Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Modlitwy - NOWENNA POMPEJAŃSKA - NOWENNA NIE DO ODPARCIA

Anonymous - 2011-11-26, 12:38

No jasne, Katalotko, Twoje prośby dla Pana Boga to drobiazg! On cały wszechświat i nas wszystkich stworzył, więc to dla Niego naprawdę pestka. :mrgreen:
Ja też modlę się o powrót męża. :-D Mam nadzieję, że obie tutaj na sycharze podamy kiedyś swoje świadectwa i będziemy głosić potęgę Bożą na swoim własnym przykładzie. Amen.

[ Dodano: 2011-11-26, 19:04 ]
Pozwólcie, że w tym miejscu podzielę się z Wami pewną informacją...
Właśnie przed chwilą po upływie prawie 7 lat wysłałam smsa do mojej kuzynki, która swoimi słowami przyczyniła się do rozpadu mojego małżeństwa i do pojawienia się u mnie (zdiagnozowanej przez lekarza) nerwicy.
Wiem, że skoro uczyniłam to po tylu latach i to właśnie w czasie odmawiania NP, jest to zasługa Matki Bożej. Nie umiem opisać moich odczuć, gdyż strata mojego męża jest dla mnie klęską, kocham go ogromnie. Jednak ta sprawa była dla mnie już tak wielkim ciężarem, że nie umiałam jej znieść. Od samego początku, odkąd odmawiałam NP zaczęły przychodzić do mojej głowy myśli, żeby jej wybaczyć... Te myśli były dla mnie całkowicie nowe, gdyż trzymałam się ciągle swoich przeżyć, straty, lęków i całej masy krzywd, które są skutkiem jej słów. Bałam się, że nie zdobędę się na płynące z serca wybaczenie, dlatego przez cały miesiąc odmawiania NP zwlekałam z tym smsem. A dziś uczyniłam to... Niech ten mój sms i moje wybaczenie będzie na chwałę Bożą i Matki Bożej Pompejańskiej.

Anonymous - 2011-11-27, 23:28

stalo sie :mrgreen:
Chwala Panu !!!!!!!!!!!!!!

Anonymous - 2011-11-27, 23:32

O mamma mia, Katalotko, a co się stało? :-D
Anonymous - 2011-11-27, 23:38

1 dzien Nowenny Pompejanskiej......
1 dzien 12 krokow....
oj bedzie sie dzialo!!!!! :lol:

Anonymous - 2011-11-27, 23:48

Ufff..... to kamień z serca, bo już się wystraszyłam czytając Twoją poprzednią wiadomość i o mało, że kropli nasercowych nie wzięłam, a Ty mówisz, że NP i 12 kroków. Że się tak wyrażę - czuję się wręcz wskrzeszona po zniewalającym z nóg stresie co się u Ciebie stało. :mrgreen:

[ Dodano: 2011-11-27, 23:51 ]
Oj Katalotko, ja Ci mówię, że będzie dobrze i jeszcze swojemu mężowi zaśpiewasz: "Józek, nie daruję ci tej nocy!" :-P

Anonymous - 2011-11-28, 10:20

Jozek, nie daruje ci ten nocy...

Nagarek, ciesze sie ze humor dopisuje :-)

Co do Nowenny, dzisiaj ostatni dzien czesci blagalnej. I ja nie zamierzam, tak jak Ty, poprzestac na jednej NP ;-) W styczniu zaczynam druga :-) Bedzie dobrze, jak nie na ziemi, to w Niebie! :-D

Anonymous - 2011-11-28, 12:07

Agnieshko, a ja Ci powiem, że będzie dobrze na ziemi, a w Niebie jeszcze lepiej. Czego Ci z całego serca życzę! :-D
Więc nie ustawajmy w modlitwach. Odmawiajmy z nadzieją i zaufaniem do Boga nasze NP. Nawet jeśli czasami przez nasz umysł przechodzą wątpliwości, obawy i lęki czy zostaniemy wysłuchani... Te wszelkie negatywne myśli to jednak działanie Złego. Ale to jego problem, a nie nasz (że się tak stara nam uprzykrzyć modlitwy), prawda? :mrgreen:

Anonymous - 2011-11-29, 12:04

nagarek musisz byc bardzo wartosciowa osoba, kims wyjatkowym skoro zly tak upomina sie o Ciebie i nie daje Ci spokoju....
przemysl to....
taka mi sie nasunela refleksja po naszej dzisiejszej wspolnej nocy :shock:

i mam jeszcze jedna konstruktywna propozycje ale to wieczorem.....

[ Dodano: 2011-11-29, 12:05 ]
a tak przy okazji dzis cudowny dzien 3 :mrgreen:

Anonymous - 2011-11-29, 12:28

Kochana Katalotko, ja niestety nie jestem wartościową osobą, co miałaś okazję się dziś dowiedzieć w nocy (podczas mojej spowiedzi generalnej przed Tobą:)
Ale robię co mogę i widzę, że obecnie zarówno Bóg, jak i niestety Zły dopominają się o mnie. Bóg delikatnie, niczego mi nie narzucając, lecz zapraszając do Siebie, natomiast Zły działa głównie poprzez umysł. Podsuwa mi myśli o odejściu z sycharu, o powrocie do forum ezoterycznego, do tarota, dręczy mnie obrazami kart tarota podczas odmawiania NP, albo - co jest dla mnie najgorszą udręką - docierającymi do mnie z różnych miejsc (nawet tutaj z sycharu) informacjami "uświadamiającymi" mnie na siłę, że mój mąż będąc tak dlugo w rozłące ze mną z pewnością miał seks z inną kobietą, albo nawet jakimiś dręczącymi mnie chwilowymi niestosownymi wizjami/ myślami o naturze erotycznej podczas odmawiania NP! Nigdy w życiu czegoś takiego nie miałam, wobec czego sądzę, że jest to działanie Złego, który w każdy możliwy sposób chce mnie odciągnąć od odmawiania Różańca.
Nie ukrywam, że jestem zmęczona tą walką... Ale mam nadzieję, że dzięki Waszemu wsparciu uda mi się wytrwać w modlitwie i po zakończeniu moich obecnych dwóch NP zacząć kolejne NP.
Dziękuję, że pomagacie mi w odkrywaniu Boga i że mówicie mi, że jest sens toczenia nawet największej walki duchowej, gdyż skutki takiej walki są zawsze skutkami pochodzącymi od Boga, a więc najlepszymi z możliwych.

