Gloria in excelsis Deo!

Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  KanałyKanały  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  NewsNews
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

12 kroków do wolności Uczta - Za Stołem Słowa - ks. Michał Muszyński | Słowo Boże na dziś | Ciężki krzyż | Róże różańcowe
"Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Ogniska Wiernej Miłości Małżeńskiej SYCHAR:
Warszawa | Poznań | Żory | Zielona Góra | Bonn | Opole | Gorzów Wlkp | Kraków | Trójmiasto | Rzeszów | Chicago | Szczecin | Bydgoszcz | Lublin | Wrocław

ZAPRASZAMY do zgłaszania modlitewnych intencji za małżonków Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia
Rekolekcje - Łagiewniki 2010: Uzdrowić zranione życie | Zamienić ranę w perłę | Zobacz kim jesteś - cz. 1 | cz. 2 | O przebaczeniu
Błogosławieństwo Księdza Biskupa Andrzeja Czai - ordynariusza diecezji opolskiej dla naszej Wspólnoty >>

Błogosławieństwa Bożego, aby narodzony tej świętej nocy Zbawiciel świata, obecny w naszym życiu, zawsze napełniał nas radością i nadzieją, a Jego światłość zwyciężała w nas to, co od Boga oddala - życzy administrator

Poprzedni temat «» Następny temat
MODLITWY O UZDROWIENIE
Autor Wiadomość
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-11, 19:49   

UZDROWIENIE i nadzieja
ks. Piotr Pawlukiewicz

http://www.kazaniaksiedza...nna-homilia.mp3
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-18, 22:32   

Modlitwa o uzdrowienie wspomnień

Panie, uzdrów moje wspomnienia.

Być może prześladują cię nocne koszmary, być może boisz się ludzi, być może nie potrafisz sobie poradzić z agresją, która dotyka twoich bliskich... Być może wciąż wracasz do wspomnień domu rodzinnego i awantur wywoływanych przez ojca-alkoholika, być może prześladuje cię smutek i przygnębienie...

Jezus pragnie uczynić cię wolnym.. On chce uzdrowić twoje chore wnętrze. On pragnie uzdrowić twojego ducha (czyni to przede wszystkim w Sakramencie Pojednania obdarzając cię swoją przeba­czającą miłością) oraz twoje zranione uczucia, które mogą być korzeniem twoich grzesznych nawyków. On pragnie uzdrowić twoje bolesne wspomnienia i sprawić, abyś już do nich nie wracał. O wielu wydarzeniach pamiętamy, ale inne (zwłaszcza te najbardziej bolesne lub dotyczące najwcześniejszego dzieciństwa) „zakopaliśmy" głę­boko w podświadomości. Jezus chce wejść zarówno w jedne, jak i w drugie i napełnić je swoją miłością. Na skutek Jego uzdrowienia nie tyle zapomnisz o wydarzeniach, które sprawiły ci ból, ale bę­dziesz o nich myślał z pogodą i spokojem widząc w nich dar Boży.

Jeśli chcesz podjąć sprawę uzdrowienia twoich wspomnień, po­święć codziennie nieco czasu na osobistą modlitwę w tej intencji opartą na odpowiednio dobranych fragmentach Pisma Świętego. Spotkanie ze Słowem Bożym przyjmowanym w ciągu kolejnych dziewięciu dni ma cię otworzyć na to, abyś w dowolnym dniu modlił się za siebie przechodząc po kolei wszystkie okresy swojego życia.

Jeżeli więc czujesz się teraz wezwany do takiego rodzaju modlitwy - zapraszamy.



Modlitwa o uzdrowienie

wspomnień



DZIEŃ l

Być może przyczyną naszych cierpień jest nasz grzech, być może jest to grzech innych. Stałem się ofiarą grzechu, który spowodował we mnie liczne rany. Pan o nich wie, On obiecuje mi triumf nad złem, które mnie dotyka. On chce obdarzyć mnie swoim zbawieniem.

Jr 30,15-17

Dlaczego krzyczysz z powodu twej rany, że ból twój nie da się uśmierzyć? Przez wielką twoją nieprawość i liczne twoje grzechy to ci uczyniłem. Wszyscy jednak, co cię chcieli pochłonąć, sami ulegną pożarciu. Wszyscy, co ciebie uciskali, pójdą w niewolę. Ci, co grabili ciebie, zostaną ograbieni. Wszystkich tych, co łupili ciebie, wydam na łup. Albowiem przywrócę ci zdrowie i z ran ciebie uleczę - wyrocznia Pana - gdyż nazywają cię „Odrzuconą", Syjonie, „o którą nikt się nie troszczy".



DZIEŃ 2

Być może nasza przeszłość nas boli. Może zostaliśmy skrzywdzeni przez naszych rodziców, rodzeństwo, przez nauczycieli, przez współ­małżonka. Pan wzywa nas do tego, abyśmy te bolesne wspomnienia od­dali Jemu. On czyni wszystko nowe. On pragnie uzdrowić naszą pamięć -nie znaczy to, że zapomnimy, ale że wspomnienia nie będą sprawiać nam bólu.

Iz 43,16-20

Tak mówi Pan, który otworzył drogę przez morze i ścieżkę przez potężne wody: który wiódł na wyprawę wozy i konie, także i potężne wojsko; upadli, już nie powstaną, zgaśli, jak knotek zostali zdmuchnięci. Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się wiośnie. Czyż jej nie poznajecie? Czytaj aż do wiersza 20.



DZIEŃ 3

Nie możemy sami wyzwolić się z sideł zła, które nas spotkało. Tylko Bóg jest naszym pocieszycielem, naszym obrońcą i uzdrowicielem.

Iz 51,12-16

Ja i tylko ja jestem twym pocieszycielem. Kimże ty jesteś, że drżysz przed człowiekiem śmiertelnym i przed synem człowieczym, z którym się obejdą jak z trawą? Czytaj aż do wiersza 16.



DZIEŃ 4

Obietnice Boże przewyższają nasze rozumienie, Bóg zna nasze rany, On zna wszystkie nasze potrzeby i pragnie je obficie zaspokoić. On wzywa nas do przyjęcia uzdrowienia naszych zranień, do nowego życia w wolności.

Iz 52,1-2

Przebudź się, przebudź! Przyodziej moc twą, Syjonie. Oblecz się w szaty najokazalsze, o Święte Miasto, Jeruzalem! Bo już nie wejdzie nigdy do cie­bie żaden nie obrzezany ani nieczysty. Otrząśnij się z prochu, powstań, o Branko Jerozolimska! Rozwiąż sobie więzy na szyi, pojmana Córo Syjonu!



DZIEŃ 5

Tym, co nas uzdrawia, jest miłość Boża, nieskończona miłość, którą Bóg pragnie obdarzyć każdego z nas. Tę miłość najpełniej ofiarowuje nam w Eu­charystii. Świadome uczestnictwo we Mszy świętej i „nasycanie się" Bożą miłością podczas adoracji może stać się bardzo skutecznym lekarstwem na nasze zranienia.

Iz 54,4-10

Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości i nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię - Pan Zastępów, Odkupicielem twoim -Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi. Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej

żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną milośdą cię przygarnę. Czytaj aż do wiersza 10.



DZIEŃ 6

Miłość Boża objawiła się w Jezusie. Jezus całe swoje życie poświęcił głoszeniu Dobrej Nowiny o Bożej miłości i nigdy nie odmawiał tym, którzy prosili Go o uzdrowienie, a więc i tobie nie odmówi tej łaski.

Mt 4,23-24

/ obchodził Jezus cala Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu. A wieść o Nim rozeszła się po calej Syrii. Przyno­szono więc do Niego wszystkich cierpiących, których dręczyły rozmaite choroby i dolegliwości, opętanych, epileptyków i paralityków, a On ich uzdrawiał.



DZIEŃ 7

Nasza modlitwa winna być wytrwała nawet wtedy, gdy pozornie nie widzimy efektów. Winniśmy się modlić z wiarą i całkowitym poddaniem się woli Boga. Wewnętrzne uzdrowienie jest Jego wolnym darem, któ­rego On udziela nam w swoim czasie. Naszą rzeczą jest się modlić.

Łk 18,1-6

Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać. „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bal i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do Niego z prośbą..." Czytaj dalej aż do wiersza 8.



DZIEŃ 8

Nasze słabości, zranienia, krzywdy są błogosławieństwem. Właśnie w tych słabościach Jezus pragnie objawić swoją moc. On sam chce być naszym Lekarzem.

Mt 10,9-13

Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzesz­ników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to faryzeusze mówili do Jego uczniów: „Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z cel­nikami i grzesznikami?" On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują leka­rza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników".



DZIEŃ 9

Naszą odpowiedzią na Boże obietnice, na Jego miłość, jest tylko ufność.

