Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Proszę o radę bo nie wiem co dalej

Anonymous - 2010-12-29, 23:46
Temat postu: Proszę o radę bo nie wiem co dalej
Witajcie
Nie wiem czy będziecie mie pamiętać , ale pisałam tu jakiś czas temu.
Muszę opisać Wam co się teraz u mnie dzieje bo nie wiem co dalej.......
Z męzem układało się tak sobie raz gorzej raz lepiej w lipcu zorientowałam się , że jestem w ciąży , ciąza cały czas była zagrozona i juz dwa razy byłam w szpitalu na obecną chwilę praktycznie powinnam leżec ale troska o dziecko to nie jedyny mój problem.

Zacznę od tego , ze mąż jakiś czas temu wyprowadził się z domu do swoich rodziców , także zostałam z 3 letnią córeczką i następną w drodzę u rodziców moich , z którymi mieszkaliśmy. Jesteśmy praktycznie na ich utrzymaniu bo mąż raz da jakieś pieniądze raz nie da.

Na początku rodzice owszem bardzo mi pomagali i wspierali , ale od pewnego czasu wszystko sie zmnieniło , rodzice zaczeli mieć do mnie pretensje i wyrzuty , ze mają przezemnie same problemy, ze mają dośc tej sytuacji ze mną , a te dni przedswiąteczne i obecne są okropne rodzice przestali mi pomagać , cały czas prorowokuja awantury coraz częsciej pada stwierdzenie , że powinam sie wyprowadzić lub wrócić do męza bo mają mnie juz dosyć

Ja nie pracowałam przed zajsciem w ciąże teraz to też raczej wykluczone jestem w 30 tygodniu ciąży i na lekach przeciwskurczowych

nie mam juz siły wysłuchiwać wyrzutów rodziców , cały czas powtarzają ze jak bym nie brała ślubu to oni nie mieli by problemu

nie wiem co dalej czuję się opuszczona i zostawiona sama sobie , nie mam się komu zwierzyć bo to takie trudne o tym mówić

proszę o wsparcie.........

trochę może chaotycznie pisze ale wyjasnie jeszcze , ze ta wyprowadzka męza to taka zabawa w ciuciubabkę , on raz jest raz go nie ma , od lipca tak sie dzieję najpierw nie mieszkał od lipca do wrzesnia , potem na chwilę wrócił w listopadzie znów wrócił do rodziców, w grudniu trafiłam do szpitala także znowu wrócił do domu (ja mam zakaz dzwigania i leżący tryb życia ale dla mąż uważa ze zmyślam mio ze sam lekaż mu to wyjasniał), potem na kilka dni zniknął, święta spędził u mnie , ale obecnie znów go nie ma
chociaż jak jest to bardzo czesto dochodzi między nami do kłótni

Anonymous - 2010-12-29, 23:59

A dlaczego mąż się wyprowadził? napisz może coś więcej jak między Wami się układało i dlaczego mieszkaliście z rodzicami?
Anonymous - 2010-12-29, 23:59

Wspieram modlitwą
Moja starsza córka miała 4,5 roku jak zaszłam drugi raz w ciążę podczas krótkiej wizyty męża w domu, bo już wtedy był zagranicą i nie zamierzał na stałe wracać do Polski (choć wtedy byłam przekonana że wróci). Zwierzyłam się mamie w wielkanoc, bo się cieszyłam z dzieciątka, strasznie przeżyłam jej komentarze (że sama sobie jestem winna, że zgłupiałam), po wielkanocy zaczęły się problemy i tak do połowy ciąży również byłam na lekach, potem na zwolnieniu do końca, urodziła się tylko dwa tygodnie za wcześnie i teraz dziękuję Bogu że jest, rodzeństwo jest niezastąpione...
Wszystko jakoś się ułoży.
Niepokoi mnie tylko postawa Twoich rodziców.
Nie czas teraz decydować co dalej - teraz musisz dbać i o starsze dziecko i o to, które nosisz pod sercem.
Martwiłam się bardzo o młodsze maleństwo - byłam strzępem nerwów w ciąży - ale Kinga jest bardzo radosnym, pogodnym dzieckiem.

Pisz do mnie jeśli chcesz.
Pogłaskaj Maleństwo, dziecko to dar od Boga, jak Pan Bóg daje dzieci, to daje i na dzieci.
Mimo że jestem sama, pracuję i wychowuję moją dwójeczkę i nie wyobrażam sobie bez nich życia.

