Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Jak przestać kochać NIEWŁAŚCIWĄ kobietę???

Anonymous - 2011-04-22, 22:10

Oczywiście że nie , temu jestem na tym forum [/quote]

Przepraszam.

Nie chciałem żebyś odebrała to jako złośliwość skierowaną w Twoją stronę.

Anonymous - 2011-04-22, 22:19

Kusy działa, zniewolił Twoje myślenie, emocje i uczucia.
Miłość to nie uczucie, miłość to decyzja.
Nie piszemy, nie dzwonimy, nie spotykamy się, to postawa, której musicie dotrzymać oboje jeśli chcecie ocalić małżeństwa i być dalej wierni Bogu.
Pojednanie małżonków polega na wyznaniu żalu, pokucie i mocnym postanowieniu poprawy i oczywiście najważniejsze poproszeniu żony o wybaczenie.
Nie może być tak, że "nowa' mówi dajmy szansę naszym rodzinom, małżonkom, dzieciom - nawet jeżeli nie da się uratować naszych małżeństw, to przynajmniej uratować przyjaźń, której nie warto tracić - chociażby ze względu na dzieci i nasze późniejsze relacje z nimi. Dzieci cierpią, mimo, że są niewinne, niczym sobie na to nie zasłużyły...
"Nowa" stwierdziła, że jeżeli uczucie, które jest między nami jest autentyczne to przetrwamy rozłąkę. Niezależnie czy będzie trwała miesiąc, pół roku czy 5 lat... ", co za egoistyczne myślenie... Droga odbudowywania małżeństwa i zaufania jest długa, nie można poddawać się po m-cu, czy pół roku. Ufam, że dasz radę.
"Panie zajmij się tym".

Anonymous - 2011-04-22, 22:22

Nie ma obawy. :mrgreen:

Jak zajmiesz się przepracowaniem waszego kryzysu małżeńskiego i własnego w nim udziału, jest szansa na Odrodzenie Miłości Małżeńskiej - na wyższym poziomie.

Uwierz mi - jestem po doświadczeniach przemocy , alkoholizmu , rozwodu , zdrady - a teraz moja miłość do męża jest prawdziwsza , głębsza i mocniejsza niż kiedykolwiek , wypróbowana w ogniu cierpienia i miłości Bożej :mrgreen:

Anonymous - 2011-04-22, 23:26

Mirakulum napisał/a:
Uwierz mi - jestem po doświadczeniach przemocy , alkoholizmu , rozwodu , zdrady - a teraz moja miłość do męża jest prawdziwsza , głębsza i mocniejsza niż kiedykolwiek , wypróbowana w ogniu cierpienia i miłości Bożej


pięknie to napisałaś :-D :-D :-D

Anonymous - 2011-04-22, 23:26

kathargis,
Wszystko co tu piszemy może z początku wydać Ci się nieco oderwane od rzeczywistości ponieważ Twoje myślenie i odczucia są zainfekowane przez zło. Ale na pociechę napiszę,że wiekszość z nas tak miała wstępując do wspólnoty. Dopiero miłosierna Miłość Jezusa i cierpliwe tłumaczenia zawarte w Ewangelii,kazaniach, rekolekcjach, artykułach, postach sycharkowych poranionych dusz i serc powoli otwierają oczy i pozwalają dostrzec prawdę. :-D A zatem kierunkiem jest cierpliwość, a praktyczne zastosowanie to film Ognioodporny. Zapraszam szczególnie do obejrzenia, zastosowania i zachęcenia żony do zapoznania się z filmem.
http://www.kryzys.org/vie...?t=4764&start=0
Także część informacyjna będzie Ci pomocna. Powoli zagłębiaj się w treści zawarte na forum. Zobaczysz,że ten nowy piękny świat jaki Cię nęci wcale nie jest taki jak myślisz i niesie ze sobą więcej nieszczęścia niż przypuszczasz, za to zawrócenie na dobrą drogę owocuje niezmierzonymi łaskami-dział świadectwa.

Anonymous - 2011-04-22, 23:38

kathargis
Ja sobię mysle najprościej tak.

Ani to miłośc,ani przeznaczenie,ani zauroczenie,ani kobieta życia,ani ty facet marzenie.

Zatem co?

rutyna,znudzenie,zmęczenie,frustracja,wypalenie.(poprawka-pracy :mrgreen: )
i zakończę to wierszykiem.

Słaby ze mnie człek bo gdy w domu pieruńsko mi sie nudzi,zamiast poszukac zajęcie biegne w świat do ludzi.
Tam koloryt wali barwami,tam doznania i świat pełen cudnych Pani.

Myśle poznam z jedna bo me zycie do bani.
Wszak należy mi sie ta przygoda mała,to nic że w domu zużyta żona została.

Ale ta nowa cudo-kibic,nogi i usta,ech nawet nie czuje jak głowa ma pusta


no cóż?
wierszyk ironiczny- choc ze szpilą.

A opowiada on o jednym

JA I MOJE ŻĄDZE.

one mną-czy ja nimi rządzę

z Bogiem

Anonymous - 2011-04-23, 00:16

"Nowa" kobieta jest atrakcyjna, bo jest.... nowa. Obca. Nieznana.


