Ducha


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group