Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Mój bezpieczny świat się zawalił

Anonymous - 2011-09-27, 09:13

Moja sytuacja jak jedna z wielu - mąż wyprowadza się do innej kobiety - po 12 latach znajomości. taki prezent z okazji urodzenia dziecka i na 8 rocznice ślubu... Mój bezpieczny świat się zawalił. Jak dalej żyć? Kocham go pomimo tego co się wydarzyło. Zaczęli się spotykać jak byłam w 7 miesiącu ciąży. Był ze mną przy porodzie, a potem spędził z nią noc.. to boli. Wytrzymał w domu jeszcze miesiąc. W tym czasie pojechał "przemyśleć" na urlop - ja wierzyłam, że sam, o naiwna. W końcu stwierdził, że nie jest ze mną szczęśliwy, nie kocha mnie, a nawet nie lubi. Usłyszałam wiele przykrych słów, że stać go na bardziej atrakcyjną partnerkę, że nie tego oczekiwał od życia, że nie chce dwójki dzieci. Chce zacząć wszystko od początku..
Do dzieci przychodzi, a właściwie do córki, którą bardzo kocha. Rozmawiamy, uśmiecha się do mnie, a ja cierpię. Za kilka dni zabiera wszystkie swoje rzeczy...
Potrafię funkcjonować tylko dzięki nadziei.
Do tej pory czuję się jak aktor w filmie. Chciałabym obudzić się pewnego dnia z tego koszmaru. Wiem, że wszystko ma swoją przyczynę. Też nie jestem bez winy. W naszym małżeństwie nie zawsze układało się. Mąż pali marihuanę, na co nigdy nie zgadzałam się. to była główna przyczyna naszych kłótni.
A teraz.. mam spokój, ale wolałam kiedy tu był.. Zawsze go broniłam, tłumaczyłam jego zachowanie. Wybaczyłam i czekam co dalej. Rani mnie z uśmiechem na ustach. mówi, że teraz mu jest dobrze...
A my? nasza rodzina? Patrzę na mojego małego bąbelka i zastanawiam się jak można nie kochać własnego syna?
modlę się o jasność. o nawrócenie, jedną szansę ratowania małżeństwa przed rozwodem...

Anonymous - 2011-09-27, 10:04

mój mąż też stwierdził, że jest nieszczęśliwy ze mną, że mnie nie kocha, że był ze mną tylko dla naszej córeczki - to jedyna osoba w jego życiu, którą kocha. 2 miesiące temu urodziłam chłopczyka - tak kochane dziecko, które wynagradza mi to co się wydarzyło. mąż był ze mną przy porodzie, a potem poszedł do innej. spotykał się z nią od 3 miesięcy. podejrzewałam, że coś jest nie tak, ale- że ta znajomość zakończy się jego wyprowadzką - nigdy. Teraz twierdzi, że jest zadowolony.. Też nasłuchałam się, że lepiej mi będzie bez niego, że o nim zapomnę, że tylko się od niego uzależniłam... że stać go na bardziej atrakcyjną partnerkę, że nie chce być do końca życia z jedną babą... itd. Też płakałam, błagałam. Ale to nic nie da. On już wybrał. Postanowił. Powrotu nie chce.
I codziennie sobie powtarzam - dasz radę! Pomimo ogromnego cierpienia staram się dbać o siebie - wyszłam z transu beznadziei, zaczynam znów coś jeść, śmiać się, uczę się cieszyć bez niego. Był ogromną częścią mojego świata. Teraz ten świat musi być inny. Co nie znaczy że ma być gorszy.
Zaczynam pomału odbudowywać poczucie swojej wartości, które mi zabrał. Chcę poczuć, że mogę sama, że dam radę.
Boli, jest to trudne. Ale DAM RADĘ. trzeba w to wierzyć.
Bóg ma plan. Tylko On wie jaki.
Kiedy umarła moja mama - było mi ciężko. BARDZO.Była to moja najbliższa osoba na ziemi. Zbierałam się długo, ale żyję dalej. Wreszcie zaczęłam podejmować samodzielne decyzje. Czuję jej opiekę tam z góry.
Synusia też sobie wymodliłam. Tak bardzo chciałam mieć drugie dziecko.. Po trzech latach moje marzenie się spełniło.
Nie obwiniam go o zabranie mi męża - choć zbiegło się to w czasie.
Dlatego czekajmy, módlmy się a w odpowiednim czasie zrozumiemy.
Żyjmy tak, żeby kłaść się spać z czystym sumieniem. To nie Twoja wina, że mąż cię nie kocha. Do miłości nikogo nie można zmusić, możemy się tylko o nią modlić.
Codziennie proszę Boga o wytrwałość, cierpliwość, pokorę, jasność, zrozumienie.

