Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Błogosławieństwa Bożego, aby narodzony tej świętej nocy Zbawiciel świata, obecny w naszym życiu, zawsze napełniał nas radością i nadzieją, a Jego światłość zwyciężała w nas to, co od Boga oddala - życzy administrator
Film dokumentalny o jednym z najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń we współczesnym Kościele, które wstrząsnęło światem 30 lat temu. Film przeznaczony dla osób powyżej 16 roku życia, nie zalecamy oglądać go przed snem. Z pewnością film ten jest spokojniejszy od "Egzorcyzmów Emili Rose", bo efektem ma być wyjaśnienie sprawy a nie nastraszenie widza, ale samo nagranie może być dość szokujące dla osób, które kwestionują istnienie szatana. W ramach lektury uzupełniającej polecam "Wyznania egzorcysty" Gabriela Amorth. Ja również długo zastanawiałem się o co w tej historii chodzi, ale sam ksiądz egzorcysta trafia w sedno - przyzwyczailiśmy się do haseł "Bóg jest dobry, kocha nas, umarł za nas na krzyżu", o tak, nie robi to już na nas prawie żadnego wrażenia. Dlatego Bóg pozwala na opętania, żebyśmy zobaczyli, że piekło rzeczywiście istnieje, że nie wszyscy będą zbawieni i tylko od nas zależy którą drogę wybierzemy.
Kilka lat temu, mieszkając w Rzymie, miałem okazję spotkać księdza Gabriela Amortha, pracującego w kurii watykańskiej. Nie ukrywam, że przy każdej nadarzającej się okazji dążyłem do spotkania z zawsze uśmiechniętym kapłanem. Każde spotkanie napawało mnie niewymownym optymizmem, tak jakby radosna osobowość i ogromny optymizm księdza Gabriela przechodziły bezpośrednio na mnie. Ogromne było jednak moje zdziwienie, gdy przypadkowo dowiedziałem się, że ksiądz Amorth jest głównym egzorcystą Rzymu, codziennie spełniającym swą trudną posługę zmagania się z szatanem (przez siedem lat posługi udzielił egzorcyzmów ok. 20 tys. osób!).
Trudna posługa egzorcysty wynika nie tylko z powodu wykonywanej „profesji”, ale także z powodu ogromnej presji hierarchów kościelnych, którzy uważają pracę egzorcysty za zbędną lub nawet szkodliwą. Ks. Amorth wspominał nawet jednego z członków Episkopatu włoskiego, który szczycił się w telewizji tym, że nigdy w swej diecezji nie mianował egzorcysty i mianować nie będzie. W Stanach Zjednoczonych wydanie książki ks. Gabriela z imprimatur kościelnym uwarunkowane było wyrzuceniem z książki konkretnych przykładów, które opisywały opętania. Cenzor kościelny wprost wskazał, że nie widzi potrzeby prowokowania przez kaznodziejów demonologów i egzorcystów strachu przed szatanem wśród wiernych. Jest to o tyle dziwne, że katoliccy hierarchowie oficjalnie nie występują przeciw tezie o istnieniu i realnym działaniu szatana w naszym życiu, ale jednocześnie starają się nie mówić oficjalnie o szatanie, by nie podpaść pod miano „zmurszałego umysłu średniowiecznego”. Zdają się zapominać, że Ewangelie 50 razy mówią o działaniu demona, a osiem razy rozróżniają wypędzenie od uzdrowienia.
W ostatnich latach wiele traktatów poświęcono dziedzinom teologii i moralności katolickiej, jednak zagadnienie egzorcyzmów zostało pominięte prawie całkowicie. Powodów tego zaniedbania jest wiele. Dziś dla wielu katolików używanie klasycznych egzorcyzmów postrzegane jest jako niepoważna, groteskowa i śmieszna zabawa. Diabeł traktowany jest bardziej jako krnąbrny i rubaszny dandys, który ukazuje nam uroki tego świata. Bardziej „wyrafinowani” teolodzy utożsamiają zaś szatana z jakąś abstrakcyjną ideą złą. Wszyscy nie zdają sobie sprawy, że jest to czysta herezja (kto ze współczesnych pamięta jeszcze to słowo?), stojąca w opozycji do nauczania magisterium Kościoła.
Każdemu, kto mieni się być katolikiem a jednocześnie nie wierzy w realne istnienie i działanie szatana, polecam lekturę Pisma św. i Ojców Kościoła (od św. Justyna, św. Ireneusza po św. Tomasza z Akwinu czy św. Bonawenturę). Według opinii nielicznych aktywnych egzorcystów katolickich brak wiary w realne istnienie szatana owocuje zawsze jego zwiększoną aktywnością. Ofiary złego ducha, nękane przez szatana, leczone są farmakologicznie i psychiatrycznie, podczas gdy jedynym lekarstwem jest rytuał egzorcyzmu.
MODLITWA O UWOLNIENIE...- KS. DR WŁODZIMIERZ CYRAN
Należy odróżnić egzorcyzmy (mniejsze i większe) od modlitwy o uwolnienie. W De exorcismis (nr 15) czytamy:
Egzorcysta winien prawidłowo odróżnić przypadek ataku (impetus) diabła od postawy owej łatwowierności (credulitate), wskutek której pewni ludzie, nawet wierni, sądzą, iż są przedmiotem złości (maleficii), zrządzenia złego losu (malae sortis) lub przekleństwa (maledictionis), jakie zostało sprowadzone na nich, na ich bliskich albo na ich mienie. Niech im nie odmawia duchowego wsparcia, w żadnym razie jednak niechaj nie stosuje egzorcyzmu. Może odmówić odpowiednie modlitwy razem z tymi osobami lub za nie, prosząc dla nich o Boży pokój (ita ut pacem Dei inveniant). Duchowej pomocy nie należy również odmawiać wierzącym, których Zły nie dotyka (por. 1 J 5, 18), ale którzy doznając jego pokus, czują się źle, gdy pragną dochować wierności Panu Jezusowi i Ewangelii. Może to uczynić także prezbiter nie będący egzorcystą, a nawet diakon, wypowiadając odpowiednie modlitwy i błagania (aptis adhibitis precibus et supplicationibus).
Powyższy fragment wskazuje możliwości pomocy ludziom, którzy nie są opętani przez złego ducha, a jednak sądzą, że doświadczają jakichś trudności w dążeniu do Boga, w dochowaniu Mu wierności, czują się źle, gdy chcą być wierni Chrystusowi i Ewangelii, doznają pokus, niepokoju lub sądzą, że są przedmiotem złości, zrządzenia złego losu, przekleństwa itp. Rytuał poleca w takich wypadkach modlić się razem z takimi osobami lub za nie (np. w formie modlitwy wstawienniczej nad tymi osobami czy błogosławieństwa).
Wyraźnie wspomina się prezbitera, także nie będącego egzorcystą, a nawet diakona. Nie mówi się o posłudze modlitewnej wiernych świeckich.
Kościół zezwala nad wspomnianymi wyżej osobami cierpiącymi (poza opętaniem, które wymaga zarezerwowanego egzorcyzmu większego) odmawiać odpowiednie modlitwy i błagania. Te modlitwy możemy nazwać modlitwami wstawienniczymi lub błagalnymi o wyzwolenie od pokus, przekleństwa, uroku, czarów i podobnego zła i wpływów złego ducha (poza opętaniem). Nazwa ta nie powinna jednak sugerować, że modlitwa o uwolnienie jest egzorcyzmem. Także treść modlitwy i postępowanie kapłanów i diakonów modlących się nie może przekraczać granic zarezerwowanych dla egzorcysty. Te granice zostały doprecyzowane m.in. w „Liście do Ordynariuszy miejsca przypominającym niektóre normy dotyczące egzorcyzmów Inde ab aliquod annis” [AAS 77 (1985) 1169-1170]. W tym Liście warto zwrócić uwagę na następujące normy dyscyplinarne:
1. Nikomu poza „kapłanem egzorcystą” nie wolno używać formuły zastrzeżonych egzorcyzmów liturgicznych (z rytuału egzorcyzmowania) ani jakiejkolwiek ich integralnej części (por. nr 2).
