Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Sakrament małżeństwa - unieważnienie małżeństwa...

Anonymous - 2011-01-18, 19:23
Temat postu: unieważnienie małżeństwa...
Jestem w trakcie stwierdzenia nieważności małżeństwa, które uważam za nierozerwalne i nie chcę jego przerwania przez kler. To żona złożyła pozew, a rozwód cywilny toczy się oddzielnie-także złożony przez żonę. Prosiłem księży o pomoc w ratowaniu naszego małżeństwa. Nikt mi nie pomógł, a nawet potem ksiądz nie odbierał telefonów ode mnie, kiedy prosiłem go by w końcu porozmawiał z moją żoną, bo pokładałem w tej rozmowie jakąś nadzieję. Za to rozwód kościelny od razu doradza - celowo piszę "rozwód kościelny", bo tylko dla kompletnego laika i osoby o dziecięcej wprost naiwności jest to stwierdzenie nieważności małżeństwa. Ot tak to księża nazywają, bo lepiej brzmi, i tym samym odżegnują się od świeckiego rozwodu, ale naprawdę nie ma różnicy, coś o tym wiem. Pytam się jak tak w ogóle można? Czy unieważnienie małżeństwa uspokoi sumienie mojej żony, czy to wystarczy? Bo mojego na pewno nie. Jak nie odejść od kościoła kiedy zostanie rozwiązane moje małżeństwo z powodu mojej i żony rzekomej niezdolności psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich?(każdemu da się to udowodnić, nie ma idealnych charakterów). Kiedyś kościół sprzedawał odpusty, dziś sprzedaje unieważnienia. Mam nadzieję, że kiedyś się opamięta, ale to jest żyła złota, więc pewnie parę wieków to potrwa - tylko co mają czynić tacy ludzie jak ja? A myślę, że jest nas sporo. Wychowani w pełnych, chrześcijańskich rodzinach, praktykujący, z dobrymi wzorcami, dla których rodzina jest najważniejsza, a małżeństwo nierozerwalne i jedno jedyne w całym życiu? A tu nagle przychodzi taki sobie ksiądz i to małżeństwo unieważnia. I ty masz człowieku to przyjąć za prawdę objawioną o twoim małżeństwie, że tak naprawdę to go wcale nie było, to że jest dziecko i że ono staje się bękartem, bo małżeństwa przecież nie było nikogo nie interesuje. To, że rozpada się cały świat, wszystko co było wpajane od dzieciństwa to nic nie warte. To, że tej bardziej wrażliwej stronie odbiera się często ostatni argument do starań o odrodzenie małżeństwa, czyli jego sakramentalność, to jest nieważne, bo kościół nie wymaga miłości heroicznej. Jest recepta - staranie o unieważnienie małżeństwa. To cios w plecy dla tych, którzy chcą odrodzenia swojego małżeństwa, bo strona, która powinna im udzielić pomocy bez zbędnych ceregieli mówi o wspaniałym wyjściu - przecież można się starać o stwierdzenie nieważności małżeństwa, niech pan/pani będzie dobrej myśli... . Proszę sobie posłuchać audycji z Radia Maryja z udziałem obrońcy węzła małżeńskiego w Toruniu ks. dr Cierkowskiego oraz innych z udziałem oficjała sądu biskupiego we Włocławku Janusza Gręźlikowskiego - (te nazwiska trzeba wpisać w wyszukiwarkę audycji). Po ich wysłuchaniu wrażenie może być tylko jedno: każde małżeństwo da się unieważnić.

Jeśli jest ktoś, kto czuje się poszkodowany przez sąd biskupi, który uznał, że jego małżeństwo tak naprawdę nie istniało to chętnie przeczytam jak sobie z tym poradził. Ja jestem osobą bardzo wierzącą, ale niestety z coraz mniejszym szacunkiem do kleru. A naprawdę bym chciał być posłuszny Kościołowi, bo przecież przez niego przemawia Duch Św.

