Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - własny temat

Anonymous - 2011-06-02, 19:11
Temat postu: własny temat
Ufff załatwił to sam cudaczek......ubiegła mnie a miałem to napisac.
Jako pierwsze Jarku to określ mi co wniosłes do postu cudaczka poza czepliwością.
pozwalając sobie na ocene mnie czy też samotnej

dla ścisłości to pierwsza z twoich skaz jakiej mimo ukończenia programu 12 k...nie przerobiłes.

Po drugie kto ci dał prawo oceniac moją decyzje jako ojca,czy tez decyzje mojej żony jako matki ,oraz zgode na zaistniałą sytuacje księdza(opiekuna ministarntów) ....nazywając to chora czy żle pojętą tolerancja ....
A jaka winna byc właściwa- twoja?????
przewrotnie ...ile lat uczyłes innych własnej tolerancji co???


niewłasciwy to jestes nadal ty Jarku..i wypisując swoje spostrzeżenie na twój temat odpowiem kolejny raz

winienes byc nadal uczestnikiem 12 kroków,zamiast sponsorem wspólprowadzącym warsztat....
heeeeee zapodam teraz tekstem innego Jarka

lekarzu...najpierw ulecz się sam.

Dziś kolejny raz dałes plamę ..nie wiem czy to łapiesz włazisz w czyjs temat piszesz oceny innych ,bzdury nie wnoszac nic z pomocy między ludzi...
I to sa twoje kwalfikacje??? kwalfikacje do bycia sponsorem???

mam przynajmniej nadzieje że dziewczyny podchodza do tematów bardziej profesjonalnie...

no a teraz mozesz sobie wypisywac wszelkie bzdury jakie chcesz na mój temat.....
choc zastanów sie i oceń czy warto??? masz jeszcze koło ratunkowe
-telefon do sponsora i spytaj.....

p.s

a teraz kilka słów do moderatorów
możecie zrobic z tym tematem co chcecie
wywalic do technicznego,
bądz uznac że zrobiełm wycieczke personalna i znów nałożyc na mnie karę,
albo możecie przeczytac to ze zrozumieniem i choc raz zastanowic się
1.kto kogo prowokowal
2.czy moze mam troche racji
3.czy faktycznie w tym cos na rzeczy

dziekuje i przepraszam jak mocno drastyczne

Anonymous - 2011-06-02, 19:40

To ja tak tylko wzorem krokowicza napiszę:

byłem, czytałem :-)

Anonymous - 2011-06-02, 20:23

Jarek napisał:
Każde osłabienie wiary u dziecka przeżywa się jako wydarzenie bolesne, a nie powód by chwalić się swoją źle pojmowaną tolerancją.

A kto się chwali - Jarku ????
Napisałam w wątku cudaczka:
cyt.

Jarosław napisał/a:
Cytat:
tato nie jestem ministrantem bo nie czuje tego,miałbym chodzić służyc bo tak trzeba,bo wykonac gest w kierunku rodziców.


Matka Teresa też nie czuła Norbert, bo i nie o czucie tu idzie.

daimon napisał/a:
.a Ja zrozumiałem to i wiem że moze przyjdzie czas kiedy poczuje i sam zapragnie

Jarek napisał:
A jak nie to co? Do bierzmowania nie przynaglisz bo nie czuje?

Jakieś mi to dziwne.


samotna napisała:

a dla mnie to nie jest dziwne - ponieważ mnie dotknęła podobna sytuacja...

Syn do bierzmowania nie przystąpił...a mnie pozostało na ten czas przyjąć Jego decyzję...
mogłam tłumaczyć...podpowiadać, ale tylko tyle...

Jak Ty sobie Jarku wyobrażasz, że siłą przyprowadzę 16 latka do bierzmowania i zmuszę do chodzenia na mszę...przecież to tylko odwrotny skutek ...bunt...

