Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Czytania i rozważania Pisma św. - Wielki Post

Anonymous - 2011-03-09, 20:05
Temat postu: Wielki Post
Kolejny już rok rozpoczął się trudny i piękny czas przygotowania serc na Zmartwychwstanie Pana Jezusa. Przez 40 dni ,z pominięciem niedziel, pielgrzymujemy po pustyni starając się o uczynki pokuty dla dobra własnego wnętrza.
Zapraszam do wklejania tu linków lub tekstów związanych z Wielkim Postem oraz postanowień wielkopostnych abyśmy jako wspólnota mogli wesprzeć pokutników.

Odmieńmy sposób życia, pokutujmy w popiele i włosiennicy, pośćmy i płaczmy przed Panem, gdyż Bóg nasz jest pełen miłosierdzia i gotów odpuścić nam nasze grzechy.
( Jl 2,13).

I część wątku tu:
http://www.kryzys.org/arc...opic.php?t=4876

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Środowa Audiencja Generalna
Radio Maryja, 2011-03-09

Drodzy Bracia i Siostry!

Dzisiaj naznaczeni symbolicznym znakiem popiołu wchodzimy w czas Wielkiego Postu rozpoczynając duchową wędrówkę, która przygotowuje nas do godnego sprawowania tajemnic paschalnych. Poświęcony popiół posypany na naszą głowę jest znakiem, który przypomina naszą kondycję stworzenia, zaprasza nas do pokuty i do ożywienia naszego wysiłku dla nawrócenia, aby jeszcze bardziej iść za Chrystusem.

cały tekst i plik audio tu:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110578

===========================================================

Homilia Ojca Świętego Benedykta XVI wygłoszona w Środę Popielcową

Drodzy bracia i siostry!

Dzisiaj wymownym obrzędem posypania głów popiołem rozpoczynamy liturgiczny okres Wielkiego Postu, dzięki któremu pragniemy przyjąć trud nawrócenia naszego serca do horyzontów Łaski. Generalnie, w potocznym rozumieniu, istnieje pewne niebezpieczeństwo kojarzenia tego czasu ze smutkiem i szarością życia. Natomiast jest on cennym darem Pana Boga, jest czasem szczególnym i pełnym znaczeń na drodze Kościoła, jest wędrówka ku Triduum Paschalnego. Czytania liturgiczne dzisiejszej celebracji ofiarują nam wskazówki, aby móc pełniej przeżyć to duchowe doświadczenie.

cały tekst i plik audio tu:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110579

===========================================================

Jak katolik powinien przeżywać Wielki Post
abp Józef Michalik - metropolita przemyski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=25076

===========================================================

Jl 2
12 "Przeto i teraz jeszcze - wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, i lament".
13 Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli.
14 Kto wie? Może znów pożałuje i pozostawi po sobie błogosławieństwo [plonów] na ofiarę z pokarmów i ofiarę płynną dla Pana Boga waszego.
15 Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie.
16 Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci, i ssących piersi! Niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty a oblubienica ze swego pokoju!
17 Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: "Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg?"
18 I Pan zapalił się zazdrosną miłością ku swojej ziemi, i zmiłował się nad swoim ludem.

===========================================================

Anonymous - 2011-03-09, 20:10

Więc się poprawię, Ty łaski dodaj...

Przemiana życia

Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz – te słowa niosą nadzieję, bo choć życie doczesne trwa tylko chwilę, dzięki Zmartwychwstaniu mamy szansę żyć wiecznie. Trzeba tylko nawrócić się i uwierzyć w Ewangelię. Wezwanie do metanoi, czyli przemiany życia, wymaga zejścia z błędnych dróg życia i całkowitego zwrócenia się ku Bogu.

Jak dzisiaj zrozumieć biblijnych Rekabitów z księgi Jeremiasza, którzy całe życie żyli zgodnie z wolą swojego praojca Jonadaba, syna Rekaba – Nie będziecie pili wina na wieki ani wy, ani wasi synowie. Nie będziecie budować domu, nie będziecie siać, nie będziecie sadzić winnicy ani jej posiadać, lecz będziecie mieszkać w namiotach przez całe życie, abyście żyli długo na ziemi, na której jesteście wędrowcami (Jr 35, 6n).