Anonymous - 2011-01-18, 19:47

zen77,
Witaj,
z twojego postu bije ból i niezgoda na sytuację w jakiej się znalazłeś. Niestety zawiera też stwierdzenia, które świadczą o pewnym braku wiedzy w tym temacie.
- dziecko zrodzone w związku małżeńskim, zawartym w dobrej wierze, w przypadku gdy zostanie stwierdzona jego nieważność, pozostaje dzieckiem zrodzonym legalnie- więc tu nic dla dziecka się nie zmienia. Bóg wie jaka była kondycja i świadomość serc Waszych w chwili poczęcia, więc dziecko nie ponosi żadnych konsekwencji, ani prawnych, ani duchowych, chyba ,że poczęło sie przed uroczystością zaślubin.
- Kościól nie handluje unieważnieniami małżeństw. Zamiast rzucać oskarżenia zdaj się bardziej na Ducha Św.Jeszcze nie znasz wyroku, a już skazałeś Sędziów we własnej sprawie.
-ksiądz mógł unikać z Toba kontaktu z różnych przyczyn, jeśli należy do składu sędziowskiego to zwyczajnie nie mógł, by nie wywierać presji na żadną ze stron, a jeśli nie należy do składu sędziowskiego to być może zajęcia nie pozwalały mu na taka rozmowę. Może nie słuchasz tego co się do Ciebie mówi ze zrozumieniem i szukasz sojuszników dla swojego punktu widzenia, a nie obiektywnej pomocy.
-pamiętaj,że ten kto kłamie i doprowadza do orzeczenia nieważności małżeństwa poprzez kłamstwo ponosi taką samą winę moralną i duchową jak osoba przyjmująca świętokradczą Komunię Św. Wtedy takie orzeczenie nie jest ważne, a zatem zawarte ponownie małżeństwo nie zaistnieje-o tym jednak dowiedzą się zainteresowane strony po drugiej stronie życia. :-(
-aby nie doszło do manipulacji zdaj sie całkowicie na Ducha Św. i Jego mądrość. Nie zapominaj,że Sąd Biskupi to księża, a oni nieustannie obcują z Bogiem i jego radzą się w swojej pracy. Czy sądzisz ,że wezmą świadomie na siebie tak cięzki grzech? By kłamliwie orzec cos co nie zaistniało? Więcej ufności w bożą mądrość, być może poddaje Cię próbie. Pamiętaj małżeństwo to łaska, a żona to dar- nie własność.

Postaraj się nieco wyciszyc i postarać się o rozmowę na temat swojego małżeństwa z duchownym , który pracuje w duszpasterstwie rodziny oraz czytaj i słuchaj wszystkiego co traktuje o spojrzeniu na małżeństwo jako łaskę. Na forum jest sporo.
Masz w sobie zbyt wiele bólu i buntu, wiec wiele spraw wyolbrzymiasz i piszesz negatywne scenariusze, a to Ci nie służy.

Anonymous - 2011-01-19, 21:55

Dziękuję za odpowiedź i rady, z niektórych skorzystam, szczególnie tych odnośnie zawierzenia Duchowi Św. Natomiast z księżmi w tej dziedzinie mam kiepskie doświadczenia-byłem u dwóch, żaden mi nie pomogł, poza oczywiście propozycją unieważnienia małżeństwa. Nie takiej "pomocy" się spodziewałem.

Natomiast nie zrozumiałaś mnie w kwestii tego, że praktycznie każde małżeństwo da się dziś unieważnić, jeśli tylko strony będą do tego mocno dążyły. I z takim stanem rzeczy się nie zgadzam, dlatego dobrze odczytujesz, że się buntuję.

Np. ja obecnie bronię mojej żony (sąd ją oskarża), że jednak była psychicznie zdolna do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich, ona mnie oskarża z tego samego kanonu. Jednak gdybym chciał znalazłbym ok. 15 sytuacji z naszego życia świadczących, że jednak żona nie była psychicznie zdolna do podjęcia obowiązków małżeńskich. Tylko, że ja jej to wybaczam - bo jestem jej sakramentalnym mężem. Niedojrzałość psychiczna to jest płynna i subiektywna kwestia, którą powtarzam - każdemu można przypisać, jeśli się tylko bardzo chce. I w gruncie rzeczy z tym się nie zgadzam, a nie z tym, że można orzec nieważność małżeństwa.

Anonymous - 2011-01-19, 22:26

zen77 napisał/a:
Natomiast z księżmi w tej dziedzinie mam kiepskie doświadczenia-byłem u dwóch, żaden mi nie pomogł, poza oczywiście propozycją unieważnienia małżeństwa. Nie takiej "pomocy" się spodziewałem.

Może pomogłaby rozmowa z zakonnikiem-ksiedzem. Spotkałam się z tym,że mają czasem odmienne spojrzenie na wiele spraw, może dlatego,że więcej czasu dane jest im na modlitwę, a i wspólnota zakonna wspomaga zrozumienie problemów z jakimi przychodzi się im mierzyć.
Rozejrzyj się tam gdzie mieszkasz i sprubój umówić się na taka rozmowę, powinno Ci pomóc uporządkować pewne sprawy.

zen77 napisał/a:
Natomiast nie zrozumiałaś mnie w kwestii tego, że praktycznie każde małżeństwo da się dziś unieważnić, jeśli tylko strony będą do tego mocno dążyły.

Naprawdę nie doceniasz Ducha Świętego. To nie jest świecki sąd.

Co do obrony żony to mogę Ci tylko zasugerować , abyś zbadał uważnie swoje serce, co motywuje CIe do takiej postawy?
Twoje dobro czyli egoizm, Jej dobro czyli troska, Wasze wspólne dobro czyli dojrzała Miłość i dążenie do Zbawienia.
Tej odpowiedzi nie uzyskasz na pstryknięcie palcem, ale gdy już Duch Św. ukaże CI prawdziwą motywację serca, wtedy bedziesz wiedział jak postepować aby osiągnąć stan taki jaki jest zgodny z Wolą Boga.