Nie przeżyję życia za moje dziecko...ono też będzie w życiu ponosiło konsekwencje swoich wyborów...


a potem 13.50 napisałam


Norbi, czy ty nie rozumiesz, ze "pite" jest do mnie....( tak czuję)
jakoby tak łatwo przychodzi pogodzenie z takim faktem, z decyzją dziecka...,
usprawiedliwianiem... .
A tak serio łatwo o sądy...z daleka...nie znając dokładnie sytuacji...akurat mojej w tym przypadku... .
Dopóty byliśmy z mężem razem - ( mąż powoli wycofywał się z uczestnictwa we mszy),
syn chodził ze mną, ale kiedy mąż odszedł wyraźnie przy dziecku powiedział, kiedy walczyłam o utrzymanie tego stanu, że siłą i batem go nie zapędzisz...
syn przestał chodzić do kościoła, wyprowadził się do ojca...,
mąż wypisał syna z lekcji religii...,
co mogę zrobić ponad to co zrobić mogłam...,
to że przyjmuje ten fakt nie znaczy, że nie boli...
i tyle w temacie...,

A ja mam takie pytanie Satine ,Jarosław..
Czy jeśli Wasze dorosłe dzieci podejmą decyzje o odejściu z Kościoła lub przejdą
na inna wiarę...to co wtedy zrobicie???
Zamkniecie przed nimi drzwi???
Wyprzecie się ich, a tym samym swoich wnuków ???
A kiedy Waszych rozmów w tym temacie nie będą chcieli słuchać???
Proszę mi nie odpowiadać - sami sobie odpowiedzcie...,
bo dla mnie temat zamknięty - nie zaśmiecam cudzego wątku.
Pozdrawiam

w postach Jarka i Satine odczułam zawoalowaną ocenę przynajmniej mnie jako rodzica,
a po co ???

cyt. Satine:

Dzisiaj odmówił wypełnienia zobowiązania służby do mszy - jutro powie, że nie czuje Sakramentu Małżeństwa i będzie szukał nowej żony. Zresztą - bez Bierzmowania, ślubu kościelnego nie weźmie. Czyli co - abstynencja do końca życia? Czy związek w grzechu?

Oczywiście - pewnie szesnastolatka na mszę siłą nie można zaciągnąć. Ale "zrozumienie" rodzica, wspieranie go w tym - "tak, rozumiem" - sprawi, że i później będzie oczekiwał rozumienia go w innych błędnych postawach i będzie zdziwiony, dlaczego jesteśmy niekonsekwentni.

Niestety, tak to działa.....

Nie bójmy się być zawsze wierni swoim poglądom i nie wykazywać postawy lekceważenia postaw niewłaściwych, zwłaszcza, jeśli chodzi o nasze dzieci....

Za lekceważenie uważam stwierdzenie: to tylko dziecko.

Nie wiem, może to ja się mylę... :]


Satine i otóż właśnie może się mylisz, bo do pewnego momentu możesz po swojemu wychowywać dziecko...męża... ;-) ....
ale przychodzi taki czas, ze ktoś mówi nie chcę....idę własna drogą...,
i tak jak nie przykujesz do siebie męża...tak nie podyktujesz i nie napiszesz scenariusza
życia dla swojego dziecka...,
przyjmuję, ze ma PRAWO do decydowania, i tylko wtedy ma szansę przekonać się,
że za każdym wyborem prędzej czy później stoi jakaś konsekwencja...,
jedynie co mogę - to przyznać, ze popełniłam jakieś błędy....,
ale tu wracam do punktu wyjścia, bo któż ich nie popełnia...???
Gdzie jest napisane, gdzie jest gwarancja na to, ze gdybym postąpiła tak...czy tak...,
byłoby inaczej...mąż by nie odszedł...a u syna wiara i Bóg byłby na pierwszym miejscu...???

Zresztą, któż z nas ma prawo oceniać np. moje błędy, jak głęboka jest czyjaś wiara...,
i kto z nas bliżej pana Boga, a kto nie...???
Ja absolutnie nie pokuszę się o takie spekulacje...