Być może Zło będzie próbowało nas zniechęcić i podważyć wiarę w to, że Pan dokonuje w nas uzdrowienia. Ratunkiem jest oddawanie Jezusowi wszystkiego w ufności. On jest wierny i na pewno dotrzyma swoich obietnic.

l J 5,14-15

Ufność, którą w Nim pokładamy, polega na przekonaniu, że wysłuchuje On wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą. A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb, pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili.



Być może w trakcie tych dni modlitwy już coś się w tobie dokonało. Być może odkryłeś źródła swoich postaw. Podziękuj za to Jezusowi i proś Go, aby uzdrowienie, które w tobie rozpoczął, postępowało. Uzdrowienie jest najczę­ściej procesem, dokonuje się etapami. Nie jest ono także jakimś działaniem magicznym, lecz wymaga naszej współpracy.

W trakcie nowenny oddaj Bogu wszystkie okresy swojego życia, przechodząc je kolejno od poczęcia aż do momentu, w którym się obecnie znajdu­jesz. Zaproś Jezusa we wszystkie bolesne wspomnienia bądź te fakty z two­jego życia, których nie pamiętasz, ale które mogły wywrzeć na ciebie wpływ. Jeśli chcesz, skorzystaj z wzoru takiej modlitwy zamieszczonego np. w książce O. Roberta Faricy (R. Faricy SJ, Jak rozmawiać z Bogiem, Wydawnictwo „M", Kraków 1991).

http://ksleszek.blog.onet...2,ID242729897,n

========================================================

Rekolekcje Uzdrowienie wspomnień

Jeśli:

zaskakują Cię Twoje uczucia i wydaje Ci się, w niektórych Twoich reakcjach, jakbyś to nie był Ty;
inni mówią Ci, że jesteś zimny, trudno Ci wyrazić uczucia;
Twoje uczucia sprawiają Ci wiele kłopotu i nie umiesz sobie z nimi poradzić;
czujesz "zadrę w sercu" do kogoś, kto Cię zranił;
nie umiesz przebaczyć;
masz poczucie, że wszyscy Cię prześladują -


- te rekolekcje są dla Ciebie. Pomagają one w otwarciu się na łaskę uzdrowienia wewnętrznego. Prowadzą do pogłębionej refleksji nad relacjami z osobami najbliższymi, które mogły przyczynić się do naszych różnych zranień duchowych.

W rekolekcjach tych mogą uczestniczyć ci, którzy przynajmniej rok wcześniej przeżyli REO lub Seminarium życia w Duchu Świętym, bądź inną formę ewangelizacji, np. Katechezy wprowadzające na Drogę Neokatechumenalną, I stopień Oazy.

http://www.odnowa.org/for...ienie-wspomnien
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-18, 22:40   

Uzdrowienie wewnętrzne i przebaczenie!
Zapraszamy do lektury bardzo ciekawego artykułu o. Benedykta Herona dotykającego bardzo delikatnego wymiaru naszego życia – zranień wewnętrznych umysłu, woli i uczuć. Autor stara się dać odpowiedź na pytanie jakie kroki należy podjąć, aby otworzyć się na dar uzdrowienia wewnętrznego.

Benedict M. Heron OCD
Uzdrowienie wewnętrzne i przebaczenie!

Dziś rano rozważając ten rozdział książki, myślałem: „Co robię, pisząc na ten temat? Ludzie modlą się o moje uzdrowienie wewnętrzne od 1972 r., a ja nadal cierpię z powodu niepokoju, lęków, poczucia winy i złości. Kim jestem, bym mógł na ten temat pisać?" Wtedy zdałem sobie sprawę z wdzięcznością w sercu, jak wiele uzdrowienia z niepokoju, lęków, poczucia winy i złości nastąpiło we mnie od 1972 r. Przypomniałem sobie także, iż nasze całkowite uzdrowienie wewnętrzne dokona się dopiero w niebie. Wreszcie, zrozumiałem, że najbardziej oczywistym sposobem, przez który Jezus posługuje się mną osobiście, jest modlitwa przynosząca ludziom pokój.


Tysiące ludzi powiedziało, że po mojej modlitwie za nich doświadczyli pokoju, niekiedy wielkiego pokoju. Istotnie, od czasu do czasu czułem się przygnębiony, nie widząc uzdrowienia fizycznego po modlitwie, lecz musiałem sobie przypominać, że pokój, którego chorzy doświadczali, był chyba ważniejszy czy przynajmniej był tym, co Bóg pragnął uczynić. (Kiedyś poproszono mnie rano, bym modlił się za żonatego mężczyznę w wieku około pięćdziesięciu kilku lat, którego czekała tego popołudnia poważna operacja wycięcia nowotworu. Umarł w czasie lub tuż po operacji, a odczułem to, jako porażkę. Niedługo później kapłan, bliski przyjaciel zmarłego, serdecznie podziękował mi za modlitwę za tego mężczyznę. Powiedział, że jego przyjaciel odczuwał ogromny lęk aż do naszej modlitwy. Po niej odczuł głęboki pokój i lęk go opuścił. Jakże mylące są nasze odczucia porażek i sukcesów!)

Być może do pisania tego rozdziału kwalifikują mnie w dużym stopniu moje doświadczenia niepokoju, lęków, poczucia winy i gniewu i w ten sposób rozumiem innych przeżywających podobne problemy, które przecież w znacznie mniejszym stopniu nękają mnie nadal. Poza tym Jezus posługuje się mną, by uzdrawiać innych z niepokoju, lęku, poczucia winy i gniewu, i przynosić swój pokój ludziom. (Wielu czytelników może odniesie moje wyznanie do siebie, gdyż może myślą, że skoro sami potrzebują uzdrowienia wewnętrznego, to Jezus nie może ich użyć do pełnienia posługi uzdrawiania wobec innych. Jezus nie czeka, aż Jego uczniowie zostaną w pełni uzdrowieni zanim posłuży się nimi, by przynieść wyzwolenie innym!)

W swojej cennej książce Power Healing (Hodder and Stoughton, 1986, str.95), John Wimber definiuje uzdrowienie wewnętrzne jako „proces, w którym Duch Święty przynosi przebaczenie grzechów i wewnętrzną odnowę ludziom cierpiącym z powodu zranionych umysłów, woli i uczuć". W tym bardzo niedoskonałym świecie, w którym żyjemy, cierpimy wszyscy z powodu „zranionych umysłów, woli i uczuć", zatem wszyscy potrzebujemy wewnętrznego uzdrowienia, a dla wielu jest to potrzeba bardzo nagląca. Dziękuję Bogu, że urodziłem w rodzinie prawdziwie kochającej i troszczącej się o siebie nawzajem. Coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo powinienem dziękować Bogu za to bezcenne błogosławieństwo, gdy służę ludziom - co się często zdarza - których matki próbowały pozbyć się ich przez aborcję, którzy byli fizycznie i psychicznie dręczeni przez rodziców, którzy byli wykorzystywani seksualnie jako dzieci lub młodociani, którzy często widzieli pijanego ojca bijącego matkę, których matka i ojciec nie rozmawiali ze sobą - niestety, takie sytuacje są o wiele częstsze niż sobie to zazwyczaj wyobrażamy. Jednak nawet ci spośród nas, którzy szczęśliwie urodzili się w prawdziwie kochających domach, zostali w jakiś sposób zranieni. Na przykład w moim przypadku, gdy matka nosiła mnie w łonie, mój starszy brat omalże nie umarł z powodu kłopotów z klatką piersiową, co wywołało w mamie taki niepokój, że urodziłem się miesiąc wcześniej - wszystko to nie­uchronnie mnie dotknęło.


reszta tu:
http://www.sfd.kuria.lubl...d=164&Itemid=69
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-18, 22:44   

Spotkanie inne niż wszystkie
o. Augustyn Pelanowski OSPPE


Nasze życie to bezkształtna glina, którą dopiero mamy uformować. Na podobieństwo Boga. Nigdy nie jest za późno, by zacząć. By porzucić fikcyjne strategie na lepsze życie, skoro ich owocem są wciąż nowe rozczarowania.



Życie to odkrywanie sensu w bezsensie, wartości w kompleksach, mądrości w pozornym bezładzie, kosmosu w chaosie, złota w błocie, piękna w prochu ziemi. Masz na to kilkadziesiąt lat. Jeśli ci się uda – Twoja wieczność będzie szczęśliwa. Ale jeśli nic nie uczynisz przez te dane ci przez Boga kilkadziesiąt lat, Twoja wieczność będzie taka, jak życie doczesne: smutna, bezsensowna, pełna rozpaczy.


