Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - do Norberta

Anonymous - 2011-06-05, 11:51
Temat postu: do Norberta
Długo tutaj nie zaglądałem ale coś mnie dziś rano podkusiło.
Widzę, że od 5 lat od kiedy śledzę to forum niewiele się tu zmieniło.
Admin ten sam odeszło trochę moderatorów, są nowi. Nastąpiła wymiana forumowiczów, są jednak ci co zapuścili tu korzenie.
Widzę, że niewiele się zmieniło. Co jakiś czas wybucha gorąca dyskusja.
Gorący wyznawcy "jedynie słusznej linii" zwierają szyki by dokopać "innemu".
I nie ważne czy są to Admini, moderatorzy, zieloni, brązowi, czy zwykli forumowicze.
Masz rację LENO nikt nie bierze za to odpowiedzialności.
Nikt, bo jakże łatwo wyładowywać swoje emocje, pisać, radzić kiedy nie widzisz z drugiej strony żywego człowieka.
Było tu parę osób które kiedyś zadawało to samo pytanie.
KTO BIERZE ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Słusznie Norbert zauważyłeś ale wdając się w te spory szkodzisz tylko sobie.
Poszukaj chłopie kogoś ŻYWEGO, twarzy w którą możesz spojrzeć, zobaczyć reakcję, nawet jeżeli palniesz coś głupiego. Poczuć czyjeś zainteresowanie, czyjąś pomoc. Poznać.
Tutaj jedynie możesz się wypłakać i dopóki szukasz "rad" - dajesz im satysfakcję, że robią coś dla ciebie.
wracając do tego że łatwo wyładowywać emocje jeżeli się nie "czuje" nie widzi drugiej osoby.
Pisałem już kiedyś o tym
Przeprowadzono eksperyment na grupie ludzi.
trzeba zadecydować i przestawić zwrotnice kolejową. Jeżeli tego nie zrobisz to wykolei sie pociąg i zginie wielu ludzi, ale jeżeli to zrobisz to zginie jeden człowiek na końcu toru na który poślesz ten pociąg. zdecydowana większość badanych posyła ten pociąg na drugi tor.
Jednak ci sami kiedy muszą tego samego człowieka własnymi rekami rzucić pod pociąg z mostu i uratować w ten sposób wiele istnień - nie jest w stanie tego zrobić.
Drodzy "pomagacze".
Pomyślcie czasem, że na końcu toru, na który kierujecie wasze rady stoi ŻYWY człowiek.

Norbert - pomyśl jaki sens ma tracenie czasu na jałowe spory z ludźmi, których nie jesteś w stanie przekonać?
Ktoś napisał w tej dyskusji (nie wiem czy nie ty) że ktoś poraniony szuka każdej pomocy i przyjmie każdego "podpowiadacza" który zechce go wysłuchać.
Zapewne zetknąłeś się z działalnością Świadków Jehowy. Wiesz kto jest najlepszym "materiałem" do pozyskania? Osoby poranione. Łapią się każdego kto chce wysłuchać.
Norbert wielu takich złapanych skończyło jako alkoholicy bo już jedynie alkohol chciał ich słuchać.
Pomyśl czy aby nie czas popatrzeć w czyjeś oczy i tam szukać zrozumienia.
Szkoda by było byś się wykończył chłopie.
SZUKASZ i to zżera cie od środka.
przemyśl czy nie czas.

Anonymous - 2011-06-05, 17:40

j23 napisał/a:
KTO BIERZE ODPOWIEDZIALNOŚĆ


Każdy bierze odpowiedzialnośc za siebie .

j23 napisał/a:
Poszukaj chłopie kogoś ŻYWEGO, twarzy w którą możesz spojrzeć, zobaczyć reakcję, nawet jeżeli palniesz coś głupiego. Poczuć czyjeś zainteresowanie, czyjąś pomoc. Poznać.


Dokładnie TAK !
Nikt tu nikogo na siłę nie trzyma .
Osoby chore powinny pójśc do lekarza, te które szukaja terapii - do terapeuty, te które chcą spotykac się w realu i wolą twarzą w twarz - jak najbardziej niech to robią.
A ci, którym odpowiada forma - forum Sychar - niech tu sobie zostają i biorą za siebie odpowiedzialność...za swoje slowa przede wszystkim. I tak będzie najuczciwiej i najlepiej.