Jedno mnie powiem zastanawia...pewnie wsadzę kij w mrowisko...,
ale 12 kr to nie hurtownia truskawek...!!!
Mam wrażenie, ze 12 kr dla niektórych to jakby co najmniej studia psychologiczne i zabieranie się za leczenie innych, a ja myślę, ze nie poparte ogromną wiedzą
psychologiczną, dystansem, pokorą i brakiem personalnych uprzedzeń można zrobić komuś większa krzywdę niż się komuś wydaje.
12 kr jest przede wszystkim narzędziem do PRACY NAD SAMYM SOBĄ

Anonymous - 2011-06-02, 21:22

samotna napisał/a:
Jedno mnie powiem zastanawia...pewnie wsadzę kij w mrowisko...,
ale 12 kr to nie hurtownia truskawek...!!!
Mam wrażenie, ze 12 kr dla niektórych to jakby co najmniej studia psychologiczne i zabieranie się za leczenie innych, a ja myślę, ze nie poparte ogromną wiedzą
psychologiczną, dystansem, pokorą i brakiem personalnych uprzedzeń można zrobić komuś większa krzywdę niż się komuś wydaje.

Pewnie że tak samotna ani to hurtownia truskawek..ani mega piguła leczaca wsio...........

z przykrością stwierdzam że można w ten program wejsć zagubionym ...i wyjśc z niego jeszcze bardziej zagubionym.....
a szczególnie gdy nieodpowiedni jest ktos prowadzący ten program no sorry warsztat :mrgreen: :mrgreen:
jak niektórzy to tłumacza....
i otóz to -jakie leczenie innych???

aby leczyc trzeba byc psychologiem,psychiatra,terapeta.....miec ku temu podstawy,predyspozycje....

a zwykły osobnik co może ???
jedynie dac własny przykład ja tak sie z problemem uporałem..ja tak to w swoim przypadku wykonalem,mnie sie to tak udało,tez mam z tym problemy ale staram sie....

i super ale to jest nakierowane na:
alkochlik trzeżwy-ma sznase być wzorem dla alkocholika chcącego trzeżwiec

hazardzista uwalniający sie od uzaleznienia-ma szanse byc wzorem dla hazardzisty wychodzacego z nałogu

itd...itd....
Sławetny tekst o SPONSORZE tudziez o sponsoringu....

wystarczy wejśc na forum 12 k i posłuchać nagrań jakie tam sa z ostatniego spotkania
i chocby świadectw ...miedzy innymi świadectwa uczestnika 12 k dla AA
jak na dłoni mówi kto to sponsor i jaki jest jego cel dla tej specyficznej grupy
12 kAA
a warsztaty wreszcie zyc sa warsztatami ogólnymi-----i jak warsztaty prowadzone na Skaryszewskiej..czy tez w Warszawie na Okrąg..czy tez w dwóch punktach u księzy ....prowadzone sa przez osoby kompetentne....


samotna napisał/a:
12 kr jest przede wszystkim narzędziem do PRACY NAD SAMYM SOBĄ

Jasne ale to się zbyt łatwo zapomin ai lepiej jest leczyc innych z MEGA WIEDZĄ

echhh szkoda gadać
Ja napisze wprost uczestniczyłem w pierwszej grupie warsztatów na forum..tez miałem mega zapał..swiatła w oczach..i nie wiem co....

I na koniec przyszło opamiętanie ...szkoda że tak pózno..ale pzryszło nie po czym innym jak po słowach żony Agaty...jakie macie prawo i podstawy mącic ludziom w głowach i bawic się ich kosztem...jakie macie predyspozycje...
Norbert nie wstyd Ci............i poleciało mi w pięty...zrobiło mi sie głupio i jedno co czułem
KURDE MA RACJE....ma naprawde racje

tyle w temacie

Anonymous - 2011-06-02, 22:04

daimon napisał/a:
z przykrością stwierdzam że można w ten program wejsć zagubionym ...i wyjśc z niego jeszcze bardziej zagubionym.....


