|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - "Rozwód może spowodować powolną i bolesną śmerć"
Anonymous - 2011-01-05, 10:59
malta napisał/a: | niemniej pisanie przez jego zonę iz jest całkowicie bez winy swiadczy o niedojrzałosci i rozdętej megalomanii... |
haaaa i dobrze że ten fragment i ocenę tego napisala kobieta....
malto tez to zwróciło moja uwagę...alem użarł się w jęzor.....by przypadkiem nie wywołać III wojny swiatowej
a dlatego że cztałem dzis z rana takze o przepowiedni fatimskiej....
....fajnie że to napisałas...........pozdrawiam
Anonymous - 2011-01-05, 11:28
Tak... nieważność sakramentu, a dzieci co? Poczęte w grzechu?
Dobrze, że Ojciec św. skłania sądy biskupie do wstrzemięźliwości w tej kwestii, bo ostatnio coś sypnęło tymi unieważnieniami.
Anonymous - 2011-01-05, 11:51
Jarosław napisał/a: | Tak... nieważność sakramentu, a dzieci co? Poczęte w grzechu? |
Dzieci mimo prawomocnego wyroku Sądu Kościelnego są uznawane przez Kościół jako małżenskie i posiadają takie same prawa, jak dzieci zrodzone w ważnie zawartym małżenstwie.
Anonymous - 2011-01-05, 12:18
Cytat: | Dzieci mimo prawomocnego wyroku Sądu Kościelnego są uznawane przez Kościół jako małżenskie i posiadają takie same prawa, jak dzieci zrodzone w ważnie zawartym małżenstwie. |
Co nie zmienia faktu, że zostały poczęte w grzechu, małżeństwa nie było.
Anonymous - 2011-01-05, 12:43
Żeby był grzech musi być świadome i dobrowolne przekroczenie prawa Bożego, skoro ktoś jest przekonany, że małżeństwo jest i nie ma świadomości, że zostało zawarte nieważnie, to nie można mówić, że dzieci w takim związku poczęły sie w grzechu. A jeśli ktoś przeżywa tego rodzaju wątpliwości, to po prostu niech je rozwiązuje przy kratkach konfesjonału podczas spowiedzi.
Anonymous - 2011-01-05, 12:53
Kari napisał/a: | skoro ktoś jest przekonany, że małżeństwo jest |
No i co po jakimś czasie oczy się otwierają i z męża/żony robi się tak modny ostatnio partner.
Skoro człowiek jest przekonany to oznacza tylko jedno, że Bóg złączył, a wtedy człowiek niech nawet nie myśli od rozdzielaniu, a co dopiero zabieraniu się do zamiany myśli w czyn.
Anonymous - 2011-01-05, 13:03
Różnie może z tym być. Przekonanie nie zawsze oznacza, że tak jest naprawdę. Czegoś trzeba się trzymać i wyroków sądów biskupich warto. Wbrew pozorom jestem przeciwna pochopnemu składaniu wniosków o stwierdzanie nieważności małżeństw, myślę, że może tu być sporo nadużyć, ale każdy "przypadek " jest indywidualny więc trudno o uogólnienia.
Anonymous - 2011-01-05, 13:14
Kari napisał/a: | Wbrew pozorom jestem przeciwna pochopnemu składaniu wniosków o stwierdzanie nieważności małżeństw, myślę, że może tu być sporo nadużyć, ale każdy "przypadek " jest indywidualny więc trudno o uogólnienia. |
i wiele w tym racji..polecam ciekawy artykuł
http://www.wprost.pl/ar/6...ozlaczy/?I=1139
Anonymous - 2011-01-05, 13:32
Kari napisał/a: | Wbrew pozorom jestem przeciwna pochopnemu składaniu wniosków o stwierdzanie nieważności małżeństw, myślę, że może tu być sporo nadużyć, ale każdy "przypadek " jest indywidualny więc trudno o uogólnienia. |
W 1983 wprowadzono zapis o psychicznej niezdolności.
Może tak należałoby to badać przed, a nie po, furtkę by zamknięto, a Kościół wróciłby na drogi, które wskazuje Pan w Ewangelii.
Anonymous - 2011-01-05, 14:12
Jarosław napisał/a: | W 1983 wprowadzono zapis o psychicznej niezdolności.