Forum internetowe - każde i forum Sychar także - nie jest ani poradnią lekarską, ani biurem adwaokata czy prokuratora, ani ośrodkiem terapii....ot...forum internetowe, na które wchodzi i korzysta sobie każdy kto chce , a kto nie chce, nie korzysta.
Jedyna tu zasada, to taka, że to foum katolickie, które sprzeciwia sie rozwodom.
Myslę, ze poza tymi oto wyżej zasadami, jest to normalne forum internetowe- jak każde inne. EL.

Anonymous - 2011-06-05, 19:17

EL. napisał/a:
.

Forum internetowe - każde i forum Sychar także - nie jest ani poradnią lekarską, ani biurem adwaokata czy prokuratora, ani ośrodkiem terapii....ot...forum internetowe, na które wchodzi i korzysta sobie każdy kto chce , a kto nie chce, nie korzysta.


nawet teraz kiedy pisze ta odpowiedź mam przed oczami coś jakby "reklamę":
każde trudne małżeństwo jest do uratowania
oraz cel tego forum:
"Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki"
Każdy profesjonalista który niesie pomoc bierze odpowiedzialność za to czego dokonał, cieszy się z sukcesów, ale również ponosi konsekwencje błędów.
Nie mam zamiaru wytykać błędów.
Ale w każdej terapii w pomocy najważniejsza jest szczerość.
Wystarczy popatrzeć na Norberta. Kasuje, zmienia, zmienia kasuje, dopisuje.
Tak wygląda niesienie pomocy???
Jak można odkryć co jest prawda a co zostało dopisane?
Może zastanowisz się po co on tak zmienia?
Ja uważam, że chce się podobać.
Uważam, że taka postawa nic w nim nie zmieni.
Ale ja nie jestem psychologiem.
Nie udzielam rad.
Jestem jedynie obserwatorem.
Jutro już mnie nie będzie bo wracam do pracy.
Ale szkoda mi zwyczajnie każdego kto wiąże nadzieję z tym forum.
Elu tacy ludzie są i znikają często poranieni.
czasem ktoś się tam do mnie odzywa.
Ci ludzie nie mają odwagi lub są zmęczeni.
Więc nie pisz mi, że bierzecie odpowiedzialność.



[/i]

Anonymous - 2011-06-05, 20:35

EL. napisał/a:
Forum internetowe - każde i forum Sychar także - nie jest ani poradnią lekarską, ani biurem adwaokata czy prokuratora, ani ośrodkiem terapii....ot...forum internetowe, na które wchodzi i korzysta sobie każdy kto chce , a kto nie chce, nie korzysta.
Jedyna tu zasada, to taka, że to foum katolickie, które sprzeciwia sie rozwodom.
Myslę, ze poza tymi oto wyżej zasadami, jest to normalne forum internetowe- jak każde inne. EL.

Szkoda gadac jak czyta sie to powyżej.....

Napiszę tylko tyle........
Normalne forum to jest wtedy jak ludzie pisza sobie o ptaszkach,kwiatkach,książkach,filmach,spacerkach...

tu trafiaja ludzie z problemami,w depresji,w stanach okołodepresyjnyych ,wycieńczeni życiem,bliscy zakończeniu własnego życia

Jakie normalne forum???

czytam wczoraj cos napisane do Stasia ...w jego poście napisała to Kinga 2 -ale akurat to nie jej własne słowa,słowa jakie pojawiają się ,i wielokrotnie powiela sie je i stają sie już jak mit....

totalna głupota......
tekst kierowany
Stasiu nie walcz bo każda walka to albo wygrana ,albo przegrana i jak w każdej walce sa ofiary...

paranoja .....

to forum militarne????jakies opisy wojny????

a co zatem o walce ze złem???? o walce duchowej???
to nie sa walki?????
tp że ktos ma wypaczone pojęcie słownictwa WALKA.....

to ma byc to przykładem????

I ponieważ nareszcie dojrzałem do tego o czym większośc ludzi mi już wcześniej pisąła ,aby dac sobie spokój z forum ---a przynajmniej na dłuższy czas....

na koniec napisze cos ciekawego........


zastanawia mnie czy przyjdzie czas zwalania masek???

i Ci jacy kreuja sie tu na wielce opanowanych,cierpliwych,doświadczonych

zaczną pisac prawde o sobie.....