Daj sobie wycisk
Pamiętam, kiedy jeszcze chodziłem do liceum plastycznego, na lekcjach rzeźby, nauczyciel każdemu z nas wydzielał kawał bezkształtnej, brudnej, lepkiej, czerwonawej gliny. Rzucał ją na metalowy statyw i zostawiał nas samych na trzy godziny lekcyjne. Wtym czasie mieliśmy przenieść na tę kupę gliny kształt modelu – idealnej rzeźby, o doskonałej formie, tak pięknej, że chciało się na nią patrzeć bez przerwy, ze wzruszeniem Pigmaliona. Byli tacy, którzy się wygłupiali na lekcjach, byli tacy, którzy rezygnowali, uważając, że to dla nich za trudne, byli tacy, którzy się pocili i nagniatali brudnymi palcami kształty, wyciskając je z opornego materiału ze złością, i byli tacy, którzy mieli chęć do pracy. Z lepszym lub gorszym skutkiem w ciągu trzech godzin udawało im się wydłubać jakieś podobieństwo. Często wracam do tego wspomnienia, bo pamiętam nasze reakcje. Ci, którzy zmarnowali czas, kłamali, wykręcali się, że to za trudne, że są przeziębieni, że mają kłopoty w domu, że glina za zimna, że chore stawy, gościec i takie tam głodne kawałki. Ci zawsze mieli jakieś pretensje do nauczyciela i za plecami wulgarnie się o nim wyrażali. Kochali go ci, którzy wykonali pracę. Kochali go i nie musieli mu się podlizywać, bo znali swoją wartość w jego oczach. Jego radość z naszej pracy udzielała się nam. Myślę, że podobnie jest z naszym życiem – to bezkształtna glina, którą mamy przez kilkadziesiąt lat ukształtować na podobieństwo Boga. Ale nie zostajemy z tym sami! To wcale nie takie niewykonalne, wiara czyni cuda. Na początku zawsze jest bezsensownie, a przynajmniej tak wszystko wygląda. Nie myśl jednak, że podobieństwo do Jego piękna zobaczysz w lustrze! Takie podobieństwo można wycisnąć tylko w sumieniu, w duszy. Upodabniamy się do Boga nie w salonie piękności, tylko w konfesjonale, i nie przeglądając czasopisma z modą, tylko czytając Biblię. A na pewno wtedy, gdy dajemy sobie rekolekcyjny wycisk! Kiedy Bóg stwarzał świat, też pierwszego dnia nic nie zapowiadało, że niedługo pojawi się stworzenie tak bardzo skomplikowane i piękne duchowo, jak człowiek. Na początku była ciemność i było światło, i nic więcej. Początek życia jest bardzo prosty: ciemność zwątpienia w sens wszystkiego i światło wiary, że życie nabierze w końcu sensu. Od twojego wyboru zależy wszystko.

reszta tu:
http://www.fitnessduchowy...nkty&id=6&idd=6
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-27, 16:31   

MODLITWA DO DUCHA ŚWIĘTEGO
O DOŚWIADCZENIE MIŁOŚCI BOŻEJ
Duchu Święty, Mocy nieogarniona.
Daj mi odwagę do szczerego odmówienia tej modlitwy.
.......................................................................................................................
Tak bardzo lękam się, czy jestem wartościowym człowiekiem.
Każdego dnia w głębi serca słyszę szept: jesteś gorszy od innych,
jesteś grzesznikiem, nie dajesz rady.
Tyle razy słyszałem, że Bóg kocha mnie, ale ja to tylko wiem, ale tego nie
doświadczam. I dlatego brnę w ślepą uliczkę. Szukam Boga, ale znajduję ciągle
marny obraz samego siebie.
Teraz już wiem, że żadne ludzkie słowo nie wyzwoli mnie z tego szatańskiego
labiryntu.
Pismo Święte mówi:
Miłość Boża rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego / Rz 5, 5/
Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi
Bożymi. /Rz 8, 16/
Pokładając nadzieję w tych słowach słowa, wołam:
Duchu Święty, rozlej się w moim sercu po najskrytszych zakamarkach mojego
JA. Obmyj moje zranienia i lęki. Przeniknij tam, gdzie nie ma dostępu moja
myśl. Powstrzymaj moje szaleństwo zazdrości, pożądliwości, pychy, kłamstwa.
Spal wszystko, co budowałem poza Bogiem, by dać sobie samemu iluzję
wielkości. Pomóż wytrwać w bólu, gdy umierać będzie stary człowiek.
Obudź mnie ze snu. Powiedz mi tam, na dnie mojej tożsamości, że jestem
umiłowanym dzieckiem Boga. Niech to usłyszę sercem, niech doświadczę tego
całym sobą. Pokaż mi moje piękno.
AMEN AMEN AMEN

Dzięki Piotrek :mrgreen:
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-05, 21:59   

ks. Jan Reczek
To Jezus leczy złamanych na duchu. Modlitwa wstawiennicza o uzdrowienie

http://www.poczytaj.pl/24246?sesja=23620435644

"Chętnie piszę te kilka słów prezentacji niniejszej książki. Sam osobiście jestem głęboko poruszony jej treścią. Trafia ona do przekonania z kilku powodów. Na czele trzeba wymienić bogactwo przytoczonych świadectw o rzeczywistych uwolnieniach ludzi nieszczęśliwych. (...) Dalej – uderzająca jest trafność analizy, skąd się biorą zjawiska pewnych bolesnych otamowań, na które dotąd niemal zupełnie bezradna jest fachowa medycyna. Następnie – płynące z doświadczeń wnioski duszpasterskie warto brać pod uwagę wraz z ich uzasadnieniem (...) Ufam, że książka ta sprawi wiele dobrego." O. Augustyn Jankowski OSB, Słowo wstępne

"Ujawnionych zostało tu wiele łask, które przekraczają miarę działania Bożego w granicach człowieczej natury i zwyczajności. Wszystkie są współczesnymi cudami Pana Jezusa Chrystusa, których świadkami staliśmy się we Wspólnocie Jezusa Miłosiernego ’Misericordia’. Ale są zapisane nie dla sprawozdania. Ani nawet nie tylko dla świadectwa. Są ogłoszeniem niezgłębionego Miłosierdzia Bożego, które chce ogarnąć twoje życie – tak, jak ogarnęło życie ludzi, których historie są tutaj przytoczone." Ks. Jan Reczek, Wprowadzenie
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-05, 22:02   

Uzdrowienie przez Eucharystię
Grandis Robert

http://wysylkowa.pl/ks949751.html

W sercu duchowości chrześcijańskiej i katolickiej leży celebracja Eucharystii. Niewielu jednak katolików, wliczając w to księży, w pełni uświadamia sobie uzdrawiającą moc, która objawia się w każdej liturgii. Uzdrowienie przez Eucharystię to książka, którą świetnie się czyta, bogata w informacje, napisana przez kapłana o ponad dwudziestoletnim doświadczeniu w służbie modlitwy o uzdrowienie fizyczne i duchowe. Uczestnictwo w Mszy św. może stać się zupełnie nowym przeżyciem dla osób, które przyjmą na poważnie przesłanie tej niezwykłej książki.
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-22, 22:02   

JADWIGA ZIĘBA
Klucze do uzdrowienia
Reportaż

Tekst pochodzi z miesięcznika Posłaniec Serca Jezusowego, 6/2006
Często nie zdajemy sobie sprawy, że szkody wyrządzane naszemu umysłowi i duchowi są o wiele poważniejsze niż szkody wyrządzane naszemu ciału. Jeśli wiemy, co nas boli, będziemy szukali odpowiednich leków. Wiara i modlitwa nie mają zastąpić lekarzy i psychiatrów. Kiedy ich największe wysiłki zawodzą, do działania przystępuje Bóg ze swoją miłością. Trudniej jest jednak o zaufanie do Jezusa u wielu katolików różnych krajów Europy. Wybierając drogę na skróty, zwracają się do działań alternatywnych, które proponuje New Age. I w efekcie pomnażają zranienia i wydłużają drogę uzdrowienia. A uzdrowienie wewnętrzne jest kluczem do całkowitego uzdrowienia człowieka. Dlatego tak ważne jest, u kogo szukamy pomocy i z jakich środków korzystamy, by zdrowieć.

reszta tu:
http://mateusz.pl/wam/poslaniec/0606-1.htm
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-26, 19:29   

http://www.youtube.com/wa...l&v=QGLn9ziYK8A

Poniżej wklejam tłumaczenie, które otrzymałam od znajomej mi osoby, wraz z linkiem do modlitwy. Obejrzyj w skupieniu, czytając tłumaczenie lub w wersji oryginalnej, jeśli znasz j.angielski. Módl się wraz z ojcem Johnem, bo jego słowa są niezwykle ważne.

(Reporter) ... i na zakończenie, czy mógłby ojciec pomodlić się za wszystkich, którzy będą oglądać to przesłanie, gdziekolwiek by się znajdowali, w przyszłości, za uleczenie dla Nich ?