Może tak należałoby to badać przed, a nie po, furtkę by zamknięto, a Kościół wróciłby na drogi, które wskazuje Pan w Ewangelii. |
Myślę,że tu na forum nie rozstrzygniemy takich kwestii , za to zapewne jest możliwość, wypowiedzenia swoich sądów w liście np. do biskupa, głos ludu , który dobija sie regularnie, zostanie w jakiś sposób przemyślany, a być może i wykorzystany. Wszak wszystkie pomysły i inicjatywy jakoś sie rodzą i dobijają do realizacji.
Sprzeciw wobec liberalizacji prawa kościelnego w kwestii orzekania nieważności związków małżeńskich, co jakiś czas rozbrzmiewa w różnych środowiskach. Jednakże tylko głos veta wysłany konkretnie do władz kościelnych może spowodować dyskusję w gronie tych, którzy zajmują się tym prawem .Jarosław, czy taka była Twoja intencja? Dobrze zrozumiałam?
Anonymous - 2011-01-05, 18:34
Kingo list to już wysłał do biskupów Ojciec św. zaniepokojony rozmiarem działań orzekających nieważność. Trudno wyczuć czy będzie jakieś pokłosie choć minął już rok. Kościół to także i my, każdy ma prawo się wypowiedzieć w tej kwestii, unieważnianie sakramentów zrobiło wiele szkody jak chociażby potoczne określenie terminem rozwód kościelny.
Jeżeli coś takiego zaczęło w społeczeństwie funkcjonować jakże wpłynęło na legitymizację rozwodów małżeństw cywilnych. W moim przekonaniu jest to zło, a uchylona furtka przemieniła się w szeroką bramę.
Anonymous - 2011-01-05, 19:20
Jarosław napisał/a: | Kościół to także i my, każdy ma prawo się wypowiedzieć w tej kwestii, unieważnianie sakramentów zrobiło wiele szkody jak chociażby potoczne określenie terminem rozwód kościelny. |
Zgadza się i dlatego pytałam ,czy dobrze zrozumiałam Cię, bo to oznacza,że i Ty i ja i każdy inny człowiek sam może pisać do własnego biskupa czy sądu Biskupiego z protestem w sprawie liberalizacji prawa pozwalającego orzekać nieważność zawarcia związków.
Zastanawiałam się czy Ty taki list może już wystosowałeś?
Anonymous - 2011-01-06, 13:46
Nie jestem zwolenniczką rozwodów ani unieważniania małżenstwa...to tak dla jasności na poczatek
ale czytając Was ma sie wrazenie, ze małżenstwo sakramentalne to wyrok swego rodzaju
nie ma w nim miejsca na pomyłkę
czytając z resztą inne watki nie raz miałam wrazenie, ze według panujacych tu przekonanń,
mozna prawdziwie kochac tylko współmałżonka, a reszta to - zadużenie, zauroczenie, iluzja, popęd...i wszystko co tam jeszcze mozna wymienic
moim zdaniem biskupi dobrze ważą każdą sprawę nim przypieczętują takie unieważnienie
kto jak kto, ale ONI maja świadomośc powagi sytuacji
sama znam osoby po takim unieważnieniu...to było wybawienie i najlepsze co mogło je spotkać
ale to tylko moje zdanie
Anonymous - 2011-01-06, 15:54
hmmmm....
więc tak... jesli po miesiacach awansów i zalotów połączonych ze wzdychaniem oraz wyłozeniem na stół stosownie wielkiego brylantu jakaś odurzona tym Pani - mówi sakramentalne "tak" oczarowanemu nią młodzieńcowi.... po czym kilka dni później zastaje go odzianego w lateksowy kombinezon a la Jola Rutowicz , z ustami w kolorze czerwień strażacka i rząsami długosci zasłon w ich sypialni... to tak, tak, tak Mgło - masz abolutna rację - TO JEST POMYŁKA. ...
Jesli jednak jakaś inna Pani - urodziła swojemu mezowi czworo dzieci i nagle poczuła, ze "jej Panem" jest ktos inny - to - Mgło trzeba poszukać innego uzasadnienia jej zachowania - bo TO NIE JEST POMYŁKA - to któryś z wymienionych przez Ciebie powodów... który?...
P.S. wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest niezamierzone i przypadkowe
|
|