|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Modlitwy - NOWENNA POMPEJAŃSKA - NOWENNA NIE DO ODPARCIA
Anonymous - 2011-07-30, 17:50 Temat postu: NOWENNA POMPEJAŃSKA - NOWENNA NIE DO ODPARCIA Chciałam wam przekazać cudowną modlitwę NOWENNĘ POMPEJAŃSKĄ...
Oto jak się odmawia NOWENNĘ POMPEJAŃSKĄ:
Aspekt wytrwałości w modlitwie jest częścią Nowenny.
Nowenna wymaga łącznie 54 kolejnych dni, aby była ukończona.
Jeżeli nie jesteś w pełni zdecydowany na otrzymanie tego o co prosisz w Nowennie, prawdopodobnie nie podołasz modlitwie przez pełne 54 dni pod rząd.
Zamierzeniem Nowenny jest głównie wykorzystanie aspektu wytrwałości w modlitwie,
aby otrzymać prezent jakiego potrzebujemy.
Pojedyncza modlitwa jest często niewystarczająca do otrzymania tego o co prosimy.
"Jak odprawiać Nowennę Pompejańską - rady praktyczne:
1. Dzień w którym rozpoczynamy nowennę Pompejańską zaznaczamy w kalendarzu.
2. Nowenna Pompejańska trwa 54 dni. Każdego dnia przez te 54 dni odmawiamy dawne trzy części Różańca Świętego (radosną, bolesną i chwalebną). Jeśli ktoś chce, może odmawiać cztery części - z Tajemnicami Światła
3. Przed rozpoczęciem każdej z wszystkich trzech części Różańca Św. wymieniamy najpierw intencję (krótko i zwięźle i tylko jedną intencję), a następnie mówimy:
"Ten Różaniec odmawiam na Twoją cześć Królowo Różańca Świętego"
4. Przez 27 dni odmawiamy tak zwaną część błagalną nowenny Pompejańskiej i codziennie, po ukończeniu każdej części Różańca Św. odmawiamy następującą modlitwę:
"Pomnij o miłosierna Panno Różańcowa z Pompei, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój Różaniec i przez upodobanie jakie okazujesz dla Twej świątyni w Pompei wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen."
5. Przez pozostałe 27 dni odmawiamy tak zwaną część dziękczynną nowenny Pompejańskiej i codziennie, po ukończeniu każdej z trzech części Różańca Świętego odmawiamy następującą modlitwę:
"Cóż Ci dać mogę o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie - ile mi sił starczy będę rozszerzać cześć Twoją o Dziewico Różańca Świętego w Pompei, bo gdy Twej pomocy wezwałam/em, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś; o ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobrą, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen."
6. Niezależnie od modlitw końcowych, zapisanych w punktach 4 i 5 niniejszych "rad praktycznych" każdą z trzech części Różańca Św. (np. chwalebną) kończymy (bezpośrednio po jej odmówieniu ) trzykrotnym westchnienie do Matki Bożej:
"KRÓLOWO RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO - MÓDL SIĘ ZA NAMI."
Pozdrawiam, więcej na temat nowenny można poszukać sobie w googlach, jest wiele blogów, artykułów, itd.
Anonymous - 2011-07-31, 14:49 Temat postu: NOWENNA POMPEJAŃSKA - NOWENNA NIE DO ODPARCIA Oto jak się odmawia NOWENNĘ POMPEJAŃSKĄ:
Aspekt wytrwałości w modlitwie jest częścią Nowenny.
Nowenna wymaga łącznie 54 kolejnych dni, aby była ukończona.
Jeżeli nie jesteś w pełni zdecydowany na otrzymanie tego o co prosisz w Nowennie, prawdopodobnie nie podołasz modlitwie przez pełne 54 dni pod rząd.
Zamierzeniem Nowenny jest głównie wykorzystanie aspektu wytrwałości w modlitwie,
aby otrzymać prezent jakiego potrzebujemy.
Pojedyncza modlitwa jest często niewystarczająca do otrzymania tego o co prosimy.
"Jak odprawiać Nowennę Pompejańską - rady praktyczne:
1. Dzień w którym rozpoczynamy nowennę Pompejańską zaznaczamy w kalendarzu.
2. Nowenna Pompejańska trwa 54 dni. Każdego dnia przez te 54 dni odmawiamy dawne trzy części Różańca Świętego (radosną, bolesną i chwalebną). Jeśli ktoś chce, może odmawiać cztery części - z Tajemnicami Światła
3. Przed rozpoczęciem każdej z wszystkich trzech części Różańca Św. wymieniamy najpierw intencję (krótko i zwięźle i tylko jedną intencję), a następnie mówimy:
"Ten Różaniec odmawiam na Twoją cześć Królowo Różańca Świętego"
4. Przez 27 dni odmawiamy tak zwaną część błagalną nowenny Pompejańskiej i codziennie, po ukończeniu każdej części Różańca Św. odmawiamy następującą modlitwę:
"Pomnij o miłosierna Panno Różańcowa z Pompei, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój Różaniec i przez upodobanie jakie okazujesz dla Twej świątyni w Pompei wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen."