2. Nie wolno organizować (bez pozwolenia biskupa) zgromadzeń, w czasie których są używane, w celu otrzymania wyzwolenia, modlitwy, w których są wprost wzywane demony i dąży się do poznania ich tożsamości (por. nr 3).
3. Z zachowaniem tych granic, wolno modlić się o wyzwolenie od zła, szczególnie pamiętając o roli sakramentów, o wstawiennictwie Błogosławionej Dziewicy Maryi, aniołów i świętych w duchowej walce chrześcijan z duchami kłamstwa (nr 3).
Zatem modlitwa o wyzwolenie osoby będącej w potrzebie zanoszona do Boga przez kapłana nie będącego egzorcystą lub przez diakona:
jest zwrócona do Boga, zanoszona w imię Chrystusa, za wstawiennictwem Aniołów lub Świętych;
nie może zawierać wezwań czy rozkazów skierowanych wprost do demonów;
musi wykluczać wszelki dialog z demonami;
nie może być rozkazywaniem demonowi, by ujawnił swe imię;
nie może być wzywaniem, przyzywaniem czy wywoływaniem demonów;
można korzystać z władzy nad złymi duchami, wynikającej z sakramentu chrztu czy święceń, ale bez przekraczania granicy władzy udzielonej wyznaczonemu egzorcyście;
można posłużyć się „egzorcyzmami mniejszymi” z OChWD lub modlitwą na ich wzór.
Zakładamy, że osoba (kapłan, diakon) modląca się o wyzwolenie innej osoby, sama jest w stanie łaski uświęcającej i wolna od zniewolenia przez złego ducha oraz nie miesza w tę posługę żadnych praktyk magii, czarów, żadnych praktyk okultystycznych czy spirytystycznych. Nie czyni niczego, co przypominałoby jakieś praktyki szamańskie lub zabobonne odczynianie[1]. Modli się z wiarą wzywając święte imię Jezus, przed którym drżą piekła i musi się zgiąć każde kolano i każdy język musi wyznać, że tylko Jezus jest Panem ku chwale Boga Ojca (por. Flp 2,10n). Prosi Boga, aby w imię Jezusa Chrystusa uzdrowił osobę cierpiącą.
Osoba prosząca o pomoc duchową powinna sama przyjąć postawę pokuty i nawrócenia przez odbycie dobrej Spowiedzi św. (jeśli to jest wskazane, nawet generalnej), więcej się modlić, a nawet pościć i za wszelką cenę wystrzegać się grzechów.
W wypadku zaangażowania w praktyki zabobonne, bałwochwalcze, okultystyczne, spirytystyczne itp. osoba cierpiąca musi się wyraźnie wyrzec tych praktyk, złych mocy, odnowić swoje przyrzeczenia chrzcielne, wyznać Jezusa Chrystusa, Syna Bożego jako swego jedynego Pana i Zbawiciela.
W czasie modlitwy powinno się też pytać, co osoba przeżywa w swej duszy i w ciele. W wypadku jakichś reakcji negatywnych lżejszych należy powtórzyć modlitwę, przedłużyć ją i lepiej rozpoznać stan cierpiącego przez rozmowę (czy posługę charyzmatyczną darem proroctwa).
W przypadku zaskakujących, gwałtownych reakcji należy natychmiast modlitwę przerwać i skierować osobę do specjalistów: do kapłana - egzorcysty i do konsultacji psychiatrycznej. Przyczyną takich reakcji może być choroba psychiczna lub nawet silniejsze zniewolenie, a nawet opętanie[2].
Gdyby osoba nie mogła wrócić do normalnego stanu, to w wypadku podejrzenia o histerię (co zdarza się w wypadku kobiet) kategorycznie wezwać ją do opanowania swych emocji i do normalnego zachowania (nawet gdyby mówiła, że nie może, to tym bardziej zdecydowanie powiedzieć jej, że może to uczynić). Gdyby mimo to pozostawała w „nienormalnym” stanie, z wiarą nakazać jej w imię Jezusa Chrystusa, by wróciła do normalnego stanu. Gdyby w tym wypadku nie było reakcji i poprawy, oznaczałoby raczej stan histerii niż zniewolenie czy opętanie. Tego ostatniego nie da się jednak zupełnie wykluczyć, szczególnie, gdy wiemy, że osoba praktykowała satanizm lub spirytyzm. Wówczas należy wezwać egzorcystę.
[1] W Rytuale z 1614 r. o egzorcyzmach, par. XI, rozdz. 1, nr 8 czytamy: Niektóre [demony] wskazują na charakter czarów, ich sprawców, oraz sposób ich odczynienia. Niech jednak egzorcysta strzeże się zwracać się z tego powodu do magów, czarowników czy kogokolwiek innego prócz sług Kościoła; niech też nie korzysta z żadnych zabobonnych praktyk ani z żadnego innego zakazanego środka.
[2] Według Rytuału z 1614 r. (po poprawkach wprowadzonych w 1926 r. i 1952 r.) oznakami opętania przez demona mogą być: wypowiadanie dłuższego ciągu słów w nieznanym języku lub rozumienie tego, kto je wypowiada; ujawnienie spraw odległych w czasie lub tajnych; okazywanie siły ponad wiek i naturalną budowę ciała, oraz inne fakty tego rodzaju, które – gdy są bardzo liczne i uzupełniają się – stanowią tym wyraźniejsze symptomy. W wydaniu z 1926 r. mowa była jeszcze o melancholii.
Najnowszy Rytuał z 1999 r. stwierdza: (nr 14) W przypadku jakiejś ingerencji uważanej za diabelską trzeba nade wszystko, aby egzorcysta zachował niezbędną oraz posuniętą do maksimum ostrożność i roztropność. Przede wszystkim niech zbyt łatwo nie wierzy, że została opętana przez diabła osoba, która cierpi na jakąś chorobę, zwłaszcza psychiczną. Niech również nie daje wiary, iż zachodzi opętanie, gdy ktoś uskarża się, że doznaje szczególnych pokus diabelskich, że jest opuszczony i udręczony; może to być bowiem złudzenie wywołane własną wyobraźnią. Niech też egzorcysta nie daje się zwieść podstępnymi sztuczkami, jakimi posługuje się diabeł, który pragnie oszukać człowieka i odciągnąć go od zamiaru poddania się egzorcyzmowi, gdyż jego choroba jest czysto naturalna, albo też podlega kompetencji sztuki lekarskiej. Należy wszechstronnie zbadać sprawę, aby się przekonać, czy rzeczywiście jest dręczony przez szatana ktoś, kto się za takiego uważa.
(nr 16) Egzorcysta więc niech nie przystępuje do celebracji egzorcyzmu, jeśli wpierw nie nabierze moralnego przekonania, że osoba, nad którą ma go sprawować, jest naprawdę opętana przez diabła; niech też w miarę możności uzyska jej zgodę.
Zgodnie z uznaną praktyką uważa się, że o opętaniu przez diabła świadczą następujące objawy: ktoś wypowiada wiele słów w nieznanym sobie języku albo też rozumie mówiącego; wyjawia sprawy dalekie i ukryte; wykazuje siły nieproporcjonalne do wieku lub przekraczające naturalne możliwości. Objawy te mogą być pewną wskazówką. Ponieważ jednak tego rodzaju objawy niekoniecznie muszą być uznawane jako pochodzące ze strony diabła, należy brać pod uwagę także inne zachowania, zwłaszcza natury moralnej i duchowej, które również mogą wskazywać na działanie diabła, jak np. gwałtowna nienawiść do Boga, do Najświętszego Imienia Jezusa, Najświętszej Maryi Panny i Świętych, do Kościoła, do słowa Bożego, do przedmiotów sakralnych, obrzędów, zwłaszcza sakramentalnych i do świętych obrazów. Trzeba wreszcie starannie rozważyć związek wszystkich tych oznak z wiarą i duchową walką w życiu chrześcijańskim. Zły bowiem jest przede wszystkim nieprzyjacielem Boga i wszystkiego, co wierni łączą z Jego zbawczym działaniem.