Anonymous - 2011-09-27, 16:49

Ewo witam na forum

Wydzieliłam Ci osobny temat .

ewales napisał/a:
Bóg ma plan. Tylko On wie jaki.


W Twoim poście widzę już wiele nadziei .

Pogody Ducha

Anonymous - 2011-09-27, 16:58

EWuś, dzi ękuję za niesamowity list.
Będę się modlić, aby wszystko w Twoim życiu sie poukładało, aby Boży plan nadał sens każdej minucie życia i przynosił uśmiech i radość! Mocno przytulam.

Anonymous - 2011-09-27, 18:41

Nie wiem co powiedzieć, mnie taki prezent mąż przygotował po 23 latach małżeństwa, myślałam ze umrę z bólu i rozpaczy ALE PAMIĘTAJCIE BÓG JEST a na cudzym nieszczęściu nikt nie zbuduje szczęścia, moja obecna sytuacja mąż dni wolne jest u niej a dni pracy w domu, to jest KRZYŻ który muszę nieść każdego dnia, każdego dnia pytam ile jeszcze Panie Jezu kiedy odmienisz mój czas?
Jest taka modlitwa TAJEMNICA SZCZĘŚCIA - na cały rok poczytajcie w internecie, dzisiaj siódmy dzień mojej nowenny do Miłosierdzia Bożego.
Mówicie ze do miłości nikogo nie możną zmusić tak ale ja się zastanawiam dlaczego Bóg nam zonom daje miłości za dwóch, a sumienia i serca naszych mężów pozostawia jak kamienie.
Wiem wszystko dziewczyny czemuś służy, i wiem ze Bóg nie chce rozpadu naszych małżeństw.Ja wiem jaki popełniłam błąd. Bóg był na dalszym planie, na pierwszym planie był mąż, nie było wspólnej modlitwy - i tak Bóg czekał , aż szatan wykorzystał właściwy moment. Przysięgam jeśli w moim życiu pojawi się mąż albo inny mężczyzna,
Bóg będzie zawsze najważniejszy i niedziela będzie dla Niego.
Pewien ksiądz mi powiedział że jeżeli prośmy Boga a on nie reaguje to znaczy że musimy poczekać On ma dla nas coś lepszego. Trzymajcie się.

Anonymous - 2011-09-28, 22:09

Nie wiem już jak mądrze postępować, żeby się nie zatracić. Odwiedziłam dzisiaj sobie nową wybrankę mojego męża. W sumie z ciekawości - cóż o gustach się nie dyskutuje, ale nie tego się spodziewałam...a nasłuchałam się, że taka to atrakcyjna kobieta... cóż...
byłam grzeczna, z uśmiechem na ustach - poinformowałam, że przywiodła mnie ciekawość aby osobiście poznać osobę, no - kobietę, która jest w stanie wejść z butami do czyjegoś życia. w odpowiedzi usłyszałam, że mężczyzna jest wolny i ma swój rozum :-D . i to on wybrał.Odpowiedziałam, że jej nie winię, nie będę zniżać się do jej poziomu i chciałam zobaczyć jak wygląda osoba zdolna do takich czynów. Ona na to, że nie będzie się zniżać do mojego poziomu i dyskutować bo mnie szanuje. Ha HA czy ta kobieta wie co to jest szacunek????
ciekawość zaspokojona. czy mi to pomoże, czy zaszkodzi? nie wiem, ale czułam, że muszę to zrobić.
Z mężem kulturalnie wymieniam smsy - dzieci tęsknią, myślimy o nim, brakuje go nam, itp. dobranoc - dobranoc.
Jak dalej? Na co mogę pozwolić żeby było dobrze? chcę, żeby dzieci miały ojca. modlę się żeby był to ojciec mieszkający w domu, ale czy jest na to szansa? dopóki żyjemy zawsze jest.
czy będzie jeszcze normalnie?

Anonymous - 2011-09-28, 23:28

Ewales hmm... odwiedzanie kochanki męża z ciekawości to chyba nie całkiem tędy droga... to raczej oznaka współuzależnienia.
Oczywiście to jest zrozumiałe, że na początku kobieta robi z bólu takie rzeczy i próbuje różnych metod, które pozwolą jej poczuć kontrolę nad sytuacją, choć na chwilę.
Ale leczenie z uzależnienia od męża ma taki przystanek po drodze, w którym mówisz z lżejszym sercem - "oddaję go Tobie Boże, Ty najlepiej wiesz jak czuwać nad życiem i zbawieniem mojego męża, a ja się nie wtrącam z wyjątkiem modlitwy i pracy nad sobą".