Nawet w starotestamentowych czasach Rekabici stanowili wyjątek. Różnili się od współczesnych, zdecydowanie wyłączając się z wyścigu o dobra doczesne. Nie byli mnichami, ale dzisiaj już chyba tylko tak mogą się nam kojarzyć. Jeśli ktoś zostaje mnichem, to chce całe swoje życie powierzyć Bogu i stopniowo eliminuje wszystko to, co mu w tym przeszkadza.

Jeśli mnich poświęca całe swoje życie Bogu, to ile czasu powinien poświęcić Bogu zwykły chrześcijanin? Wielki Post jest bardzo dobrym okresem, aby poszukać odpowiedzi na to pytanie.

reszta tekstu tu:
http://www.katolik.pl/ind...rtykuly&id=2717

Anonymous - 2011-03-09, 20:21

Środa Popielcowa (zasady dzisiejszego postu)

W liturgii Kościoła rozpoczynamy dziś (w Środę Popielcową) nowy okres - Wielki Post. Niezwykle bogate w treści czytania motywują wiernych do podjęcia pokuty. Na znak pokuty oraz żalu za swoje grzechy przyjmujemy popiół na głowy. Popiół, który swoją lekkością przypomina proch ziemi. Otrzymany jest on ze spalenia gałązek poświeconych w ubiegłoroczną Niedzielę Palmową. Proch kojarzy się z ziemskim pochodzeniem człowieka - wzywa do pokuty za grzechy stając się symbolem przemijania wszelkiego stworzenia. Oznacza jednocześnie oczyszczenie, które daje nadzieję na przyszłe zmartwychwstanie. Kapłan posypuje nasze głowy mówiąc: Pamiętaj człowiecze, żeś z prochu powstał i w proch się obrócisz (por. Rdz 3,19). Możemy też usłyszeć słowa: Nawracajacie się i wierzcie w Ewangelię (Mk 1,15).


Oczyszczenie to następuje przez nawrócenie i uczynki pokutne. Sam Bóg wskazuje formę: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On, bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli (Jl 2, 12-13). Ale na nic zdadzą się same tylko zewnętrzne znaki i czyny pokutne. Potrzeba przemiany serca. Pokutować i płakać mają wszyscy. Poczynając od przewodników duchowych, sług Bożych, obarczonych zadaniem prowadzenia owiec do Pasterza: Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg? (Jl 2,17). Wspaniały przykład - wzór do nasladowania, jak należy błagać Boga o wybaczenie i okazywać skruchę - żal za sprzeniewierzenia popełnione wobec Stwórcy, daje nam król Dawid. Odznacza się wielką ufnością w to, że tylko Bóg uzdrawia i leczy wszelkie grzechowe zranienia, a także całkowicie oczyszcza i napełnia pokutnika weselem, gorąco Go prosząc:

Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego!
Uznaję, bowiem moją nieprawość,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
/.../
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ochoczym!
(Ps 51, 3-5.12-14)

Św. Paweł powołując się na proroka Izajasza wyraźnie wzywa nas dziś do pojednania się z Bogiem, podkreslając, że właśnie nadszedł po temu właściwy czas: Mówi, bowiem Pismo: W czasie pomyślnym wysłuchałem ciebie, w dniu zbawienia przyszedłem ci z pomocą. Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia" (2 Kor 6,2). A jeszcze wcześniej podkresla, że Ten, który w ogóle na to nie zasługuje, zgodził się przejąć nasze winy, abyśmy mogli być z Nim na zawsze: "On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą (2 Kor 5,21).