(nr 17) Decyzję co do konieczności zastosowania obrzędu egzorcyzmu winien egzorcysta podjąć, zachowując zawsze tajemnicę spowiedzi, po wnikliwym zbadaniu sprawy i zasięgnięciu w miarę możności, opinii specjalistów w dziedzinie duchowej, a jeśli trzeba - lekarzy i psychiatrów, wrażliwych na sprawy życia wewnętrznego.
Ostatnio zmieniony przez kinga2 2010-04-30, 02:56, w całości zmieniany 1 raz
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2010-04-30, 02:52
KIEDY JEST POTRZEBNA MODLITWA O UWOLNIENIE?
KS. DR WŁODZIMIERZ CYRAN
Modlitwa o uwolnienie jest zawsze konieczna w wypadku stosowania praktyk okultystycznych, spirytystycznych i satanistycznych. W tym ostatnim przypadku i gdy ktoś wprost modli się do szatana, zaprasza złe duchy, zazwyczaj konieczny jest egzorcyzm. Natomiast nie zawsze złe samopoczucie czy chęć ucieczki wobec rzeczy świętych jest znakiem zniewolenia. Taki stan wewnętrzny może mieć podłoże psychiczne. Aby stwierdzić w konkretnym przypadku, czy jest konieczna lub wskazana modlitwa o uwolnienie, trzeba odkryć przyczyny złego stanu człowieka. Stan zniewolenia musi mieć jakąś przyczynę: bądź w złych praktykach przodków, bądź w jego grzesznym postępowaniu, bądź w nieświadomym nawet zaangażowaniu w praktyki demoniczne, bądź wreszcie w czarach, urokach, voodoo, przekleństwach itp. sprawowanych przez innych w celu zaszkodzenia danej osobie. Pomocą w znalezieniu przyczyn i w określeniu, jak należy przeprowadzić modlitwę, może być poniższy zestaw pytań. Każda wątpliwość powinna być omówiona z osobą kompetentną[1].
1. Co skłoniło cię do szukania pomocy? Jakie objawy zaniepokoiły cię? Od jak dawna trwają te objawy?
2. Gdzie i u kogo szukałeś do tej pory pomocy?
3. Jak oceniasz swój stan zdrowia fizyczny i psychiczny?
4. Jaka jest twoja wiara w Boga?
5. Czy uczęszczasz regularnie do Spowiedzi św. i Komunii św. ?
6. Czy łatwo ci jest modlić się w kościele? Czy w ogóle masz jakieś problemy z modlitwą?
7. Czy w twojej rodzinie są osoby zabobonne? Czy przodkowie zajmowali się magią, odczynianiem, stosowali dziwne praktyki, wywoływali duchy, dusze zmarłych itp.?
8. Czy leczyłeś się tzw. medycyną niekonwencjonalną? (bioenergoterapia[2], uzdrowiciele z Filipin, seanse Zbyszka Nowaka („ręce które leczą”), Kaszpirowskiego, Clive Harrisa[3], Reiki, Feng Shui[4], różdżkarstwo, wahadełko, odpromienniki, radiestezja[5], leki homeopatyczne[6], zioła energetyzowane okultystycznie, irydologia (czytanie z oczu), leczenie z moczu, jasnowidztwo[7], seanse biotroniczne, podejrzane treningi i seanse psychoterapeutyczne[8], hipnoza[9], akupunktura, akupresura[10], rebirthing, medycyna chińska, masaże chińskie itp.)
9. Czy korzystałeś z usług wróżki lub czarownicy? Czy wróżyłeś z kart (np. Tarot[11])?
10. Czy chodziłeś na kursy walk Wschodu, medytacje transcendentalne? Czy ćwiczyłeś jogę, karate, Tai Chi itp.?[12]
11. Czym próbowałeś zapewnić sobie sukces i szczęście? (drzewko szczęścia, amulety, talizmany, podkowa, pawie pióra, słoniki na szczęście, wisiorki z wężem, ze słonikiem, pierścień Atlantydy itp.)[13]
12. Czy czytasz horoskopy i wierzysz w nie[14]?
13. Czy jesteś zniewolony przez nałogi? (seksualne, nikotynizm, alkoholizm, narkomania, lekomania, TV, Internet, muzyka satanistyczna, pornografia itp.[15]) Od jak dawna? Jakie były tego początki i przyczyny?
14. Czy w spowiedzi św. nie zataiłeś kiedyś grzechów ciężkich ze wstydu czy innych przyczyn?
15. Czy nie dokonałeś aborcji lub do niej nie skłoniłeś? Czy miewasz myśli samobójcze, nienawiść do siebie lub innych, chęć zabójstwa[16]?
16. Czy szukałeś już kiedyś pomocy u jakiegoś świeckiego „egzorcysty”, odczyniającego, wróżki, czarownika, jasnowidza? Jakie stosował on praktyki[17]? Jakie były tego skutki?
17. Czy sam uczestniczyłeś w wywoływaniu duchów (np. dla zabawy)? Z jakimi efektami? Czy korzystałeś ze spirytystycznej Metody Silvy lub Sita Learning System[18]?
18. Czy odgrywałeś kiedyś rolę diabła[19] (choćby dla zabawy, w jasełkach lub z innej okazji? Czy miałeś figurki diabła, maskotki, znaki?
19. Czy kiedyś modliłeś się do diabła, szatana, ducha opiekuńczego lub je przyzywałeś? Może prosiłeś je o coś? Czy podpisywałeś jakiś układ, pakt, cyrograf[20]?
20. Czy nie masz jakichś podejrzanych, demonicznych, kultycznych przedmiotów? (figurki bożków, Buddy, pamiątki z krajów egzotycznych, Południa, Wschodu…., wisiorki, maski, malowidła, rzeźby, amulety, kolorowe pętle, podejrzane bransolety, chińskie, indyjskie, kadzidełka, przedmioty kultu obcych religii, ich obrazy, ikony)[21]
21. Czy dzieją się w twym domu (lub w innych miejscach) jakieś dziwne zjawiska, które mogą być przejawem działania duchów (lub zmarłych)[22]?
22. Czy ktoś na ciebie rzucał przekleństwo, złorzeczył ci[23]? Czy ty to robiłeś? Czy zajmowałeś się białą lub czarną magią, wróżeniem z kart? Czy komuś usiłowałeś szkodzić przez voodoo lub w inny sposób[24]?
23. Czy kiedyś wyrzekałeś się Boga, buntowałeś się, powątpiewałeś o Nim[25]?
24. Czy czytywałeś książki New Age, Biblię satanistyczną, Koran, księgi innych religii[26]?
25. Czy nie słuchasz dużo ostrej muzyki, rockowej, satanistycznej, techno, metal…[27]?
26. Czy przeżywasz jakieś obsesje, natręctwa, natrętne męczące myśli[28]? Jak często? Jak sobie z tym radzisz?
27. Jak reagujesz na święte rzeczy, miejsca? Czy coś cię w tej dziedzinie niepokoi?
28. Czy grałeś w jakieś demoniczne gry komputerowe i inne? (Diablo, Dungeons & Dragons, Advanced D&D, Quake, RPG, Pokemony, tj. kieszonkowe potwory) Czy czytałeś literaturę obcych kultów, religii, książki o magii, wtajemniczające w czary i magię? (np. Harry Potter)[29]
29. Czy praktykowałeś satanizm lub uczestniczyłeś w kultach innych religii? (Hare Kriszna, Halloween[30] itp.) Czy nosiłeś jakieś znaki z tym związane? (pentagram, trzy szóstki, odwrócony krzyż, znak yin-yang, ankh, skarabeusz…[31])
[1] Przy niektórych pytaniach podajemy krótkie uzasadnienie. Pełniejsze wyjaśnienie poruszonych poniżej zagadnień czytelnik znajdzie w literaturze wskazanej w spisie bibliografii.