że rzeczywistoś jest inna...że tam na zewnątrz sie rozwalaja..ze emocje wielokrotnie wysiadają...
że siedzi w nich natura nerwusa ................ i nioe jest tak kolorowo....... .heeeeeee

J23 masz racje te wieczne moje zmiany w postach to przysłowiowe gryzienie sie w jęzor......

najpierw by dobrze wypaśc przed żoną...a potem by nie narażac sie niektórym na tym forum.........
Totalny debilizm bo człek samoogranicza się i nic więcej.........i jest zakłamany


i na koniec odpowiem nałogowi.......na pytanie jakie skierował do mnie...
jedno z tych mądrych pytań.hiiiiiii

Ciekawe ile wytrzymasz cisnienie????

cheeeeeee nałogu pewnie tyle samo co ty swą trzeżwośc

pozdrawiam

Anonymous - 2011-06-05, 21:11

j23 napisał/a:
Każdy profesjonalista który niesie pomoc bierze odpowiedzialność za to czego dokonał, cieszy się z sukcesów, ale również ponosi konsekwencje błędów.


I tu wychodzi wieloznaczność polskiego języka :mrgreen: Skróty myślowe, potoczne znaczene słów, czy zwykłe niezrozumienie znaczenia w kontekście jakiejś sytuacji.

W takiej formie jakiej użyłeś można to zrozumieć dwojako. Tak że ten profesjonalista to terapeuta lub lekarz i tak,że ta osoba jest tylko "oficerem łącznikowym" pomiędzy potrzebującym, a praktykującym terapeutą bądź lekarzem.

Idąc dalej sformułowanie -niesienie pomocy- nie jest jednoznaczne z prowadzeniem skutecznej terapii.
np. Osoba niosąca pomoc topielcowi nie musi być ratownikiem, choć w taką rolę okazjonalnie się wciela,
obywatel łapiący złodzieja i niosący pomoc poszkodowanej kradzieżą osobie nie musi być policjantem,
człowiek udzielając pierwszej pomocy poszkodowanemu na drodze nie musi być lekarzem ani ratownikiem medycznym.
W przypadku naszego forum- niesienie pomocy- to wsparcie duchowe, dzielenie się własnym doświadczeniem i wiedzą o możliwościach skutecznych terapii, zarówno duchowych jak i czysto świeckich, wymianie kontaktów i adresów internetowych i nie tylko , lokalizacji poradni, specjalistów, Miejsce gdzie można zapoznać się z materiałami pisanymi i audio-video w tematach interesujących dla osób odwiedzajacych nas.

j23 napisał/a:
Nie mam zamiaru wytykać błędów.
Ale w każdej terapii w pomocy najważniejsza jest szczerość.

Szczerość to podstawa każdego działania pomocowego.
Nikt tu jednak nie obiecuje terapii autorskich ,ani diagnozy i leczenia.
Tu można się wygadać, znaleźć kierunki poszukiwań do działania, skorzystać z doświadczeń tych, którzy borykają się z podobnymi problemami. Znaleźć zrozumienie, choć mamy różne historie osobiste.

j23 napisał/a:
nawet teraz kiedy pisze ta odpowiedź mam przed oczami coś jakby "reklamę":
każde trudne małżeństwo jest do uratowania
oraz cel tego forum:
"Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki"


Opiszę tak jak ja to odbieram. :-D
Podstawowym problemem w zrozumieniu nagłówka oraz jego rozwinięcia jest nieporozumienie w odczytywaniu treści jakie zawiera.
Uratowanie małżeństwa nie oznacza obowiązkowo szczęśliwego wspólnego pożycia po burzy i romantycznych spacerów po parku pod rękę ze współmałżonkiem, ale jako że to forum katolickie co następuje:
-uratowanie i odbudowę w osobie poranionej prawidłowego spojrzenia na małżeństwo i wspólmałżonka-uzdrowienie duchowe, które skutkuje odpowiedzialnym i z pełnym zrozumieniem podejściem do przysięgi małzeńskiej, przestrzegania jej i braku świadomej zgody na rozwód.
Pełna świadomość decyzji o samotnym życiu do śmierci, w przypadku, gdy współmałżonek się nie nawróci. Małżeństwo uratowane w 100% w jednym małżonku- utrzymywanie otwartej drogi do pojednania.
-uratowanie małżeństwa poprzez wytrwanie w wierności porzuconego współmałżonka, aż do czasu powrotu wiarołomnego , bez względu na status cywilny związku i upływ czasu. Uratowanie małżeństwa w 100% w obojgu małżonków.
-uratowanie małzeństwa poprzez zażegnanie kryzysu bez względu na jego fazę , przemianę myślenia i zachowań, aby osiagnąć stan najbardziej pożądany i często odczytywany jako jedyne poprawne rozwiązanie czyli drugi miesiąc miodowy. :mrgreen:
Wszystkie 3 mozliwości oraz ich odcienie to uratowane małżeństwo sakramentalne, bo tylko takie bierzemy tu pod uwagę.

j23 napisał/a:
Wystarczy popatrzeć na Norberta. Kasuje, zmienia, zmienia kasuje, dopisuje.