5. Przez pozostałe 27 dni odmawiamy tak zwaną część dziękczynną nowenny Pompejańskiej i codziennie, po ukończeniu każdej z trzech części Różańca Świętego odmawiamy następującą modlitwę:
"Cóż Ci dać mogę o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie - ile mi sił starczy będę rozszerzać cześć Twoją o Dziewico Różańca Świętego w Pompei, bo gdy Twej pomocy wezwałam/em, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś; o ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobrą, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen."
6. Niezależnie od modlitw końcowych, zapisanych w punktach 4 i 5 niniejszych "rad praktycznych" każdą z trzech części Różańca Św. (np. chwalebną) kończymy (bezpośrednio po jej odmówieniu ) trzykrotnym westchnienie do Matki Bożej:
"KRÓLOWO RÓŻAŃCA ŚWIĘTEGO - MÓDL SIĘ ZA NAMI."
Ps.Jest też wiele informacji o tej nowennie w internecie, są różne blogi, artykuły.
Pozdrawiam.
Anonymous - 2011-07-31, 14:57
Tą nowenne odmówiłam 3 razy wytrwale do konca i za kazdym razem Kochana Matka Niebieska mnie wysłuchała
Nie zawsze pomaga od razu, czasem trzeba poczekac na odpowiedni moment i nie zawsze pomaga w ten sposób jaki chcemy, mi pomogła w inny sposób i o wiele więcej niż chciałam, po prostu tak ulożylo się kilka spraw że w efekcie nie tylko zostałam wysłuchana ale i znalazłam pracę i jednocześnie mam dzieci wciąż blisko a dla mnie to ważne bo najmłodsza ma dopiero 2 latka.
A gdy skończyłam odmawiać to brakowało mi tych licznych zdrowasiek i tej bliskości z Maryją
Pogody Ducha
Anonymous - 2011-11-01, 13:23
Ja odmawiam Nowennę Pompejańską od 7 dni. Od 4 dni odmawiam ją dwa razy dziennie. Przyznam, że przez długi okres czasu zaniedbywałam modlitwę, więc te 3 godziny modlitwy różańcowej każdego dnia są dla mnie samej zaskakujące. Ale cieszę się ogromnie, że tak się dzieje, że modlę się i czekam na cud w postaci powrotu męża do mnie i odrodzenia naszego małżeństwa oraz (to intencja z drugiej Nowenny) wierności męża.
Oświadczam tutaj wszystkim, że w przypadku, gdyby Mateczka zechciała wysłuchać moich modlitw i odratowałaby nasze małżeństwo, miłość, wierność i uczciwość małżeńską w nim, to dam na stronie internetowej Sychar świadectwo wysłuchania moich modlitw oraz będę wychwalać Matkę Bożą - Królową Różańca Świętego do końca swojego życia. Amen.
Anonymous - 2011-11-02, 21:37
nagarek napisał/a: | czekam na cud w postaci powrotu męża do mnie i odrodzenia naszego małżeństwa oraz (to intencja z drugiej Nowenny) wierności męża.
Oświadczam tutaj wszystkim, że w przypadku, gdyby Mateczka zechciała wysłuchać moich modlitw i odratowałaby nasze małżeństwo, miłość, wierność i uczciwość małżeńską w nim, to dam na stronie internetowej Sychar świadectwo wysłuchania moich modlitw oraz będę wychwalać Matkę Bożą - Królową Różańca Świętego do końca swojego życia. Amen. |
Nagarek, bardzo pięknie że się podejmujesz tak wielkiego zadania, chylę czoła i będę wspierać modlitwą żebyś wytrwała. No i rozumiem że jesteś w wielkiej rozpaczy, gotowa na wielkie poświęcenie żeby mąż wrócił.
Ale. Właśnie jest jedno "ale". Czy nie traktujesz tej nowenny jak koncertu życzeń? Dwa razy dziennie? Po co? Żeby była bardziej skuteczna? A co będzie jak mąż nie wróci? Świadectwa może nie dasz, a co z Matką Bożą, przestaniesz Jej ufać? Przestaniesz ufać Bogu?
Mimo moich uwag życzę wytrwałości.
Anonymous - 2011-11-03, 00:30
Druga Nowenna to druga intencja również związana z moim małżeństwem, lecz nie dotyczy samego faktu powrotu męża, lecz czegoś innego, co z jego powrotem jest związane.
