Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Proszę o pomoc

Anonymous - 2011-06-09, 15:40
Temat postu: Proszę o pomoc
Jestem po rozwodzie z mężem. Radzę sobie co raz lepiej, nie myśle o nim, żyje swoim życie, zmieniam się. Posty które czytam codziennie, jeszcze bardziej podnoszą mnie na duch. Mąż zyje z kochanką. Do tej pory nie był z kontaktu, aż do wczoraj. Mąż zadzwonił do mnie i powiedział że chce sprzeda samochód jest klient a pieniądze dostanę później jak podpisze umowę. Powidziałam mu ze tego nie zrobie, zresztą mi nie zalezy na tym, bo i tak kieruję sprawę do sądu. Mąż nie mógł na mnie wpłynąć pogróżkami, straszeniem to przyjechał do domu i kazal zadzwonić swojej mamusi aby ona cos wskurała. Jednym z powodów dla których był rozwód to właśnie to że mąż jest mamisyniekim. Teściowa próbowała na wsystkie sposoby abym się zgodziła podpsiać umowę oczywiście powiedziała, że pieniadze otrzymać po podpsianiu a reszta do podziału to póxniej ona ze mna porozmawia jak tylko podpiszę umowe. Prosiła błagała, że ja ją krzywdzę tym że ktoś nie dostanie samochodu, a ja jej powiedziałam że jej syn też mi go zabrałam i nie miałam czy jeżdzić, ona mi powiedziała że to nie ważne to już mineło, a ona jak ma spojrzeć ludziom w oczy. Ja sie nie zahowuje po Bożemu, bo nie chce spredać samochodu. Ja jej powiedziałam, że ja się nie zachowuje po Bożemu, a jej syn mieszka z kochanka i na to wyraża zgodę, a ona na to że to nie jest jej sprawa. Zaczeła mnie straszyć itp. Myślała ze znowu jej ulegnę tak jak zrobiłam wczesniej, bo myślałam że on wróci i bedzie dobrze. Powiedziałam mi że powinnam że jak ktoś do mnie kamieniem to ja powinnam chlebem, i dla tego jestem uparta i powinnam sie nauzyć życia. Ja jej odpowiedziałąm że własnie się go nauczyłam. Mąż sie wcale nie odzywał i słuchał rozmowy. Ja jej powiedziałam stanowczo że nie podpisze. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, a czuje sie lepiej że jej się sprzeciwiłam i mężowi, wcześniej to było nie mozliwe. On napisła mi póxniej smsa że dziękuje. Dzisiaj znowu dzwonił ja nie odebrałam. Wiem że to nic nie zmienia miedzy na mi ale przynajmniej nauczyłam sie stanowczości i tego że nie można wszystkiego robić tak jak oni chcą.
Anonymous - 2011-06-09, 22:56

Brawo Mila91 i tak trzymaj...

Oczywiście - nie namawiam Cię do krzywdzenia kogokolwiek, a Ty tego przecież nie zrobiłaś... Gratuluję Ci uszanowania Waszych wspólnych zobowiązań rozwodowych (w znaczeniu faktu już dokonanego), bo prawda jest taka, że bardzo często ludzie nie mają pojęcia, że jeśli się rozstają przed ludzkim sądem, to również jak ludzie powinni się zachowywać i przestrzegać prawa, które zatwierdzili swoimi decyzjami = wyborami...

Rozwód to przeróżne konsekwencje i absolutnie dla wszystkich... Tak po prostu jest i już. Propozycje ugody mają to do siebie, że proponują coś obu stronom, a nie tylko jednej... a w tym wypadku tak było, ponieważ samochodem jeździł i tak Twój mąż, a pieniądze może Byś dostała... bo miały być po podpisaniu przez Ciebie umowy.

Pogody DUCHA :-D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group