Cóż Norbert nigdzie nie przedstawiał się jako specjalista terapeuta d/s problemów na tym forum. A że kasuje i zmienia? Chyba wielu się to zdarza. Może nie tak widowiskowo, ale poprawianie literówek czy uzupełnienie postu to fakty.
:mrgreen:

j23 napisał/a:
Tak wygląda niesienie pomocy???


Cóż, każdy udziela się tu jak umie i może, pytanie czego się oczekuje po takim forum jak nasze? Jakie są konkretne potrzeby osoby która tu wchodzi?
Ludzie dokonują niepojętych rzeczy i pokonują niebywałe przeszkody, ale potrzebują wsparcia i tu mogą się dowiedzieć gdzie go szukać. :mrgreen:


Fajnie, że zaglądasz do nas j23. :mrgreen:

Anonymous - 2011-06-05, 21:23

j23 napisał/a:
Każdy profesjonalista który niesie pomoc bierze odpowiedzialność za to czego dokonał, cieszy się z sukcesów, ale również ponosi konsekwencje błędów.


Profesjonalista i owszem.
Ale my tu jesteśmy osobami, które gromadzą się wokół tematu, który nas dotyka. Chyba wolni tu jesteśmy od profesjonalizmu...a jedynie jesteśmy specjalistami od tego co sami przezylismy.

j23 napisał/a:
Ale w każdej terapii w pomocy najważniejsza jest szczerość.


To forum nie prowadzi terapii.

j23 napisał/a:
Wystarczy popatrzeć na Norberta. Kasuje, zmienia, zmienia kasuje, dopisuje.
Tak wygląda niesienie pomocy???
Jak można odkryć co jest prawda a co zostało dopisane?
Może zastanowisz się po co on tak zmienia?


Noooo, to już pytania do Norberta.....z dodatkowym pytaniem, po co jest tu Norbert ? Czy po pomoc ?

j23 napisał/a:
Ale szkoda mi zwyczajnie każdego kto wiąże nadzieję z tym forum.
Elu tacy ludzie są i znikają często poranieni.


Raczej nikt zdrowy na to forum nie trafia....każdy poraniony.....i jakby dobrze słuchał....to dostałby odpowiedź, że...od leczenia jest lekarz, od terapii terapeuta....tutaj może porozmawiać, otrzymac podpowiedź, adres specjalisty, tu może sie z nami podzielic swoimi sprawami, wygadać , pomodlic się albo pojechać z nami na rekolekcje. Cóż mozna przez internet, możliwości sa ograniczone.

j23 napisał/a:
Więc nie pisz mi, że bierzecie odpowiedzialność.


Oj, czytaj uważnie....bo ja napisałam, że każdy bierze tu odpowiedzialność tylko za siebie samego.

Pozdro !! EL.

Anonymous - 2011-06-05, 21:41

Cytat:
I ponieważ nareszcie dojrzałem do tego o czym większośc ludzi mi już wcześniej pisąła ,aby dac sobie spokój z forum ---a przynajmniej na dłuższy czas....

na koniec napisze cos ciekawego....
.
Norbert niepokoi mnie ze po raz kolejny się zegnasz a wracasz za parę dni.
Nie wyglada to wiarygodnie.
Jak teraz zamierzasz?
Pozdrawiam i Pogody Ducha

Anonymous - 2011-06-05, 21:54

Norbert1 napisał/a:
a co zatem o walce ze złem???? o walce duchowej???
to nie sa walki?????
tp że ktos ma wypaczone pojęcie słownictwa WALKA.....