Bo próba kontrolowania sytuacji, w której się znalazłaś - to próżny trud. Nie masz teraz wpływu ani na męża jako męża, ani na męża jako ojca (na jego miłość do dziecka) ani na tamtą kobietę. Znam to uczucie zagubienia. A jednak jak przylgniesz do Pana Boga to wszystko się będzie powoli powoli układało.

Czy będzie jeszcze normalnie?
Może wkrótce będzie, a może po drodze zaliczysz szkołę cierpliwości dla zaawansowanych.

Anonymous - 2011-09-29, 00:04

szkoła cierpliwości dla zaawansowanych.... kurcze jak mi się to zdanie podoba. Nie dlatego by ją życzyć Wam dziewczyny, ale dlatego że sama na nią wkroczyłam. Serce mi sie kroi jak czytam o opuszczeniu maleństw przez ojców. Jak można i ile trzeba mieć w sobie braku odpowiedzialności by tak postąpić. A kochanki?? Boże zlituj się nad ich egoizmem!!!!! Gdzie ich sumienia??
Nie , ja tego swiata nie rozumiem, nie rozumiem ...
Każda chwila ucieka przez palce i zamiast ją wykorzystać, na dobro, na miłość to jest to wszystko niszczone... czesto czytam zdanie: spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą. Czy Ci co krzywdzą najbliższych nie zdawają sobie sprawy jak cenna jest rodzina??
Ewales ja Ci się nie dziwię, że tam poszłaś... ja kochankę męża znałam bo była moją przyjaciółką, prawie jak siostra... i kiedy doszło do poważnej rozmowy między nami to mi w twarz powiedziała że jej prześcieradłem nie byłam i ona nie zrezygnuje, ona będzie jego księżniczką i damą... i wygrała. Ja nie chcę jej już oglądać bo szkoda tylko mojego zdrowia. Wiem jedno ja nikomu tak potwornej krzywdy nie wyrządzę ...

Anonymous - 2011-09-29, 16:05

Jedna napisał/a:
szkołę cierpliwości dla zaawansowanych.




Pogody Ducha

Anonymous - 2011-09-30, 09:37

Mąż przychodzi do dzieci - wkracza uśmiechnięty, wychodzi z obrażoną miną, do której zdążyłam się już przyzwyczaić. Męczy go życie rodzinne.
Jest osobą ignorującą Boga. Mnie obarcza winą za jego nieudane życie. Usłyszałam, że "po akcji z tą panią, którą odp... to nie powinien ze mną rozmawiać - a jak to się powtórzy to sąd wyda nakaz zbliżania się do niej lub do mnie..."
Nie chciałam się z nim kłócić bo po co. Ta pani co mi miała zrobić to już najgorsze zrobiła. Już nic więcej mi nie może zrobić. Wcześniej słyszałam, że jest to osoba silna psychicznie i jak zacznę z nią walczyć to mnie zniszczy.... Zastanawiam się czyja psychika jest tu silniejsza...
Znów powtarzam, że go kocham, że jestem jedyną osobą wśród ludzi, która go tłumaczy i go broni, że zależy mi na nim, że szanuję jego decyzję o odejściu. Tylko niech mnie nie straszy sądem.
Na jego nieszczęście moja przyjaciółka jest prawnikiem i tylko czeka na mój znak dziwiąc się mojej postawie.
Ale nadal jestem cierpliwa. Takie jego zachowanie tylko umacnia moją myśl - "dla ciebie i dla dzieci lepiej jest jak go tu nie ma" - tylko również wiem, że jest człowiekiem gdzieś w głębi serca wrażliwym, egoistą ale ma dużo pozytywnych cech. Nie chce pracować nad sobą, nie czuje potrzeby zmiany. Tylko o to mogę prosić Boga. O jego przemianę, o zrozumienie, o dojrzałość, której pomimo wieku nie ma.. powoli zbieram się. boli to wszystko bardzo. ale mam cudowne dzieci, dla których warto żyć, grono znajomych- normalnych ludzi.