[2] Zdrowa nauka nie potwierdza istnienia takich naturalnych energii w człowieku, o których mówią bioenergoterapeuci, posługujący się terminologią i wyjaśnieniami pseudonaukowymi, zaczerpniętymi z okultyzmu.
[3] Wspomniane praktyki mają oparcie w zaangażowaniu spirytystycznym, czyli są wynikiem współpracy z duchami i stąd są bardzo niebezpieczne.
[4] Niebezpieczne praktyki okultystyczne pochodzenia wschodniego.
[5] Te ostatnie nie znajdują żadnego potwierdzenia w solidnych badaniach naukowych. Podobnie teorie wyjaśniające propagowane przez radiestetów (dotyczące cieków wodnych, rozkładu energii w człowieku, tajemnego promieniowania szkodliwego, właściwości różdżki, odpromienników) mają charakter pseudonaukowy. Oparte są głównie na spirytyzmie i na czarach.
[6] Ich pochodzenie i produkcja jest okultystyczna. Z naukowego punktu widzenia są oszustwem. Jednak ich okultystyczny charakter sprawia, że nie są obojętne, ale niosą zagrożenie duchowe, jak wszystkie substancje przyjmowane od czarowników, satanistów i spirytystów.
[7] Irydologia i inne formy jasnowidztwa mają podłoże spirytystyczne, choć irydologię próbuje się bezskutecznie uzasadniać naukowo.
[8] Biotronika, mimo prób nadawania jej charakteru naukowego, podpada pod spirytyzm. Wiele praktyk psychoterapeutycznych ma korzenie w ideologii i religiach Wschodu. Oparte są często na okultyzmie i te są niebezpieczne. Bywa, że prowadzący je stosują tzw. wampiryzm energetyczny, przejawiający się w dużym osłabieniu korzystających z seansu. Zanim poddamy się jakiejś psychoterapii warto najpierw dokładnie wywiedzieć się, jaki ma charakter, jakie pochodzenie, jakie metody stosuje psychoterapeuta. Nie wystarczy pewność, że prowadzący je jest lekarzem medycyny.
[9] Badający hipnozę sami stwierdzają, że nie jest dokładnie poznana. Niepokój rodzi fakt, że więzi nawiązane w czasie seansu, mogą trwać bardzo długo po wyjściu pacjenta ze stanu hipnozy. Pozostaje niebezpieczeństwo dalszej manipulacji człowiekiem. Może mieć podłoże spirytystyczne.
[10] Obie wspomniane metody terapeutyczne mają podobny charakter, jak inne praktyki wschodnie. Bazują na obcej koncepcji człowieka i na założeniach anatomicznych nie potwierdzonych przez anatomię i medycynę naukową. Nomenklatura i charakter jest okultystyczny.
[11] O ile wróżby w ogóle są grzechem ciężkim i niosą zagrożenie duchowych zniewoleń, o tyle karty Tarot mają podłoże typowo demoniczne i mogą prowadzić nawet do satanizmu.
[12] Praktyki walk Wschodu i ćwiczenia są oparte na obcym chrześcijaństwu systemie filozoficzno-religijnym i mają na celu doprowadzenia człowieka do fuzji z tajemnymi (okultystycznymi) „energiami”, do fuzji z naturą, czego skutkiem jest uzależnienie go od złych mocy i uczynienie go spirytystycznym medium. Wschodnia medytacja transcendentalna i jej podobne, mantra i wymawianie niezrozumiałych formuł zagrażają relacji z Chrystusem, są przyczyną duchowych zniewoleń i są praktykami jednoznacznie bałwochwalczymi.
[13] Poleganie na amuletach, uzależnianie swego życia od czegokolwiek poza Bogiem jest ciężkim grzechem bałwochwalstwa.
[14] Horoskopy mają źródło w kultach astralnych, pogańskich. Jest to nie tylko praktyka bałwochwalcza i ciężko grzeszna, ale może prowadzić do zniewolenia duchowego.
[15] W nałogach nie zawsze chodzi o zniewolenie duchowe, ale popełnianie nałogowo grzechów ciężkich, lekceważenie przykazań, bunt przeciw Bogu i Jego prawu może prowadzić do zniewolenia demonicznego. Praktyka uczy, że niemożność wyjścia z nałogu mimo podejmowania wszelkich możliwych wysiłków, może świadczyć o stanie zniewolenia duchowego, który często ma przyczyny w wywoływaniu duchów lub w innych praktykach spirytystycznych i okultystycznych. Propagowanie pornografii w świecie jest często związane z praktykami spirytystycznymi (nawet satanistycznymi), co sprawia, że zniewolenie dosięga głębszych sfer i wymaga modlitwy o uwolnienie.
[16] Zabójstwo i samobójstwo jest otwarciem furtki szatanowi. Obsesje myśli samobójczych mogą być wynikiem uwikłań spirytystycznych i satanistycznych.
[17] Korzystanie ze wspomnianych usług prowadzi nieraz do zakamuflowania dolegliwości, choroby, przy jednoczesnym silniejszym zniewoleniu duchowym. Nie można wyrzucać złego ducha złym duchem.
[18] Zabawa, chęć zdobycia wiedzy nie usprawiedliwiają grzesznych praktyk. Wymienione przykładowe praktyki spirytystyczne są zawsze niebezpieczne. Złego ducha nie trzeba zapraszać dwa razy. Skutki wywoływania duchów dają o sobie znać nawet po latach.
[19] Odgrywanie roli diabła, wczuwanie się w niego, utożsamianie z nim, nazywanie kogoś „diabłem” jest zawsze bardzo niebezpieczne i raczej zawsze kończy się zniewoleniem.
[20] W wypadku pozytywnej odpowiedzi na te pytania, należałoby poprosić o pomoc egzorcysty.
[21] Posiadanie i noszenie przedmiotów związanych z praktykami demonicznymi, z kultem obcych bogów, symboli religijnych obcych bóstw jest zapraszaniem demonów z nimi związanych. W niektórych wypadkach nie wystarczy egzorcyzmowanie tych przedmiotów, ale jak uczy praktyka egzorcystów, należy je spalić (z wyjątkiem kadzidełek poświęconych bożkom).
[22] Niepokojące zjawiska w pewnych miejscach mogą być wynikiem sprawowanych tam rytów satanistycznych lub spirytystycznych albo zabójstwa. Najczęściej jednak związane są one nie tyle z miejscem, co osobą, która angażowała się w spirytyzm. Stąd wówczas przyczyny nie należy szukać w miejscu, ale w osobie, która wymaga nawrócenia i przynajmniej modlitwy o uwolnienie.
[23] Złorzeczenie komuś i przekleństwo może odnieść swój skutek szczególnie wobec osób żyjących w grzechu. Osobę cierpiącą należy wezwać do nawrócenia i do przyjaźni z Bogiem, a następnie można modlić się o zniszczenie skutków przekleństwa.
[24] Biała magia jest grzechem podobnie jak czarna. Obie są zakazane i obie są niebezpieczne, bo powodują poważne zniewolenie duchowe. Uwolnienie od praktyk szkodzenia komuś (czarna magia, voodoo…) wymaga nawrócenia, pokuty przez naprawienie krzywd i pojednania się z Bogiem.
[25] Bunt wobec Boga zawsze rodzi niebezpieczeństwo działania szatana.
