Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Jak przestać kochać NIEWŁAŚCIWĄ kobietę???

Anonymous - 2011-04-24, 01:09

kathargis napisał/a:
Nie zrezygnuję tak łatwo ze swojego małżeństwa...

kathargis napisał/a:
Jak przestać kochać NIEWŁAŚCIWĄ kobietę???


Wiesz jakoś tak otworzyło mi się parę wersów z Biblii, które są odpowiedzią na Twoje potrzeby, może dadzą Ci potrzebną siłę:

(1) Jeśli, synu, nauki me przyjmiesz i zachowasz u siebie wskazania,
(2) ku mądrości nachylisz swe ucho, ku roztropności nakłonisz swe serce,
(3) tak, jeśli wezwiesz rozsądek, przywołasz donośnie rozwagę,
(4) jeśli szukać jej poczniesz jak srebra i pożądać jej będziesz jak skarbów -
(5) to bojaźń Pańską zrozumiesz, osiągniesz znajomość Boga.
(6) Bo Pan udziela mądrości, z ust Jego - wiedza, roztropność:
(7) dla prawych On chowa swą pomoc, On - tarczą żyjącym uczciwie.
(8) On strzeże ścieżek prawości, ochrania drogi pobożnych.
(9) Wtedy sprawiedliwość pojmiesz i prawość, i rzetelność - i każdą dobrą ścieżkę,
(10) gdyż mądrość zagości w twym sercu, wiedza ucieszy twą duszę.
(11) Rozwaga pilnować cię będzie, roztropność na straży twej stanie.
(12) Ustrzeże cię od drogi występku, od ludzi mówiących przewrotnie,
(13) co opuścili ścieżki prawości, by chodzić mrocznymi drogami -
(14) radością ich czynić nieprawość, ze zła, przewrotności się cieszą,
(15) bo drogi ich pełne są fałszu i błądzą po swoich ścieżkach.
(16) Aby cię ustrzec przed cudzą żoną, przed obcą, co mowę ma gładką,
(17) co przyjaciela młodości rzuciła, Bożego przymierza niepomna.
(18) Już dom jej ku śmierci się chyli, ku cieniom Szeolu jej droga:
(19) każdy, kto idzie do niej, nie wraca, nie odnajdzie ścieżek życia.

(20) Dlatego będziesz iść drogą prawych, trzymać się ścieżek uczciwych;
(21) gdyż ludzie prawi ziemię posiądą, uczciwi rozmnożą się na niej;
(22) nieprawych wygładzą z ziemi, z korzeniami wyrwie się przewrotnych.
(Ks. Przysłów 2:1-22, Biblia Tysiąclecia)

(1) Ku mojej mądrości zwróć się, mój synu, ku mojej rozwadze nakłoń swe ucho,
(2) abyś zachował roztropność, twe usta niech strzegą rozsądku!
(3) Bo miód wycieka z warg obcej, podniebienie jej gładkie jak olej,
(4) lecz w końcu będzie gorzka niby piołun i ostra jak miecz obosieczny.
(5) Jej nogi zstępują ku śmierci, do Szeolu zmierzają jej kroki,
(6) byś nie ujrzał drogi życia, jej ścieżki wiją się niedostrzegalnie.

(7) Więc teraz, mój synu, posłuchaj: nie odstępuj od moich pouczeń;
(8) idź drogą swą od niej daleko, pod drzwi jej domu nie podchodź,
(9) byś obcym swej sławy nie oddał, a lat swych okrutnikowi,
(10) by z pracy twej inni nie tyli, by mienie twe nie szło w dom obcy.
(11) Na końcu przyjdzie ci wzdychać, gdy ciało i siły wyczerpiesz.
(12) Powiesz: Nie cierpiałem upomnień - nauką wzgardziło me serce,
(13) nie dbałem na głos wychowawców, nie dawałem posłuchu nauczającym mnie;
(14) o włos, a popadłbym w wielkie nieszczęście pośród rady i zgromadzenia.
(15) Pij wodę z własnej cysterny, tę, która płynie z twej studni.
(16) Na zewnątrz mają bić twoje źródła? Tworzyć na placach strumienie?
(17) Niech służy dla ciebie samego, a nie innym wraz z tobą;
(18) niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w żonie młodości.
(19) Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz!
(20) Po cóż, mój synu, upajać się obcą i obejmować piersi nieznanej?
(21) Bo drogi ludzkie - przed oczyma Pana, On widzi wszystkie ich ścieżki.
(22) Gdy grzesznym nieprawość owładnie, trzymają go więzy występku.
(23) Umrze on z braku nauki, pobłądzi z ogromu głupoty.

