|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Życie duchowe - POST O CHLEBIE I WODZIE- nasze doświadczenia
Anonymous - 2010-07-01, 12:42
Jarek , odmawianie Nowenny zapoczątkowała Chmurka . Dziś zaczyna się kolejna "edycja" Możesz dołączyć , nie wszyscy modla się przez skypa razem . Częśc osób modli się sama w domu . Jak tam wygodniej .
No to jutro pościmy
Anonymous - 2010-07-01, 13:24
Dołączam się do jutrzejszego postu, oraz do modlitwy .
Anonymous - 2010-07-01, 13:28
Jarek link do tego tematu Chmurki
http://www.kryzys.org/vie...der=asc&start=0
Anonymous - 2010-09-24, 11:32
Witajcie kochani,
jak tam Wasz post? Czy widzicie efekty?
Bo ja tak. Dotkliwie odczuwam,że zło broni się zaciekle.
Pominę tu bóle głowy, rozdrażnienie czy inne drobne niedogodności fizyczne, ale chcę wspomnieć o fizycznych przejawach zewnetrznych.
Chorują zwierzęta, choć zawsze Bóg ustrzeże przed jakimiś groźnymi konsekwencjami, małżonek dostał złośliwej satysfakcji z zachowań nielicujących kulturalnemu człowiekowi, Boga zapiera się i jego praw nadal i to wielce gwałtownie.
Bez przyczyny spadł ze ściany spory obraz, a przed parokrotnym pożarem w domu Bóg uchronił mnie w swojej dobroci. Czuję wyraźnie opiekę Maryi i Jej wsparcie, choć nic nie zmienia się na lepsze po ludzku tylko na gorsze.
Moja mama, która wsparła mnie także w tym poście sama doznała gwałtownych ataków demonicznych, ja tez je odczuwam i wtedy broni nas św. Panienka.
Wczoraj poszłam wylać swój żal przed św. Sakrament, modliłam się tylko w myśli, a łzy same kapały. Straciłam poczucie czasu.
Kiedy wstałam do wyjścia zaczepiła mnie siostra zakonna, wiedziałam,że tam siedzi, ale sama pogrążona w modlitwie, spojrzałam na nią dopiero gdy wyciągnęła do mnie rekę. Siostra Anastazja ( niech Jej Bóg błogosławi) zapytała mnie o imię i powiedziała:
"Będzie dobrze." Cały mój ból i zmartwienie na chwilę uleciały i wtedy wlał się spokój do serca, gdy potem rzeczywistość wróciła już nie atakowała mnie jak wcześniej.
Z jakiegoś powodu moje serce przyjęło te dwa słowa jak odpowiedź Boga na moje problemy, jakie mu przyniosłam. Myslę, że Jezus chciał, abym usłyszała je od kogoś z zewnatrz, bo własnych natchnień jakoś nie przyjmowałam, z powodu trudnosci codziennych.
I to nie był koniec cudów, jak każdy muszę zaglądać do sklepów, więc poszłam do marketu zrobic zakupy. Stając przy kasie zagadnięta zostałam przez starszego Pana o lasce.Od słowa do słowa przepuściłam go przed siebie, aby szybciej mógł opuścić kolejkę. Ten pan na zwykły gest tak bardzo sie ucieszył i tak mnie rozczulił,że pocałowałam w policzek zupełnie obcego człowieka. Ten "drobiazg" pozwolił mi sie uśmiechnąć tak z głębi serca. Myślę,że tam był Anioł i nam obojgu podarował troche bożej radości.
Te słowa:" będzie dobrze", dotyczyły chyba nie tylko tego co zaprząta mój umysł od lat, ale i tego czego nie dostrzegam.
Chcę Wam przez to powiedzieć,że każda ofiara podarowana z serca Chrystusowi nie jest niepotrzebna. I On potrafi użyć jej do naprawienia zła jakie zalęgło się w naszych rodzinach, małżeństwach, nas samych.
Anonymous - 2010-09-24, 22:15
To skoro o poście,to się pochwalę że wytrzymałam i do tego jeszcze moje dwie córeczki. Pościły razem ze mną. Kochane ,jestem z nich taka dumna. Wstydziły się w szkole suchego chlebka to sobie składały jeden na drugi i udawały że coś tam w środku mają. Chciałam im chociaż jakiś owoc dać ,ale nie przyjęły,powiedziały że dla Jezusa wytrzymają. U nas podobnie, ale chyba nie tak mocno atakował. Było wiele pokus. Mąz nas wspierał,ale nie zdecydował się na post bo bał się że zasłabnie w pracy. Pracuje,ciężko po 12 godzin. Odmówił sobie oglądania sportu,a to już dużo z jego strony, bo to jego nałóg. Więc dla mnie to była męczarnia przegotowywać mu posiłki i pozostałej dwujce dzieci. Do tego jeszcze przyjechali znajomi i rodzina,robili sobie grila a z nas się śmieli nie rozumując naszej wiary. Przykre to było bo usłyszałam dużo przykrych słów i że jestem głupia i nieodpowiedzialna bo dzieci też w to wciągam,i prze zemnie może im się coś stać. Ale to była ich decyzja, są już w takim wieku że mogą takie decyzje podejmować same. Po za tym ja wiedziałam że im to nie zaszkodzi bo przecież Jezusek czuwał nad nami. Teraz chociaż umiemy docenić zwykłą herbatę ,bo co dziwne za nią najbardziej tęskniliśmy,a nie za kawą (bez której nie mogłam zwyczajnie funkcjonować) Proszę tylko Pana by przyjoł ten nasz post i by to chociaż trochę złagodziło Jego cierpienie które poniósł umierając za nas. Pozdrawiam.
