|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Modlitwy - NOWENNA POMPEJAŃSKA - NOWENNA NIE DO ODPARCIA
Anonymous - 2011-11-20, 13:51
Karolino i Jarku, dziękuję, że zachęcacie mnie do pisania o moich doświadczeniach oraz o walce Złego chcącego zwalczyć Dobro we mnie, ale jednej sprawy się obawiam. A mianowicie tego, że wrażliwe osoby wezmą sobie moje wpisy bardzo do serca i będą się bały odmawiać NP myśląc, że każdy podczas jej odmawiania ma takie jak ja doświadczenia. Tymczasem ja sądzę, że każdy ma inaczej. A ja widocznie już tak mocno zgłębiłam Tarota, że trudno mi z tego pędzącego pociągu zwanego Ezoteryka przeskoczyć (w biegu) do równie mocno rozpędzonego drugiego pociągu jadącego w przeciwnym kierunku (o nazwie Bóg i Niebo). Bo wierzcie mi, że taki nagły przeskok między rozpędzonymi pociągami nie jest łatwy i jest wielkim wyzwaniem. Może niestety skutkować wieloma guzami na głowie, albo nie daj Boże powrotem do pociągu pt. Ezoteryka...
Skąd ten mój pomysł? Otóż Zły po wcześniejszych dość silnych atakach w postaci moich lęków w czasie odmawiania NP, czy przez 9 godzin po założeniu Szkaplerza - zastosował inną metodę. Leciuteńko, delikatnie teraz przekonuje mnie, że przecież Tarocik nie jest wcale taki zły.... moje rozkłady (w tym w sprawach związanych z moim małżeństwem i mężem) sprawdzają się... więc dlaczego miałabym z tego rezygnować? W ciagu ostatnich kilku dni dowiaduję się z różnych miejsc, że moje rozkłady się spełniły. I nie ukrywam, że odczuwam związaną z tym radość...
Początkowo miałam tak, że odmawiając NP widziałam przed oczami... karty Tarota. Starałam się wyobrazać sobie, że np. widzę Matkę Bożą czy też różne Tajemnice Różańca, ale zamiast tego przed moimi oczami pokazywała się karta Cesarz, albo w ogóle tego nie chcąc myślałam o Tarocie. Potem był spokój z Tarotem, ale pojawiły się lęki przy modlitwie lub nagły stan silnego zmęczenia / potrzeby snu nawet w środku dnia i to dokładnie podczas modlitwy. Znowu to pokonałam nie dając się Złemu (wczoraj skończyłam modlitwę o 5:15 rano) i myślałam, że już zwycięży Dobro i spokój. Ale teraz znowu podczas modlitwy od 2 czy 3 dni myślę o Tarocie... O tym, że rozkłady mi się spełniły i mam nadzieję, że spełnią się też kolejne, gdyż one zawierały pozytywne dla mojego małżeństwa wizje...
Czyli jak widzicie, walka u mnie trwa nadal. Chociaż ma różny przebieg i oczywiście zdarzają się dni, kiedy jestem bardzo wyciszona podczas modlitwy i nic złego się nie dzieje.
Ale jak to mówi mój znajomy: DAMY RADĘ!
Jutro kończę część błagalną NP i we wtorek zaczynam część dziękczynną.
Bardzo proszę o Wasze wsparcie w modlitwie, głównie z tego powodu, że pojawił się maleńki cień szansy na to, że moja NP zostanie wysłuchana... Jednak ja na razie boję się nawet mieć na to nadzieję, boję się rozczarowań, dlatego z całego serca będę Wam wdzięczna za wspomnienie Panu Bogu o mnie i o moim małżeństwie (gdyż jego właśnie dotyczą moje NP).
Anonymous - 2011-11-20, 14:48
rozczarowanie to jedno z przezyc do przezycia :) , wspieram modlitwą ku zwycięstwu Boga naszego w Trójcy Jedynego
Anonymous - 2011-11-20, 17:33
Dziękuję ogromnie, Maryniu:)
Anonymous - 2011-11-21, 14:30
Ja odmawiam dziś 15 dzień NP i powiem, że z dnia na dzień coraz mi trudniej, a dziś mam ewidentnie kryzys...
Anonymous - 2011-11-21, 15:09
Michalino
i będzie coraz gorzej, o to zadba.....żeby nas odciągnąć od modlitwy
ja jestem w 29dniu, ale ostatni dzień części błagalnej był naprawdę koszmarem, myślałam ,że się już nie zmuszę.
