Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Mąż wniósł pozew o rozwod- ja się nie zgadzam -co dalej?

Anonymous - 2011-02-12, 17:45
Temat postu: Mąż wniósł pozew o rozwod- ja się nie zgadzam -co dalej?
Witam Was,

Mam bardzo trudną i zawiła sytuacje. Radziłam sie tu Was kiedys na forum.
Czesto tu zagladałam, ale poniewaz w moim zyciu działo sie duzo, to jedynie czytałam.
Rady, ktore tu udzielacie bardzo sobie brałam do serca.

Cały czas miałam nadzieje,ze maz wróci do nas ( wyprowadził sie ponad rok temu).

Wyprowadził sie od nas, bo jak pisze w pozwie znęcałam sie nad nim psychicznie (???) i wymagałam bezwzględnego posłuszenstwa, nie zgadzałam sie na zadne ustepstwa.
Czytałam ten pozew i mnie zatykało. Tych oskarzen jest wiecej. Moge sie tylko domyslac,ze to efekt choroby i uzaleznienia.
Pozew nie jest długi, ale własciwie co słowo to kłamstwo. Ktos mi powiedział,ze to własnie tak teraz bedzie, bo zło "ruszyło".

Ale ja nie zgadzam sie na rozwod. Separacja a i owszem juz jest, bo sie wyprowadził.

Co gorsza, ani słowem w pozwie maż nie wpomniał o jego problemach z alkoholem, o tym ,że jest haradzista,ze mamy kilku windykatoro na głowie,ze własciwe mimo,ze zarabia bardzo duzo- my tracimy własnie prawdopodbnie cały majatek.

Nie bardzo chce dokladnie pisac, bo nie o uzalanie mi nad soba chodzi.
Szukam wsparcia duchowego osob, ktore przeszły już droge sądowa. Moja prawniczka mowi,ze czeka nas trudny proces, bo maz ukrwa hazard i inne nałogi, poza tym ma zaburzenia osobowsci.
Ja wiem, pisalam tu o tym,ze jest to zniewolenie. Takie było rozpoznanie ksiedza, ale maz odmowił modlitw o uwolnienie i wysmiał egorcyzmy.

Mam straszny metlik w głowie. pewnie Ci, ktorzy przechodzili przez to - wiedza o czym mowie.

Chce ratowac mojego meza, ale wiem,ze na sile nic nie zdzialam. Musze zadbac o siebie i swoj rozwoj duchowy- moze to zaowocuje i wnim.Mocno w to wierze.

Ale jestem sama w rodzinie w tym, Moja rodzina cala "kazala" mi sie rozwiesc, bo uwazaja,ze moj maz maz nie jest wart mojej milosci.
Mam wsparcie u przyjaciol, ale oni na tym trudnym etapie moga mnie tylko wspierac teraz dobrym slowem i modlitwa.

Mam dobrego prawnika (juz od roku, bo skladalam pozew o alimenty), ona szanuje moja wole, i powiedziala,ze bedzie mnie wspirac z ta separacja, ale uprzedziła,ze bedzie bardzo trudno.

Niby byłam przygotowana,ze ten pozew dostane- maz sytraszył mnie tym od ponad roku, ale nie spodziewałam sie az takich oskaerzen, i ze on - człowiek Koscioła, bedzie chciał rozowdu, a nie separacji.

Chcialabym Was poprosic o pomoc.
Nie bardzo wiem co teraz robic. Czuje,ze dzialam w amoku, mam natlok roznych mysli, mam jeszcze chwile czasu,zeby zastanowic sie jak odpowiedziec na pozew.
Jak radziliscie sobie w tych pierwszych chwilach po tym jak dostaliscie pozew.
Jak poukladaliscie ten chaos mysli?
Czy jest szansa,ze jesli udowodnie ze maz jest nalogowym hazardzista jest szansa,ze sad najpierw zanim da nam rozwod zmusi go do leczenia, lub przynajmniej skieruje na badania.

Prosze rowniez o modlitwe.
Juz dawno zawierzylam wszystko Bogu i widze,ze Bog prowadzi mnie.
Tylko,ze teraz mnie ten pozew wybil bardzo i pogubilam sie.