(Ojciec Bashobora): A więc chcę, byście wszyscy, oglądający to nagranie, PRZEDEWSZYSTKIM poprosili TERAZ Boga, by przebaczył Wam każdy grzech, który popełniliście, a także by UWOLNIŁ was od wpływów tych grzechów oraz od grzechów, które popełnili wszyscy Wasi przodkowie, a także wasi rodacy. Miejsce, gdzie teraz siedzicie, staje się Ziemią Świętą, ponieważ odrzucacie grzechy. Niektóre z grzechów spowodowały nasze cierpienie. Teraz jesteśmy odrzuceni przez nasze grzechy, ale nie dlatego, że Bóg nas odrzuca, lecz dlatego, że - jak napisano - jeśli będziesz trwał w nich to będziesz odrzucony (...Fragment Biblii...). A więc, teraz siedzisz tutaj, odrzucasz od siebie grzechy i otrzymujesz ponownie wszelkie błogosławieństwa od Boga Ojca. Chcę Ci, Boże, podziękować za to, że teraz dotykasz wszystkich moich sióstr i braci, wszystkich religii i ścieżek życia. Dotykasz nas TERAZ, w chwili, gdy My odrzucamy grzech i przywracasz nas do stanu, w którym jesteśmy obrazem Ciebie i zachowujemy się, jak Ty chcesz; Byśmy kontrolowali wszystko, co nas otacza i przepraszamy, że na co dzień to my pozwalamy się kontrolować przez to, co nas otacza i pozwalamy, by było naszym panem. Teraz jednak, siedząc tu, z wiarą odrzucamy grzechy. W Tobie, Panie, będziemy uleczeni, bo Ty nas leczysz oraz przywracasz do wzajemnego braterstwa i bycia dziećmi Bożymi. My, oglądający to nagranie i wierzący w Jezusa Chrystusa, ale także i ci niewierzący, jednak oglądający to nagranie i jednak wierzący w Ciebie, który dajesz nam Słowa Zbawienia, który mówisz o Zbawieniu. Jest Słowo, które przywraca nas do porządku i wyciąga nas z mroków ciemności. Módlcie się i niech dzisiejszy dzień będzie dniem uleczenia dla każdej osoby, która teraz ogląda to nagranie. Każda osoba, która nas teraz ogląda, otrzymuje uzdrawiającą moc Pana. Modlę się w Imię Jezusa i proszę Was, powiedzcie teraz - DZIĘKUJĘ PANIE, ŻE JESTEŚ ZE MNĄ, DZIĘKUJE, ŻE MNIE UZDRAWIASZ, DZIEKUJĘ, JESTEM UZDROWIONY, DZIĘKUJĘ, JESTEM BŁOGOSŁAWIONYM DZIECKIEM BOGA, NIE JESTEM JUŻ ODRZUCONYM DZIECKIEM BOGA. WSZYSTKIE ODRZUCENIA, KTÓRE OTRZYMAŁEM W DZIECIŃSTWIE OD MOICH RODZICÓW I INNYCH LUDZI PRZESTAJĄ ISTNIEĆ, JESTEM WOLNY. DZIĘKUJĘ, TY JESTEŚ MOIM PANEM NA WIEKI WIEKÓW, AMEN.

(Reporter) Dziękuję Ojcu za to błogosławieństwo i życzę Bożego błogosławieństwa w dalszej posłudze kapłańskiej w ojca kraju. Dziękuję, to było wspaniałe.

http://www.duszki.pl/phpB...c.php?f=5&t=593
 
     
KAZIA
[Usunięty]