Pozdrawiam!!! :lol:

Anonymous - 2010-12-30, 00:13

Mieszkamy z rodzicami bo mamy piętrowy dom rodzice zajmują dół a my na górze mamy dwa pokoje i kuchnie, take gospodarstwa prowadziliśmy osobno

co do męża to jego roblemem były zatajone przedemną długi plus nie przepadająca za mnątesciowa ( więszość jego " pielgrzymek" miedzy naszym domem a jego rodzinnym to własniejej załuga) nawet w święta mimo zaproszeni nie przyjechała bo tak mnie nie lubi użyła tego argumentu wprost

a ostatnio dogadac sie nie umiemy , jak go proszę o pomoc w domu to zawsze mąz ma coś do zrobiena u mamy

Anonymous - 2010-12-30, 00:19

A dlaczego rodzice chcą żebyś się wyprowadziła?? oni są włascicielami Waszej góry?
Anonymous - 2010-12-30, 00:19

Dziękuję katblo za wsparcie i otuchę.

Też jestem teraz strzępkiem nerwów , troska o dziecko, brak męza, pretensje rodziców , czasem wyje w poduszkę bo taki żal rozrywa serce , ze inaczej nie umiem go wyrzucic z siebie

[ Dodano: 2010-12-30, 00:30 ]
Tak mada mój tata jest włascicielem całego domu , to jest mój rodzinny dom postawił go tata 27 lat temu wychowałm sie tam ja i dwójka mego rodzeństwa , siostra zajmuje 1 pokój na górze z naimi , brat ma wasne mieszkanie a rodzice mieszkają na dole.

Rodzice nie wiem czemu , uważają ze powinam wrócić do męża ( jak to ja bym zostawiłą :shock: ) , a mąz chyba nie chce ze mną dalej żyć i dlatego cały czas ucieka i w takiej kropce sie znajduje

Anonymous - 2010-12-30, 08:56

Cytat:
Rodzice nie wiem czemu , uważają ze powinam wrócić do męża ( jak to ja bym zostawiłą :shock: )

Nefertari, rodzicom "pali" się grunt pod nogami, boją się że zostaniesz sama z dwójką dzieci bez środków do życia.
Pewnie obawiają się, że każdy tydzień Twojej rozłąki z mężem doprowadza do dalszej degradacji Waszego małżeństwa.
Lęk o Ciebie powoduje właśnie to, że może w niezbyt fortunną formę ubrali swoją troskę.

Anonymous - 2010-12-30, 09:03

Nefertari....więc wokól Ciebie sami nieżyczliwi ludzie....dlaczego tak się stało ??
Mąz odchodzi, a jak przychodzi, to częste kłótnie , teściowa nie lubi, rodzice mają dosyć.....co się dzieje ??
Na dzisiaj wspieram Cię modlitwą.....i życzę dużo ciszy i spokoju w sercu . EL.

Anonymous - 2010-12-30, 11:46

Wiesz co, może mąż nie czuł sie jak u siebie i stąd te wycieczki do teściowej...(czyli do JEGO domu) Nie mówię ze Twoi rodzice źle go traktowali, ale z tego co wiem mężczyzna powinien czuć się jak gospodarz-zarządca swojego domu, a to raczej ciężko mieszkając u rodziców. Rozumiem ze teraz o zmianie mieszkania cięzko mówić, ale może chociaż przemyśl czy w tym kierunku nie powinniście jakoś działać, może wykupienie części domu od rodziców, albo najlepiej wyprowadzka na swoje... Wiem, ze czekasz na męża, jednak może on średnio chce wracać do domu swoich teściów? w ciązy takich rzeczy to się nie załatwia, ale może jakaś rozmowa z męzem na ten temat? (bo może on bardzo lubi u teściów mieszkać i nie tu jest problem)
Napisałam o tym, bo z tego co rozumiem nie ma żadnej kobiety, a te wycieczki do mamusi i zarazem do jego domu to tak mi się układają w to, że on w sumie nie ma swojego.

