Gloria in excelsis Deo!

Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  KanałyKanały  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  NewsNews
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

12 kroków do wolności Uczta - Za Stołem Słowa - ks. Michał Muszyński | Słowo Boże na dziś | Ciężki krzyż | Róże różańcowe
"Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Ogniska Wiernej Miłości Małżeńskiej SYCHAR:
Warszawa | Poznań | Żory | Zielona Góra | Bonn | Opole | Gorzów Wlkp | Kraków | Trójmiasto | Rzeszów | Chicago | Szczecin | Bydgoszcz | Lublin | Wrocław

ZAPRASZAMY do zgłaszania modlitewnych intencji za małżonków Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia
Rekolekcje - Łagiewniki 2010: Uzdrowić zranione życie | Zamienić ranę w perłę | Zobacz kim jesteś - cz. 1 | cz. 2 | O przebaczeniu
Błogosławieństwo Księdza Biskupa Andrzeja Czai - ordynariusza diecezji opolskiej dla naszej Wspólnoty >>

Błogosławieństwa Bożego, aby narodzony tej świętej nocy Zbawiciel świata, obecny w naszym życiu, zawsze napełniał nas radością i nadzieją, a Jego światłość zwyciężała w nas to, co od Boga oddala - życzy administrator

Poprzedni temat «» Następny temat
DIETA, a nasze kłopoty
Autor Wiadomość
kinga2
[Usunięty]

  Wysłany: 2010-01-19, 13:51   DIETA, a nasze kłopoty

Porady lekarskie : "Znaczenie mikropierwiastków w diecie i ich wpływ na organizm"dr Urszula Krupa

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=17504

audycja radiowa

Proszę wysłuchajcie uważnie. Wiele naszych kłopotów może znaleźć rozwiązanie po tej audycji. POLECAM.
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-03, 16:47   

Kuchnia chwyta za serce
Oto dania, które dają szczęście

http://www.dziennik.pl/ko..._szczescie.html

Czy zastanawiasz się czasem, co wrzucić do garnka lub zamówić w restauracji, aby poczuć się dobrze? Jedzenie może smakować bądź nie, uwodzić zapachem i pięknym wyglądem i zawierać substancje, które poprawiają humor. To wszystko dobroczynnie wpływa na nasze samopoczucie. Sprawdź, jakie potrawy są największymi cudotwórcami.

Neuropsychologowie z Uniwersytetu w Sussex postanowili zbadać, jakie potrawy najbardziej wpływają na nasze emocje. Pod lupę wzięli nie tylko składniki przeróżnych potraw ale także reakcje konsumentów na zapach, smak i kolor pokarmów oraz siłę związanych z nimi wspomnień.

SZCZĘŚCIE MIEWA KULINARNY WYMIAR

Emocje związane z jedzeniem mogli ocenić dzięki elektrodom przymocowanym do głów badanych. Na tej podstawie wyróżnili osiem czynników, które wspólnie dają formułę kulinarnego szczęścia. Trzema potrawami, które uzyskały najwyższy wynik w kategorii poprawiania nastroju, zostały: beans on toast (popularna w Wielkiej Brytanii fasola zapiekana na grzankach), kiełbaska z puree ziemniaczanym i zupa pomidorowa. Naukowcy odkryli, że bardziej, niż inne, są „zadowalające” potrawy złożone z prostych składników i posiadające jednorodny kolor – na przykład curry albo spaghetti. “Im prostszy aromat, tym łatwiej go zapamiętać I w szybki sposób przywołać związane z nim emocje. Najsilniejsze pozytywne emocje są związane z zapachami domowych potraw” – tłumaczy Dr David Lewis, który przeprowadził badanie.
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-10, 14:57   

Porady pedagoga i psychologa: Alergia a nowotwory
mgr Janusz Pić - żywieniowiec, prezes katolickiego ośrodka "Arka", mgr Barbara Pić - psycholog

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=20609
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-05-05, 22:08   

Porady lekarskie: fizjologia przewodu pokarmowego w kontekście profilaktyki chorób
dr Urszula Krupa

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=21297
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2010-05-06, 13:47   