Prosze doradzcie, pomozcie.

helena

Anonymous - 2011-02-12, 18:14

Są dzieci?Bo jak są to alimenty są w porządku!Jedyne co można zrobic to złożyć pozew ze pozycie ustało z jego winy!Jeśli jest alkolem i hazardem to radzę ci zostaw go,bo cię wreście zniszczy a ty i tak go stracisz.
Anonymous - 2011-02-12, 19:28

Witaj heleno
Chyba przeżywałam podobnie jak ty, gdy otrzymałam pozew...
natłok myśli, nie mogłam uwierzyć, że to możliwe, przecież ślubował mi i co teraz mnie już nie chce? Wydawało mi się że ten kryzys minie, że wszystko wróci do normy, że się pogodzimy... przecież ja go ciągle kocham
a tu pismo oficjalne z sądu, że mój mąż chce rozwodu...
Nie wiem czy ci pomogę, bo ja jeszcze jestem przed pierwszą sprawą... ale to uczucie , ten ból tej nowiny minie. Trzymaj się blisko Boga a on zabierze od ciebie wszelki ból, strach i niepewność.
Myślę, że te i inne podobne sytuacje wynikają z tego, że nasi mężowie są zniewoleni, a szatan nie oddaje łatwo swoich zdobyczy.
Ja przestałam liczyć na siebie, modlę się o nawrócenie męża i wierzę, że Bóg nie da mu zginąć,
Nie bój się rozwodu, spraw w sądzie, może właśnie taką drogą musisz przejść, żeby twój mąż się nawrócił.
Ja tak chyba to sobie tłumaczę, że gdybyśmy nadal żyli tak jak żyliśmy to ani ja ani mąż nie zbliżylibyśmy się do Boga. Na razie ja przejrzałam i uchwyciłam się Go, ale wierzę, że moja modlitwa uratuje też mojego męża...Nawet jeśli nie uratuje naszego małżeństwa to przynajmniej uratuje jego duszę przed potępieniem.
I wiesz zauważyłam, że im większe problemy mnie spotykają, takie czasem niedoprzebrnięcia, zawsze, prawie za chwilę znajduje się rozwiązanie i to naprawdę, tak genialne, ze ja choćbym myślała tygodniami nie wpadła bym na nie. :lol: Dziś miałam takie doświadczenie.... byłam załamana, nie wiedziałam co robić jechałam i tylko prosiłam Boże proszę cię pomóż, nie wiem co mam zrobić... i jak dojechałam okazało się że sprawa jest do rozwiązania...
Zaufaj Bogu i niczego się nie lękaj.

Anonymous - 2011-02-12, 19:40

Przemo293w, radzę zapoznać się z regulaminem forum
znajdziesz go tutaj

Helena, może skontaktuj się z Jarkiem321 (zielonym, tzn. moderatorem), on jest prawnikiem...

Jesteś dzielna, trzymaj się Boga, On Cię nie zawiedzie nigdy!

Anonymous - 2011-02-12, 20:52

katblo napisał/a:
Przemo293w, radzę zapoznać się z regulaminem forum
znajdziesz go tutaj

Helena, może skontaktuj się z Jarkiem321 (zielonym, tzn. moderatorem), on jest prawnikiem...

Jesteś dzielna, trzymaj się Boga, On Cię nie zawiedzie nigdy!
Nie rozumiem zbytnio,jak łamie regulamin,w jaki sposób.Co ma jej powiedzieć!Że świat jest z cukierkow?
Anonymous - 2011-02-12, 20:57

Przemo, chodzi o pkt 6: Prosimy o nie usprawiedliwianie i nie promowanie - w jakiejkolwiek formie - rozwodów cywilnych dotyczących sakramentalnych małżonków, gdyż są one zgorszeniem i godzą nie tylko w inne sakramentalne małżeństwa, ale przede wszystkim znieważają przymierze zbawcze małżonków z Bogiem. W skrajnych sytuacjach, jedynym dopuszczalnym przez Katechizm Kościoła Katolickiego rozwiązaniem jest separacja (obecna w prawie cywilnym i kanonicznym).

ponieważ

"Forum ma charakter katolicki, jednak jest otwarte dla wszystkich, przede wszystkim jednak ma być wsparciem dla tych małżonków, którzy chcą pozostać wierni złożonej przysiędze sakramentalnej i wierzą, że każde trudne małżeństwo sakramentalne dzięki współpracy z łaską sakramentu małżeństwa ma szanse być uratowane."

Życie nie jest z cukierków. Ale nawet w sytuacjach trudnych, po ludzku nie do przejścia bez bólu - można pozostać wciąż człowiekiem, wiernym sobie i Bogu.