Tak sobie myślę ,że może lepiej odbierzesz moje spojrzenie na sprawę którą poruszyłeś, gdy sprecyzuję słowo walka, która się pojawia w mojej wypowiedzi.
Akurat w moim przypadku jest tak,że przeżywałam na ostro i nadal przeżywam ale już w wersji light, walkę duchową.
To rzeczywisty front. Działania bojowe, rany, krew i można stracić życie doczesne, gdy nie słucha się bezwzględnie dowódcy w osobie Jezusa i Maryi. W trakcie mojego uwalniania zagrożone realnie było nie tylko moje życie i to było tak przez dłuższy czas. Zło jest agresywne i w doczesnym świecie sieje zniszczenie,niczego nie chce oddać bez tornada jakie rozpętuje wokól uwalnianej osoby. Odebrało życie wielu moim zwierzęcym przyjaciołom ( nie mogło sięgnąć mnie, więc zabrało inne życie i zagroziło bliskim mi osobom ) W takiej walce ochroną jest tylko Trójca Święta, Maryja, Aniołowie i Święci. Nie lecą bomby, nie strzelają to walka kontaktowa, mordercza i bezpardonowa. Chwała Bogu,że nie zdawałam sobie sprawy z całości działań,a i tak byłam wyczerpana. Wybacz, ale nie tylko nie potrafię lepiej na ten moment oddać swoich odczuć, ale i nie jestem do konca gotowa by do nich wracać.
Mnie słowo walka kojarzy się tylko z tym realnym duchowym horrorem jaki sobie zafundowałam na własne życzenie i sposobem w jaki mnie z niego uwalniano oraz doswiadczeniami jakie w tym czasie miałam. Nikomu tego nie życzę, bo konsekwencje wchodzą w świat doczesny.

W porównaniu z powyższym " walka" o małżeństwo to zupełnie inna bajka. Ta sytuacja to niemal pokojowe działania choć wykańczają emocjonalnie, zdrowotnie i czasem nawet duchowo. Wszystko co docześnie spotyka mnie w sferze relacji małżeńskich zdaje mi się spokojnym ratowaniem, choć obiektywnie nie zawsze jest spokojnie.

Mam nadzieję,że powyższe nieco wyjaśni moje stanowisko.

Anonymous - 2011-06-05, 22:21

Norbert1 napisał/a:
cheeeeeee nałogu pewnie tyle samo co ty swą trzeżwośc

A to mnie cieszy.....do zobaczenia w drodze.

Mam prośbę ..apel............ nie ma co bronić forum................ nie ma co bronić poszczególnych charyzmatów tego forum.......... podejmowanych inicjatyw...............
Warsztatu na tym forum.............. 12 Kroków ku pełni życia..............
Nikt nie ma przymusu tu bycia...pisania..uczestniczenia w czymkolwiek..............wolny wybór.
Jak mi coś nie pasi,to poprostu nie wchodzę w to.
I tyle.

Jest takie arabskie przysłowie:psy szczekają a karawana idzie dalej
Używam tu pewnej analogi,przenośni -bo jeden otwarcie, może ktoś jeszcze w sposób zawoluowany poddaje ocenie i krytyce forum zasady,uczestników interenetowego warsztatu-by napisać:ludzie jacy tu wchodzą ,jacy uczestniczą w warsztacie,ich postawy,ich życie są i będą świadczyć czy to jest dobre czy złe..pomocne czy nie.


I jeszcze moje oświadczenia w odpowiedzi na treści jaki pisze gdzieś wcześniej Norbert :

Norbert ......nigdy Ci nie proponowałem uczestnictwa,towarzyszenia czy prowadzenia w kolejnych edycjach internetowego warsztatu 12 Kroków ku pełni życia

Jak powstawały kolejne grupy byłeś już poza grupa 1 i poza warsztatem-na własną prośbę.

Ja ze swojej strony kończę wypowiadanie się czy polemizowanie,wyjaśnianie,udowadnianie Norbertowi czy komukolwiek zasadności czy bezzasadności istnienia warsztatu.

Jak ta kolejna edycja będzie dawać jej uczestnikom poprawę ich funkcjonowania w ich życiu............. to za jakiś czas ci uczestnicy poniosą to posłanie dalej.
Jak nie???? to poprostu to obumrze śmiercia naturalną.

Górnolotnie można napisać:jak będzie wola Boża ,jak warsztat bedzie ją spełnianiał............. to przy największej krytyce Norberta czy kogokolwiek innego ta idea przetrwa.
Ja nie .....to idea padnie.