zgadzam się....,
mnie się zapaliły światła....., ale nie do leczenia innych ale do tego ile jeszcze we mnie jest do zrobienia...,
bardzo bolało zobaczenie siebie.....,
bo w tym programie chodzi o jego uczestnika a nie cały świat...,

12 kr
daimon napisał/a:
ni mega piguła leczaca wsio...........


dokładnie....,
ten świetny program nie jest panaceum na wszystko, ja podchodzę do tego
tak, że może mi być mi pomocny w sytuacjach które mnie w życiu spotkają,
ale nie zabezpieczy przed błędami,
pomoże radzić sobie z emocjami, ale nie jest gwarancją, ze zawsze nad nimi zapanuję...,
będzie pomocny w powściągliwości jeśli chodzi o ocenę innych, ale mnie
pewnie od ocen nie uwolni...,
Będąc na finiszu myślę sobie, że co jak co, ale ja osobiście, nie mając fachowego przygotowania nie zabrałabym się za leczenie innych....

Anonymous - 2011-06-02, 22:53

Norbert czy mogę zapytać po co otworzyłeś ten wątek? Czytaj "jaki masz w tym cel"?Już pierwsze zdania w wątku odczytuję jako prowokację...ale oczywiście to moje odczucie...czy zatem odpowiesz na powyższe pytanie?
Przypominam, że Forum ma służyć pomocą...
Nie sądzę aby prowokowanie i obrażanie innych pomogło komukolwiek...sieje raczej tylko niepotrzebny zamęt

Chciałabym poruszyć jeszcze jedno...
samotna napisał/a:
Mam wrażenie, ze 12 kr dla niektórych to jakby co najmniej studia psychologiczne i zabieranie się za leczenie innych, a ja myślę, ze nie poparte ogromną wiedzą

daimon napisał/a:
jakie macie prawo i podstawy mącic ludziom w głowach i bawic się ich kosztem..

samotna napisał/a:
nie mając fachowego przygotowania nie zabrałabym się za leczenie innych....

Osoby prowadzące 12 kroków nie mają za misję radzić czy "leczyć".
Prawda jest też taka, że niejeden "wyuczony" psycholog może człowieka dużo bardziej pokiereszować niż osoba która krokami żyje na codzień - w praktyce...
Sorry ale wychodząc z założenia, że tylko psychologowie powinni prowadziś program, 12 kroków do dziś dnia nie ujrzałoby prawdopodobnie światła dziennego...

Ja wierzę Slowu...a tam stoi: "po owocach poznacie..."
Ja widzę piękne owoce programu w moim życiu...i słyszę podobne świadectwo innych, którzy program przeszli - niekoniecznie prowadzeni przez ludzi w tym kierunku wykształconych

Anonymous - 2011-06-02, 23:30

agnicha napisał/a:
Norbert czy mogę zapytać po co otworzyłeś ten wątek? Czytaj "jaki masz w tym cel"?Już pirwsze zdania w wątku odczytuję jako prowokację...ale oczywiście to moje odczucie...czy zatem odpowiesz na powyższe pytanie?

Miła Pani moderator mam prośbe moze zamiast widziec wszędzie prowokacje...więcej zrozumienia...

Spytany odpowiadam wątek założyłem by wypowiedziec sie w kwestji oceny mojej decyzji i postawy jako rodzca- przez Jarka..........
pierwsze zdanie tyczy się decyzji jaka podjeła sama właścicielka postu cudaczek wytłuszconymi literami .....w szybki przełozeniu spadac to mój post
zrozumiałe???

dlatego napisałem ubiegła mnie bo to samo chciałem napisać u mnie ...iż Jarek i satine uzewnetrzniają jakies swoje fobie ....w nieswoim temacie i kierując konkretnie nazewnictwo napisze PIERDULETY ....kierowane nie do osób jakie szukają pomocy...