(Ks. Przysłów 5:1-23, Biblia Tysiąclecia)

Przytaczam te teksty, bo sama często korzystam z konkretnych rad zawartych w Biblii w konkretnych problemach życiowych. Mnie pomagają, a Ty sam zdecyduj.

Anonymous - 2011-04-24, 20:56
Temat postu: Re: Jak przestać kochać NIEWŁAŚCIWĄ kobietę???
kathargis napisał/a:
... zakochałem się...


Witaj!

Chciałbym tylko nieśmiało polecić ciekawe moim zdaniem konferencje księdza Krzysztofa Grzywocza - dużo mówi o uczuciach. Nie pamiętam już nazwy konferencji, ale jak poszukasz to znajdziesz, gdzie mówi on o zakochaniu. Stawia ciekawą tezę, że zakochanie jest dobrym uczuciem. Normalny człowiek może zakochać się przynajmniej kilka razy w życiu. Nawet jeśli jest się księdzem czy zakonnicą.

Uczucie zakochania pięknie przeżyte może nas niezwykle ubogacić. Warto nad tym popracować. Życzę wytrwałości.

Anonymous - 2011-04-26, 12:24
Temat postu: Re: Jak przestać kochać NIEWŁAŚCIWĄ kobietę???
w.z. napisał/a:
kathargis napisał/a:
... zakochałem się...



Uczucie zakochania pięknie przeżyte może nas niezwykle ubogacić. Warto nad tym popracować. Życzę wytrwałości.


Wziąwszy pod uwagę, że kathargis poszedł daleko dalej niż tylko niechciane uczucia (dla męża/żony te "uczucia", kiedy już zdarzą się - tylko niechcianymi mogą być) - zdradzał żonę, nie wiem o jakim ubogaceniu, akurat w tej sytuacji - mówisz :shock: . Niszczenie, ranienie i idące za tym cierpienie - to efekty tego uczucia "zakochania".
Jako mąż winien pielęgnować uczucia małżeńskie, a zapewnie nigdy nie doszłoby do obecnej sytuacji. To, co stało się, to efekt zaniedbań, braku troski o (ślubowaną przecież) miłość małżeńską.
Kathargis, odnoszę wrażenie, że całkiem przyjemnie Ci w obecnym stanie, wszak nadal próbujesz tę "miłość" ubrać w płaszczyk "przyjaźni", tymczasem trzeba by zdecydowanie przeciąć tę chorą, pałającą pożądliwością (nie miłością!) znajomość. Inaczej - dyskutujesz ciągle z pokusą, której przecież już wielokrotnie uległeś.

1. Ona jest miłością mojego życia, jak cudnie byłoby nam razem; moja żona nigdy już nie da mi tego, co może dać ona; ależ mógłbym być szczęśliwy.
To KŁAMSTWO!
2. Teraz skupię wszystkie siły, aby naprawić zło wyrządzone naszej rodzinie. Jeśli nawet żona mnie odtrąci - będę jej wierny, będę zabiegał o odzyskanie zaufania w jej oczach, będę próbował wynagrodzić.
To poprawna postawa ...męża i ojca.


Egoizm zaprowadził Cię do tej kobiety, egoizm każe Ci nadal myśleć - o sobie i o niej. Tymczasem obok Ciebie bardzo mocno zraniona kobieta - Twoja żona... Czy ty wiesz, co ona teraz czuje, jak bardzo cierpi? Nie wiesz, bo Ty ciągle o sobie, jakoby to Tobie stała się krzywda.
Ucz się panować nad pokusami - to niekoniecznie pierwsze i ostatnie takie zdarzenie... Pracuj nad sobą i nad Waszym - niepełnosprawnym małżeństwem. Wczuj się mocniej w położenie żony...
Wybaczyć zdradę jest baaardzo trudno...
Pozdrawiam.

Anonymous - 2011-04-26, 12:40

w.z. napisał/a:
Normalny człowiek może zakochać się przynajmniej kilka razy w życiu.

Mało tego, można po raz drugi zakochać się w żonie/mężu.