Samo to, że zdradziła męża już stawia ją w nieciekawym świetle. Mogła zrobić to raz, mogła i drugi. Wszak drugi raz (z Tobą) też mogła się pomylić, a tuż za rogiem czeka ją kolejne przeznaczenie.

Tak samo i Ty.

Ludzie zachłystują się nowym związkiem i tak chętnie używają górnolotnych stwierdzeń - to przeznaczenie, miłość prawdziwa, to jest TO.

I budują te stwierdzenia na czymś ulotnym i nieważnym - jak słowa, słowa, słowa.

Bo żona budzi się rozczochrana, bo czasami ma zły dzień i nie chce się uśmiechnąć, bo jest już taka znana i ma pretensje (pewnie nieuzasadnione, bo przecież ja taki zadbany, dbam o dom, jestem wspaniały - a to, że zaangażowałem się w związek z inną, jakie to ma znaczenie).

Ta "nowa" pewnie nie widziała Cię w dziurawej skarpetce, nie musiała prać Twoich majtek, słuchać fizjologicznych odgłosów. Nie zdążyła mieć pretensji o nienaprawiony kran, nie musiała domagać się pomocy przy dziecku. Nie musiała prosić o miłe słówka i stroszenie piórek dla niej - bo sam to robisz.

NIE ŻYJESZ Z NIĄ.

A mimo to - to ta Jedyna.

Zadziwia mnie zawsze to zdziecinnienie ludzi, które przychodzi wraz z pierwszym małżeńskim kryzysem....

Statystyki są bezlitosne.

Drugie "małżeństwa" rozpadają się dwa razy częściej, niż pierwsze. Nie mówiąc o trzecich.

Po kilku latach, kiedy opadnie kurz feromonów i żądzy - jawi się naga prawda. Zwiazek został oparty na pustce. I okazuje się, że często problem tkwił w nas samych, w naszym dziecinnym podejściu do "miłości" opartej na słówkach i czymś, co jest nieznane, więc dlatego atrakcyjniejsze.

Tam gdzie Bóg daleko - są takie dylematy.

Zbliż się do Boga, bo On upomniał się o Ciebie. Trwaj w postanowieniu i zdobądź na nowo żonę....

Pozdrawiam

[ Dodano: 2011-04-23, 00:20 ]
kathargis napisał/a:
Teraz nie spotykamy się już 3 tygodnie, ale ani na chwilę nie przestajemy myśleć o sobie.


Ty o niej myślisz - to wiesz, swoje myśli znasz.

Skoro nie kontaktujecie się od 3 tygodni, to skąd wiesz, że ona o Tobie myśli? ;)

Anonymous - 2011-04-23, 05:34

To co piszesz ...co czujesz teraz - to wszystko moze zostac Uzdrowione , obmyte i przeobrazone - w Krwi Chrystusa.
Jesli bedziesz slaby ....jesli Twoje mysli beda biegly ciagle wstrone "kochanki" , i jesli twoja
wola oslabnie ; wszystko oddawaj Jezusowi....
Nie wiem co napisac , naprawde nie wiem....ja tez tak jak Ty zgrzeszylam....
Jezus mnie kocha , otworzyl oczy - wyzwolil ;
Kocha Ciebie - w tym momecie zycia w jakim jestes , w tym grzechu w jaki wszedles...Jest z Toba i Bedzie walczyl o Ciebie o Twoje malzenstwo - trzeba zebys tylko powiedzial mu swoje - tak ! Ratuj mnie Panie.
Bede sie modlila za Ciebie.
P.s.
zostan z Nami tu.
Na tym forum nie ma samych "swietych" jak z obrazka a ja jestem tego przykladem.

Anonymous - 2011-04-23, 08:24

Zabierz żonę na weekend,ale nie taki zwykły,na najbliższe rekolekcje dla małżeństw. "Spotkania Małżeńskie"(znajdziesz w necie) to cos dla Ciebie,wrócisz do początków,do odszukania tamtego uczucia do żony i odnajdziesz w niej dobro.Ona to odnajdzie w Tobie.Zresztą kazde rekolekcje dla małżeństw są teraz odpowiednią drogą.
Do polecanego filmu "Ognioodporny" (na forum są linki)dołącz tez książkę na której bazuje film."Miej odwagę kochać" Stephen Kendrick Alex Kendrick(w księgarni internetowej). Ta ksiazka ,to "czterdziestodniowe wyzwanie dla męzów i żon,pomagające im zrozumieć i praktykować bezwarunkową miłośc w zyciu codziennym.To czterdziestodniowa podróż pełna wyzwań i czasami trudności .To proces.Podjęcie tego wyzwania będzie od Ciebie wymagać zdecydowania oraz wytrwałości.
Jeśli podejmiesz wewnętrzne zobowiązanie codziennej pracy z tą książką przez kolejne czterdzieści dni ,efekty mogą całkowicie odmienić Twoje życie i małżeństwo.Książkę te potraktuj jako wyzwanie rzucone Ci przez innych,którzy przed Tobą już przeszli tę drogę."Cytaty z książki.Co dzień będziesz miał jedno zadanie-akt odwagi na dziś.Jestem na piątym dniu...
I cytujac za bohaterem filmu"a kto powiedział,ze na czterdziestu dniach trzeba skończyć ":)

Anonymous - 2011-04-23, 11:48

kinga2, Mirakulum, Michail, Nirvanna, TEOR, Jarek321, Jola90, marzena0711, diesel, Satine, wiara47, Grażka

Dziękuję.