Wysłany: 2010-05-01, 21:11   

Modlitwa przebaczenia

Panie Jezu Chryste, proszę Cię dzisiaj, abym przebaczył wszystkim ludziom, jakich spotkałem w moim życiu. Wiem, że udzielisz mi siły, abym mógł tego dokonać i dziękuję Ci, że kochasz mnie bardziej niż ja sam siebie i bardziej pragniesz mojego szczęścia, niż ja go pragnę. Przebaczam sobie te wszystkie momenty, kiedy śmierć weszła w moją rodzinę; chwile kryzysu, trudności finansowe i te wydarzenia, które uznałem za karę zesłaną przez Ciebie - gdy inni mówili: widocznie Bóg tak chciał", a ja stałem się zgorzkniały i obraziłem się na Ciebie.
Przebaczam sobie moją niepełnosprawność fizyczną lub intelektualną. Proszę dzisiaj, oczyść moje serce i uzdrów historię mojego życia.Panie mój, przebaczam SOBIE moje grzechy, winy i słabości, oraz wszystko to, co złego jest we mnie lub co ja uważam za złe. Wyrzekam się wszelkich przesądów i wiary w nie, posługiwania się, tablicami do seansów spirytystycznych, uczestniczenia w seansach wywoływania duchów, czytania horoskopów, odczytywania przyszłości, używania talizmanów i amuletów, wymawiania zaklęć na szczęście. Wybieram Ciebie jako mojego jedynego. Pana i Zbawiciela. Napełnij mnie swoim Duchem Świętym; Następnie przebaczam SOBIE branie Twojego imienia nadaremno, nie oddawanie Ci czci przez chodzenie do kościoła, ranienie moich rodziców, upijanie się, cudzołóstwo, homoseksualizm. Ty już mi to przebaczyłeś w Sakramencie pokuty i pojednania. Dziś ja przebaczam sobie samemu, także aborcję, kradzieże, kłamstwa, oszustwa, zniesławianie innych.Z całego serca przebaczam mojej MATCE. Przebaczam te wszystkie momenty, w których mnie zraniła, gniewała się na mnie, złościła się i niesprawiedliwie mnie karała, gdy faworyzowała moje rodzeństwo. Przebaczam jej to, że .mówiła, iż jestem tępy, brzydki, głupi, najgorszy z jej dzieci i że dużo kosztuję naszą rodzinę; to, że byłem niechcianym dzieckiem, przypadkiem, błędem, i wyjawiła mi, że nie urodziłem się tym, kim ona by chciała. Przebaczam jej to, że mnie opuściła. Mamo, przebaczam Ci z całego serca mocą Chrystusowego przebaczenia. Niech Bóg Cię błogosławi. Podaję Ci rękę pokoju i pojednania.Przebaczam mojemu OJCU. Przebaczam mu te dni i lata, w których zabrakło mi jego wsparcia, miłości, czułości lub choćby uwagi. Przebaczam mu brak czasu dla mnie i to, że mi nie towarzyszył w ważnych momentach mojego życia; jego pijaństwo, wulgaryzmy, kłótnie i walki z mamą lub moim rodzeństwem, jego okrutne kary, różne oszustwa, opuszczenie nas, odejście z domu, rozwód z mamą oraz jego zdrady. Tato, przebaczam Ci z całego serca mocą Chrystusowego przebaczenia. Niech Bóg Cię błogosławi. Podaj, Ci rękę pokoju i pojednania.Panie, tym przebaczeniem pragnę ogarnąć również moich BRACI I SIOSTRY. Przebaczam tym, którzy mnie odrzucali i nie brali pod uwagę w swoich zabawach i rozrywkach, bardziej ufali swoim przyjaciołom, obmawiali, kłamali o mnie, nienawidzili mnie, obrażali się na mnie bez powodu, walczyli ze mną o miłość naszych rodziców, ranili mnie lub krzywdzili fizycznie. Przebaczam tym, którzy byli dla mnie okrutni, zazdrościli mi, wzywali do sądu, karali mnie lub w jakikolwiek inny sposób uprzykrzali mi życie upokarzając mnie.Przebaczam mojemu NARZECZONEMU (NARZECZONEJ) to, że rozbił mi serce, zostawiając mnie zranioną i nieuczciwie wykorzystaną dla zabawy i własnego egoizmu. Przebaczam to, że naśmiewał się ze mnie i nie potrafił poważnie i odpowiedzialnie odpowiedzieć na moją miłość. Panie, przebaczam mojemu MĘŻOWI I ŻONIE brak miłości, czułości, rozsądku, wsparcia, uwagi, zrozumienia i komunikacji, wszelką winę, wady, słabości i te czyny i słowa, które mnie raniły i niepokoiły; brak należnego szacunku w pożyciu seksualnym, namowy do grzechu i każdy grzech, który nas oddzielał, a zwłaszcza zdrady małżeńskie - te ujawnione i nie ujawnione; zgorszenie dawane dzieciom tak w wymiarze religijnym, jak i wychowawczym.Jezu, przebaczam moim DZIECIOM ich brak szacunku do mnie, nieposłuszeństwo, brak miłości, uwagi, wsparcia, ciepła, zrozumienia i należnej wdzięczności. Przebaczam im ich złe nawyki, odejście od Kościoła, wszelkie złe uczynki, które wzbudziły mój niepokój, żal i smutek.Mój Boże, przebaczam RODZINIE MOJEGO WSPOŁMAŁŻONKA I RODZINIE MOICH DZIECI: teściowej I teściowi, synowej i zięciowi i pozostałym osobom, które przez małżeństwo weszły do mojej rodziny, a które odnosiły się do niej z brakiem miłości, przebaczam ich słowa, myśli, uczynki i zaniedbania, które raniły mnie i nieraz zadawały dotkliwy ból.Panie, proszę Cię, pomóż. mi przebaczyć moim KREWNYM: babci i dziadkowi, ciotkom, kuzynom, którzy ingerowali w sprawy naszej rodziny, a zaborczo traktując moich rodziców spowodowali w niej zamieszanie, nastawiali jedno rodziców przeciwko drugiemu. Przebaczam im ich obmowy, oszczerstwa i intrygi.Jezu, pomóż mi przebaczyć moim WSPÓŁPRACOWNIKOM, którzy byli, lub są jeszcze nieprzyjemni lub utrudniają mi życie; tym, którzy zrzucają na mnie swoje obowiązki i zadania, którzy nie chcą szczerze współpracować, usiłują zagarnąć moje stanowisko. - przebaczam im. Wyciągam również rękę pojednania do moich ZWIERZCHNIKÓW, którzy nie chcieli się przekonać co do moich uzdolnień, nie ufali mi nie angażowali w zadania o większym stopniu odpowiedzialności; wszystkie te sytuacje, w których niesprawiedliwie faworyzowali innych, nieuczciwie dorabiali się majątku; sytuacje, w których stawałem się ofiarą ich głupich i złośliwych żartów, szantażu, zdzierstwa, zwolnienia z pracy i wszelkiego innego ucisku. Jezu, przebaczam mojemu PRACODAWCY także to, że nie płacił mi wystarczająco, nie docenił mojej pracy, nie chwalił za osiągnięcia.Przebaczam także SĄSIADOM - ich hałasy, śmiecenie, uprzedzenia, obmawianie mnie i oczernianie, donoszenie na innych sąsiadów. Przebaczam również ich nieuczciwość, brak życzliwości, nieuprzejmość, zazdrość i zamkniecie się w sobie w postawie obojętności na cudzy los.Teraz przebaczam wszystkim KSIĘŻOM, pastorom zakonnicom, zakonnikom, parafianom, organizacjom parafialnym. i grupom modlitewnym, mojemu proboszczowi, duszpasterzowi, biskupowi, Papieżowi, całemu Kościołowi: brak należnego wsparcia, potwierdzenia mojej wartości; nieprzygotowane kazania, małostkowość, brak wrażliwości i zainteresowania moimi problemami; brak zachęty, której moja rodzina bardzo potrzebowała w chwilach kryzysu; także wszelkie zranienia, jakie zadano mnie lub mojej rodzinie, nawet w odległej przeszłości przebaczam wam dzisiaj z całego serca przebaczeniem Chrystusowym.Panie, przebaczam OSOBOM ODMIENNYCH PRZEKONAŃ światopoglądowych i społeczno-politycznych, tym, którzy atakowali mnie, ośmieszali, dyskryminowali, przez których poniosłem szkodę materialną lub duchową.Przebaczam PRZEDSTAWICIELOM INNYCH WYZNAŃ, którzy próbowali nawrócić mnie na siłę, napastowali mnie, atakowali, kłócili się ze mną narzucali mi swój punkt widzenia.Przebaczam dzisiaj tym, którzy zranili mnie i dyskryminowali pod względem ETNICZNYM, wyszydzali, mówili dowcipy o mojej narodowości lub rasie, wyrządzili mojej rodzinie krzywdę fizyczną, emocjonalną lub materialną.Panie, przebaczam też wszystkim SPECJALISTOM, którzy w jakikolwiek sposób mnie skrzywdzili: LEKARZOM, PIELĘGNIARKOM, PRAWNIKOM, SĘDZIOM, POLITYKOM I PRACOWNIKOM ADMINISTRACYJNYM. Wybaczam wszystkim pracującym w służbach społecznych: policjantom, strażakom, kierowcom autobusów, sanitariuszom, a szczególnie fachowcom, którzy zażądali zbyt wiele za swoją pracę.Panie Jezu, przebaczam z serca moim NAUCZYCIELOM I WYKŁADOWCOM, zarówno dawnym jak i obecnym, tym, którzy mnie karali, upokarzali, obrażali, traktowali niesprawiedliwie, wyśmiewali, nazywali "tępym" lub "głupim", zmuszali, żebym zostawał po szkole, wyżywali, uwzięli się na mnie, stawiali niesprawiedliwe oceny; to, że swoim zachowaniem rodzili we mnie różne lęki i kompleksy, że dawali mi odczuć, iż nie jestem przez nich kochany.Jezu, przebaczam moim PRZYJACIOŁOM, którzy mnie zawiedli, zerwali. ze mną kontakt, nie wspierali mnie i byli nieosiągalni, gdy ich potrzebowałem, pożyczyli pieniądze i nigdy nie oddali. plotkowali o mnie.Panie Jezu, w szczególny sposób proszę o łaskę przebaczenia TEJ JEDNEJ OSOBIE, która w całym moim życiu zraniła mnie najbardziej. Proszę, pomóż mi przebaczyć temu, kogo uważam za mojego największego wroga; komu najtrudniej jest mi przebaczyć; o kim powiedziałem. że nigdy mu nie przebaczę. Wyciągam do tej osoby rękę pojednania.Panie, SAM RÓWNIEŻ PROSZĘ O PRZEBACZENIE tych wszystkich ludzi - za ból, jaki im zadałem szczególnie moją matkę i ojca oraz mojego współmałżonka. Przepraszam z całego serca zwłaszcza za te największe krzywdy, jakie im wyrządziłem.W imię Jezusa Chrystusa wyrzekam się wszelkiej nienawiści, obrazy i negatywnych uczuć do kogokolwiek. Jak Chrystus przebaczył mi, tak I ja przebaczam. Dziękuję Ci, Panie Jezu, te jestem teraz uwolniony od zła, jakim jest brak przebaczenia. Niech Twój Święty Duch zabliźni rany, napełni mnie miłością i światłem oraz rozjaśni każdy mroczny obszar mojej duszy; Amen.

Ps. Odmawiając tą modlitwę, dobrze jest prześledzić zawarte w niej treści i dostosować je do naszych osobistych doświadczeń.