Pogody Ducha

Anonymous - 2011-06-05, 22:22

kinga2 napisał/a:


Szczerość to podstawa każdego działania pomocowego.
Nikt tu jednak nie obiecuje terapii autorskich ,ani diagnozy i leczenia.
Tu można się wygadać, znaleźć kierunki poszukiwań do działania, skorzystać z doświadczeń tych, którzy borykają się z podobnymi problemami. Znaleźć zrozumienie, choć mamy różne historie osobiste.

Kingo - jak napisałem ja to forum obserwuje od 5 lat'
owszem można się wygadać ale tylko jeżeli gar się w tej samej drużynie. Wielu chciało się wygadać i już ich nie ma. Mieli inne zdanie.

kinga2 napisał/a:
Cóż Norbert nigdzie nie przedstawiał się jako specjalista terapeuta d/s problemów na tym forum. A że kasuje i zmienia? Chyba wielu się to zdarza. Może nie tak widowiskowo, ale poprawianie literówek czy uzupełnienie postu to fakty.

Kingo ty oczywiście wiesz, że nie chodziło mi o poprawianie literówek i drobne poprawki. Doskonale wiesz, że często znikały posty które były kontrowersyjne i wypaczało to obraz dyskusji. I Norbert napisał wyżej dlaczego tak się działo - chciał by wyglądało inaczej.
A uzupełnić literówki można przed wysłaniem postu - błędy są podkreślane na czerwono i ktoś komu na tym zależy robi to wcześniej. Ktoś kogo to nie razi na etapie pisania - nie poprawia literówek później. Ktoś kto szczerze się wypowiada nie zmienia niczego co już napisał. Nie zmienia historii, nie dopasowuje jej do odpowiedzi na jego wcześniejszy post.
I Norbert nie jest tu jedynym przykładem.

I tu odniosę się również do El. Do brania odpowiedzialności.
Tak ta odpowiedzialność właśnie wygląda. "Odpowiedzialność" za wypowiedziane słowo, które można zmienić, skasować...
"Odpowiedzialność" za "niesienie pomocy", które niekoniecznie musi być pomocne dla konkretnego przypadku. Bo nie widzisz, nie czujesz, nie dotykasz czyjegoś problemu.

Elu i bez względu na to ile razy napiszesz, że tu nikt nikomu nie radzi, nie pomaga, nie stara się powiedzieć że to jego droga jest jedynie słuszna - będzie to mijanie się z prawdą.
Bo historii nie można zmienić, tej zapisanej w postach tego archiwum też. Można pisać, zapierać się, że nikt tu nie stara się być doradcą, "terapeutą", ale to nie oznacza, że tak nie jest. To że pokazując na kurę mówisz że to orzeł nie oznacza, że tak jest.
Pozdrawiam i życzę więcej otwartości. To wszystkim, którzy tu trafiają pomoże. Tym, którzy zapuścili korzenie także.

Anonymous - 2011-06-05, 22:42

ja troche przewrotnie.........
i kieruje, apeluje nie do osób pomagającym, ale do tych, którzy tej pomocy szukają


bądźmy odpowiedzialni nie tylko za to, co robimy, także za to, czego nie robimy


szukając pomocy nie ufajmy ślepo we wszystko co nam mówią, nie starajmy sie przerzucac odpowiedzialności za siebie na innych...mniej będzie rozczarowania, i popelniania błedów, więcej wiary w siebie i własne możliwości,
szukajmy dróg wyjścia z kryzysu w sposób mądry i właściwy bez stawiania sie w roli ofiary, w roli osoby nieudolnej do samoprzezwyciężenia swoich problemów, nie bądźmi dziecinnie naiwni patrzmy na życie trzeźwo i z rozsądkiem... to moje zycie, i moje konsekwencje jak pozwole innym decydowac za siebie co dla mnie dobre,
i może byc to wtedy, jak sami nie bedziemy mądrze korzystac z rad cięzka lekcją nauki dla nas samodochodzenia do tego, iż jedyna osoba, która wie najlepiej co dla mnie dobre jestem ja sam...

cudownego środka uleczającego nie ma... jest tylko trudna droga własnego rozwoju osobistego, poznania siebie kim jestem i czego chce od życia....
a ona jest długa i kręta,

i musimy nauczyć się przyjmować odpowiedzialność za wszystko w czym bierzemy udział jako własne ryzyko w tym kierunku, brac z nich lekcje, eliminowac te rady, ktore sa choć dla innego dobre, bo sytuacja analogicznie znajomajednak dla mnie nie właściwe wręcz złe...
nie wierzmy ślepo, nie ufajmy ślepo, uczmy sie roztroności, i tego co dla mnie dobre na podstawie wnikliwej obserwacji siebie samego...
szybciej dojdziemy do celu bycia szczęsliwym po swojemu, nie po myśli radzącego, on ma swoje doświadczenia i wizje tego co dobre dla niego, szczególnie wtedy jak jest to forum samopomocowe...

