Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Czy to już czas na dziecko?... - pytanie KALIN

Anonymous - 2011-01-14, 18:23
Temat postu: Czy to już czas na dziecko?... - pytanie KALIN
Witaj kalin - zadałaś mi pytanie na sąsiednim wątku - a ja pomyslałam, że to tak ważna kwestia - że warto by była bardziej widoczna.

Moze zajrzą tu tez osoby które maja podobne watpliwości jak Ty.

Kalin napisała: cytat:
wielu moich znajomych nie raz doradzało mi może czas na dziecko,dziecko odmienia kobietę przestaje myśleć tylko o sobie..zobaczysz dziecko dużo zmienia w charakterze kobiety,będzie miała czym sie zając itd. ,ale ja myślę że jeśli kobieta jest sama dzieckiem jeszcze to i macierzyństwo nic nie zmieni,a będzie to tylko z krzywdą dla tego dziecka które przyjdzie na świat...czyż nie tak..

no i odpowiadam : tak :mrgreen:

Ja mam dwójkę - chłopca i dziewuszeczkę - oboje wyczekane, wytęsknione, wychuchane... byłoby idealnie gdyby tak było zawsze... najpierw pragnienie dziecka - oczywiście obustronne - mamy i taty, potem szybciutko zajscie w ciażę a potem szczesliwe rodzicielstwo... no ale to w idealnym swiecie...

Nie wiem jak to jest z Twoim pragnieniem dziecka - czy odczuwasz to - czy na razie to podszepty znajomych lub perswazja rodziny... zeby się tak nie mądrzyć lub nie popełnic jakiejś niedelikatności moge Ci polecić "Urzekającą"...przy wszystkich innych waznych watkach w tej książce - akurat najbardziej chciałabym abyś skupiła się na relacji matka - córka autorki czyli Stasi...
to bedzie dla Ciebie odpowiedź...

tak pokrótce - mama Stasi nie była gotowa na kolejne dziecko - była zmęczona, przytłoczona, przepracowana... zaszła w ciaże... urodziła córkę a potem nie umiała ukryć swojego rozczarowania tym faktem przed córką... były narkotyki, bunt, i jeszcze kilkanście innych słabszych rzeczy którymi Stasi zapełniała pustkę po braku czułości...
Teraz jest kobieta spełnioną, z matka odbudowała relacje tuż przed jej smiercią, przeszła wiele terapii... mogło być inaczej...

Macierzyństywo jest piękne, przepiekne właściwie - nie umiem porównac go do niczego lepszego ale wszystko przewraca do góry nogami.
Jesli zwiazek miedzy małzonkami jest silny i dobry - to na jakis czas pojawienie sie dziecka zakołysze ich łodzią ale to wszystko... potem ich mocniej scali.
Trzeba bedzie na nowo podzielić role w małżeństwie, zaakceptować zmianę trybu życia, zrezygnować z części dotychczasowej wolności. Związek bedzie musiał na nowo ustalić hierarchię ważności i priorytety - dobry zwiazek, solidny da sobie rade a dzieci bedą szczęsliwe i jak to sie mówi - bedą zyli długo i szczęsliwie :mrgreen:

jesli jednak związek jest kruchy lub przezywa kryzys albo jak w przypadku mamy Stasi jedno z małzonków ( często oboje) nie sa na dziecko gotowi... to moze być mała katastrofa...

nie wiem czy pomogłam - ale sie starałam.

Anonymous - 2011-01-14, 20:12

malta, bardzo dziękuje,bardzo pomogłaś.
Ja pragnę być już tatusiem i to nie dlatego bo ktoś coś podszeptuje, tylko czuje że dorosłem do tej odpowiedzialności,tak uważam, lecz moja żona jest młodsza,za dużo skupia się na własnej osobie teraz liczy sie jej ja.. myślę że to jeszcze nie ten czas,szanuje to i czekam, a małżeństwo za silne nie jest wciąż jakieś kryzysy,dzięki teraz wiem ze to nie jest lekarstwo.

Anonymous - 2011-01-14, 20:32

ups, ups, ups... nie wiem jak spojrzałam ale wyszło mi, ze Kalin to kobieta i pisałam do ciebie jak do potencjalnej mamy :mrgreen:

oczywiście treść byłaby podobna - własciwie identyczna - ale głupio mi - sory...

moze napisz więcej jak jest u Was - czy zona w ogóle nie chce dzieci, czy tylko na razie, jak reaguje na dzieci przyjaciół? to duzo powie o jej gotowosci...

ja czekając na zajscie w druga ciążę miałam sekretne pudełko które przestawało miescic te wszystkie ciuszki w uniwersalnych kolorach i unisex - miałam takie pragnienie powiekszenia rodziny, ze zagladałam do wszystkich wózków a rozczulały mnie nawet bobasy w reklamie...
tyle, ze mysle sobie, ze nie bedąc gotową na macierzyństwo - to jakby pozbawic pyszne danie przypraw... żona pewnie dobrze zajmowałaby sie dzieckiem - ale serca mogłoby w tym nie byc...

Anonymous - 2011-01-15, 02:02

malta, nie szkodzi ;-)
malta napisał/a:
moze napisz więcej jak jest u Was - czy zona w ogóle nie chce dzieci

Nie to nie tak,chce ale jeszcze nie teraz..nie teraz dlatego że jeszcze kończy edukacje i mówi ze jeszcze nie czuje potrzeby bycia matką,ja to uszanowałem jest młodsza może nie dorosła emocjonalnie do takiej decyzji..
jak reaguje na dzieci..hmm podziwia jakie piękne i wo gule ale też nie pamiętam by kiedy kolwiek chciała wziąć niemowlaka na ręce..


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group