[ Dodano: 2010-05-01, 22:17 ]
Modlitwa przebaczenia

Panie Jezu Chryste, proszę Cię dzisiaj, abym przebaczył wszystkim ludziom, jakich spotkałem w moim życiu. Wiem, że udzielisz mi siły, abym mógł tego dokonać i dziękuję Ci, że kochasz mnie bardziej niż ja sam siebie i bardziej pragniesz mojego szczęścia, niż ja go pragnę. Przebaczam sobie te wszystkie momenty, kiedy śmierć weszła w moją rodzinę; chwile kryzysu, trudności finansowe i te wydarzenia, które uznałem za karę zesłaną przez Ciebie - gdy inni mówili: widocznie Bóg tak chciał", a ja stałem się zgorzkniały i obraziłem się na Ciebie.
Przebaczam sobie moją niepełnosprawność fizyczną lub intelektualną. Proszę dzisiaj, oczyść moje serce i uzdrów historię mojego życia.Panie mój, przebaczam SOBIE moje grzechy, winy i słabości, oraz wszystko to, co złego jest we mnie lub co ja uważam za złe. Wyrzekam się wszelkich przesądów i wiary w nie, posługiwania się, tablicami do seansów spirytystycznych, uczestniczenia w seansach wywoływania duchów, czytania horoskopów, odczytywania przyszłości, używania talizmanów i amuletów, wymawiania zaklęć na szczęście. Wybieram Ciebie jako mojego jedynego. Pana i Zbawiciela. Napełnij mnie swoim Duchem Świętym; Następnie przebaczam SOBIE branie Twojego imienia nadaremno, nie oddawanie Ci czci przez chodzenie do kościoła, ranienie moich rodziców, upijanie się, cudzołóstwo, homoseksualizm. Ty już mi to przebaczyłeś w Sakramencie pokuty i pojednania. Dziś ja przebaczam sobie samemu, także aborcję, kradzieże, kłamstwa, oszustwa, zniesławianie innych.Z całego serca przebaczam mojej MATCE. Przebaczam te wszystkie momenty, w których mnie zraniła, gniewała się na mnie, złościła się i niesprawiedliwie mnie karała, gdy faworyzowała moje rodzeństwo. Przebaczam jej to, że .mówiła, iż jestem tępy, brzydki, głupi, najgorszy z jej dzieci i że dużo kosztuję naszą rodzinę; to, że byłem niechcianym dzieckiem, przypadkiem, błędem, i wyjawiła mi, że nie urodziłem się tym, kim ona by chciała. Przebaczam jej to, że mnie opuściła. Mamo, przebaczam Ci z całego serca mocą Chrystusowego przebaczenia. Niech Bóg Cię błogosławi. Podaję Ci rękę pokoju i pojednania.Przebaczam mojemu OJCU. Przebaczam mu te dni i lata, w których zabrakło mi jego wsparcia, miłości, czułości lub choćby uwagi. Przebaczam mu brak czasu dla mnie i to, że mi nie towarzyszył w ważnych momentach mojego życia; jego pijaństwo, wulgaryzmy, kłótnie i walki z mamą lub moim rodzeństwem, jego okrutne kary, różne oszustwa, opuszczenie nas, odejście z domu, rozwód z mamą oraz jego zdrady. Tato, przebaczam Ci z całego serca mocą Chrystusowego przebaczenia. Niech Bóg Cię błogosławi. Podaj, Ci rękę pokoju i pojednania.Panie, tym przebaczeniem pragnę ogarnąć również moich BRACI I SIOSTRY. Przebaczam tym, którzy mnie odrzucali i nie brali pod uwagę w swoich zabawach i rozrywkach, bardziej ufali swoim przyjaciołom, obmawiali, kłamali o mnie, nienawidzili mnie, obrażali się na mnie bez powodu, walczyli ze mną o miłość naszych rodziców, ranili mnie lub krzywdzili fizycznie. Przebaczam tym, którzy byli dla mnie okrutni, zazdrościli mi, wzywali do sądu, karali mnie lub w jakikolwiek inny sposób uprzykrzali mi życie upokarzając mnie.Przebaczam mojemu NARZECZONEMU (NARZECZONEJ) to, że rozbił mi serce, zostawiając mnie zranioną i nieuczciwie wykorzystaną dla zabawy i własnego egoizmu. Przebaczam to, że naśmiewał się ze mnie i nie potrafił poważnie i odpowiedzialnie odpowiedzieć na moją miłość. Panie, przebaczam mojemu MĘŻOWI I ŻONIE brak miłości, czułości, rozsądku, wsparcia, uwagi, zrozumienia i komunikacji, wszelką winę, wady, słabości i te czyny i słowa, które mnie raniły i niepokoiły; brak należnego szacunku w pożyciu seksualnym, namowy do grzechu i każdy grzech, który nas oddzielał, a zwłaszcza zdrady małżeńskie - te ujawnione i nie ujawnione; zgorszenie dawane dzieciom tak w wymiarze religijnym, jak i wychowawczym.Jezu, przebaczam moim DZIECIOM ich brak szacunku do mnie, nieposłuszeństwo, brak miłości, uwagi, wsparcia, ciepła, zrozumienia i należnej wdzięczności. Przebaczam im ich złe nawyki, odejście od Kościoła, wszelkie złe uczynki, które wzbudziły mój niepokój, żal i smutek.Mój Boże, przebaczam RODZINIE MOJEGO WSPOŁMAŁŻONKA I RODZINIE MOICH DZIECI: teściowej I teściowi, synowej i zięciowi i pozostałym osobom, które przez małżeństwo weszły do mojej rodziny, a które odnosiły się do niej z brakiem miłości, przebaczam ich słowa, myśli, uczynki i zaniedbania, które raniły mnie i nieraz zadawały dotkliwy ból.Panie, proszę Cię, pomóż. mi przebaczyć moim KREWNYM: babci i dziadkowi, ciotkom, kuzynom, którzy ingerowali w sprawy naszej rodziny, a zaborczo traktując moich rodziców spowodowali w niej zamieszanie, nastawiali jedno rodziców przeciwko drugiemu. Przebaczam im ich obmowy, oszczerstwa i intrygi.Jezu, pomóż mi przebaczyć moim WSPÓŁPRACOWNIKOM, którzy byli, lub są jeszcze nieprzyjemni lub utrudniają mi życie; tym, którzy zrzucają na mnie swoje obowiązki i zadania, którzy nie chcą szczerze współpracować, usiłują zagarnąć moje stanowisko. - przebaczam im. Wyciągam również rękę pojednania do moich ZWIERZCHNIKÓW, którzy nie chcieli się przekonać co do moich uzdolnień, nie ufali mi nie angażowali w zadania o większym stopniu odpowiedzialności; wszystkie te sytuacje, w których niesprawiedliwie faworyzowali innych, nieuczciwie dorabiali się majątku; sytuacje, w których stawałem się ofiarą ich głupich i złośliwych żartów, szantażu, zdzierstwa, zwolnienia z pracy i wszelkiego innego ucisku. Jezu, przebaczam mojemu PRACODAWCY także to, że nie płacił mi wystarczająco, nie docenił mojej pracy, nie chwalił za osiągnięcia.Przebaczam także SĄSIADOM - ich hałasy, śmiecenie, uprzedzenia, obmawianie mnie i oczernianie, donoszenie na innych sąsiadów. Przebaczam również ich nieuczciwość, brak życzliwości, nieuprzejmość, zazdrość i zamkniecie się w sobie w postawie obojętności na cudzy los.Teraz przebaczam wszystkim KSIĘŻOM, pastorom zakonnicom, zakonnikom, parafianom, organizacjom parafialnym. i grupom modlitewnym, mojemu proboszczowi, duszpasterzowi, biskupowi, Papieżowi, całemu Kościołowi: brak należnego wsparcia, potwierdzenia mojej wartości; nieprzygotowane kazania, małostkowość, brak wrażliwości i zainteresowania moimi problemami; brak zachęty, której moja rodzina bardzo potrzebowała w chwilach kryzysu; także wszelkie zranienia, jakie zadano mnie lub mojej rodzinie, nawet w odległej przeszłości przebaczam wam dzisiaj z całego serca przebaczeniem Chrystusowym.Panie, przebaczam OSOBOM ODMIENNYCH PRZEKONAŃ światopoglądowych i społeczno-politycznych, tym, którzy atakowali mnie, ośmieszali, dyskryminowali, przez których poniosłem szkodę materialną lub duchową.Przebaczam PRZEDSTAWICIELOM INNYCH WYZNAŃ, którzy próbowali nawrócić mnie na siłę, napastowali mnie, atakowali, kłócili się ze mną narzucali mi swój punkt widzenia.Przebaczam dzisiaj tym, którzy zranili mnie i dyskryminowali pod względem ETNICZNYM, wyszydzali, mówili dowcipy o mojej narodowości lub rasie, wyrządzili mojej rodzinie krzywdę fizyczną, emocjonalną lub materialną.Panie, przebaczam też wszystkim SPECJALISTOM, którzy w jakikolwiek sposób mnie skrzywdzili: LEKARZOM, PIELĘGNIARKOM, PRAWNIKOM, SĘDZIOM, POLITYKOM I PRACOWNIKOM ADMINISTRACYJNYM. Wybaczam wszystkim pracującym w służbach społecznych: policjantom, strażakom, kierowcom autobusów, sanitariuszom, a szczególnie fachowcom, którzy zażądali zbyt wiele za swoją pracę.Panie Jezu, przebaczam z serca moim NAUCZYCIELOM I WYKŁADOWCOM, zarówno dawnym jak i obecnym, tym, którzy mnie karali, upokarzali, obrażali, traktowali niesprawiedliwie, wyśmiewali, nazywali "tępym" lub "głupim", zmuszali, żebym zostawał po szkole, wyżywali, uwzięli się na mnie, stawiali niesprawiedliwe oceny; to, że swoim zachowaniem rodzili we mnie różne lęki i kompleksy, że dawali mi odczuć, iż nie jestem przez nich kochany.Jezu, przebaczam moim PRZYJACIOŁOM, którzy mnie zawiedli, zerwali. ze mną kontakt, nie wspierali mnie i byli nieosiągalni, gdy ich potrzebowałem, pożyczyli pieniądze i nigdy nie oddali. plotkowali o mnie.Panie Jezu, w szczególny sposób proszę o łaskę przebaczenia TEJ JEDNEJ OSOBIE, która w całym moim życiu zraniła mnie najbardziej. Proszę, pomóż mi przebaczyć temu, kogo uważam za mojego największego wroga; komu najtrudniej jest mi przebaczyć; o kim powiedziałem. że nigdy mu nie przebaczę. Wyciągam do tej osoby rękę pojednania.Panie, SAM RÓWNIEŻ PROSZĘ O PRZEBACZENIE tych wszystkich ludzi - za ból, jaki im zadałem szczególnie moją matkę i ojca oraz mojego współmałżonka. Przepraszam z całego serca zwłaszcza za te największe krzywdy, jakie im wyrządziłem.W imię Jezusa Chrystusa wyrzekam się wszelkiej nienawiści, obrazy i negatywnych uczuć do kogokolwiek. Jak Chrystus przebaczył mi, tak I ja przebaczam. Dziękuję Ci, Panie Jezu, te jestem teraz uwolniony od zła, jakim jest brak przebaczenia. Niech Twój Święty Duch zabliźni rany, napełni mnie miłością i światłem oraz rozjaśni każdy mroczny obszar mojej duszy; Amen.

