Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jutro sprawa rozwodowa

Anonymous - 2011-01-11, 11:04
Temat postu: Jutro sprawa rozwodowa
Witam wszystkich!
Wszystko wskazuje na to,że jutro dołącze do grona rozwódek. O 9.30 rozprawa.
Dziecko mojego męża urodziło sie piękne i zdrowe.Przestaliśmy się kontaktować. I tak lepiej...mniej boli.

Proszę o modlitwę i wsparcie duchowe.Wiem, że już nic nie da się zrobić, więc proszę tylko o modlitwę, abym zachowała spokój ducha i jasność umysłu.

Dziękuję za każdą chwilę, którą mi poświęciliście. Z Wami było łatwiej to wszystko przejść. Dziękuję!!!

Anonymous - 2011-01-11, 11:15

izzabella7 napisał/a:
Wiem, że już nic nie da się zrobić

Po ludzku to prawda, ale wobec Boga dalej jesteście małżeństwem, trudno nam to zrozumieć, a już w ogóle zaakceptować bo odszedł, bo dziecko...

W ten trudny czas o spokój ducha dla Ciebie izzabello
Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko...

Anonymous - 2011-01-11, 11:17

Cierpieć niesprawiedliwie to pożyczać Bogu...
— Raoul Follereau

...jesteś dzielną, madrą kobietą i dlatego Pan Bóg Ci ten dług odda w odpowiednim dla Ciebie czasie.
Bądź cierpliwa - doczekasz się Iza tego dnia...
ściskam mocno.

Anonymous - 2011-01-11, 13:59

izzabella7 napisał/a:
Dziecko mojego męża urodziło sie piękne i zdrowe.Przestaliśmy się kontaktować. I tak lepiej...mniej boli.


Jezus mówi do duszy:

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. [...]Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Anonymous - 2011-01-12, 16:25

Iza, napisz jak było, jak się czujesz.
Anonymous - 2011-01-12, 16:27

izzabella7,
co u Ciebie? Potrzebujesz czegoś?

Anonymous - 2011-01-17, 14:06

Kochani!
Przepraszam, że nie odezwałam się od razu, ale popadłam w wir pracy i praktycznie cały weekend nadrabiałam zaległości, oczywiście praca sprzyjała temu, żeby nie mysleć i nie rostrząsać.

Tak, stało się, jestem rozwódką.
Mąż na rozprawę nie przyszedł. Podejrzewam, że nie miał odwagi. Mimo jgo niestawiennictwa, sąd orzekł rozwód.
Nie rozpaczam juz z tego powodu.Tak się miało stać. Nie było już żadnej więzi między nami. Nastąpił zupełny rozpad więzi małżeńskiej, naszej więzi, bo z cudzołożnicą to co innego, tam rozkwit.

Dziękuję za wszystko. Będe ztutaj z Wami. Czasem częściej milcząca, ale obserwująca. Będę z Wami w myślach i modlitwie. Kto wie, może jeszcze tu wrócę na dobre. Nie zbadane są plany Pana.

Z Panem Bogiem


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group