Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Porady psychologa - Przeżyć zdradę i odzyskać nadzieję.

Anonymous - 2007-02-09, 07:51

milka napisał/a:
mówisz, przestań żyć nim i dla niego. zacznij żyć dla siebie. Ale jak to zrobić? zasypiam z myślą o nim, zadając sobie pytanie dlaczego, budzę się w nocy, bo mi się śnił, kiedy wstaję znów jest moją jedyną myślą... to jak obsesja....dopada mnie na każdym kroku


Milko, dlatego proponuję Ci psychologa i psychiatrę... oni + chemia pomogą Ci się wyciszyć, odzyskać spokój wewnętrzny... zrób to najszybciej jak możesz. Zobaczysz, że to pomaga ;-) . Jak troszkę się uspokoisz, zaczniesz rozmawiać nie tylko z ludźmi to przyjdzie ukojenie i poznasz, że mozna żyć dla siebie... zobaczysz ;-) . A co do rozwodu... jest separacja... daje czas na przemyślenia, daje bezpieczeństwo. Spokojnie przemyśl na czym Ci zależy i nie rób nic dla Niego... tylko dla siebie... może będziesz miała szczęście i spotkasz na swej drodze spowiednika, który poprowadzi Cię duchowo... no i ... my :mrgreen: uwierz mi, że to też się bardzo liczy, a nas tu wielu i potrafimy zrozumieć ... POWODZENIA

Anonymous - 2007-02-10, 16:38

witajcie!
znów jestem! dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa otuchy! To bardzo pomaga. Niestety nie umiem jeszcze popatrzeć na siebie z boku, ale powoli zaczynam już dzięki Wam jakoś normalnie patrzeć w moją przyszłość. Podjęłąm postanowienie, że porozmawiam z psychiatrą. Potrzebuję tego. Już sama siebie nienawidzę za to, że bezustannie płaczę. We wtorek mam pierwszą wizytę. Mam już dość takiego samopoczucia, życia w jakimś zamkniętym, tylko moim świecie. Mam już dość zachowywania się jak robot i robienia czegokolwiek automatycznie. Może to dobry krok, choć dla mnie ogromny wysiłek. Nigdy nie sądziłam, ze pomoc psychiatry będzie mi tak potrzebna. Uważałam, że jestem silna, bardzo silna. Przeliczyłam się! Kolejne rozczarowanie...Zarzucam sobie, że oszukuję dzieci nie mówiąc im nic o sytuacji w rodzinie. Nie chcę ich zranić. To nie ja je zostawiam... Chcę im dać moją miłość i ciepło, zapewnić w miarę bezpieczny, przytulny dom. Pokazać, ze choć odchodzi od nich ojciec, zostaję ja, gotowa oddac za nie swoje życie. Dzieci są już duże (15 lat syn, 13 lat córka), sporo rozumieją, często pytają o tatę, dlaczego nie przyjeżdża, dlaczego nie dzwoni... A ja..... kłamię! NIenawidzę się za te kłamstwa! Nie wiem, czy mi wierzą, ale nie zasiewam w nich niepokoju. NIe wiem, czy to dobrze, czy nie. W każdym razie, tak radził mi adwokat. To ojciec powinien im powiedzieć o tym, że odchodzi. Wiem, to będzie dla nich ogromny szok! Szukam psychologa dziecięcego. Tu, gdzie mieszkam, nie mam szans na znalezienie odpowiedniej osoby, nie ma poprostu nikogo takiego. Dlatego proszę, może ktoś z Was ma kontakt z psychologiem dziecięcym. Może ten ktoś zechciałby podpowiedzieć mi, jak mam postąpić z dziećmi, gdy już się o wszystkim dowiedzą, jak mogę im pomóc, jak je wspierać? Niesamowicie się o nie boję, zwłaszcza o córkę. Jest bardzo wrażliwa, emocjonalnie bardzo związana z ojcem. To będzie dla niej cios nie do zniesienia.
Pozdrawiam Was wszystkich i ogromnie dziękuję za wsparcie. Ja też modlę sie za Was, którzy przechodzicie razem ze mną to piekło, bądź macie je już za sobą.[/i][/center]

Anonymous - 2007-02-10, 21:19

Milka, a uzupełnij resztę danych... chociaż w przybliżeniu, bo co z tego, że podam Ci namiar na psychologa dziecęcego, skoro będziesz miała do niego 500 km ;-)
Anonymous - 2007-02-13, 20:20

Wydarzyło się coś dziwnego i niespodziewanego... Wczoraj mój syn miał urodziny i zadzwonił mąż z życzeniami. Potem chciał rozmawiać ze mną. Mówił do mnie KOCHANIE (tak długo nie słyszałam tego słowa), mówił, że mnie kocha, że bardzo tęskni.... Ja też tęsknię, ale czekam.... Dziś już sama nie wiem na co. Czas pokazę. Jestem dobrej myśli. MOże uda się to wszystko jakoś posklejać do kupy. Tylko czy będę umiała żyć ze świadomością, że on mnie zdradzil? Czy będę umiała mu to zapomnieć i wybaczyć?
Anonymous - 2007-02-13, 22:02

Milka,bądź dobrej myśli,może wszystko idzie w dobrym kierunku,a świadomość ,że on Cię zdradził,na to przyjdzie czas,czas goi rany ;-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group