W drugiej części swej mowy z Kazania na Górze wprowadza nas Jezus, w tym odpowiednim czasie, do właściwego praktykowania miłych Bogu czynów pokutnych. A należą do nich: jałmużna, modlitwa i post. Przestrzega jednak, żeby z powodu dawania jałmużny nie oczekiwać, czy nie szukać poklasku u ludzi, jak czynią to zazwyczaj faryzeusze: Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie (Mt 6, 2-4). Nie jest bowiem istotne ilu ludzi uzna nas za szlachetnych, ilu będzie zazdrościć nam wspaniałomyślności. Ziemskie splendory zasłonią całkowicie wartość i znaczenie tychże w rzeczywistości dobrych uczynków, koniecznych do naszego zbawienia. Bo nagrodą w tym przypadku, stanie się chwała nasza, a nie Przedwiecznemu Bogu należna. Tak samo ma się sprawa z modlitwą: Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę (Mt 6,5). Miła Bogu jest modlitwa w ciszy, skupieniu, z dala od wszelkiego zgiełku. Ma to być przecież moja intymna z Nim rozmowa. Razem, ale nie na pokaz, możemy modlić się w kościele, np. wspólnie śpiewając pieśni pobożne. Nie darmo słyszymy, że kto śpiewa, dwa razy się modli. Trzecim czynem pokutnym, na który tak wyraźnie wskazuje Jezus, jako na dobry dla nas, jest post. Dotyczy każdego indywidualnie. Powinien być wyrzeczeniem się samego siebie. Odmówieniem sobie czegoś przyjemnego, sprawiającego radość, w imię miłości Bożej. Ofiarowaniem go z pogodnym obliczem, a nie obnoszeniem się z ponurą miną po okolicach, by pokazać wszystkim, jaki to jestem wielki, bo poszczę. Tak czynią obłudnicy. Nie zasłużą w ten sposób na Królestwo Niebieskie (por. Mt 6, 16-18). Pokazujmy więc nieustannie pogodne oblicze śpiewając Bogu razem z królem Dawidem: Otwórz moje wargi, Panie, a usta moje będą głosić Twoją chwałę Ps 51,17. Głośmy chwałę nie sobie, ale Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu.

Bogumiła Lech – Pallach, Gdynia

http://www.katolik.pl/ind...e&typ=komentarz

Anonymous - 2011-03-11, 08:28

W Środę Popielcową rano przy klasztorze ojców franciszkanów spotkali się: Post, Modlitwa i Jałmużna.