[ Dodano: 2011-10-04, 22:00 ]
spędziłam cudowny weekend w górach razem z koleżanką i naszymi dziećmi. pogoda piękna, towarzystwo dopisało. czułam się szczęśliwa. w sobotę mąż dzwonił do córki, ale nie chciała z nim rozmawiać. na następny dzień również próbował, ale sytuacja się powtórzyła. oczywiście przykro mu, że nie mam czasu dać dziecku telefonu do ręki. ja, ja, ja. dla niego tylko to się liczy, a inni niech się dostosują. ciężko żyć z egoistą. tak więc udało mu się zburzyć mój spokój.
ale tęsknię za nim okropnie. znajomi wszyscy mówią, że powinnam ułożyć sobie życie, że będzie dobrze.
A ja zawsze będę mieć nadzieję, że on wróci... jakie to trudne...
kiedy przychodzi, to czuję jak mi się nogi trzęsą, pomimo tego co zrobił nadal go kocham i powstrzymuję się, żeby nie rzucić się mu na szyję...
staram się być miła, uśmiechnięta, życzliwa, chociaż kosztuje mnie to potem dużo łez.. ale postanowiłam nie kłócić się, nie podnosić głosu, nie mówić o powrocie. wszystko ma swój czas...
świat istnieje nadal, ja żyję, mam dzieci, które bardzo kocham. tylko jak wypełnić pustkę obok?
modlitwa daje mi siłę, żeby trwać...

Anonymous - 2011-10-08, 21:19

Renata23 napisał/a:

Mówicie ze do miłości nikogo nie możną zmusić tak ale ja się zastanawiam dlaczego Bóg nam zonom daje miłości za dwóch, a sumienia i serca naszych mężów pozostawia jak kamienie.


Nie zawsze tak jest oj nie zawsze, ja wciaz kocham i to bardzo... Bog to wie wie co nosze w sercu, w umysle. Sa mezowie ktorzy kochaja za oboje, uwierzmi ze sa. Naszej ilosci nie zabije codzeinnosc chocby byla najbardziej szara, ponura. Dla mnie wystarczy spojrzec na zone i wiem jak bardza ja kocham... Ona mnie juz nie

Anonymous - 2011-10-09, 00:18

Nierealny_USA napisał/a:
Ona mnie juz nie


a skąd to wiesz ???

że tak mówi , a nawet jak tak myśli czy czuje , to prawda jej serca może być całkiem inna.

Dlaczego tak myślę , bo pamiętam siebie z czasów gdy mówiłam , myślałam i a nawet czułam , że nie kocham męża, byłam o tym przekonana.

Pogody Ducha

Anonymous - 2011-10-09, 00:32

Mirakulum napisał/a:
Nierealny_USA napisał/a:
Ona mnie juz nie


a skąd to wiesz ???

że tak mówi , a nawet jak tak myśli czy czuje , to prawda jej serca może być całkiem inna.

Dlaczego tak myślę , bo pamiętam siebie z czasów gdy mówiłam , myślałam i a nawet czułam , że nie kocham męża, byłam o tym przekonana.

Pogody Ducha


Ja tylko chce powiedzeic ze nie da sie kochac za dwoje. Na ogol to kobiety sa zostawiane ze swoja miloscia moze to i prawda ale mezczyzni rowniez potrafia kochac czasmi bardziej niz kobieta a ze nie potrafia tego wyrazic... coz blad oprogramowania Bog musi napisac dla nas poprawke.

Anonymous - 2011-10-12, 09:42

Szarpaniny ciąg dalszy. Wyszłam właśnie z głębokiego dołu - 2 dni płaczu i beznadziei. Przyjaciele stawiają mnie do pionu. Dziękuję Bogu, że ich mam. Pokazują co w życiu tak naprawdę jest ważne. Chcę aby moje dzieci były szczęśliwe, otoczone miłością. Muszę walczyć o miłość i szacunek mojej córeczki, bo przez ostatnie lata walki o związek gdzieś ją straciłam. Wzorce zachowania męża w stosunku do mnie odbiły się na traktowaniu mnie przez córę. Ja zwykle poddenerwowana nie reagowałam za dobrze. Za dużo krzyku, nerwowości. Teraz pracuje nad sobą. Muszę na nowo odnaleźć siebie.
Stosunki z moim mężem wyglądają tak jak tu mieszkał. Jak ma dobry humor to się uśmiecha i rozmawiamy, ale jak tylko coś nie po jego myśli to obraza i dąsy.
Nie chce spędzać ze mną czasu bo mnie nie lubi jak twierdzi. Więc jak odwiedza dzieci to ja mam wyjść z własnego domu. A właściwie to najlepiej chce być tylko z córką. Mały go nie interesuje.
Nie tego oczekiwał od życia. Tylko najgorsze, że on nie wie czego chce. pogubił się strasznie. nie lubi ludzi, uważa się za złego człowieka.
chciałabym do niego dotrzeć bo wiem, że gdzieś tam w głębi siedzi zraniony chłopczyk, który potrzebuje pomocy.
tylko jak?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group