Anonymous - 2011-04-26, 12:45

Jarosław napisał/a:
w.z. napisał/a:
Normalny człowiek może zakochać się przynajmniej kilka razy w życiu.

Mało tego, można po raz drugi zakochać się w żonie/mężu.

Jeśli małżeństwo z większym stażem, to nawet i po raz piąty :mrgreen:
I to są te zakochania ubogacające małżonków!
Za każdym razem :-D

Anonymous - 2011-04-26, 12:49

Jarosław napisał/a:
w.z. napisał/a:
Normalny człowiek może zakochać się przynajmniej kilka razy w życiu.

Mało tego, można po raz drugi zakochać się w żonie/mężu.


potwierdzam :-)

Anonymous - 2011-04-26, 17:45

Jarosław napisał/a:
Mało tego, można po raz drugi zakochać się w żonie/mężu.


To prawda!! :)

Anonymous - 2011-05-02, 17:57

Może Ci to pomoże: można takie odczucie, które Ty nazywasz "przeznaczeniem", odczuwać wobec wielu osób, przynajmniej takie jest moje doświadczenie.
Miałam kolegę w liceum - zdarzało się, zanim coś powiedział, choćby to było nieoczekiwane i nieadekwatne do sytuacji- miałam to na myśli. Często chodziliśmy na spacery/wycieczki imprezy i toczyliśmy dysputy filozoficzne. Miałam przyjaciela na studiach - w bardzo zróżnicowanym krajobrazie spostrzegaliśmy te same elementy, choćby to było źdźbło. To było mocne zjawisko! Mogłabym epopeję o takim "przeznaczeniu" napisać. Z żadnym z nich się nie związałam (i dobrze!). A trafiałam na silne spotęgowanie takich zjawisk. Mogłabym pisać i pisać. Nie dążyłam do tego! Aha:w moim przypadku takie ciekawe zjawiska nie ograniczają się do mężczyzn: kiedy zgrałam się bardzo w teamie, w pracy z koleżanką - zaczęłyśmy dzień w dzień przychodzić ubrane w te same kolory! A moja mama dzwoni do mnie zawsze jak się czymś martwię. Itd, itp, nawet bez doszukiwania się.

I nie mówcie, że to pochodzi od Złego. (A skąd o tym wiecie? Ja nie roszczę sobie prawa do łatwego wyrokowania co jest dziełem Złego?). Człowiek jest bardziej złożoną istotą niż psychologia potrafi zbadać. Mam osobiście silną (mimowolną, nie celową!) intuicję w sytuacji dużej koncentracji na danej osobie (np. intelektualnej/emocjonalnej/roboczej jak w powyższych przypadkach). I żadnego nadzwyczajnego sekretu w tym nie ma.

Miłość to co innego!
Zależy mi na moim mężu! Na tym co z nim będzie... Nie chcę żeby cierpiał. Jego silne cierpienie sprawiłoby mi ból. Chcę żeby był pięknym człowiekiem (i jest) i dalej się rozwijał. Ja go wybrałam i już nie zrezygnuję z tego, tak chcę. Wnioskuję, że go kocham :)
Abstrahując od jego atutów i innych zjawisk tak bardzo nie istotnych...

Co Ci radzę - ostre cięcie! Raz i na zawsze - z komunikatem "nie chcę - tak decyduję" I nic po za tym. Żadnego "jakie to smutne". Bo to tylko dobre. I odcięcie wszystkich (!) kanałów komunikacji. Z doświadczenia kiedyś popapranej osoby...

Na przyszłość: Nic nie rób - w potencjalnie choćby ryzykownych relacjach - w tajemnicy. Bo tak się rozwijają pokręcone relacje. Rozmawiaj z zaufanym mądrym kapłanem, żoną.

I choć to akurat oczywiste: nie jesteś tym, kim jesteś w oczach innej osoby. Nie szukaj potwierdzenia siebie w kimkolwiek. Niech Cię nie pociąga Twój własny obraz w oczach tej osoby. To ułuda, miraż.

I jak się żona dowie i zobaczysz jej cierpienie... Wtedy Cię walnie tak, że zobaczysz właściwe proporcje...

Modlitwa może dać Ci siłę - na czas kiedy to będzie potrzebne.
I jeszcze jedno: najpierw jest myśl, potem czyn. Nie ma myśli - nie ma czynu. Nad swoimi myślami jak zapanujesz - będzie Ci łatwiej, nie będziesz walczyć z czynami ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group