Nie traktuję NP jak koncertu życzeń, lecz jak modlitwę i wiem, że "nagradzana" jest w niej właśnie wytrwałość. A jeśli komuś ogromnie zależy, to 3 godziny dziennie modlitwy to pestka. Gdyż wszystko dałoby się za to, o co się modlimy.
Nie wiem w jaki sposób odpowiedzieć na Twoje pytanie: co będzie jeśli mąż nie wróci... Nie umiem w ogóle sobie tego wyobrazić, nie umiem i nie chcę bez niego żyć. Moje życie to on. Jeszcze niedawno na Twoje pytanie odpowiedziałabym: Jeśli mąż nie wróci, zabiję się. Teraz jednak odmawiam NP i wiem, że nie trafiła ona w moje ręce przez przypadek. Dlatego dziś nie odpowiem w taki jak powyżej sposób. Obecnie pomimo lęku, strachu, że moja modlitwa nie zostanie wysłuchana jest jednak ogromna nadzieja. I jej chciałabym nadal się trzymać. Bo tylko to mi pozostaje...
Dziękuję za obietnicę wsparcia mnie modlitwą. Serdeczne dzięki.
Anonymous - 2011-11-03, 06:30
Nagarku, elzd ma rację. U Ciebie mąż stoi na piedestale, mąż-bożek, nie Bóg. Świadczą o tym te słowa:
nagarek napisał/a: | Nie umiem w ogóle sobie tego wyobrazić, nie umiem i nie chcę bez niego żyć. Moje życie to on. |
Co zrobisz, kiedy Bóg zechce Ci udowodnić że bez męża jesteś jednak w stanie żyć? Czy powiesz wtedy "bądź wola Twoja"?
Anonymous - 2011-11-03, 10:47
Nirwanna, miałam wrażenie, że tutejsze forum i ludzie na nim POMAGAJĄ osobom w kryzysie małżeńskim, a nie kopią leżącego.
Jak możesz wyciągać wnioski na mój temat i to tak negatywne (ze mąż - bożek, a nie Bóg!!!) skoro mnie nie znasz i nie też znasz przyczyn naszego rozstania?!!!
Czy nie widzicie, że tutejszy temat dotyczy modlitwy, czyli NOWENNY, a nie mojej osoby?!.
Nirwanno, następnym razem pomyśl dwa razy zanim cokolwiek napiszesz.
Anonymous - 2011-11-03, 11:10
Nagarku, przepraszam Cię. Masz rację - temat dotyczy modlitwy.
Jednak ja nie oceniam Ciebie, a jedynie to co piszesz, mówię co widzę w Twoim pisaniu. Jeśli odebrałaś to jako kopanie leżącego - przepraszam. Nie było to moją intencją.
Anonymous - 2011-11-03, 11:37
Nirwanno, dziękuję bardzo za wyjaśnienie związane z Twoją wypowiedzią na mój temat.
Może to dziwnie zabrzmi, ale mam wrażenie, że Twoja wypowiedź, Nirwanno, nie była jednak przypadkowa (nawet jeśli nam dwóm się tak wydaje), lecz to chyba był jakiś test mojej wytrwałości w modlitwie.
Wczoraj bowiem miałam bardzo ciężkie chwile podczas i po modlitwie - ciągle jakieś telefony i osoby przeszkadzały mi w modlitwie i skupieniu, a przez moją głowę przebiegały tysiące mysli, że mąż mnie nie kocha, że pewnie już do mnie nie wróci itp. Wieczorem dowiedziałam się, że w najbliższej rodzinie mojej koleżanki doszło do zdrady.
A potem nawet po Nowennie pojawiły się wnioski z mojej strony, które nie wiadomo skąd do mnie przyszły, że to nie jest z pewnością prawda, co mówił mi mąż, że ma zepsuty telefon, lecz pomyślałam, że on z pewnością się ode mnie odcina i pewnie okłamuje mnie mówiąc, że ma zepsuty telefon.... a także myślałam sobie wczoraj nie mogąc w ogóle po Nowennie zasnąć, że kto wie, może mój mąż ma inną panią i tylko udaje wiernego i niewinnego... Dziś mam równie fatalny nastrój i wierzcie mi, że mam takie wrażenie, jakby jakaś walka się toczyła o mnie lub o nasze małżeństwo. Jakby walka Dobra ze Złem. Pomyślałabym, że tylko mnie się tak wydaje, ale na pewnym forum znalazłam wiele wypowiedzi i opisu podobnych doświadczeń podczas odmawiania NP jak moje:
http://rebelya.pl/forum/watek/24171/?page=107
Kto wie, może Zły robi wszystko, aby ludziom przeszkodzić w odmówieniu Nowenny, albo jest to dla nas test... W moim przypadku ponad wszelką wątpliwość coś się dzieje i ta jakaś dziwna walka się wzmaga. Walkę tą jednak musi wygrać Bóg i nasze małżeństwo sakramentalne.