I dziw że tego oko moderatorów nie widzi...a forum nastawione na pomoc...jaka pomoc? ....
ludziom problematycznym jacy czuja frajde wpadania z dystansu i dowalania innym???

zatem to forum pomocy??? czy zaburzonych pseudo psychopatów??

agnicha napisał/a:
Osoby prowadzące 12 kroków nie mają za misję radzić czy "leczyć".
Prawda jest też taka, że niejeden "wyuczony" psycholog może człowieka dużo bardziej pokiereszować niż osoba która krokami żyje na codzień - w praktyce...
Sorry ale wychodząc z założenia, że tylko psychologowie powinni prowadziś program, 12 kroków do dziś dnia nie ujrzałoby prawdopodobnie światła dziennego...


Agniecho ja sie nie upieram co do psychologów...ja sie upieram co do jednego....
forumowe 12 k ma dziwną strukture i tyle.
...super że w tobie sa owoce...ja swoje tez widze ..ale dokladnie tak jak samotna wiem i czuje że to proces na całe życie....i choć sam uległem w pewnym czasie eufori...jakoby niesienia daru...posługi..pomocy
bo wszak to piekna idea
....to w pore ktos mnie ostudził ....i dobrze bom sam jeszce mało pewny..sam kulejący czasami....i mam ta kulawośc przekazywac innym???

a tak się teraz własnie odbywa........

Agnicha z tego co pamiętam kończyłas warsztaty Jacka R tak??
.....Jacek jest terapeutą...ile lat parcuje w tematach uzaleznień??..ile grup poprowadził??...
jaka jest jego wiedza??...czy sa lata podparte parktyka??....jak jest umiejetność??........

widzisz róznicę ??? bo ja ja widziałem bo miałem niewątpliwa szanse ukończyc warsztaty Jacka..i wspomagac pierwsza grupę warsztatów na forum.

I o tym sie wypowiadam

a konkretnie warsztat 12 k o jakim wciąz pisze(na forum) jak dla mnie jest PIONIERKA
eksperymentem i to na ludziach...

i w tej materii zdania nie zminię

tyle w tym temacie

[ Dodano: 2011-06-02, 23:53 ]
agnicha napisał/a:
i słyszę podobne świadectwo innych, którzy program przeszli - niekoniecznie prowadzeni przez ludzi w tym kierunku wykształconych

hee świadectwo pisane?? papier wszystko przyjmie

świadectwo mówione??? człek lubi sie pokazać............

Agniecho świadectwo to jest tu i teraz dla każdego z nas..to umiejetnosc życia...umiejętnosc przechodzenia traum i doznań...umiejętnosc zapanowania nad emocjami...umiejętnosc słuchania i mówienia,to konfrontacja z rzeczywistościa naszymi bliskimi

PRAWDZIWE Agniecho bez lukrowania ,a nie euforia jednej chwili i cud świadectwo a dwa dni pózniej byc moze przed lustrem ............

kurcze co ja chrzanię..przeciez nie wiem co robic,nie wiem jak życ..chyba dalej tego nie zniosę

A wiesz czego Ja nauczyłem się na warsztatach???
otwarcie pisac o sobie...prawdziwie i śmieszy mnie jak innych to razi.....ale dla mnie jest to sygnał uczciwie przepracowales warsztat

Agnicho kurcze ja juz słysząłem ze stzrelam gole do własnej bramki,słyszałem juz że chce kogos wygryzac,co jakis czas na priv slucham ze ponoc cos wentyluje,dzis wysłuchałem ozle pojetej tolerancji.

Zatem raz a porządnie odpowiadam..nie strzelam goli do własnej bramki-bo jej nie mam,nikogo nie wygryzam -bo jak ktos sam zrozumie to jest szansa że sie opamięta,niczego nie wentyluje -bo nie posiadam wentyli.
czy mam błedną tolerancje-czy nie Bóg raczy to ocenić a nie ktos inny

Anonymous - 2011-06-03, 01:04

agnicha napisał/a:


samotna napisał/a:
Mam wrażenie, ze 12 kr dla niektórych to jakby co najmniej studia psychologiczne i zabieranie się za leczenie innych, a ja myślę, ze nie poparte ogromną wiedzą


Aga - wyraźnie jest napisane dla NIEKTÓRYCH - ja personalnie nie wypowiadam się kto powinien prowadzić 12, a kto nie - są przecież w prowadzeniu tego programu autorytety z wiedzą i doświadczeniem i nad tym nie dyskutuje,

a to, że moim zdaniem - napisałam to o sobie

agnicha napisał/a:
samotna napisał/a:
nie mając fachowego przygotowania nie zabrałabym się za leczenie innych....


nie ma chyba niczego złego tak to widzę i czuję.