DIETA STWÓRCY



Książki pełne są historii o cudownych  efektach kuracji medycyny naturalnej. Zapierająca dech w piersiach historia powrotu do zdrowia Jordana S. Rubina jest jednak o wiele bardziej intrygująca niż inne opowieści. Po kilku latach bezowocnej walki z chorobą Leśniowskiego-Crohna, setkach tysięcy dolarów wydanych na różnych lekarzy i kosztowne terapie medycyny konwencjonalnej i naturalnej, zwiedzaniu zagranicznych klinik w poszukiwaniu pomocy Rubin, 21-letni wtedy młodzieniec ważył niecałe 50 kg (mierząc ponad 180 cm wzrostu). I jemu, i jego rodzinie oraz znajomym wydawało się, że nie dożyje kolejnych urodzin. Jednak za radą ojca (który sam jest lekarzem) Rubin postanowił udać się na leczenie do mało znanego kalifornijskiego dietetyka, uznającego tylko spożywanie żywności opisanej w Biblii. Tak, mówimy tutaj o jedzeniu z czasów Jezusa: kefirze, baraninie, chlebie ze skiełkowanego ziarna, jajach i mięsie zagrodowego drobiu oraz mnóstwa świeżych owoców i warzyw. Oprócz zdrowego odżywiania się Rubin zaczął gorliwie się modlić oraz sięgnął po suplementy diety: organizmy (bakterie) glebowe, obecne w naturalnym pożywieniu, których brakuje w przetworzonej żywności.

Po czterech miesiącach Rubin ważył już 77 kg – i było oczywiste, że wraca do zdrowia i z powrotem zamienia się w atletycznie zbudowanego młodego mężczyznę. Zainspirowany własnym doświadczeniem oraz wyposażony w wiedzę medyczną (w międzyczasie Rubin zdobył tytuł naukowy doktora dietetyki oraz tytuł lekarza medycyny naturalnej) napisał „Dietę Stwórcy”. Książka na pewno spodoba się szerszemu gronu czytelników, i to nie tylko wśród osób wierzących. Zalecenia żywieniowe Rubina, poparte naukowymi badaniami, przemówią także do osób, które są przyzwyczajone raczej do analizy składu żywności i dodatku konserwantów niż studiowania religijnych zaleceń.
Amazon.com, Patrick Jennings


http://www.dietastworcy.pl/Dieta_Main.swf
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-05-31, 22:11   

Dieta uzdrowienie dla ducha i ciała

http://www.dieta-dabrowska.pl/publikacje.html
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2010-05-31, 22:40   

piąty rok z powodzeniem stosuje tę dietę , a raczej post oczyszczający , wyleczyłam nerki super , waga też nie straszy , a samopoczucie rewelacyjne .


Polecam , oczywiście , najpierw dokładna lektura książki , bo są tam pewne przeciw wskazania , np to nie dieta dla osób w depresji . i inne ....

" Ciało i ducha ratować żywieniem " Ewa Dąbrowska
 
     
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-01, 06:10   

Mireczko, przyznam bez bicia jeden baaardzo długi dzień wytrzymałam potem zaczynałam dzień "normalnym" śniadaniem i dalej jak królik ;-) No ale spokojnie, spokojnie, mam odczucie, że dieta oczyszczająca wpłynie mocno pozytywnie co najmniej na moje grube ciało :-P Dlatego dziś powtórka. Mam przepisy diety z książki Dąbrowskiej, mąż chętnie marchew ze sklepu przynosi i tylko .. wytrwałości mało.
Zamelduję od czasu do czasu o efektach :-D
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-01, 14:05   

kasia,
skoro mnie się udało wytrwać to i Tobie się uda. Działa. :-D
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-01, 15:11   

Na naszych niedawnych rekolekcjach liderów , Mirka zrobiła wjazd z ksiązkami dr Ewy Dąbrowskiej ;-) . I wiem , że ten wjazd był od Boga . Wbiło mi się w pamięć to co Mirka powiedziałaś że jesteśmy całością " ciało , duch i dusza" . Post jest ewangeliczną praktyką . Koleżanka z naszego ogniska , opowiadała mi ostatnio jak wprowadziła do swojego życia post ( myślała , że nie da rady ) Wraz z oczyszczeniemi ciała " przestala być łakoma w oczach " jak mówi Bardzo Ją to uwolniło od pożądania materialnych rzeczy . <Mówiła też o filmie , który widziała w TV - o mężczynie , który zaczął pościć będąc w Izraelu . Postanowił pościć 40 dni . W międzyczasie zasłabł . W szpitalu trafił na lekarzy , który nie przerwali postu , ale Go zmienili - układając tak dietę , by nie zagrażała zdrowiu . Wytrwał 40 dni . Spożywając ostatni posiłek zatrzęsła się ziemia , w miejscu , w którym był .....
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-01, 19:01   

kasia napisał/a:
Przyznam bez bicia jeden baaardzo długi dzień wytrzymałam


Kasiu nie chodzi o wytrzymanie , ale o to czy masz prawdziwą :DECYZJĘ

i jak jest ciężko , to do Jezusa - dzięki za te noc i proszę o kolejny dzień postu - o wytrwanie - ale decyzja musi być nasza :mrgreen:
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-01, 19:55   

