Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Pustynia duchowa

Anonymous - 2010-08-14, 20:20

Łezko - to zajęcie się tylko sobą i swoimi bieżącymi problemami , nieoglądanie się na męża, na to , co robi , z kim , gdzie , nienękanie go telefonami , sms , niepisanie o akwarium , przyjęcie do wiadomosci , że naprawdę nie mamy wpływu na inne osoby , w tym na swoich mężów/żony - oni i tak zrobią po swojemu , to niewciąganie w Wasze sprawy całego otoczenia . To przyjecie do wiadomości rzeczywistości i skupienie się na tym co zrobić teraz by się zabezpieczyć finansowo , majątkowo itd. to skupienie się na tym jak nie dac się dalej krzywdzić . To zastanowienie się czy przypadkiem nie potrzebujesz wsparcia ze strony profesjonalisty . I zrobienie tego wszystkiego nie po to by on wrócił tylko po to dać sobie radę samemu - by poczuc ,że nawet jesli będziesz sama - dasz radę. By poczuć , że jesteś odrębnym bytem , pełnym wartości i godności , którą dostałaś od Boga i której , jesli sama sobie nie dasz odebrać, nikt Ci nie odbierze . To przejście z roli ofiary w rolę zasmuconej głupimi wyczynami męża żony , ktora za swoją wartość . To praca raczej na całe życie...
Anonymous - 2010-08-14, 20:24

Nałóg,

seneka o walce ze złem,
nie, nie z moim mężem :)

Czerwona,
a Twoje posty powinny być na czerwono :)
żeby było mozna szybko znaleźć

Anonymous - 2010-08-14, 20:46

Czerwona to trudne zadanie, na długie lata.
Anonymous - 2010-08-14, 21:16

przysłowie stare jak świat
"Tylko głupcy uczą się na własnych błędach. Ludzie mądrzy uczą się na błędach cudzych "
niestety rzadko nam to wychodzi być mądrym, dopiero jak się sparzymy, po szkodzie uczymy się
dlatego należy pamiętać inne
"Popełnić błąd to jeszcze nie tragedia. Tragedią jest upieranie się przy tym błędzie."


Łezka13 napisał/a:
Przyjęłam do wiadomości rzeczywistość. Na pewno nie mogę jej zmienić, już nie ode mnie zależy


Łezko jeszcze raz

możesz i nawet powiem więcej powinnaś
bo ta rzeczywistość /dziś jest dla ciebie bolesna i nad tym powinnas popracować by ją zmienić.
Na pewno nie możesz zmienić przeszłości, to czas, który minął
dziś to rzeczywistość ból, jutro może być ból bądź radość życia
to wszystko zalezy od ciebie jak dziś będziesz patrzyła na swoją rzeczywistość,
jeśli przyjmiesz, iż jej nie możesz zmienić
to i starania jakie sobie narzucisz w kierunku jej poprawy spełzną na niczym, podświadomie będziesz rzeczywistość łączyć z przeszłością
nakreslając jej widmo porażki
z takim nastawieniem i przekonaniem niestety łatwo o porażki, bo sama sobie odebrałaś to prawo do zmian, które ma moc władczą tylko w tobie
słowa typu "na pewno" czy "nie moge" wiążą cię bezpośrednio z myśleniem o beznadziejności swojej sytuacji, na którą bez względu co nie zrobie nie mam na pewno wpływu bo nic nie moge zrobić
zmień to myślenie na mogę,
cokolwiek chce zrobić ze swoim życiem mam wpływ na zmiany i moge to zrobić,
w taki czy inny sposób moge zaradzać swoim problemom.
Sposobów jest tysiące nie one są ważne, ważne jest nastawienie z jakim do nich podchodzisz, jak masz w sobie pokłady nadziei, i myślisz pozytywnie, dam rade to przeciwności będą tylko motorem napędowym do dalszego działania, a bolesne doświadczenia po drodze jedynie nauka czego nie robić więcej.
Poczucie krzywdy, szukania winnego schodzi na plan dalszy lub po czasie w ogóle zanika.

Anonymous - 2010-08-15, 04:21

Niestety nie mam wpływu na nasze małżeństwo. Przestałam o nie walczyć. Nie potrafię kochać za dwoje. Dziś mamy 12 rocznicę ślubu, spędzę ją bez męża po raz drugi. Życie toczy się dalej, jedni się rodzą, inni umierają, cieszą się, płaczą.
Anonymous - 2010-08-15, 10:09

Łezko wielu darów ducha św dla waszej rodziny
Anonymous - 2010-08-15, 10:54

Łezko jestem z Tobą w modlitwie. Mam taką samą sytuację, tak samo czuję, bądź silna dla siebie i dzieci. Pozdrawiam.
Anonymous - 2010-08-16, 08:31

Dziękuję za modlitwę i wsparcie. Bolesna rzeczywistość mocno doskwiera.
Anonymous - 2010-08-30, 10:26

2 września Łezka 13 ma pierwsza sprawę rozwodową ogarnijmy ją modlitwą. Jest jej bardzo potrzebna
Anonymous - 2010-08-30, 10:35

Ogarnijmy.
Pod Twoją obronę....

Anonymous - 2010-08-30, 11:57

Uciekamy się Święta Boża Rodzicielko......
Anonymous - 2010-08-30, 11:58

Z naszymi prośbami,racz nie gardzić w potrzebach naszych....
Anonymous - 2010-08-30, 21:11

ale od wszelakich złych przygód....
Anonymous - 2010-08-30, 21:34

racz nas zawsze wybawiać PANNO CHWALEBNA I BLOGOSłAWIONA..,

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group