Niech każdy sam we własnej ocenie - po rzetelnym ukończeniu 12 powinien umieć rozeznać, czy jest w stanie i ma prawo w życiu i na forum na podstawie kliku napisanych zdań wyciągać wnioski co do człowieka..., do ferowania wyroków...., wystawiania ocen.......,
i poprowadzenia grupy...???

Bo o to tu tylko chodzi ...o przemyślenia...nic więcej...

[ Dodano: 2011-06-03, 08:20 ]
daimon napisał/a:
zatem to forum pomocy??? czy zaburzonych pseudo psychopatów??


Norbert - czy nie wybiegłeś za daleko....???

Anonymous - 2011-06-03, 10:21

daimon napisał/a:
I dziw że tego oko moderatorów nie widzi...a forum nastawione na pomoc...jaka pomoc? ....
ludziom problematycznym jacy czuja frajde wpadania z dystansu i dowalania innym???

zatem to forum pomocy??? czy zaburzonych pseudo psychopatów??


często tak,bierze się to
- z niezaspokojonej potrzeby ważności( z problemów własnych)

- ale!! przeważnie zupełnie nieświadoma (pomoc ta ma znamiona potwierdzania własnej wartości, potrzeby wazności, która mocno kuleje i domaga sie akceptacji, w rzeczywistosci pomoc jest nakierowana na siebie)

Jak ma się zbyt wysokie poczucie własnej wartości, to opinia ludzi sprzeczna z mojąi może boleśnie zrzucić na ziemię z piedestału, na którym się sama postawiłam. A spadek z wysoka nie należy do przyjemnych ;)
( osoba z niskim poczuciem wartości nie wychyla się, raczej ucieka przed konfrontacją, przed udowadnianiem swoich racji bo uważa, iż jej zdanie jest nie ważne....)


Jak masz zbyt wysokie poczucie własnej wartości, to opinia, tym bardziej krytyka ludzi inna niż wewnętrzne widzenie siebie, problemu powoduje ogromne problemy w relacji z innymi osobami,
sprzeczność spostrzeżeń innych z własnymi przekonaniami wywołuje duży dysonans dalszego poczucia bycia tym za kogo się uważam, bo zaprzecza to odmienne zdanie tych osób

stąd wycieczki personalne, a można na priw... bądź czasem tylko odpuścić udawadniania swoich racji....ostatnio bardzo częstych stosowanych na forum

może warto sie nad tym na chwile zastanowić?

Anonymous - 2011-06-03, 10:48

samotna napisał/a:
Norbert - czy nie wybiegłeś za daleko....???

samotna stokrotne dzięki za tak istotne zwrócenie uwagi....

faktem jest to że tak sprecyzowane moje pytania wyglądają żle-maja szanse obrażac forum..oraz ogól ludzi tu przebywających nie to było celem i zamiarem
soory
zatem precyzuje mysl jaką chciałem wyrazic

czy zatem ludzie jacy udzielają się na forum -w sercu mają mysl pomocy i niesienia wsparcia innym???

czy pojawiają sie tacy pseudo psychopaci? czerpiący tylko radośc z oceniania i dowalania innym??

bywalec napisał/a:
stąd wycieczki personalne, a można na priw... bądź czasem tylko odpuścić udawadniania swoich racji....ostatnio bardzo częstych stosowanych na forum

ufff mami napisze ci tak kilkakrotnie czytałem to co napisałas...a szczególnie ten fragment

i choć wciąz sobie powtarzam ODPUŚC..te zaczepki,oceny,opisy mojej osoby,diagnozy
.....to moja pięta Achilesowa wciąz łapie haczyki...
heee łapałem się nawet na systemie wypierania i ucieczki...typu jak przeciez ktoś nie będzie zaczepiał to nie będę łapac haczyków.......