A po poście i oczyszczeniu się - potraktować należy się ziołami i pożywieniem z energią :-) Bardzo podobne podejście do żywienia i postu tutaj: http://www.stefaniakorzawska.pl/
A trafiłam na nią czytając artykuł w najnowszym, majowo-czerwcowym numerze Wiary i Życia http://www.wiaraizycie.pl/ , w artykule mówiącym o zapobieganiu i leczeniu depresji :-)
 
     
Andrzej 
Mąż jednej żony


Imię małżonka/i: Kama
Wiek: 31
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 301
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-06-01, 23:42   Post Daniela

Dzisiaj własnie zakończyłem post oczyszczający Daniela czyli dietę warzywno-owocową, która trwał dwa tygodnie. Przeżyłem, żyję i mam się bardzo dobrze:):). Spadłem 5 kg na wadze, ale chyba nie jest to najważniejsze...
_________________
"Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie" (Święty Ignacy Loyola)
"Najpierw modlitwa, potem przebłaganie, dopiero na trzecim miejscu - daleko "na trzecim miejscu"- działanie" (Święty Josemaria Escriva)
„Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (List św. Pawła do Filipian 4:13)
„I nie uczynił tam wielu cudów z powodu ich niewiary” (Ew. Mateusza 13:58)
www.separacja.org ::: www.sychar.org ::: www.modlitwa.info
 
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-09, 12:57   

Rekolekcje na Bąblińskiej Pustyni

Rozmowa z ks. Krzysztofem Sielskim z Centrum Formacji Świętorodzinnej MSF w Bąblinie
rozmawia Ks. Zygmunt BOCHENEK

[...]-Jakie są główne elementy programu rekolekcyjnego?

-To proste! Idziemy drogą Chrystusowych wskazań: Post, Modlitwa i Jałmużna.
Nasz program zmierza do wszechstronnego oczyszczenia, i w rezultacie odnowienia człowieka. Człowiek istnieje na trzech płaszczyznach: cielesnej (czy zdrowotnej), na płaszczyźnie psychicznej (sfera uczuciowo-emocjonalna) i płaszczyźnie duchowej (sfera uczuć wyższego rzędu, to jest wiara, nadzieja i miłość oraz działanie tzw. zmysłów wewnętrznych i sumienia).
[...]
Człowiek jest systemem naczyń połączonych i nie da się go odnowić oddziaływując tylko na jedną z tych sfer. Mówił o tym Pan Jezus w przypowieści o bukłakach i winie (por. Mk 2,21-22). Dlatego oddziałujemy na człowieka całościowo, na ciało, na psychikę i na duszę. Na tych trzech płaszczyznach osadzają się bowiem złogi, które utrudniają a nawet uniemożliwiają funkcjonowanie człowieka. Najpierw są te fizyczne – nasze niedomagania zdrowotne. Dalej różne rany psychiczne, które powodują też, że ciało, organizm fizyczny przestaje dobrze funkcjonować. Takie choroby, jak bulimia czy anoreksja pojawiające się szczególnie wśród młodzieży, są właśnie efektem nagromadzonych zranień psychicznych, które nie uleczone, nie wyrzucone z człowieka, przekładają się albo na zjadanie stresów, albo na głodzenie organizmu. Mogą to być także rany z dzieciństwa np. brak ojca, brak akceptacji ze strony nauczycieli, kapłana, współmałżonka. To wszystko odkłada się w psychice i spychane do podświadomości ropieje i dezintegruje człowieka. Różne złogi i zranienia odkładają się też na płaszczyźnie duchowej, które jeszcze bardziej ranią człowieka. Są to skutki grzechów ciężkich, które człowiek przez wiele lat nosił, poddawał się działaniu złego ducha, utracił zdolność do miłości. Będzie to np. aborcja, apostazja, trwanie przez długie lata w konkubinacie. A także grzechy wynikające z bezpośredniego oddziaływania złego ducha np. po braniu udziału w różnych praktykach okultystycznych, szamańskich, czy uzdrowicielskich.
[...]
A jaki jest związek Waszych rekolekcji z metodą diety warzywno-owocowej dr Ewy Dąbrowskiej?

-Nasz ośrodek wykorzystuje niezaprzeczalne dobrodziejstwa tej diety wypracowanej w czasie wieloletniej praktyki do procesu nowej ewangelizacji, którą prowadzimy tu w Bąblinie. Dr Dąbrowska zawsze podkreślała, że człowieka leczy się poprzez oddziaływanie na ciało i ducha. Świadczy o tym już sam tytuł jej znanej książki: „Ciało i ducha ratować żywieniem” (Wyd. Michalineum, Marki k. Warszawy 2004).

Cały wywiad tu:
http://lukrecja.wordpress...ajlepsze-diety/
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...




Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka..."













"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!









Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"

Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8