[26] Zainteresowania, chęć zdobycia wiedzy o innych religiach nie usprawiedliwia rozczytywania się w kultycznych księgach obcych bóstw. Zawsze rodzi niebezpieczeństwo zamieszania i powstania wątpliwości, a w wypadku Biblii szatana prowadzi do zniewolenia i do satanizmu.
[27] Niebezpieczeństwo okultystycznych, spirytystycznych i demonicznych przekazów w czasie słuchania wskazanej muzyki jest ogromne. Demonowi wystarcza przyzwolenie przez włączenie odbiornika i chęć słuchania nawet niezrozumiałych utworów.
[28] Takie stany mogą być wynikiem problemów emocjonalnych, a nawet psychozy (choroby psychicznej). Rozeznania wymaga treść obsesji, czas i miejsce pojawiania się ich (np. w czasie Mszy św., na modlitwie, w miejscach świętych, co może świadczyć o zniewoleniu duchowym), przyczyny (uwikłania spirytystyczne…). Mogą być symptomami potwierdzającymi stan zniewolenia, ale nie jednoznacznym dowodem.
[29] Wymienione w tym punkcie sprawy zazwyczaj niosą bardzo duże niebezpieczeństwo zniewolenia i uwolnienie zazwyczaj musi być poprzedzone radykalnym odcięciem się od tych spraw, wyrzeczeniem, usunięciem i zniszczeniem „zainfekowanych złem” przedmiotów.
[30] Bałwochwalcze praktyki wyznawców Kriszny (z mantrą włącznie), spirytystyczne i satanistyczne rytuały Halloween oraz zaangażowanie satanistyczne pozostawiają skutki duchowe, które najczęściej domagają się interwencji egzorcysty.
[31] Wymienione znaki mają zazwyczaj związek z kultem szatana.
ks. Andrzej Żelazo
Osiny D. 38
08-124 Mokobody
(0-25) 642-33-78
WRÓŻBY I RUNY-CZYLI PUŁAPKA DLA DUSZY!!!
Edyta Ostrowska
Rozmowa z ks. Andrzejem Żelazo, egzorcystą diecezji siedleckiej
Czy współczesnym katolikom trzeba przypominać o tym, że szatan istnieje?
- Jak wynika z ankiet, aż ok. 40 proc. katolików nie wierzy w istnienie szatana; w to, że on działa, zwodzi, chcąc człowieka odciągnąć od Pana Boga i doprowadzić do jego wiecznego potępienia. Dlaczego tak się dzieje?Myślę, że czynione zło łatwiej nam tłumaczyć osobowością, charakterem, wolną wolą, zdenerwowaniem, prowokacją. Niektórych przerażałaby świadomość tego, że wszystko uknuł diabeł, że istnieje siła, która pociąga do złego.
Mam wrażenie, że ta trudna rzeczywistość jest przemilczana, satanizm traktuje się często jako przejaw subkultury młodzieżowej, a jeśli już mówi się o szatanie, to najczęściej jest on traktowany jak przenośnia, uosobienie zła. Rzadko ten temat podejmuje się także w kościołach.
- Szatan nie jest symbolem, metaforą zła, ale konkretną osobą, która bardzo intensywnie działa we współczesnym świecie w sposób przemyślany, inteligentny oraz niezwykle podstępny. Szatan chce dokuczyć Panu Bogu, zrobić Mu na złość. Bezpośrednio tego nie może uczynić, uderza więc w człowieka.
A dlaczego mówi się o tym tak mało? Ludzie nie chcą tego słuchać, czasem narzekają po kazaniu, że ksiądz straszył, a w kościele były małe dzieci. Poza tym może ktoś się lękać wypowiedzieć walkę wprost tej przerażającej rzeczywistości, może też ma świadomość, że mówienie o niej bardzo zobowiązuje.
Często jesteśmy skłonni widzieć działanie szatana w opętaniu człowieka, co wiąże się z przerażającymi objawami opisanymi chociażby w Ewangelii. Ale takie przypadki są raczej rzadkie, a wspomniał Ksiądz, że szatan działa intensywnie. W jaki sposób?
- Jako kapłan egzorcysta ustanowiony przez biskupa spotykam się z różnymi formami działania szatana. Atakuje on człowieka chociażby tak, że proponuje mu niezależność, chęć rządzenia, obiecuje zdolności, karierę, sukces. Może to czynić m.in. przez media, reklamy. Ale może się też posłużyć najbliższą rodziną - nawet rodzicami, którzy na siłę pchają dziecko na drogę kariery przekraczającej jego możliwości czy prowadzącej do przerostu ambicji, pychy. Szatan może wejść w naszą codzienność przez odciągnięcie nas od życia sakramentalnego, od modlitwy. Podszeptuje, że i bez tego będzie nam dobrze, pokazuje tych, którzy żyją bez Boga i dobrze im się powodzi. Drogą do zniewolenia, a nawet opętania, jest świętokradzkie przyjmowanie Komunii Świętej. Znam takie przypadki ze świadectw danych po wyzwoleniu z opętania. Szeroką furtką, przez którą szatan wchodzi bardzo szybko, jest alkohol i nieczystość. Ale nawet ludzi, którzy stronią od tego wszystkiego, może zaatakować bardzo skutecznie przez stworzenie trudnych sytuacji życiowych. Gdy następuje załamanie, depresja, diabeł może to wykorzystać i wejść ze zniewoleniami.
Problemem naszych czasów jest zło bezosobowe, wplecione w systemy polityczne, społeczne, przejawiające się w konfliktach, agresji, wojnach, podziałach, a także w tym, czego tak wielu Polaków ostatnio doświadcza - w bezrobociu. By się przekonać, że jest to przyczyna ogromnego zła, wystarczy uświadomić sobie, jak wiele nieporozumień, konfliktów, nienawiści rodzi się z tego powodu w rodzinach, ile jest rozwodów, ile osób popada w alkoholizm.
Z tego, co Ksiądz mówi, wynika, że działań szatana powinniśmy się dopatrywać w sytuacjach, trudnościach, które spotykamy w życiu na co dzień.
- Katolicy za mało uważnie i krytycznie patrzą na sprawy, które każdego dnia dotykają człowieka. Nie chodzi o to, by przesadzać, popadać w skrajność i w każdym geście widzieć szatana, ale trzeba być bardzo ostrożnym i roztropnym. Mówi się, że diabeł tkwi w szczegółach i rzeczywiście swą działalność zaczyna najczęściej od spraw z pozoru drobnych i błahych. Gdyby się objawił nagle, przeraziłby ogromem zła, tymczasem on wchodzi stopniowo, przez mącenie, zatruwanie, powolne osłabianie życia duchowego.
W ostatnich latach w zastraszający sposób rozprzestrzeniły się takie zjawiska, jak okultyzm, wróżby, horoskopy. Jak należy traktować tego typu praktyki?
- Są dwa źródła mocy: Bóg albo szatan. Niektórzy wyobrażają sobie, że istnieją jakieś inne moce, pośrednie, jakieś praktyki, zabawy na pograniczu, że można tak lawirować między Bogiem a diabłem. Nie ma takiej możliwości. Wymienione praktyki to otwieranie się na moce szatańskie, przez nie wiele osób wpuściło złego ducha do swego życia. I należy wiedzieć, że szatan, chcąc zwieść człowieka, może go nawet na jakiś czas uzdrowić z choroby fizycznej lub pozwoli prawidłowo przepowiedzieć przyszłość.
Jak się chronić przed atakami szatana, jak nie dopuścić do tego, by nad nami zapanował?
- Szatan nie może nad nami zapanować, nie ma do nas dostępu, gdy jesteśmy otoczeni łaską Bożą, która wynika z dobrego, osobistego, szczerego kontaktu z Panem Bogiem. Ma to wyraz w głębokiej modlitwie sercem, takiej, gdy traktujemy Boga jak bliskiego Przyjaciela, dobrego Ojca. Wielką pomocą w walce z szatanem jest częsta Komunia Święta oraz modlitwa wstawiennicza innych. Jako kapłan wiem, że modlitwa wielu osób uchroniła mnie od zasadzek szatana. Szatan może człowieka zwieść, ale nie może go odłączyć na stałe od Boga, bo Bóg jest silniejszy.