Zachęcam do dyskusji na temat Waszych doświadczeń związanych z odmawianiem Nowenny Pompejańskiej.
Anonymous - 2011-11-03, 14:28
Nagarek,
ja zaczelam odmawiac Nowenne wczoraj.
Modle sie dopiero drugi dzien, ale mysli typu: to nie ma sensu, on kogos ma, przeciez i tak sie nic nie zmieni, juz sie pojawily.
Mysle ze wiem, o czym piszesz i przez co przechodzisz.
Badz wytrwala. Wiem, ze moze byc tak, ze Bog nie odpowie na nasze prosby, ale na pewno zawsze, bez zwatpienia zawsze, bedzie kierowal sytuacja dla naszego dobra.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie:-)
A.
Anonymous - 2011-11-03, 15:43
Agnieshko, dziękuję bardzo za Twoją informację!
Dzięki niej wiem, że nie tylko ja odczuwam podobne emocje i obawy - pomimo, że przecież wierzę i mam nadzieję, że moje modlitwy zostaną wysłuchane.
Mam nadzieję, że obie tutaj napiszemy o wysłuchaniu przez Królową Różańca św. naszych modlitw. Że damy tutaj świadectwa i będziemy nadal szczęśliwymi żonami mającymi równie szczęśliwych mężów.
Jestem z Tobą, Aga! Wytrwasz w modlitwie i nie przerwiesz jej. Ja też wytrwam.
Anonymous - 2011-11-05, 15:18
Odmówiłem Nowennę Pompejańską 6 razy. Jak tylko o niej przypadkowo usłyszałem od swojej dentystki to następnego dnia ją zacząłem. Odmawiałem ją każdego dnia z żelazną konsekwencją i nie miałem chwil, kiedy bym czuł, że toczy się jakaś walka "Dobra ze Złem" o jakich piszą inni. Z czasem tęskniłem za tą wieczorną godziną różańca - odbierałem to jako rozmowę.
Za każdym razem modliłem się w innej intencji, dosyć ściśle sprecyzowanej. Za pierwszym razem gdy odmawiałem nowennę pompejańską, w ostatni, czyli w 54 dzień modlitwy w pewien sposób spełniła się moja prośba, choć z rana nic tego nie zapowiadało i nie liczyłem na to. Nie otrzymałem dokładnie tego o co prosiłem, ale dostałem na to szansę, a wcześniej nie było o tym mowy. Wymagało to jednak mojej pracy. Moja wiara w siłę tej modlitwy ogromnie wrosła, bo miałem wewnętrzne przekonanie, że to za sprawą Matki Bożej Pompejańskiej tak się stało.
Pomyślałem sobie wtedy, że to prawda, że ta nowenna jest "nie do odparcia" i postanowiłem prosić o coś dla członka mojej rodziny. Znowu się spełniło, to o co prosiłem, ale ok. 1,5 miesiąca po zakończeniu nowenny. Nadeszła bardzo ciężka chwila dla tego kogoś za kogo się modliłem. Byłem przy nim wtedy i sobie pomyślałem, że przecież prosiłem Matkę Bożą, aby ta sytuacja tak źle się nie zakończyła i właśnie w tej chwili wszystko się odmieniło. To niesamowite, ale tak było. Zatem w tej sytuacji Matka Boża sprawdziła moją wiarę. Ja to tak odbieram.
Za jeszcze jednym razem gdy odmówiłem Nowenną Pompejańską w czyjejś intencji to ta osoba nie otrzymała tego o co prosiłem. Jednak z biegiem czasu jak teraz na to patrzę to widzę, że i w tym był palec Boży. Dostąpiła ona i cała jej rodzina innych łask, których by nie mogli doświadczyć, gdyby stało się tak jak prosiłem.
W dwóch wypadkach po odmówieniu nowenny pompejańskiej nie zostałem wysłuchany, a w jednym to na razie nie potrafię powiedzieć. Ale ponoć żadna modlitwa nie idzie na marne, więc być może kiedyś dostrzegę jakiś sens w tym, że nie stało się tak jak prosiłem, ale na razie jeszcze tego tak nie widzę.
Chciałbym się też podzielić takim spostrzeżeniem, że ta nowenna mnie odmieniła, chociaż wcale o to nie prosiłem. Zatem nawet jakby żadna z moich próśb nie została wysłuchana to i tak byłbym wdzięczny Matce Bożej.
Anonymous - 2011-11-05, 17:47
Dzięki za świadectwo, zen77!
|
|