- Wybieram się do Nieba - zaczął Post. - Myślę, że góra trzy dni i znajdę się tam.
- Trzy dni! Też mi coś - prychnęła Jałmużna. - Ja zasłużę na Niebo w dwa dni!
Modlitwa nic nie powiedziała, ale w duchu była przekonana, że już jutro będzie w Niebie.
I tak, w Środę Popielcową pod klasztorem ojców franciszkanów Post, Modlitwa i Jałmużna postanowili jak najszybciej zasłużyć na Niebo.
...
Tego dnia Post miał ułatwione zadanie. Ściśle przestrzegał tradycji. Środa Popielcowa - trzy posiłki, jeden tylko do syta, zero mięsa. Niewielkie śniadanie zjadł już wcześniej. Natomiast na obiad była pyszna smażona ryba z ziemniakami i surówką. Najadł się, ale raz w ciągu dnia było mu wolno. Potem poszedł do sklepu po zakupy. Kupił słodki serek i rybkę wędzoną. A potem jeszcze zauważył nowy gatunek sera i też go kupił. To wszystko zjadł na kolację, pamiętając jednak, aby nie najeść się do syta.
Niestety, w czwartek rano nic się nie zmieniło. Post nie znalazł się w Niebie. Przy kubku kakao i bułce z marmoladą zastanawiał się, z czego by tu zrezygnować. Postanowił... nie jeść słodyczy. Schował głęboko do szafy torebkę z cukierkami i pudełko z ciastkami. Szafę zamknął na klucz.
- Mam to z głowy - powiedział, zadowolony z własnej zaradności.
Przez cały dzień nie zjadł nic słodkiego, nawet herbaty nie posłodził. To dopiero był post!
- Jutro będę w Niebie - rozmyślał w czasie kolacji, zajadając pieczoną nóżkę z kurczaka.
Jednak to nie pomogło. W piątek obudził się we własnym łóżku.
- A może by tak spróbować radykalnie? - zastanawiał się. - Tylko woda!
Piątek był dla niego bardzo ciężkim dniem. Post chodził rozdrażniony. Pokłócił się z sąsiadem, nawymyślał sprzedawczyni, pogonił bawiące się pod jego oknem dzieci. Ale wytrzymał cały dzień bez jedzenia.
W sobotę rano nie mógł się obudzić. Czuł się źle, a to znaczyło, że na pewno nie był w Niebie. Jeżeli tak radykalny post nie pomógł, to co jeszcze mógł zrobić?
...
Kiedy w Środę Popielcową Post poszedł do domu, Jałmużna udała się do banku. Miała trochę oszczędności. Postanowiła część z nich wydać.
- Chciałam przelać pewną sumę na konto Urzędu Miasta - powiedziała przy okienku bankowym. - Żeby wszystkim nam żyło się lepiej - dodała z uśmiechem. - Tylko proszę zaznaczyć, że to ode mnie.
Podpisała, co trzeba było podpisać i poszła do domu - przekonana, że w czwartek rano będzie w Niebie. Była przecież taka hojna!
Myliła się jednak. W czwartek nadal znajdowała się na Ziemi.
Trzeba było działać dalej. Wyjęła pieniądze z kuferka, odliczyła kilka banknotów i wyszła z domu.
- Pani kochana, da pani na chleb - usłyszała głos staruszki-żebraczki. Nawet nie spojrzała. Minęła ją szybko i poszła do szkoły.
- Tutaj są pieniądze na obiady dla biednych dzieci - powiedziała w sekretariacie.
Pani sekretarka z wdzięcznością podziękowała za dar. A Jałmużna stała dalej, jakby na coś czekała.
- Słucham? - spytała uprzejmie sekretarka. - Czymś jeszcze mogę służyć?
- Oczywiście! - oburzyła się Jałmużna. - Niech pani zapisze w księdze ofiarodawców, że te pieniądze pochodzą ode mnie! Wszystko musi być zapisane. Inaczej, kto mi uwierzy, że je dałam.
Jałmużna jeszcze przypilnowała, czy sekretarka wszystko dobrze zapisała, a potem poszła do domu.
W piątek rano Jałmużnę oślepił blask światła.
- Niebo... - wyszeptała, mrużąc oczy.
Jakże była zła, gdy okazało się, że to tylko wiosenne słońce.
- Jak to możliwe! - złościła się. - Tyle pieniędzy i nic?!