Anonymous - 2011-06-05, 23:10

j23 napisał/a:
A uzupełnić literówki można przed wysłaniem postu - błędy są podkreślane na czerwono i ktoś komu na tym zależy robi to wcześniej.

Ja tu z innej beczki. Z jakiego edytora korzystasz na forum, bo mnie się nie podkreśla i wogóle nie wyróznia błąd. Jak go sama nie znajdę to leci. Tylko w wordzie mam taką funkcję. Podpowiesz coś?

Anonymous - 2011-06-05, 23:19

Danka 9 napisał/a:
Norbert niepokoi mnie ze po raz kolejny się zegnasz a wracasz za parę dni.
Nie wyglada to wiarygodnie.
Jak teraz zamierzasz?

Zamierzam Danko napewno na dłuży czas ...bo jak widac wciąz zarzuca mi sie brak szczerości ...............

tyle w tym temacie


Kingo i o to mi chodzilo....to wyjasnienie...

tak zreszta jak gdzies wspomnialas w małzeństwie też w gre wchodzi sfera duchowa i walka ze złem...zatem wszystko kręci się koło osi......

a mnie tylko pzreszkadzają hasla pseudo specjalistów samozwańców i od tyle
nałóg napisał/a:
Ja ze swojej strony kończę wypowiadanie się czy polemizowanie,wyjaśnianie,udowadnianie Norbertowi czy komukolwiek zasadności czy bezzasadności istnienia warsztatu.

Nałóg obudz sie w tym temacie nie ma mowy o warsztatach...

zatem otrzeżwiej (przenośnia oczywiście)

ale skoro sam przeniosłes swój ból i udawadnianie wciąż twa bezbłędnośc

wyjasniam co do tego

nałóg napisał/a:
Norbert ......nigdy Ci nie proponowałem uczestnictwa,towarzyszenia czy prowadzenia w kolejnych edycjach internetowego warsztatu 12 Kroków ku pełni życia

Jak powstawały kolejne grupy byłeś już poza grupa 1 i poza warsztatem-na własną prośbę.


Bałach miły Panie ja nie pisze o czasie gdy powstawały grupy,bo wówczas jak dobrze pamiętasz byłem juz na NIE i były nasze wasnie na forum a potem moja blokada..............

moja a wielce oświecony LEKARZ FORUM....nawet nie dostał upomnienia

nic tam

Ja pisże nałóg o czasie gdy Norbert był jeszcze super....

gdy ludzie dopytywali sie o następną edycje na forum otwartym w temacie 12 kroków ..kiedy zaczną się warsztaty..........

nastepnym razem moze mam nagrywac co???

Przykro mi ze masz luki w pamięci...ale ja ich nie mam ....

jedną z moich zalet jest dobra pamięc

Cytat:
szybciej dojdziemy do celu bycia szczęsliwym po swojemu, nie po myśli radzącego, on ma swoje doświadczenia i wizje tego co dobre dla niego, szczególnie wtedy jak jest to forum samopomocowe...

Mami i bomba to co napisałas ...............

ile razy własnie to starałem się wyrazic

tak nałog nie Ja czepiam sie forumm..ani programu.....
jedynie twego przeswiadczenia WSZECHWIEDZĄCEGO.........

idąc za słowami mami to co dobre dla naloga jest do kitu dla innego

nie bierzesz niestety nałóg poprawki na cos takiego
wybacz na to co napisze wydaje mi sie że ,ale moze tylko wydaje
że to wykreowanie nałoga..jego mocy....jego speca od diagnoz

to jakas rekompensata za stracone lata...........

pomysl nad tym ile w tym serca i posłania a ile pozowania

Danko jak obiecałem staram się juz nie powracać....
a chocby z tego tytułu że nie mam zamiaru wlazic w parade FACHOWCOM

żegnam

Anonymous - 2011-06-05, 23:41

Sobie i innym polecam kazanie ks. Piotra z 29 maja:

http://www.kryzys.org/vie...p=127347#127347

Bardzo a propos tej dyskusji i niektórych innych.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group