Anonymous - 2011-11-29, 12:45

nagarek napisał/a:
ja niestety nie jestem wartościową osobą


Dla Ciebie nagarek:

Bo góry mogą ustąpić
i pagórki się zachwiać,
ale miłość moja nie odstąpi od ciebie
i nie zachwieje się moje przymierze pokoju,
mówi Pan, który ma litość nad tobą.

Iz 54, 10

Anonymous - 2011-11-29, 13:29

dla mnie tez moze byc??
cudowneeeeeee ehhhhhh i od razu lepiej!!

Anonymous - 2011-11-29, 13:39

Oj tak.
Od razu życie stało się prostsze. :-D

[ Dodano: 2011-11-29, 13:46 ]
Katalotko, po naszej dzisiejszej nocnej rozmowie powiem, że ZWŁASZCZA dla Ciebie. :mrgreen:
Bo masz Boga w sercu, w swoim życiu i nie ustajesz w modlitwach, co z pewnością też Bogu się podoba. Wlałaś we mnie mnóstwo nadziei na lepsze jutro, nawet jeśli występują liczne przeszkody. Wielkie dzięki! (publicznie wychwalam tutaj Katalotkę :mrgreen:

Anonymous - 2011-11-29, 14:14

spam spam spam :lol:
a tak na powaznie....
Bóg wie doskonale na ile może pozwolić szatanowi, aby mógł Cię nękać i dręczyć, bo w ten sposób udowadnia, że jesteś silna i tak wrócisz do Boga i nie poddasz się tym wszystkim namowom, w ten sposób wygrywa po raz kolejny z szatanem, który miał Cię blisko ale Bóg się jednak o Ciebie upomniał, bo jestes dla Niego bardzo ważną osobą....
To że Bóg upomina się o Ciebie dyskretnie świadczy o tym, że nie narzuca nam nic na siłę, my sami musimy dojrzeć do pewnych decyzji, działań - to jest ten dar wolnej woli. A szatan nie daje nam tej możliwości tylko narzuca, co mamy robić... Ale wydaje mi się, że nie należy w takich chwilach zapominać o Aniołach Stróżach, po coś zostali nam przydzieleni, może i Jego należy poprosić o pomoc i siły w walce ze złem?
Ale ja dalej obstaje przy swoim, ze Ty jesteś bardzo wartościową Osoba i ważną dla Boga, bo zobacz jaką toczysz walkę, w Tobie jest dobroć, ten DIAMENT, który należy oszlifować aby zaczął świecić, i myślę, że przechodzisz takie oczyszczenie, jeszcze "zaświecisz" swoim życiem, świadectwem przyciągniesz do Boga nie jedną osobę.
Widać Bóg ma względem Ciebie jakiś plan, który w chwili obecnej jest niezrozumiały. Ale w naszym życiu nie ma przypadków.... więc każde cierpienie ma sens tylko w tej chwili nie umie się tego dostrzec, to wszytko przychodzi z czasem....

[ Dodano: 2011-11-29, 14:18 ]
i jeszcze jedno: Twoje niskie poczucie wartości, niekończące się biczowanie, udowadnianie sobie, ze jesteś beznadziejna i do niczego - to również jest działanie szatana... nie pozwól mu na to!!!!

Anonymous - 2011-11-29, 14:37

Walka trwa nadal... wyobraźcie sobie, że po zakończeniu moich obecnie odmawianych dwóch NP dziennie (jedna w intencji przyjazdu męża do mnie i odrodzenia naszego małżeństwa, a druga w intencji jego wierności w czasie rozłąki) zamierzałam zacząć NP w intencji takiej, żebyśmy podczas przyjazdów męża do mnie odmawiali razem Różaniec... Zamówiłam nawet w tym celu "przypadkiem" zauważoną na necie książkę o Ojcu Pio, do której dołączony jest poświęcony Różaniec. Zainteresowana tą książką po raz pierwszy w życiu zwróciłam się wtedy z prośbą do Ojca Pio. Poprosiłam Go w duchu, aby również On przedstawił Bogu moje intencje związane z NP i o to, abyśmy w czasie przyjazdów męża do mnie modlili się na Różańcu razem (nawiasem mówiąc tej samej nocy przyśnił mi się św. Ojciec Pio...). Niestety - co uważam za kolejne działanie Złego, a nie za kolejny przypadek - książka ta do mnie nie dotarła, chociaż wiem z całą pewnością, że została wysłana do mnie 2 i pół tygodnia temu. Tymczasem między moim miejscem zamieszkania, a miejscem, z którego przesłano do mnie tę książkę jest zaledwie 40km. Nie ma szans, aby przesyłka na tak bliskim terenie trwała ponad 2 tygodnie. Jednak książki, ani Różańca nie ma... Bardzo jestem ciekawa Waszej opinii w tej sprawie - czy sądzicie, że to może być kolejny atak Złego, związany z odmawianymi przeze mnie NP i zamiarem całkowitego odejścia od ezoteryki?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group