Zdenerwowana usiadła przy biurku. Wyjęła książeczkę czekową i zaczęła pisać: jeden czek na schronisko dla zwierząt, drugi dla Kościoła, trzeci dla szpitala. Wypisała dziesięć czeków. Potem osobiście zaniosła je w odpowiednie miejsca, wszędzie wpisując się w księgę ofiarodawców. Tyle pieniędzy jeszcze nigdy nie rozdała.
Sobotni poranek był jedną z najgorszych chwil w życiu Jałmużny. ...Ciągle nie osiągnęła Nieba.
...
A co działo się w tym czasie z Modlitwą? Jak ona chciała zasłużyć na Niebo?
Zaraz po środowym spotkaniu z Postem i Jałmużną Modlitwa poszła do kościoła. Wyjęła różaniec, książeczkę do nabożeństwa, uklęknęła i zaczęła się modlić:
- Panie Boże, weź mnie do Nieba. Zobacz, ile czasu spędzam w kościele. Zobacz, jak długo klęczę. Weź mnie pierwszą. To ja bardziej zasługuję na Niebo niż Post i Jałmużna.
Modlitwa klęczała tak cały dzień. Jak bolały ją kolana, siadała na chwilę w ławce, a potem znowu - na kolana.
Wieczorem wróciła do domu. Przebrała się odświętnie. W Niebie chciała wyglądać jak najlepiej.
W czwartek rano Modlitwa spojrzała na wygniecioną suknię. Już wiedziała - nie zasłużyła na Niebo. Pewnie za mało się modliła.
Tym razem poszła do katedry. "To takie dostojne miejsce. Może tutaj Bóg mnie wysłucha". Uklęknęła w pierwszej ławce, jak najbliżej ołtarza i mówiła:
- Boże, czemu nie zabrałeś mnie do Nieba? Tyle czasu się modliłam. Tak Ciebie prosiłam. Zobacz, ludzie tutaj wpadają tylko na pięć minut i zaraz wychodzą, a ja klęczę tyle godzin.
Rzeczywiście, wiele osób zaglądało do katedry na krótką chwilę. Czasami tylko przyklęknęli, szepnęli "dziękuję" i szli dalej. A Modlitwa wytrwale klęczała. Zdrzemnęła się tylko na moment, bo była już zmęczona, ale ciągle trwała.
Niewiarygodne, ale i takie poświęcenie nie pomogło. W piątek Modlitwa obudziła się nie w Niebie, a u siebie w domu.
"Teraz Ci pokażę" - pomyślała. - "W piątek mam tyle możliwości..."
Rano Modlitwa obeszła wszystkie kościoły w mieście. W każdym z nich modliła się pół godziny. Po obiedzie poszła do franciszkanów na drogę krzyżową dla dzieci. Potem na drogę krzyżową dla dorosłych do redemptorystów i jeszcze zdążyła na mszę wieczorną w katedrze. W domu wyczerpana położyła się spać.
Kiedy w sobotę rano znowu obudziła się w swoim łóżku, zrezygnowana poszła pod franciszkański klasztor. Zastała tam zniecierpliwioną Jałmużnę, a zaraz po niej przywlókł się wycieńczony Post.
- Oddałam tyle pieniędzy! - krzyczała Jałmużna. - I nic!
- Modliłam się trzy dni, prawie bez przerwy - żaliła się Modlitwa.
Post nie był w stanie nic powiedzieć. Zmęczony usiadł na ławce.
Kiedy tak krzyczały i żaliły się na przemian, zobaczyły postać, idącą do nich uliczką. Nie znały jej, ale ona wyraźnie wiedziała, kim są.
- Jestem Miłość - przedstawiła się postać. - Przysłał mnie Bóg.
Modlitwa i Jałmużna podeszły bliżej. Nawet Post wstał z ławki.
- To przekaż Mu - zaczęła Jałmużna - że mamy tego wszystkiego dosyć!
- Sami Mu powiecie. - Uśmiechnęła się Miłość. - Jak tylko znajdziecie się w Niebie.
- O nie! - krzyknęła Modlitwa. - Mam dosyć klęczenia!
- Ależ kochani - mówiła Miłość. - Teraz już będzie inaczej. Do tej pory zabrakło wam jednego. Zabrakło wam Miłości. Bez Miłości nie można dostać się do Nieba.
- Jak dawać pieniądze - Miłość zwróciła się w stronę Jałmużny - to z miłością i bezinteresownie.
- Jak pościć - ciągnęła - to z miłością i radośnie.
- Jak modlić się...
- Tak, wiem - wyszeptała Modlitwa. - Z miłością i nie na pokaz.
Do Niedzieli Palmowej zostało jeszcze wiele dni. Post, Modlitwa i Jałmużna mieli dużo czasu, aby się zmienić. Pomogła im Miłość. Razem zdobyli Niebo.