Ps. Odmawiając tą modlitwę, dobrze jest prześledzić zawarte w niej treści i dostosować je do naszych osobistych doświadczeń.
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-05-02, 16:10   

UZDRAWIANIE ZRANIEŃ SEKSUALNYCH

Źródłem wielkiego cierpienia dla wielu osób są zranienia w dziedzinie emocjonalno-seksualnej, jakie miały nieraz miejsce w dzieciństwie lub też w okresie dojrzewania. Seksualność dziecka jest bardzo delikatna i krucha. Dlatego też bardzo łatwo można skrzywdzić dziecko, jeżeli narusza jego seksualną intymność i ingeruje się w nią. Problemy seksualne w młodości oraz w wieku dorosłym mają nierzadko swoje źródło w nadużyciach, do których doszło - w okresie dzieciństwa lub dojrzewania - ze strony osób dorosłych.

całość tu:
http://mateusz.pl/ksiazki/ja-bkrp/ja-bkrp_10.htm
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-05-31, 22:42   

MODLITWA O CUD

Pielęgniarka, poruszająca się od dwudziestu lat o kulach, po całodziennym czuwaniu modlitewnym wyszła z kościoła o własnych siłach. Miesiąc później z jej rodzinnej miejscowości na mszę księdza Józefa o uzdrowienie przyjechało osiem autokarów ludzi.

Msze o uzdrowienia weszły do kalendarza liturgicznego Kościoła katolickiego wraz z odnową charyzmatyczną i odnową w Duchu Świętym. Franciszkanin ksiądz Józef odprawia je od 1996 roku w kilku parafiach wokół Bielska-Białej.
Do Kęt przyjeżdża w pierwszy czwartek miesiąca. Kościół nie mieści wtedy wszystkich wiernych, więc z klasztoru obok wynosi się ławki na dziedziniec i trawnik. Po mszy rozpoczynają się prośby o uzdrowienia, a wśród nich szczególne wrażenie zrobiła na mnie modlitwa w języku Chrystusa. Nic z niej nie zrozumiałam, ale wibracje dźwięków wprawiły moje ciało w lekkie drżenie, które nasiliło się, kiedy ksiądz podszedł do mnie na zakończenie liturgii i, modląc się, położył mi ręce na głowie.
Klęcząca obok mnie starsza kobieta osunęła się na posadzkę. Miała spokojny wyraz twarzy, zamknięte oczy i ręce złożone do modlitwy. Bałam się, że zasłabła i trzeba wezwać lekarza, ale zakonnik pokazał mi gestem dłoni, że wszystko jest w porządku. Poprawił tylko położenie jej nóg, żeby nie zdrętwiały. Po mszy dowiedziałam się, że doznała wielkiej łaski - oczyszczającego i uzdrawiającego spoczynku w Duchu Świętym.

Uzdrawiający dotyk Pana

-Początkowo nie dostawaliśmy sygnałów o uzdrowieniach - wspomina ksiądz. - Pierwsze było siedmiomiesięczne dziecko z 7,5-milimetrową szczeliną w sercu. Po modlitwie rana zmniejszyła się do 1,5 milimetra. Lekarz prowadzący stwierdził, że z taką wadą da się żyć, ale matka przyjechała na mszę ponownie i wtedy dziecko zostało całkowicie uzdrowione. Teraz Kamil ma sześć lat i jest wesołym, rozbrykanym chłopcem. Zajmujący się nim lekarz nie miał podobnego przypadku w całej swojej karierze.
Jakiś czas później, podczas następnych mszy, ksiądz odnotował kilka uzdrowień z bólu nóg, kręgosłupa, alergii. Jednocześnie, kiedy modlił się o uzdrowienia, zaczęły docierać do niego "słowa poznania" świadczące o tym, że Pan dotyka konkretnych uczestników mszy.
- Jeżeli jest taka osoba, którą Pan uzdrawia z bólu kręgosłupa, niech podejdzie do przodu - z niedowierzaniem i lękiem ksiądz Józef wywoływał wybrańców przed ołtarz.
Ludzie zaczynali podchodzić, a ksiądz nabierał pewności, że Pan Bóg naprawdę dotyka, a przesyłane mu słowa poznania są po to, aby wzmocnić jego wiarę w sens tej posługi.
- Nie było tak, że od początku miałem silną wiarę - wspomina ksiądz. - Zazwyczaj podejmowałem modlitwę z lękiem: co będzie, jeśli nie nastąpi żadne uzdrowienie?


Wyszły z kościoła o własnych siłach

Dwa lata temu nastąpił przełom w posłudze modlitewnej księdza Józefa. Wówczas przyszedł impuls od Pana, aby wzywać osoby chore na konkretne choroby. W czasie modlitwy Bóg wskazywał, kogo wybrać i kto spośród wybrańców zostanie uzdrowiony, aby pobudzić wiarę pozostałych.
Wezwani podchodzili do ołtarza i mówili, na co cierpią. Jeśli, na przykład, ktoś nie mógł się schylać z powodu chorego kręgosłupa, po modlitwie spokojnie się schylał. Uzdrowiona została też sześćdziesięcioletnia kobieta, która od lat poruszała się na wózku inwalidzkim i miała go nie opuścić do końca swoich dni. Na jednej z mszy wstała z wózka. Najpierw, z powodu zaniku mięśni, szła przez kościół bardzo powoli. Po miesiącu przyjechała ze swoim lekarzem prowadzącym, który potwierdził, że jest coraz silniejsza i chodzi. W ostatnią środę lipca z radości biegała po zakrystii w Zakliczynie.
Ksiądz Józef cieszy się, że jest coraz więcej uzdrowień z nowotworów. Przykładem może być starsza kobieta po chemioterapii z przerzutami do kręgosłupa, która w dodatku z rozpaczy popadła w alkoholizm. Do Jarosławia przyjechała modlić się o lekką śmierć, a tymczasem została całkowicie uzdrowiona i z raka, i z alkoholizmu. Badania kliniczne nie stwierdziły w jej ciele komórek rakowych, co wydaje się niemożliwe nawet u zdrowego człowieka. Doktor prowadząca wstrzymała się z wydaniem świadectwa uzdrowienia do czasu, kiedy zostaną przeprowadzone następne analizy.
Ksiądz Józef ma już w sumie kilka świadectw na uzdrowienie z nowotworu, jedno z choroby psychicznej, dużo z chorób nóg, serca i kręgosłupa.

Wypędzanie złego ducha

Podczas mszy z nakładaniem rąk na głowę chorego zdarzają się przypadki spoczynku w Duchu Świętym. Jeden z pierwszych miał miejsce w Jarosławiu, wówczas do osoby doświadczającej niezwykłej łaski wezwano pogotowie. Dwa miesiące temu w Jarosławiu i Pilicy podczas modlitewnego czuwania i nakładania rąk taką samą reakcję miało 80% wiernych, ale już nikomu nie przyszło do głowy wzywać lekarza.
Osobny rozdział w posłudze księdza Józefa stanowią kontakty z osobami opanowanymi przez złe duchy.
Pewna młoda kobieta nie mogła wybaczyć zmarłemu mężowi krzywdy, jaką jej wyrządził. Opanowały ją tak silne negatywne emocje, że kilkakrotnie targała się na swoje życie. W odruchu desperacji przyjechała do księdza Józefa na modlitwę, ale modlitwa nie pomagała.
- Zdarzyło się nawet, że przez tę dziewczynę przemówił demon. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie - coś takiego widziałem wcześniej tylko na filmach. Całą noc nie mogłem spać. Nie chciałbym znowu tego doświadczyć - wspomina ksiądz. - Na szczęście ktoś przypomniał mi, że kiedy Emilien Tardif (zakonnik obdarzony wieloma charyzmatami, między innymi charyzmatem wypędzania złych duchów) modlił się nad osobą z podobnym problemem i nie było efektów, podprowadził ją do tabernakulum i kazał go dotknąć. Zrobiłem tak samo. Kiedy młoda kobieta dotknęła tabernakulum, jakaś siła odrzuciła ją metr do tyłu i dziewczyna upadła na plecy. Kiedy wstała, była już zupełnie inną osobą, uśmiechniętą, radosną. Podczas ostatnich mszy z udziałem franciszkańskiego księdza "słowa poznania" są coraz bardziej precyzyjne. Wywołują uzdrawianą osobę po imieniu, określają jej wiek i chorobę. Franciszkanin czuje, że właśnie nad tymi ludźmi ma się modlić, inaczej szkoda czasu.
Ksiądz Józef jest uśmiechniętym, spokojnym człowiekiem. Irytuje się tylko wtedy, gdy bierze się go za uzdrowiciela.
- Panie, bądź wola Twoja. To nie ja uzdrawiam, to robi Bóg - mówi z przekonaniem.