Anonymous - 2011-02-12, 21:13

Ja nie usprawiedliwiam rozwodu!W moim poście piszę tylko poradę!
Anonymous - 2011-02-12, 21:19

To jest właśnie usprawiedliwianie - skoro jest alkoholikiem i hazardzistą, to po ludzku patrząc z tego związku nic nie będzie, bo on zniszczy Cię, a Ty i tak go nie odzyskasz. Piszesz, że w takim przypadku rozwód jest usprawiedliwiony.
Anonymous - 2011-02-12, 21:20

Przemo, wyrażaj się jasno proszę...

nie "usprawiedliwiasz rozwodu", ale radzisz "pozew ze pozycie ustało z jego winy" oraz "zostaw go".

Piszesz "tylko poradę"... jaką Przemo?

Anonymous - 2011-02-12, 21:35

Bo może odpowiedzieć na jego pozew tylko tym.Akcja-reakcja.On atakuje a ona reaguje.Nie nawołuje do rozwodu.Stwierdzam fakty,ktoś prosi o poradę więc dostaje ja!Wiekszośc userów co prubóje pomóc jest w trakcie.Ale nie po
Anonymous - 2011-02-12, 21:46

Na pozew można zareagować jeszcze w inny sposób: nie zgadzając się na rozwód, dlatego że: kocham męża, jestem wierna mężowi, wierzę w poprawę, jestem gotowa na pojednanie. Nie oznacza to przemilczania doznanych krzywd, ale decyzję, by mimo zaistnienia tych krzywd odbudować na nowo miłość.

Odpowiadając na pozew, że obecna sytuacja jest winą męża w istocie proponujesz rozwiązanie polegające nie tylko na zgodzie na rozwód, ale w tym na udowadnianiu winy mężowi.

"Wiekszośc userów co prubóje pomóc jest w trakcie.Ale nie po".
Gdyby chodziło o statystykę, to Kościół by nie miał prawa zaistnieć, nie mówiąc o tym, że by się rozwinął :lol:
Poza tym tak się składa, że sporo "userów" jest po i właśnie przebyte doświadczenie rozwodu upewniło ich w tym, że zgoda na rozwód tudzież walka w trakcie nie jest żadnym rozwiązaniem. Wynika to z wielu postów na tym forum, trzeba się tylko przekopać przez archiwum.

A tak od strony technicznej - jeżeli masz wątpliwości co do dawanych tu rad, to otwórz nowy wątek. Przy czym samo kontestowanie, bez widocznego większego sensu, z całą pewnością nie stanowi "pomocy" w rozumieniu regulaminu tego forum.

Wiesz, takich co radzą "rozwiedź się" naprawdę jest na pęczki. Twoje powyższe "rady" nie są oryginalne ;-)

Anonymous - 2011-02-12, 23:09

przemo293w napisał/a:
Akcja-reakcja



wiesz jest jeszcze Pauza - bardzo skuteczna - Jezus ją stosował

a o tym tu :

http://www.archive.org/de...zymacZloNaSobie

z rekolekcji w Rychwałdzie

W psychoterapia też o "pauzie " wiele się mówi i stosuje .

Anonymous - 2011-02-12, 23:26

Heleno może zamiast rozwodu możesz mu zaproponować separacje, ja tak zrobiłam i mój mąż się zgodził. Na razie nie formalnie i mam nadzieję, że na tym po przestaniemy :)

helena napisał/a:
Ale ja nie zgadzam sie na rozwod. Separacja a i owszem juz jest, bo sie wyprowadził.


Ale jest puki co nie formalna separacja? To może sądowa "załatwiła by sprawę". Gdzieś w internecie wyczytałam, że separacja to taki "rozwód nie do końca", skutki separacji formalnej są podobne do rozwodu. Główną różnicą jest to, że zgadzając się na separację nie popełniasz grzechu. Czy Twojemu mężowi chodzi tylko o sformalizowanie waszego rozstania? Może uda Ci się go przekonać do takiego rozwiązania.

Anonymous - 2011-02-13, 23:20

helena napisał/a:
Ja wiem, pisalam tu o tym,ze jest to zniewolenie. Takie było rozpoznanie ksiedza, ale maz odmowił modlitw o uwolnienie i wysmiał egorcyzmy.

Witaj,
mam ten sam problem. Rady jakie otrzymałam od księdza egzorcysty to:
-stała i ufna modlitwa za męża
-post ( najlepiej o chlebie i wodzie, ale może być także inny)
-Msza św. w intencji męża oraz Eucharystia
-powierzyć męża modlitwie np. zakonów kontemplacyjnych
-Adoracja wynagradzająca za grzechy
-Koronka do Krwi Chrystusa i do Bożego Miłosierdzia
-używać Sakramentaliów
-różaniec i powierzenie się Maryi na własność i służbę
-cierpliwość :mrgreen:
A jak już to wszystko będziesz czynić to z mężem Pan Bóg sobie poradzi. :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group