Mama_Kasia

http://www.franciszkanska...Jalmuzna,a,8810

Anonymous - 2011-03-11, 08:48

Jakie to piękne i mądre.... ;-) :lol:
Dziękuję
Agata

Anonymous - 2011-03-11, 11:03

:mrgreen:
Anonymous - 2011-03-11, 23:53

Iz 58
1 Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy!
2 Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi, jak naród, który kocha sprawiedliwość i nie opuszcza Prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga:
3 "Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?" Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich waszych robotników.
4 Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
5 Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie - czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu?
6 Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać;
7 dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków.
8 Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą.

9 Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "Oto jestem!"

Anonymous - 2011-03-13, 17:58

Mt 4
1 Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła.
2 A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód.
3 Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: "Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem".
4 Lecz On mu odparł: "Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych".

5 Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni
6 i rzekł Mu: "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień".
7 Odrzekł mu Jezus: "Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego".
8 Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych
9 i rzekł do Niego: "Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon".
10 Na to odrzekł mu Jezus: "Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz".

11 Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.

Anonymous - 2011-03-13, 18:00

(Ps 51,3-6.12-14.17)

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Uznaję bowiem nieprawość swoją,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.

Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.

========================================================

Msza św. na rozpoczęcie Wielkiego Postu z posypaniem głów popiołem pod przewodnictwem Ojca św. Benedykta XVI. Procesja pokutna z bazyliki św. Anzelma do bazyliki św. Sabiny. Transmisja z Rzymu.

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=25085

Anonymous - 2011-03-13, 18:09

Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania. Jezus z Nazaretu (cz.I)
ks. prof. dr hab. Henryk Witczyk - członek Papieskiej Komisji Biblijnej, dyrektor Instytutu Nauk Biblijnych KUL
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=25098

Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania. Jezus z Nazaretu (cz.II)
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=25099

Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania. Jezus z Nazaretu (cz.III)
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=25100

===========================================================

http://wiadomosci.wp.pl/g...1bf0b&_ticrsn=3

Anonymous - 2011-03-13, 18:14

Cztery kroki życia duchowego
Mirosław Klak


Nie widzisz sensu swojego życia? Wszystko jest ci obojętne? Chcesz być wierzący, ale nie wiesz jak? Jezus daje dziś tobie propozycje nie do odrzucenia! Jaką? Przeczytaj i przekonaj się sam.

Przed nami kolejny Wielki Post. Pewnie jak wiele poprzednich szybko minie bez większego echa i nie pozostawi śladu w twojej duchowości. A może w tym roku będzie inaczej? Może to będzie ten właśnie czas, który odmieni twoje życie? Może wreszcie odkryjesz sens swojego istnienia? Przedstawiam ci cztery kroki dobrej nowiny. Nie przegap tej szansy.

Pierwszy: Bóg miłuje ciebie i ma dla twojego życia wspaniały plan

Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3, 16). Nie wiem, jakie masz doświadczenie miłości, z jakiej rodziny pochodzisz, jakich trudności doświadczyłeś w życiu. Nie znam twoich problemów i rozterek. Nawet jeśli czujesz się niekochany, odrzucony, nieakceptowany, to wiedz, że jest ktoś, kto cię bardzo kocha i nigdy nie przestanie w ciebie wierzyć. Tym Kimś jest Jezus Chrystus, który w każdej chwili szepcze ci do ucha: kocham cię. Musisz też wiedzieć, że ma On dla ciebie wspaniały plan. Już tu, na ziemi chce, abyś był szczęśliwy. Pamiętaj jednak, że w swojej miłości dał ci możliwość wyboru, nie zmusza nikogo. Delikatnie prosi: jeśli chcesz… Odpowiedz Mu. Nie mów, że masz jeszcze czas. Odpowiedz dzisiaj, teraz! Pozwól Jezusowi się pokochać. Zobaczysz, że jeśli otworzysz się na Jego miłość, twoje życie się zmieni.

reszta tu:
http://www.katolik.pl/ind...rtykuly&id=2720

Anonymous - 2011-03-15, 23:13

Rekolekcje wielkopostne

http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Anonymous - 2011-03-15, 23:18

Pieśni wielkopostne

http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Anonymous - 2011-03-16, 17:47

Kazanie pasyjne ("Ogrójec") wygłoszone podczas Gorzkich Żali w Bazylice św. Krzyża w Warszawie

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=110646

=========================================================

Gorzkie żale. Transmisja z Bazyliki św. Krzyża w Warszawie. Kazanie pasyjne będzie głosił ks. Piotr Rutkowski CM

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=25129

=========================================================

Kazanie pasyjne
Ks. Piotr Rutkowski CM

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=25130

=========================================================


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group