Na pierwszym froncie walki z szatanem stoją egzorcyści. Na czym polega istota ich posługi?
- Na modlitwie. Są przewidziane przez Kościół odpowiednie modlitwy zawarte w Rytuale Rzymskim, które kapłan odprawia nad osobą zniewoloną, opętaną. Tylko kapłan, który otrzymuje władzę - mandat od ks. biskupa ordynariusza, może takie modlitwy odmawiać.
Dlaczego tylko ci nieliczni kapłani mogą odprawiać egzorcyzmy?
- Egzorcyzmy zastrzeżone są dla kapłanów wyznaczonych do tego przez biskupa, a więc - pośrednio - przez Jezusa, który im przekazuje władzę i zabezpieczenie przed szatanem. To również daje pewność, że posługa będzie wykonana w sposób przepisany przez Kościół, że nie będzie przy tym nadużyć. Chciałbym przy tym podkreślić, że tych większych, mocnych egzorcyzmów nakazanych przez Kościół nie wolno odprawiać nie tylko świeckim, ale również nie wyznaczonym do tego kapłanom, bo mogą zrobić krzywdę nie tylko sobie, ale i innym. Podczas rekolekcji dla kapłanów, z ust ks. Gabriela Amortha słyszałem o przypadku, gdy jeden ksiądz z gorliwości odprawił egzorcyzm, uwolnił kobietę od opętania, ale na drugi dzień się dowiedział, że te istoty diabelskie, które ją opuściły, weszły w jej dzieci. Natomiast wyznaczony kapłan-egzorcysta bez strachu może wypowiadać wojnę szatanowi, bo ma ochronę, pewność posługi.
Czy rzeczywiście sprawowanie egzorcyzmów jest tak niebezpieczne? Wiele osób temat ten zna jedynie z literatury czy filmów, które określane są jako fantastyczne.
- To jest jednak rzeczywistość. Wystarczy być na jednym egzorcyzmie, by w nią uwierzyć, przestać lekceważąco o niej mówić. Podczas egzorcyzmu dokonuje się rzeczywista bitwa o opętaną przez szatana ludzką duszę, o której uwolnienie od zła walczy Pan Bóg ze swoim wojskiem anielskim na czele z Michałem Archaniołem. Jak twarda jest to walka i jak się szatan przy tym wścieka, mogłem się przekonać, szczególnie odkąd pełnię funkcję egzorcysty. Przy egzorcyzmach wykrzykuje np.: "Klecho, i tak cię zabiję", "Nienawidzę cię", "Znajdę na ciebie haczyk, będziesz jeszcze żałował tej posługi". Osoby, nad którymi sprawowany jest egzorcyzm, twierdzą, że czują, iż w tym czasie stoją obok, patrzą na swoje ciało, słyszą wydobywające się z niego wrzaski, ale nie mają nic do powiedzenia. Podczas modlitwy egzorcyzmów konieczna jest silna wiara, przekonanie, że szatan musi zostać pokonany, bo Jezus jest mocniejszy. Miałem przypadek, że egzorcyzm trwał ok. 3 godzin i kończył się o godz. 15.00 - w godzinie łaski i miłosierdzia, kiedy Jezus umarł na Krzyżu. W tym czasie poczułem ogromny przypływ wiary w to, iż teraz nastąpi uwolnienie. I gdy ze wzmożoną wiarą kontynuowałem egzorcyzm, to w oczach diabła pojawił się strach, zaczął krzyczeć: "Wyjdę, ale nie dzisiaj!", lecz po odmówieniu Koronki do Bożego Miłosierdzia osoba została całkowicie uwolniona. Bogu niech będą dzięki za to, iż coraz więcej kapłanów podejmuje posługę egzorcysty i że coraz więcej ludzi jest uwalnianych od wpływu szatana.
Jak Ksiądz wcześniej stwierdził, częściej niż z opętaniami mamy do czynienia z problemami, konfliktami, trudnościami, przez które szatan działa i zniewala. Jak sobie radzić w takich sytuacjach, gdzie, u kogo szukać pomocy, gdy mamy podejrzenie, że stoi za nimi zły duch?
- Niekiedy zgłaszają się do mnie osoby - same lub przyprowadzają kogoś ze sobą - sądząc, że mają do czynienia z opętaniem. Podczas rozmowy okazuje się, że w danym przypadku chodzi nie o opętanie, ale o zniewolenie spowodowane np. trudnymi sytuacjami życiowymi. Staram się wówczas przychodzić z pomocą poprzez modlitwy wstawiennicze o uzdrowienie duszy i ciała. Z doświadczenia wiem, że przynoszą one wielkie owoce, następuje wewnętrzne uzdrowienie, odblokowanie, ustępują lęki, zranienia, wewnętrzne blokady. To jest bardzo ważne, bo takich osób, jak tego doświadczamy, jest wokół nas bardzo dużo.
Zwalczyć szatana najlepiej pomaga spowiedź, bo daje ona duchową siłę przeciw grzechom i jednoczy człowieka z Bogiem. A tego diabeł nie znosi.
Choć o tym się na co dzień nie mówi, egzorcyści mają pełne ręce roboty. Bo wciąż zgłaszają się do nich ludzie, którzy chcą uwolnić się od działania szatana. Czy zawsze jest to możliwe? W jaki sposób jest on obecny w naszym życiu?
Bywa, że wszystko zaczyna się bardzo niewinnie: od wróżb, horoskopów albo wirujących stolików. – Kult diabła jest często związany właśnie z praktykami wróżbiarskimi, spirytyzmem, uprawianiem magii, a niekiedy nawet z jogą – mówią księża związani z ruchem Odnowy w Duchu Świętym. Ale niechętnie się ujawniają. Być może dlatego, że sam egzorcyzm ma w sobie coś z tajemnicy, dokonuje się z dala od ludzkiej ciekawości, dotyka tajników ludzkiej duszy. A często także tajemnicy spowiedzi.
– Z szatanem nie zawsze udaje się wygrać. Są sytuacje, kiedy nie zdążymy z egzorcyzmami i człowiek opętany popełnia samobójstwo. Zdarzyły mi się takie przypadki – przyznaje białostocki egzorcysta.
Ta data mszy św. jest podana tylko oriętacyjnie jako informacja, iż ks. Antoni Zieliński odprawia takie Msze św. Aktualne daty i miejsca trzeba sprawdzać na podanej wyżej stronie lub szukac w necie.
Ostatnio zmieniony przez kinga2 2010-06-03, 21:41, w całości zmieniany 1 raz
gogol [Usunięty]
Wysłany: 2010-06-03, 18:53
Kinga co z Ta datą?
kinga2 [Usunięty]
Wysłany: 2010-06-05, 13:12
Przyczyny dręczenia demonicznego
Poniższa lista zagrożeń duchowych, które skutkować mogą dręczeniem demonicznym w różnych formach (dręczenie, zniewolenie, nawiedzenie i opętanie), nie jest pełna i zawiera praktyki współcześnie najbardziej rozpowszechnione. Lista zagrożeń powstała w oparciu o wiedzę Kościoła (Rytuał rzymski), książki księży egzorcystów oraz świadectwa osób uwolnionych od działania złego ducha.
Dla ułatwienia podzielona została na kilka części. Niektóre rozdziały składają się z części aktywne (dotyczy przypadków samodzielnego podejmowania złych praktyk) oraz z części pasywne (która zawiera listę skutków, kiedy człowiek jest biernym uczestnikiem zła lub wyrządzone zło oddziaływuje na inne osoby). Przyjęty podział ma w pewnej mierze charakter umowny, np. voo-doo łączy bałwochwalstwo ze spirytyzmem.