ufff dobrze że odrazu włazi zdrowy rozsądek i przychodzi myśl ...a jak masz wyzbyć się problemu???
jak masz spokojnie podchodzic do takich zaczepek

jak nie konfrontowac się z tym.........

czas i nauka dziala jak balsam..a ja wciąż się uczę

pozdrawiam i dzięki serdeczne mami za twe madre slowa

Anonymous - 2011-06-03, 11:00

Hhhmmmmmm ciekawe............. czytając mam wrażenie,że cenzurowanie i krytyka programu 12 Kroków,warsztatu na forum jest kierowana w sposób biernoagresywny w kierunku tych co się tym zajmują.
Nawet mogę to zrozumieć.
Czasami słucham radio TokFM......a tam chyba co tydzień wypowiada się "bywszy" dominikanin,profesor,wykładowca...kiedyś,gdy był jeszcze dominikaninem zdarzyło mi być na kilku spotkaniach z nim............... fajne wspomnienia.
Słuchając tego samego człowieka,ale już po zrzuceniu habitu,słucham zupełnie innego człowieka,inny przekaz,inna postawa................. to co kiedyś było wartością dziś jest co najmniej wynaturzeniem.To co kiedyś było istotne(celbat) dziś jest poddawane krytyce.Zasady ,które były chwalone ,których był ten człowiek propagatatorem,głosicielm dziś są dezawułowane,ośmieszane,uważane za wstecznictwo i prawie że całe zło społeczne.
Dlaczego o tym piszę????
Bo nasuneły mi się pewne analogie.................

Czy program 12 Kroków jest dla wszystkich????
Nie-tylko dla tych co chcą by był dla nich
Czy zastępuje lekarzy???
Nie-bo nie to jest celem programu.
Czy uzurpuje soebie prawo do zastępowania terapi i terapeutów???
NIe.
Jest nawet takie sformułowanie "12 Kroków-Plus"(chodzi o współdziałanie psychoterapi uzależnień i programu 12 Kroków -dla jasności).
Od leczenia ciała są lekarze,od psychiatrzy i psychologowie.
Gdzieś wokół tego jest jeszcze dusza i duchowość.I ta sfera zajmuje się program 12 Kroków.

Czy tu obecna krytyka programu 12 Kroków, czy prowadzących eksperymentalny interentowy warsztat 12 Kroków ku pełni życia ma jakiś cel????
Jaki????
Ze swoich doświadczeń,z doświadczeń innych ludzi będących od lat w "programie 12 Kroków" wiem ,że największymi krytykami są sfrustrowani uczestnicy,lub byli uczestnicy.

W AA,AH,AN w SLLA najostrzej i najczęściej krytykują ci co wrócili do czynnych zachowań destrukcyjnych.Bo tym sami sobie pomagają i usprawiedliwiają swoje zachowania czy postawy
Co lub kogo najłatwiej krytykować?obrzydzać???
Kogoś kto coś robi dla siebie i innych.

A może by tak-zamiast krytyki i oceniania zrobić coś samemu??? lepiej??? może inaczej????

Najłatwiej jest skrytykować,zdezawułować................ bo w ten sposób można odwrócić własną uwagę od siebie.......od swoich postaw............. spójności........wielokrotnych różnych deklaracji dotyczących decyzji,postaw.

I tyle w tym temacie

Jasne.......zrozumiałe.............12 Kroków,internetowy warsztat,prowadzący go mogą się nie podobać................... nikt nikogo do niczego nie zmusza.........nie każe wpłacać kaucji gwarancyjnych.
A może jakaś alternatywa????? coś w zamian???


Może jakaś inna,konkurencyjna propzycja????? coś więcej jak krytyka???