Anonymous - 2010-12-30, 13:29

Lęk o Ciebie powoduje właśnie to, że może w niezbyt fortunną formę ubrali swoją troskę.[/quote]

Też tak to postrzegam, rodzice sami nie wiedza co robić , a to wspaniali ludzie tyle mi pomogli a teraz puszczaja im ccyba nerwy , bo im bliżej rozwiązania tym większa przepaść pomiedzy mną a mężem
Rodzice uważają ze to ja powinnam dążyć do zgody i bazo częstą zaczynają stawać po stronie męza , a on odbiera to jako aprobatę swego zachoawania w oczach rodziców i staję sie wobec mnie coraz bardziej zaciekły, myśląć ze moi rodzice stoją po jego stronie.

[ Dodano: 2010-12-30, 13:45 ]
EL. napisał/a:
Mąz odchodzi, a jak przychodzi, to częste kłótnie

Mąz z niechecią przyjął informacje o drugiej ciąży , cos jakby go przerosło, a najbardziej bolesne jest to ze fakt przedwczesnego porodu uważa za wymysł powodowany moim lenistwem , bardzo przykro słuchać takich rzczy.

mada27 napisał/a:
Wiem, ze czekasz na męża, jednak może on średnio chce wracać do domu swoich teściów?

Możei tak ale niestety w naszej sytuacji własne mieszkanie niewchodzi w grę , jak wczesniej pisałam mąż ma długi, które trzeba spłacać , niedotrzymywanie przez niego terminów spowodowało , ze został wpisany na czarną listę dłużników , także kredyt odpada,
poza tym mąż ostatnio próbuje szantażować mnie nie łożąc na utrzymanie dziecka , uważa ze ja tak samo mogę ić do pracy i sama siebie utrzymywać a na razie to wylkuczone ze względu na ciąże

EL. napisał/a:
teściowa nie lubi

Na to iestety nie mam wpływu.Nie rozmawiałam z nią od kwietnia ona nie chce tu przyjżdzac mimo ze zapraszałam ją kilka razy, mnie też do siebie nie zaprasza bo jestem nie mile widziaym gosciem w jej domu

Jurto Kingusia kończy 3 latka zastanawiam się jak będą wyglądać te urodziny......

Anonymous - 2010-12-30, 20:44

Nefertari......... pamiętam Cię.............
Pogody Ducha

Anonymous - 2010-12-30, 21:52

Wszystkiego Najlepszego dla Kingusi z okazji 3 urodzin!!!
Anonymous - 2011-01-02, 11:02

katblo napisał/a:
Wszystkiego Najlepszego dla Kingusi z okazji 3 urodzin!!!

Dziękuję :lol:

nałóg napisał/a:
Nefertari......... pamiętam Cię.............
Pogody Ducha


Ja również Cię pamiętam i pamiętam nasze rozmowy dotyczące zrozumienia postepowania tesciowej.....

U mnie Sylwester minął nie za przyjemnie mąż owszem przyjechał na urodziny córki ale cała rozmowa balansowała wokół tego jak przez to , ze jego mama mnie nie lubi i nie mogła przez to przyjechać na urodziny wnuczki, a ja bym jej przecież nie wypedziła

stanęło na tym ze dał córce prezent od babci i w życzeniach objasniał , ze babcia nie przyjechała przez mamę.........................., dobrze ze ona ma 3 lata i nie zdaje sobie sprawy z powagi tego wszystkiego

nie chciałabym by , córka przez to wszystko odniosła kiedys wrażenie , ze nie ma kontaktu z babcią przezemnie , co mąz chyba próbuje robić

Anonymous - 2011-01-02, 13:17

Bardzo smutno mi po przeczytaniu twojego postu. Powinnaś porozmawiać z mężem o kwestii utrzymania dzieci. Powiedzieć mu ze twoi rodzice nie chcą dawać juz pieniędzy na utrzymanie waszych dzieci. To jest jego obowiązek teraz. Mażesz starać się o alimenty w sadzi , mozna to zrobic bez rozwodu. Moja kuzynka miala podobna sytuacje,wlasnie tak postapila. Nie wiem czy to dobre rozwiazanie w twojej sytuacji, moze zaostrzyć twoja relację z mężem. Potrzebna ci jest bardzo i pilnie pomoc psychologa. Nie przejmuj sie teściowa i głupim gadaniem męzą, że to twoja wina. Córka dorośnie i na pewno dobrze rozezna sytuację bedzies zmiała wniej oparcie:)Tylko nie możesz sie poddać załamać, bądź twarda walcz :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group