Ogólnie przyczynami ingerencji demonicznych na człowieka jest świadome i dobrowolne trwanie w grzechu ciężkim.
Może być to:
Bałwochwalstwo (idolatria) - grzech przeciw pierwszemu przykazaniu; oddawanie boskiej czci pogańskim bóstwom, aniołom, demonom, ludziom, bożkom i przedmiotom martwym; a także wyrzeczenie się Boga.
Okultyzm – posługiwanie się tajemnymi energiami, mocami czy zdolnościami; wiedza tajemna i ezoteryzm.
Magia, wróżby, klątwy – (elementy okultyzmu) dążenie do osiągnięcia wpływu na ludzi i zdarzenia, czarowanie, przeklinanie, korzystanie z usług magów (wróżbici, wróżki, czarownice, czarownicy, czarnoksiężnicy itd.).
Spirytyzm - wywoływanie duchów, bytów astralnych, aniołów, przewodników itd. za pomocą różnych technik w celu zdobycia ukrytej wiedzy, wskazówek, porad życiowych, poznania przyszłości.
Leczenie "naturalne" - medycyna niekonwencjonalna, paramedycyna, różne terapie "naturalne" bazujące na tajemniczych i nie zweryfikowanych przez naukę energiach.
Manipulowanie świadomością - przez dźwięk i odurzanie się, wchodzenie w trans i techniki manipulacji na świadomości poprzez dźwięk.
Pozostałe - grzech, nałogi, perwersje seksualne. Dopust Boży.
1. Bałwochwalstwo (idolatria) - grzech przeciw pierwszemu przykazaniu; oddawanie boskiej czci pogańskim bóstwom, aniołom, demonom, ludziom, bożkom i przedmiotom martwym; a także wyrzeczenie się Boga.
a) aktywne:
Sekty satanistyczne, kult upadłego anioła, zawarcie paktu z diabłem w myślach albo na piśmie (cyrograf), odbywanie rytuałów satanicznych (w tym czarna msza, gwałty, zabójstwa, okaleczanie i tortury).
Satanizm “intelektualny” jako bunt przeciw Bogu i moralności, uznający demona za ciemną stronę osobowości człowieka, a nie jako realną postać, afirmacja zła.
Czczenie starożytnych, pogańskich bóstw (Gaja, Thor, Pan, Set, Krisna i in.) w sektach lub samodzielnie.
Oddawanie hołdu ludziom podającym się za Boga lub jego wcielenia (np. Sai Baba).
Czczenie miejsc i przedmiotów (miejsca tajemne, totemy, amulety).
Szamanizm współczesny, neopoganizm.
Mantrowanie (przywoływanie, recytowanie imion), śpiewanie pieśni i recytowanie modlitw mających związek z pogaństwem.
b) pasywne:
Bierne uczestnictwo w bałwochwalczych rytuałach.
Przebywanie w miejscach, gdzie odbywały się rytuały satanistyczne i pogańskie.
Noszenie amuletów i talizmanów, posiadanie figurek bożków, diabłów, tajemnych znaków itd.
Nieświadome mantrowanie, śpiewy i modlitwy pogańskie.
2. Okultyzm – posługiwanie się tajemnymi energiami, mocami czy zdolnościami; wiedza tajemna i ezoteryzm.
a) aktywne:
Ezoteryzm – poszukiwanie tajemnej wiedzy, uczestnictwo w sektach ezoterycznych, alchemia, masoneria, kabała. teozofia, parapsychologia, gnoza, itp. kursy wiedzy tajemnej, szkoły waldorfskie, różokrzyż itd.
Jasnowidztwo – odczytywanie wydarzeń przyszłych i przeszłych.
Telepatia – odczytywanie myśli na odległość, próby “przejęcia kontroli“ albo wywierania wpływu nad innymi ludźmi.
Inicjacja w praktyki jogistyczne dotyczące świadomości, medytacje transcedentalne i inne wschodnie praktyki o jawnym lub ukrytym charakterze religijnym.
Wiele form “rozwijania duchowości” w ramach wschodnich sztuk walki, operowanie energią chi (także w tai-chi), zen.
Szukanie porad u jasnowidzów, telepatów itd.
b) pasywne:
Pozwalanie innym osobom na operowanie energiami na sobie np. w celach leczniczych.
Nieświadome (np. w dzieciństwie) poddanie się takim praktykom.
3. Magia, wróżby, klątwy – (elementy okultyzmu) dążenie do osiągnięcia wpływu na ludzi i zdarzenia, czarowanie, przeklinanie, korzystanie z usług magów (wróżbici, wróżki, czarownice, czarownicy, czarnoksiężnicy itd.).
a) aktywne:
Magia "czarna" i "biała", wszystkie praktyki czarownictwa, makumba, voodoo, wicca i in.
Samodzielne czarowanie, jak i uczęszczanie do magów w celu szkodzenia innym.
Maleficium - rzucanie uroków, klątwy na przedmioty i osoby, złorzeczenie, przeklinanie.
Wróżbiarstwo - dążenie do poznania przyszłości (wróżby, kartomancja, chiromancja, tarot, karty anielskie, astrologia, horoskopy, numerologia).
Tworzenie talizmanów albo przedmiotów mających zaszkodzić innym (fattura), korzystanie z amuletów (pierścień atlantów, wisiorki, tajemnicze znaki, remedia).
b) pasywne:
Padnięcie ofiarą zaczarowania, złorzeczenia, przekleństwa, klątwy, uroków (maleficium).
Czytanie horoskopów i książek magicznych, choćby z ciekawości. Przechowywanie talizmanów, amuletów, przedmiotów z różnych kultów lub poddawanych rytuałom (fattura).
Zabawia w magię w dzieciństwie.
4. Spirytyzm - wywoływanie duchów, bytów astralnych, aniołów, przewodników itd. za pomocą różnych technik w celu zdobycia ukrytej wiedzy, wskazówek, porad życiowych, poznania przyszłości.
a) aktywne:
Nekromancja, gusła, przywoływanie dusz osób zmarłych i próby nawiązywania z nimi kontaktu.
Mediumizm i dążenie do samoopętania przez siły duchowe, wywoływanie duchów, wirujące stoliki, talerzyki itd.
Tabliczka oui-ja, pismo automatyczne i inne formy automatycznego przekazu i komunikowania się z tajemnymi bytami.
UFO i próby nawiązania kontaktu z "cywilizacjami pozaziemskimi".
Podróże astralne, channeling (kanałowanie) i inne praktyki mające na celu kontaktować z bytami astralnymi, duchowymi przewodnikami, aniołami itd.
Świeckie egzorcyzmy.
Ubanda, candomble (element capoeira) przywoływanie duchów, rzekomych opiekunów (np. poprzez śpiewy w obcych językach, które mają wywołać jakiegoś ducha/demona).
b) pasywne:
Bierne uczestniczenie w wyżej wymienionych praktykach.
Przebywanie w miejscach, gdzie odbywały się seanse spirytystyczne i wymienione wyżej praktyki.
Uczęszczanie do niebezpiecznych miejsc i osób związanych z kultami, sektami, okultyzmem, wróżbiarstwem, spirytyzmem, gnozą.
5. Leczenie "naturalne" - medycyna niekonwencjonalna, paramedycyna, różne terapie "naturalne" bazujące na tajemniczych i nie zweryfikowanych przez naukę energiach.
a) aktywne:
Bioenergoterapia, bioterapia, reiki.
Różdżkarstwo, wahadlarstwo, feng-shui, piramidki energetyczne.
Stosowanie odpromienników.
Hipnoza, autohipnoza (poza gabinetami lekarskimi).
Homeopatia (nie mylić z ziołolecznictwem!).
Leczenie na odległość, np. przez ekran telewizora, przekazywanie jakichś mocy, fluidów itd.
Akupunktura i akupresura, leczenie “energią chi”, otwieranie tzw kanałów energetycznych, czakramów.
