Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Poradnie uzależnień - Wspólnota Cenacolo

Anonymous - 2011-06-15, 15:15
Temat postu: Wspólnota Cenacolo
Cześć, Szczęść Boże :)
Pragnę Was zachęcić do zapoznania się ze Wspólnotą Cenacolo.
Jest co prawda na temat Wspólnoty wzmianka, zamieszczona przez Agutę (kinga2)
- dziękuję - w wątku http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4552 , ale to .. wzmianka.
Zastanawiałem się przy tym, który dział Forum będzie odpowiedni. Cecacolo nie jest stricte poradnią rodzinną, poradnią dla uzależnionych, współuzależnionych, etc. Wspólnota Cenacolo to ... Wspólnota :) . Hmm .. o Cenacolo na Sychar ? Zwróćcie proszę uwagę na zdanie z http://www.nie-narkotykom.sos.pl/ocenacolo.htm : "Problem narkomanii ma swoje korzenie w rodzinie. Jeśli młody człowiek się uzależnia, to znaczy, że w rodzinie "coś zgrzyta". Często rodzice zaabsorbowani swoimi sprawami i w pogoni za pieniędzmi zapominają o wychowaniu do miłości, o kształtowaniu właściwej hierarchii wartości." Dodam od siebie, że w te pochłonięcie się "swoimi sprawami", wpisuje się również - tak myślę - ... brakuje mi słów. - jak to ująć ... takie zaangażowanie się w ratowanie małżeństwa, skupienie na sobie i (lub) małżonku, na swoim cierpieniu, nieszczęściu, że zostaje mało miejsca w naszym życiu na dzieci. Doświadczyłem tego, "zapominałem" o dzieciach i bywa, że jeszcze 'zapominam". I może zdania z http://www.nie-narkotykom.sos.pl/. m.in. "Narkomania, alkoholizm, inne uzależnienia - to choroba duszy i emocji, choroba braku miłości i poczucia bezpieczeństwa, braku pewności siebie, zagubienia, poczucia niskiej wartości." przyczynią się pozytywnie do spojrzenia na problem kryzysu małżeństwa z innej perspektywy ? To jest trudne, bardzo trudne, choć wydaje się proste i oczywiste. Bo chyba na pytanie, "czy kochasz swoje dziecko ?" odpowiemy potwierdzającą. Tylko, gdy w obliczu problemu, zastanowimy się, dlaczego dziecko czuje się samotne, zachowuje się jak niekochane - odpowiedź nie jest już tak oczywista i prosta. Nie jest, bo wymaga spojrzenia na siebie samego oczami dziecka, nie jest, bo może okazać się, że z tą naszą miłością wcale nie jest tak dobrze jak to sobie "ułożyliśmy". Gdy kilka lat temu, tu, na Forum Sychar, od Was, koleżanek, kolegów, przyjaznych mi ludzi, usłyszałem, "zajmij się sobą & zmień siebie", byłem rozgoryczony, zdezorientowany, etc. Jak to, przecież staram się, kocham, wybaczam, zależy mi, etc, a tu słyszę "zmień siebie". I wbrew sobie, tytułem eksperymentu może, postanowiłem, że wezmę sobie do serca, nawet wyglądające na niedorzeczne, myśli skierowane do mnie przez innych, aby tylko padały od kogoś w kim widzę życzliwość. Później, poczułem co to znaczy "zmienić siebie" i dlaczego nie miałem wcześniej "siły" na propozycję Cenacolo, na działanie na rzecz dziecka, co się takiego dzieje w moim życiu, że i teraz często nie mam, choć gdy patrzę na obecne niepowodzenia wychowawcze, staram się aby to było trzeźwe, szczere, spojrzenie. Zwróćcie proszę jeszcze uwagę na takie zdanie z http://www.nie-narkotykom.sos.pl/index.htm : "Narkomania, alkoholizm, inne uzależnienia - to choroba duszy i emocji, choroba braku miłości i poczucia bezpieczeństwa, braku pewności siebie, zagubienia, poczucia niskiej wartości." W tych "innych uzależnieniach" może mieścić się i nasze. To i może warto poświęcić trochę czasu na lekturę informacji zawartych na http://www.nie-narkotykom.sos.pl ? A gdy ktoś się zastanawia, czy można komuś pomoc wbrew jemu samemu, proponuję zapoznanie się z "interwencją wobec osoby uzależnionej" - http://www.nie-narkotykom.sos.pl/popup.htm
Pozdrawiam Wszystkich,
Andrzej.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group