Myśli za to nic nie da dręczą.A jeszcze jak dodatkowo dochodzi do pogorszenie się sytuacji, o której rozwiązanie prosisz, to dopiero zaczynają się schodki
o wytrwałość tutaj chodzi, Bóg sprawdza jak bardzo nam zależy
siły Tobie i sobie życzę
Anonymous - 2011-11-21, 21:11
No to może sposób 12- krokowy , najbliższe 24 godz
- jeszcze tylko dzisiaj odmówię nowenne , - nie patrzcie dalej niz 24 godz , co jutro - a kto to wie.
- dzisiaj dam rade odmówić ,
a jak ciężko , to dalej dzielić " słonia " na mniejsze kawałki
odmówię jeden różaniec , tu i teraz - ciężko - no to teraz tylko 1 dziesiątkę , a może za kilka minut lub godzin znowu dziesiątkę ???
To jak z wiernością - gdy czeka się latami
- łoł .......tyle lat czekac , być wiernym , - niewykonalne - nie dam rady !!!
a le .....
dzisiaj czekać , dzisiaj być wiernym , a jak przyjdzie pokusa to modlitwa i przyjaciele .
mam tylko najbliższe 24 godz.
Pogody Ducha
Anonymous - 2011-11-21, 22:01
A ja dzisiaj mam do odmówienia TRZY sztuki NP.
Wczoraj odmawiając drugą NP padłam o 3-ciej w nocy i musiałam się położyć spać choćby nie wiem co... Przykro mi, ale nie dałam rady, tak bardzo chciało mi się spać, a o wcześniejszej godzinie odmawiałam pierwszą NP i miałam masę roboty papierkowej do zrobienia.
Dziś wychodzę z lekka na prostą, gdyż odmówiłam już dwie części zaległej (wczorajszej) NP i odmówiłam całą jedną dzisiejszą NP. Wobec tego czeka mnie dziś do odmówienia jedna jeszcze tylko NP.
Dam radę!
Chcę się Wam pochwalić, że dziś odmawiałam ostatni dzień części błagalnej pierwszej NP. Z drugiej Nowenny koniec części błagalnej będę mieć za dwa dni.
Trzymam kciuki za Was i życzę wytrwałości w modlitwie.
Anonymous - 2011-11-22, 11:54
Mam za sobą trzy dni nowenny,modlę się z wielką ufnością że moje modlitwy zostaną wysłuchane i moje małżeństwo uratowane.Odmawiam też nowennę do Św.Rity. Dziś w kościele Św.Katarzyny w Krakowie jest msza która jest odprawiana zawsze 22 każdego miesiąca,jest to dzień śmierci św.Rity.Po mszy są odczytywane wszystkie prośby i Ja tez złożyłam tam swoja prośbę.
[ Dodano: 2011-11-22, 11:56 ]
Przepraszam błąd,nie dzień śmierci bo umarła 20 maja tylko dzień pogrzebu
Anonymous - 2011-11-22, 12:00
Wspaniale, Doroto, bo św. Rita to wręcz "specjalistka" od problemów małżeńskich, przez które Ona sama biedna przeszła.
Życzę Ci tego, aby Twoje modlitwy zostały wysłuchane, a Twoje małżeństwo uratowane.
Anonymous - 2011-11-23, 21:55
poczytuję cały czas
Anonymous - 2011-11-23, 22:04
ewulek napisał/a: | :-D poczytuję cały czas | ]
Ewulek, a co poczytujesz, jeśli mogę zapytać?
Gratuluję Ci i wielkie dzięki Bogu za to, że jesteś już po kryzysie małżeńskim, jak wynika z Twojego profilu. Chwała Panu za to!
Anonymous - 2011-11-23, 22:13
Poczytuję jak wytrwale sobie inni radzą w nowennie i pokonują wszelkie przeciwności, jednoczesnie próbuje się zmobilizowac do odmawiania swojej kolejnej nowenny...
jestem po kryzysie mozliwe że dzięki mojej wytrwałości właśnie w nowennie pompejańskiej... ale jeszcze duzo brakuje bym mogła napisać że jestem w szczęsliwym związku...
Anonymous - 2011-11-23, 22:39
Ewulek - kochana, ale wiesz jak ja Ci strasznie i nie po chrześcijańsku zazdroszczę tego bycia PO KRYZYSIE?
Najpierw musi być po kryzysie, żeby potem być w pełni szczęśliwym, więc jesteś w doskonałym miejscu i na doskonałej drodze.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego i wytrwałości w odmawianiu kolejnych NP!
Anonymous - 2011-11-23, 22:44
Od wczoraj jestem na forum, czytam wszystko po kolei żeby dowiedzieć się od Was jak ratować moje małżeństwo? Chciałam się podzielić z Wami, że ja również odmawiam Nowennę Pompejańską za nawrócenie mojego męża i powrót jego do domu. 30 listopada jest ostatnim dniem nowenny. Ufam, że Matka Boża mnie wysłucha ale wiem, że to nie musi być już teraz.
|
|