Anonymous - 2011-01-19, 23:44

Zen zapraszam 30 stycznia na spotkanie w Bojanie - Trójmiejskie Ognisko Sychar

http://www.bojano.sychar.org/

Anonymous - 2011-01-20, 14:37

Do „Kingi2” – wiesz, ja już spasowałem jeśli chodzi o szukanie pomocy u księży. Fakt, u zakonnika żadnego nie byłem, ale raczej jestem zbyt zawiedziony „zwykłymi” księżmi by na nowo próbować.

Odnośnie mojej motywacji do obrony żony w sądzie kościelnym, choć ona mnie atakuje – być może masz rację, że nie doceniam Ducha Św., jednak ja w sercu już wiem dlaczego jej bronię. Jestem też przekonany, że taka jest właśnie Boża wola. Nie dla jakiegoś egoistycznego celu, bo mi z żoną w małżeństwie dobrze prawie nigdy nie było. Dla wielu „normalnych” ludzi z mojego otoczenia nie powinienem się żoną przejmować – chce rozwodu cywilnego to powinienem jej go dać, a ja się na to nie zgadzam i żona ma problem. Jednak to tylko kwestia czasu kiedy sąd cywilny go orzeknie – może niepotrzebnie szarpię sobie nerwy, ale czuję, że właśnie tak powinienem. Podobnie z unieważnieniem ślubu kościelnego – skoro żona mi zrobiła takie świństwa, obmawia mnie wszędzie, fałszywie oskarża to powinienem się cieszyć, że znowu będę stanu wolnego. Jestem bowiem przekonany, że gdy przedstawiłbym w sądzie biskupim żony zachowanie z sugestią, że ona jest niedojrzała emocjonalnie to będzie uznana za niezdolną do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich. Po prostu sąd nie będzie miał innego wyjścia jak unieważnić małżeństwo – ale ja tego nie chcę, bo ciągle wierzę, że w żonie jest to dobro, które w niej widziałem przed ślubem, lecz ona się zwyczajnie pogubiła. Wiem, że jest w tym też trochę mojej winy, ale czasu nie cofnę. Jestem gotowy żonie przebaczyć. Poza tym unieważnienie małżeństwa będzie dla żony szkodliwe, bo nie zauważy wtedy, że kompletnie nie zaangażowała się w nasze małżeństwo – poczuje się usprawiedliwiona. Żona chce unieważnić małżeństwo by nie mieć wyrzutów sumienia, że poszła po rozwód cywilny i żeby całą winę zwalić na mnie, bo przecież wg niej to ja jestem niezdolny do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich. No i niestety podejrzewam, że tak jak nie cofnęła się przed kłamstwem w sądzie cywilnym to i w sądzie biskupim też się nie cofnie. Zapędziła się już tak, że po prostu głupio już jej się wycofać i brnie coraz dalej, bo dla niej nie istnieje przyznanie się do błędu. A ja żonę kocham i widzę to do czego ona za nic w świecie się nie przyzna, bo zagłuszyła swoje sumienie.

Natomiast wątpię, by sąd biskupi to zauważył, bo to jest w dużej mierze proces pisemny. No i tylko Pan Bóg ma wgląd w duszę człowieka. Ja obecnie odbieram sąd biskupi jako mojego przeciwnika w staraniu o odrodzenie mojego małżeństwa, chociaż tak po ludzku nie ma na to żadnych szans. Jednak modlę się, odmawiam nowennę pompejańską, a bardzo lubię tę modlitwę, bo Matka Boska Pompejańska już kilka razy mi pomogła w „niemożliwych” sytuacjach, i teraz też wierzę w to i mam nadzieję. Zobaczę jak będzie dalej ten proces przebiegał, ale na razie tak jest. Księża nie chcą nas pogodzić, nawet nie było takiej propozycji. Skoro jest miedzy nami tak źle to trzeba unieważnić małżeństwo. Nawet napisali, że nasze małżeństwo się rozpadło – tego to już nie mogłem znieść i odpisałem, że choć nie mieszkamy razem to ani cywilne, ani tym bardziej sakramentalne małżeństwo się jeszcze nie rozpadło. Ale sąd biskupi już mi o tym napisał jakby znał przyszłość. Z tej strony nie spodziewałem się przeciwnika.

Do „Mirakulum” – dziękuję za zaproszenie, ale widzę, że sam muszę sobie z tym moim problemem poradzić. To znaczy, ja już nic nie robię, po prostu czekam co przyniesie życie.

Anonymous - 2011-01-20, 14:47

Zen, ale ksiądz opiekun z Bojana z tego co pamiętam robił magisterkę w temacie nieważności sakramentu małżeństwa. Może spróbuj się udać na to spotkanie co Ci szkodzi.
Anonymous - 2011-01-20, 23:03

Dla lepszego rozeznania w temacie proponuję zerknąć tu:


Stwierdzenie nieważności małżeństwa - materiały w serwisie Kosciol.pl

Dział Pytania i odpowiedzi:
http://www.kosciol.pl/uniewaznienie_malzenstwa

========================================================

Prawo kanoniczne (w tej kategorii można zadawać pytania)
http://www.senior.pl/porady/prawo-kanoniczne


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group