Nie zrezygnuję tak łatwo ze swojego małżeństwa...

Polecam Was Panu w swoich modlitwach.

Życzę wszystkim, abyście odnaleźli w swoich sercach pusty grób, wypełniony Wiarą, Nadzieją i Miłością.

Anonymous - 2011-04-23, 13:35

Napisałeś : "TEOR, sęk w tym, że "nowa" odsunęła się tydzień temu... " No i bardzo dobrze! Teraz Twoja kolej - nie przerywaj milczenia, odsuń się na zawsze, a nie tylko na okres świątTo da się zrobić. Tym wszak różnimy się od zwierząt, że nie musimy działać instynktownie, mamy też rozum! Acha i jeszcze jedno nie pielęgnuj i nie podsycaj pamięci o "nowej" - przyjaźń damsko męska poza relacją małżeńską najczęściej nie prowadzi do dobrego. Ja, ze swej strony doradzam ostre cięcie i to na zawsze. Spoko, dasz radę. Sycharki w Ciebie wierzą!!!
Anonymous - 2011-04-23, 23:29

diesel,

Dwie rzeczy:

1) Słowo "frustracja" pisane z błędem ortograficznym (flustracja),
2) powiedzonko o "żądzach"...

3) no może jeszcze trzy - sposób edycji posta, jakby to powiedzieć - charakter wypowiedzi, język...

...zdradzają tożsamość piszącego. :-/

Pogody Ducha

Anonymous - 2011-04-23, 23:32

kathargis

Czy wiesz, ze w każdej sekundzie, minucie, kwadransie, godzinie i tak dalej, kiedy spedzasz czas - czy to myslami, czy to cieleśnie ze swoją kochanką - odzierasz się ze swej męskości, ojcostwa i tego, co chciałbys nazywać człowieczeństwem ?

Nie różnisz się wtedy niczym, kiedy żałośnie pleciesz o przeznaczeniu, ckliwych piosenkach w radio, przy których zdadzasz i zdradzałeś żonę, albo kiedy śmiesznie dociekasz znaczenia terminu "zakochanie" - nie różnisz się wtedy niczym od męża, który pozostawia na Umszlagplatz najblizsze sobie osoby i tchórzliwie ucieka, pozostawia je w ufności i wierze, że ich nigdy nie opuści i nie skrzywdzi, że po to się urodziłeś, żeby z nimi być. Zostawiasz swoją żonę i dzieci bezbronne. A sam uciekasz

Mam nadzieję, że bolą Cię moje słowa - bo prawda jest najlepszym, choć gorzkim lekarstwem.

Pozostaje Ci modlić się, aby żona Ci wybaczyła i abyś sobie wybaczył. Masz jeszcze szansę zawrócić i uratować swoją rodzinę. W innym razie będziesz żałował każdej sekundy, minuty... kiedy to jeszcze było możliwe

Anonymous - 2011-04-23, 23:57

kathargis napisał/a:
Nie zrezygnuję tak łatwo ze swojego małżeństwa...


I tego własnie trzeba,z małżeństwa nie rezygnuj-jedynie zrezygnuj z miłostki
i tylko tyle dokonaj.

Jarek321 napisał/a:
1) Słowo "frustracja" pisane z błędem ortograficznym (flustracja),
2) powiedzonko o "żądzach"...


Jarek dzięki na wskazanie popełnionych błędów.
Pełna racja.

Jarek321 napisał/a:
sposób edycji posta, jakby to powiedzieć - charakter wypowiedzi, język...

...zdradzają tożsamość piszącego.


No cóz liczyła sie moja intencja-chyba dobra?

ale jak widać zawód twój -powoduje uzaleznienie śledczego.

Czujesz sie lepiej?

Jarek321 napisał/a:
Pogody Ducha


imałe ale pisząc to co powyżej,trzeba miec najpierw samemu w sercu-a upominając dobra intencje bliżniego
no cóz-chyba Ci tego brak w sercu

pracuj bracie nad tym a będzie Ci dane

i dziekuję za małą chwilkę na forum

Bo jak to sie mówi mysliwi tropią już zwierzynę :mrgreen: :mrgreen:

z Bogiem

[ Dodano: 2011-04-24, 00:00 ]
ketram napisał/a:
Mam nadzieję, że bolą Cię moje słowa - bo prawda jest najlepszym, choć gorzkim lekarstwem.

I pełna racja w tym Ketram co napisałeś-prawda ma zaboleć

bo ból da myslenie.
Nieraz własnie trzeba mocno i prosto z mostu,zamiast głaskac po głowie. ;-) ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group