Anonymous - 2011-06-03, 11:20

samotna napisał/a:
Będąc na finiszu myślę sobie, że co jak co, ale ja osobiście, nie mając fachowego przygotowania nie zabrałabym się za leczenie innych....


Hm.....Samotna....a przeciez nie mając fachowego przygotowania wchodzimy za mąż i żenimy się, bez przygotowania zostajemy rodzicami - czy nie wydaje Ci się, że to o wiele większa odpowiedzialność ?
A jakie trzeba miec przygotowanie, zeby prowadzic program 12 kroków ? Wystarczy przejść ten program na sobie i umieć się zobą dzielic z innymi, byc osoba wierzącą i pewnie cos tam jeszcze.....ot, zwyczajnie byc człowiekiem.

Do terapii potrzebny jest terapeuta....ale program 12 kroków nie jest terapią....jest programem. każdy z ulicy może sobie kupic książkę i wg programu pracować. Nie ma tu specjalnych , jak widzisz, wymagań.

A jakie trzeba miec przygotowanie, żeby tu, na forum rozmawiać z ludźmi, radzić im, wspierać i pomagac ?

A jakie wykształcenie wg Ciebie musi mieć terapeuta ?( hm..jeżeli wogóle chodzi tu o wykształcenie...). Tareapeuta to nie psycholog . Pozdro ! EL.

Anonymous - 2011-06-03, 11:23

nałóg napisał/a:
W AA,AH,AN w SLLA najostrzej i najczęściej krytykują ci co wrócili do czynnych zachowań destrukcyjnych.Bo tym sami sobie pomagają i usprawiedliwiają swoje zachowania czy postawy
Co lub kogo najłatwiej krytykować?obrzydzać???
Kogoś kto coś robi dla siebie i innych.

A może by tak-zamiast krytyki i oceniania zrobić coś samemu??? lepiej??? może inaczej????

Najłatwiej jest skrytykować,zdezawułować................ bo w ten sposób można odwrócić własną uwagę od siebie.......od swoich postaw............. spójności........wielokrotnych różnych deklaracji dotyczących decyzji,postaw.

Zawsze byłes rewelacyjny w diagnozach
Naczelny lekarzu Polski :mrgreen: :mrgreen:


Widzisz nałog ucze się szybko.(ja sie staram)
...zatem powyżej wypowiedz mami o ODPUSZCZENIU...przyjmuje i
choc wkurzyły stokrotnie twoje personalne wycieczki

ODPUSZCZAM.....

a od siebie tylko dodam twoje diagnozy o moim stanie sa o kant.......(pip)

i pogadaj sobie dalej

milego dnia

Anonymous - 2011-06-03, 11:34

daimon napisał/a:
i choć wciąz sobie powtarzam ODPUŚC..te zaczepki,oceny,opisy mojej osoby,diagnozy
.....to moja pięta Achilesowa wciąz łapie haczyki...
heee łapałem się nawet na systemie wypierania i ucieczki...typu jak przeciez ktoś nie będzie zaczepiał to nie będę łapac haczyków.......

ufff dobrze że odrazu włazi zdrowy rozsądek i przychodzi myśl ...a jak masz wyzbyć się problemu???
jak masz spokojnie podchodzic do takich zaczepek

jak nie konfrontowac się z tym.........

czas i nauka dziala jak balsam..a ja wciąż się uczę


nie jak unikac takich zachowań, bo wtedy można stosowac własnie różnego rodzaju mechanizmy obronne jak piszesz..unikania, wypierania, wiele, wiele innych.....
a raczej pytanie skąd sie biora, takie zachowania, jaka funkcję obronna pełnią, jakie doświadczenia z przeszłości uruchamiaja taka reakcję.
To odczucie zwykle wywodzi się ze strategii obronnej przyjmowanej kiedyś w sytuacji poczucia słabości, utrwalony dzis jest głównym sposobem zachowania i funkcjonowania sprawiającej ogromne problemy

myślę, ze temat do pracy z terapeutą, samemu raczej trudno wyjść z takiego błednego koła...
pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group