[ Dodano: 2010-09-24, 23:20 ]
Chciałam jeszcze dodać że pościłyśmy o chlebie i wodzie przez 13 dni,bo wyczytałam gdzieś że o to nas prosi Maryja, matuchna nasza.
Anonymous - 2010-09-24, 23:18
Ife,
pełen szacun
Anonymous - 2010-09-24, 23:34
Ife napisał/a: | Chciałam jeszcze dodać że pościłyśmy o chlebie i wodzie przez 13 dni,bo wyczytałam gdzieś że o to nas prosi Maryja, matuchna nasza. |
To jest wyczyn!
Ja wytrzymałem parę pojedynczych dni o 3-4 kromkach chleba i wodzie. Nawet nie było trudno. Ale to już jakiś czas temu; przyda mi się bardziej regularny post.
Anonymous - 2010-09-26, 22:00
Ife gratuluję 13 dni to sporo, ja na razie poszczę tylko w piątki o chlebie i wodzie a gdy się po piątku w nocy przebudzam od razu zagladam do lodówki mimo że dużo nie jadam i chudzina ze mnie
Anonymous - 2010-09-27, 11:09
Ewulek rozumiem to zaglądanie do lodówki.My też trzynastego dnia czekaliśmy do 24 godziny,i zrobiliśmy sobie uczte,tzn kanapki z kiełbaską i serem i do tago herbatka. Niby nic takiego, ale po takiej głodówce to była prawdziwa uczta. Baliśmy się zjeśc coś bardziej wykwintnego by nam nie zaszkodziło,powoli przyzwyczajaliśmy żołądek do innych posiłków.Pan Bóg jest wielki,bo córka chyba to było ósmego dnia zasłabła w szkole na wuefie, i bardzo się martwiłam o nią ,ale na szczęście nie pytali jej co jadła, a ona jak przesteła cwiczyc ,to poczula się lepiej. Pozdrawiam wszystkich.
Anonymous - 2010-11-25, 21:55
Ponawiam pytanie o post. Czy ktoś nadal trwa?
W sobotę dzień modlitwy za grzechy przeciw życiu. Może ktoś zechce dołączyć post?
Anonymous - 2010-11-30, 09:01
Ja trwam w poście o chlebie i wodzie w piątki...
Anonymous - 2010-11-30, 16:45
Ja również w ubiegły piątek wytrwałam o chlebku i wodzie.
Anonymous - 2010-11-30, 17:56
Polecam książeczkę siostry Emmanuel z Medjugorje "Wyzwolenie i uzdrowienie przez post" - pisze tam m.in. jaką moc ma nasz post i że trzeba pościć sercem - wtedy nie boli głowa...
Sama kiedyś wiele razy próbowałam pościć, ale szło mi kiepsko...
Potem wpadła mi w ręce ta mała książeczka i teraz wiem, że post jest również łaską, o którą trzeba żarliwie prosić...
Odkąd staram się pościć sercem - z miłości, ofiarowuję ten post jako dar, może to być długo. Zawsze zachowuję post, kiedy dzieje się coś ważnego, kiedy mam podjąć decyzję i kiedy chcę być "przezroczysta"
Nie chodzi też tylko o post o chlebie i wodzie, chodzi o umiejętność powstrzymania się.
Trudniej przychodzi mi powstrzymać się czasem od porannej kawy niż od śniadania.
Pozdrawiam!
Anonymous - 2010-11-30, 19:20
Wyzwolenie i uzdrowienie przez post- seria Medjugorie
S. Emmanuel
Cena jednostkowa (sztuka): 6.00
Tekst tej broszury to konferencja spisana i zredagowana przez autorkę na temat znaczenia postu w orędziu Królowej Pokoju.
"Szczególnie zachowajcie post, gdyż poprzez post najwięcej osiągniecie i sprawicie Mi radość, bowiem wówczas spełni się cały plan, który Bóg postanowił zrealizować".
s. 40
http://www.fnp.pl/main_jo...uemart&Itemid=1
|
|