Lidia Roguska

Słowa poznania

Słowa poznania w religii katolickiej są charyzmatem (darem Ducha Świętego), który polega na tym, że Bóg objawia to, co miało miejsce w przeszłości lub dokonuje się w teraźniejszości w ramach historii zbawienia poszczególnych osób. Dzięki temu objawieniu można dotrzeć do korzeni problemów, do przyczyn zahamowań, można także poznać, że dana osoba jest uzdrawiana.


Gdzie i kiedy odbywają się msze o uzdrowienie

Ksiądz Józef odprawi msze o uzdrowienie w 8 miejscowościach na południu Polski
Klasztory Franciszkanów Reformatów:
- Kęty - drugi czwartek miesiąca, godz. 18.00
- Jarosław - trzecia środa miesiąca, godz. 18.00
- Kraków - pierwsza środa miesiąca, godz. 17.30
- Pilica - druga środa miesiąca, godz. 18.00
- Pińczów - drugi czwartek miesiąca, godz. 18.00
- Zakliczyn - ostatnia środa miesiąca, w czasie letnim, godz. 19.00,
w czasie zimowym, godz. 17.30
- Przemyśl - ostatni czwartek miesiąca, godz. 18.00
oraz
Kościół Parafialny- Tarnogród - trzeci czwartek miesiąca, godz. 18.00


zawsze aktualne terminy mszy i rekolekcji można znaleźć tu:
http://www.se.neteasy.pl/...id=97&Itemid=38


Zamieszczam cały artykuł bez podawania źródła ,gdyż portal zawiera także treści kontrowersyjne i sprzeczne z wiarą chrześcijańską. Link dostepny dla moderatorów w celu weryfikacji. http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=70099#70099
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-11, 15:41   

Modlitwa o uwolnienie.

Panie Jezu, Ty przyszedłeś po to by uzdrowić serca zranione i udręczone. Proszę Cię, abyś uzdrowił urazy powodujące niepokoje w moim sercu. Proszę Cię, abyś w szczególny sposób uzdrowił tych, którzy są przyczyną moich grzechów. Proszę Cię, abyś wszedł w moje życie i uzdrowił mnie od urazów psychicznych, które mnie dotknęły w dzieciństwie i od tych ran, które mi zadano w ciągu całego mojego życia. Panie Jezu, Ty znasz moje trudne sprawy składam je wszystkie w Twoim sercu Dobrego Pasterza. Odwołując się do Twej Świętej rany otwartej w Twoim sercu, zwracam się abyś uleczył małe rany mojego serca, ulecz rany moich wspomnień, aby nic, co mi się przydarzyło nie przysporzyło mi cierpienia, zmartwień i niepokoju, ulecz Panie wszystkie te urazy, które w moim życiu stały się przyczyną grzechu, pragnę wybaczyć wszystkim osobą, które mi wyrządziły krzywdę, wejrzyj na te urazy wewnętrzne, które mnie czynią niezdolnym do przebaczenia. Ty, który przyszedłeś ulecz serce strapione, ulecz moje serce, ulecz Panie Jezu wewnętrzne urazy, które są przyczyną chorób fizycznych. Oddaje Ci moje serce i ciało zechciej je Panie przyjąć i oczyścić napełnij mnie uczuciami pozytywnymi, uczuciami Twojego Boskiego Serca. Pomóż mi być pokornym i cichym, ulecz mnie Panie z bólu, który mnie przytłacza z bólu z powodu śmierci drogich mi osób. Spraw, abym mogła odzyskać pokój i radość dzięki wierze, że Ty jesteś Zmartwychwstaniem i życiem. Uczyń mnie prawdziwym świadkiem Twojego Zmartwychwstania i Twego zwycięstwa nad grzechem i śmiercią, Twojej obecności pośród nas
Amen.


Przez wstawiennictwo i pomoc Archaniołów Michała, Rafała i Gabriela prosimy, abyśmy my, nasi bracia i siostry zostali uwolnieni od złego ducha, który uczynił ich swoimi niewolnikami. Wszyscy Święci przyjdźcie nam z pomocą.

• Od niepokoju smutku obsesji- Ciebie prosimy uwolnij nas Panie!
• Od nienawiści nierządu zawiści- Ciebie prosimy uwolnij nas Panie!
• Od myśli o zazdrości, gniewie śmierci- Ciebie prosimy uwolnij nas Panie!
• Od wszelkiej myśli o samobójstwie i poronieniu dziecka- Ciebie prosimy uwolnij nas Panie!
• Od popadania w rozwiązłość cielesną- Ciebie prosimy uwolnij nas Panie!
• Od rozbicia rodziny- Ciebie prosimy uwolnij nas Panie!
• Od wszelkiej złej przyjaźni- Ciebie prosimy uwolnij nas Panie!
• Od wszelkiej formy czarów, uroków i od wszelkiego zła ukrytego- Ciebie prosimy uwolnij nas Panie!

Panie, który powiedziałeś: „Pokój mój zostawiam Wam, pokój mój daje Wam” przez wstawiennictwo Dziewicy Maryi uwolnij nas od wszelkiego przekleństwa i wszelkiego zła i spraw abyśmy się cieszyli Twoim pokojem. Przez Chrystusa Pana Naszego Amen.

"Dzieci, wzywam was w szczególny sposób, abyście wzięli krzyż w ręce i rozpamiętywali rany Jezusa. Proście Jezusa, aby uzdrowił wasze rany, których doznaliście, drogie dzieci, w ciągu waszego życia z powodu własnych grzechów lub grzechów waszych rodziców. Tylko w ten sposób, drogie dzieci, pojmiecie, że światu jest potrzebne uzdrowienie wiary w Boga Stworzyciela. Rozmyślając nad męką i śmiercią Jezusa nad krzyżu zrozumiecie, że tylko przez modlitwę wy również możecie stać się prawdziwymi apostołami wiary, gdy w prostocie i na modlitwie przeżywać będziecie wiarę, która jest darem. Dziękuję, że odpowiedzieliście na moje wezwanie"

fragmenty z dyskusji:
http://sursum-corda.pl/fo...e45eb6a2b48abde
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-23, 16:19   

Koronka Wyzwolenia

“Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczs będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,36).

Koronka ta oparta jest na Słowie Bożym i należy ją odmawiać z wiarą, ku chwale Imienia Pana naszego, Jezusa Chrystusa i prosić Go o uzdrowienie, zbawienie i wyzwolenie.
Możemy odmawiać Koronkę wyzwolenia za tych, o których troskę Bóg składa w naszym sercu. Najpierw jednak powinniśmy się modlić we własnej intencji, prosząc abyśmy zostali obmyci we Krwi Jezusa, mówiąc: Jezu, zmiłuj się nade mną! Tylko w ten sposób możemy stać się użytecznym narzędziem łaski Bożej.
Koronkę wyzwolenia winno się odmawiać jednorazowo tylko w jednej intencji: o nawrócenie, zdrowie, w intencji małżeństwa, rodziny, pracy, krewnych, przyjaciół, wrogów (których nie powinniśmy mieć :-D ), itp.
Odmawiajmy ją z gorącą wiarą w wyzwalającą i uzdrawiającą moc Słowa Bożego.

“Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust Moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona, tego co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.” (Iz 55, 10-11).

“Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” (Mk 11, 24).

Jak odmawiamy Koronkę Wyzwolenia:

Koronkę wyzwolenia rozpoczyna Skład Apostolski, a kończy ją modlitwa: Witaj Królowo.
Na paciorkach Ojcze Nasz modlimy się Słowem Bożym:

“Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,36).
[Na przykład, jeśli modlę się za siebie, mówię (na paciorkach Ojcze Nasz): Jeśli więc Syn mnie wyzwoli, wówczas będę rzeczywiście wolny. Jeśli modlę się za moją rodzinę, mówię: Jeśli więc Jezus wyzwoli moją rodzinę, wówczas moja rodzina będzie rzeczywiście wolna. W ten sposób głosimy słowo Boże.]

Na paciorkach: Zdrowaś Mario, mówimy:

Jezu, zmiłuj się nade mną!
Jezu, ulecz mnie!
Jezu, zbaw mnie!
Jezu, wyzwól mnie!

I na koniec koronki:

Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia,
życie, słodyczy i nadziejo nasza, witaj!
Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy;
do Ciebie wzdychamy jęcząc
i płacząc na tym łez padole.
Przeto, Orędowniczko nasza,
one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć,
a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego,
po tym wygnaniu nam okaz.
O łaskawa, o litościwa,
o słodka Panno Maryjo !

P: Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko
W: Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych Amen.

inspiracja do wyszukania: piotyc. Dziękujemy :mrgreen:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...




Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka..."













"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!









Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"

Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 8