Leczenie psychotroniczne i biotroniczne.
Mudry, ayurveda.
Leczenie kolorami, kamieniami, kryształami, metalami.
Metoda Silvy, terapia gestalt.
Hagioterapia, kinezjologia edukacyjna, uzdrawianie energią rąk i gestami.
Irydologia – diagnoza z obserwacji tęczówki oka.
OOBE (out of body experience) – wychodzenie poza ciało i świadome śnienie (lucid dream).
Terapie reinkarnacyjne, odkrywanie swoich rzekomych poprzednich wcieleń, rebirthing.
b) pasywne:
Poddawanie się wszystkim powyższym terapiom (np. w dzieciństwie)..
Sąsiedztwo odpromienników i remediów.
Zażycie mikstur przygotowywanych przez szamanów i uzdrawiaczy (energetyzowane zioła, proszki Sai Baby); spożywanie pokarmów poświęconych jakiemuś bóstwu (jak posiłki wyznawców Kryszny).
6. Manipulowanie świadomością - przez dźwięk i odurzanie się, wchodzenie w trans i techniki manipulacji na świadomości poprzez dźwięk.
a) aktywne:
Manipulowanie poprzez dźwięki, przekazywanie treści bałwochwalczych (np. satanistycznych), okultystycznych, spirytystycznych itd.
Mantrowanie, powtarzanie i śpiewanie pieśni poświęconych jakimś bóstwom (capoeira, krisna itd.).
Odurzanie się narkotykami, alkoholem i środkami odurzającymi.
b) pasywne:
Muzyka usypiająca świadomość, wchodzenie w stany alfa, trans itp. (także w technikach uczenia się-metoda Sita, szybkiego czytania itd).
Słuchanie muzyki z przekazem podprogowym, zarówno sataniczna, jak i tzw. relaksacyjna.
Blackmetal, hard-rock, deathmetal i formy muzyki satanicznej z bezpośrednim lub ukrytym przekazem.
Muzyka identyfikowana z rożnymi kultami (np. rastafarianizm).
Muzyka techno i inne formy przekazu dźwiękowego wpływające na świadomość człowieka (doprowadzanie do transu i ograniczenia samokontroli).
7. Pozostałe - grzech, nałogi, perwersje seksualne. Dopust Boży
Dobrowolne, świadome i długotrwałe pozostawanie w grzechu ciężkim i nałogach.
Perwersja seksualna, zboczenia płciowe.
Gry komputerowe i inne z wątkami satanistycznymi i okultystycznymi. Aborcja, zabójstwa, zbrodnie.
Inicjatywa własna demona - zdarza się w sytuacjach wyjątkowych, że Bóg toleruje chwilowe działanie złego ducha na człowieka, dla wzrostu jego świętości, pomimo, że zło nie jest zgodne z wolą Bożą (por. przypadek Hioba, św. Jana Vianneya, Matka Teresa z Kalkuty), a także o charakterze ekspiacyjnym (Anneliese Michel).
Szatan istnieje naprawdę. Spotkałem go.
Ojciec Benignus
Diabeł i demony działają także współcześnie
Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia egzorcysty, że diabeł działa także i dziś w sposób nie tylko zwyczajny, jak dzieje się to poprzez pokusy, ale także w sposób nadzwyczajny poprzez nawiedzenie, dręczenie lub opętanie. Mowa jest oczywiście, jak już wspomniałem, o rzadkich przypadkach. Ale zanim opowiem o swoim doświadczeniu, trzeba a priori powiedzieć, że jeśli Jezus dał Kościołowi moc i władzę wypędzania demonów (por. Łk 9, 1), to oczywiście Kościół w swojej historii musiał spotkać się z przypadkami, które wymagały użycia tej władzy. Inaczej jaki miałaby ona sens? Nawiedzeniem diabeł lub demony pośrednio dokuczają człowiekowi za pomocą różnych rzeczy, na przykład drzwi i okien, które się same otwierają i zamykają; przesuwaniem mebli lub innych przedmiotów; hałasami w domu; światłami, telewizorami lub sprzętem radiofonicznym, który sam się włącza i wyłącza; iskrami wywołanymi spięciem elektrycznym, choć bezpiecznik nie odcina prądu... i różnymi rzeczami, które bardzo często nie pozwalają odpocząć i wystawiają na trudną próbę system nerwowy człowieka. Dręczeniem natomiast diabeł i demony z zewnątrz przeszkadzają człowiekowi, ale już nie pośrednio, tylko bezpośrednio, tak wewnętrznie (tzw. obsesja diabelska), jak i zewnętrznie. Dręczona osoba czuje się na przykład nieustannie nękana:
- dziwnym pragnieniem odebrania sobie życia lub własnemu dziecku, które jako rodzic bardzo kocha;
- nigdy wcześniej nieodczuwaną niechęcią i nienawiścią do kochanego współmałżonka, któremu przez wiele lat małżeństwa dochowała wierności; - nigdy wcześniej nieodczuwanym w takim stopniu pociągiem seksualnym do osób konsekrowanych i własnych dzieci, nawet małoletnich;
- pogardliwymi myślami o Stwórcy i Jego stworzeniach;
- bolesnymi zadrapaniami na różnych częściach ciała, pieczeniami i krwawieniami;
- odwróconymi krwawiącymi krzyżami;
- niewidzialnymi kijami, które pozostawiają na ciele sińce i obrzęki;
- niemożliwością odbycia stosunków seksualnych ze współmałżonkiem, a jeśli do nich dochodzi, to są one bolesne i powodują wymioty;
- zaburzeniami fizycznymi, wywołującymi niekiedy ogromny ból, którego lekarze nie potrafią zdiagnozować...
W blasku Chrystusa i cieniu szatana. Egzorcyzmy dawniej i dziś
o. Aleksander Posacki SJ, Benedykt Barkowski pod redakcją
Wydawca: Oficyna Wydawnicza Adam
ISBN: 83-7232-543-X
Format: 145 x 205
Stron: 212
Rodzaj okładki: miękka
Nota Wydawcy
Wczytwanie, proszę czekać...
Nota Wydawcy
Praca zbiorowa pod red. ks.Aleksandra Posackiego (demonologa) i ks.Benedykta Barkowskiego oficjalnego egzorcysty zawiera dwa zasadnicze bloki tematyczne: istnienie szatana w aspekcie biblijno-teologicznym oraz konkretne przypadki opętań diabelskich w kontekście historycznym i współczesnym.
Co to są egzorcyzmy i jak, kiedy i kto może je odprawiać? Dlaczego Bóg dopuszcza działanie szatana przeciwko człowiekowi? Czy w Polsce miały miejsce prawdziwe opętania diabelskie? Jak papież Jan Paweł II egzorcyzmował opętaną dziewczynkę z Sycylii? Na te i wiele innych pytań Czytelnik znajdzie odpowiedź w tej książce.
Praca posiada imprimatur władz kościelnych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka..."
"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!
„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6) "To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b) "Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)
To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!
Jan Paweł II:
Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy
W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.
UZASADNIENIE
Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.
Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).
Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.
Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.
Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.
Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.
Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.
List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny
Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>
Wszechświat na miarę człowieka
Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)
Musicie zawsze powstawać!
Możecie rozerwać swoje fotografie i zniszczyć prezenty. Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia i próbować dzielić to, co było dla dwojga. Możecie przeklinać Kościół i Boga.
Ale Jego potęga nie może nic uczynić przeciw waszej wolności. Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go, by zobowiązał się z wami... On nie może was "rozwieść".
To zbyt trudne? A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym. Miłość się staje Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.
Nie jest umeblowana mieszkaniem, ale domem do zbudowania i utrzymania, a często do remontu. Nie jest triumfalnym "TAK", ale jest mnóstwem "tak", które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".
Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić! Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść. I nie wolno mu odebrać życia, które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.
Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.
Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.
Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.
„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...
„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".
Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.