Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Dział techniczny - Ale to już było i nie wróci więcej...

Anonymous - 2010-12-12, 19:26

Hasło "Każde trudne małżenstwo jest do uratowania" jest hasłem prawdziwym.

Tak samo jak "Każdy może się nawrócić" czy "Bóg o każdego może się upomnieć"

Nie mają tu nic do rzeczy własne doświadczenia. Na ich podstawie można co najwyżej stwierdzić, że "w moim wypadku wygląda to nienajlepiej". Ale dopóki małżonkowie żyją - to już nie tylko z perspektywy religijnej, ale i z logiczej hasło jest prawdziwe.

Anonymous - 2010-12-12, 19:30

j23 napisał/a:
jak dotąd za cytowanie Majakowskiego nie grozi żaden paragraf,
jak dotąd Film "stawka większa niż życie" - nie znalazł się na indeksie
jak dotąd wolno być nawet gejem - nie grozi za to żaden paragraf

Drogi J-23,
Oczywiście że nie grozi - i nigdy nie twierdziłem inaczej... pełna zgodność w tym temacie.
A swoją drogą taki argument legalizmu... hmm... jakoś pasuje do twoich faszystowskich obsesji i tych niby-to niewinnych dowcipów o Żydach.
Pewnie słyszałeś o ustawach norymberskich... też wszystko w świetle prawa, a jakże! :!:
Niby się na coś oburzasz, a tak naprawdę to tylko ty zamieściłeś jakieś odnośniki do faszystowskiej symboliki (jakieś niezdrowe epatowanie grafikami) i najwięcej linków do tamtych stron... sprytne :mrgreen:

j23 napisał/a:
był już przebrzydły komunista J23
teraz jest gej j23
zaraz okaże się że jestem kosmitą?
nie wiem kim jestem - cyklistą
doprawdy? :?: ... ale ja nie użyłem ŻADNEGO z tych określeń... stąd moje ironiczne Radio Moskwa... i tak to chyba posumuję również tym razem.... J-23 na odcinku słusznej walki ideologicznej! [co do cyklistów - korzystając z okazji zapraszam na wiosnę na wspaniałą rowerową imprezę Masa Krytyczna... można z dzieckiem się wybrać, super wrażenia!]

j23 napisał/a:
jak dotąd fundacja prohumanum działa w świetle polskiego prawa. Czy to się tobie podoba czy nie
i niech sobie Pro Humanum działa - szczęść Boże, wisi sobie na unijnym cycku dotacji i grantów... ale po co jej istnienie i cele propagować na katolickim forum?
Prezes tej Fundacji - Pani Beata Machul-Telus zamieściła swoje dane na internetowej liście ateistów i agnostyków [zob: http://lista.racjonalista...ta&page=179]... oczywiście jej wolno... tylko czy chciałaby żeby ktoś wchodził na jej forum z nauczaniem KK? Bo ja się tak od dłuższego czasu na twoją rola tutaj zastanawiam. :evil:
A jak współdziałają z Kampanią Przeciw Homofobii (Pan Biedroń) czy Stowarzyszeniem Lambda Warszawa - to też ich święte prawo... tylko po co z tym tutaj???
A ty od nich jesteś?

A nawet jeśli jesteś gejem - czego ja akurat nie napisałem ani nie sugeruję - to to obraza jakaś czy co? Wyluzuj człowieku, mam sąsiadów gejów, znam inną parę sprzedawców w sklepie i kilku znajomych... bardzo w porządku ludzie. Tacy byli, są i będą... mnie to jakoś brzydzi osobiście... ale przecież nikt im do sypialni nie zagląda... widać miłość - rozumiana jako sama emocja - jest ślepa...

j23 napisał/a:
dalszej części Twojego postu nie czytam
j23 napisał/a:
szkoda dla ciebie czasu
j23 napisał/a:
posłuchaj ostatni raz
I po co takie złe słowa... dlaczego mnie tak ranisz? :cry:
Ja bardzo lubię rozmowę z tobą i czekam na kolejne posty... póki admin nas obojga stąd nie pogoni :-P (ale już tego chyba nikt nie czyta)

Pozdrawiam - dobrej nocy!

Anonymous - 2010-12-12, 20:03

Macius napisał/a:
A ty od nich jesteś?

nie maciusiu - już ci napisałem - jestem CYKLISTĄ
maciusiu - ty ani raz żadnego z tych określeń nie użyłeś wprost.
to taki margines bezpieczeństwa dla ciebie.
to tak jak niejaki werwolf - używa faszystowskich symboli ale jednocześnie zasłania się tym że takowe również są na karetkach pogotowia.
to też taki margines bezpieczeństwa.
Piwo bezalkoholowe się kłania Maciusiu. Piwo bezalkoholowe.
Macius napisał/a:
tych niby-to niewinnych dowcipów o Żydach.
-m tu np - zasugerowałeś, ze jestem antysemitą.
brawo Maciusiu - czekam na dalsze sugestie o mojej osobie.
I dalej uparcie ci odpisuję - Jestem CYKLISTĄ.
I wiesz co - chociaż nie jestem ani ateistą ani agnostykiem - coraz bardziej rozumiem sens działania takich fundacji jak Pro Hummanum.

kinga2 napisał/a:
(19) Wówczas zbliżyli się do Jezusa uczniowie i spytali Go na osobności: Dlaczego myśmy nie mogli go wyrzucić? (20) Bo macie mało wiary � odpowiedział im. � Zaprawdę mówię wam, jeśli będziecie mieli wiarę tak dużą jak ziarno gorczycy, to powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam � i przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwe.
(Ew. Mateusza 17:19-20, Biblia Warszawsko-Praska)

właśnie napisałaś elzd1, że miała za mało wiary by uratować swoje małżeństwo.
Powodzenia w dalszej terapii.

Anonymous - 2010-12-12, 20:39

A może za mało cierpliwości ? ;-) Przecież elzd1 jeszcze żyje i kto wie, co sie jeszcze zdarzy. Ja sama znam małżeństwo, w którym mąż po 20! latach przejrzał i chce wrócić.
Czepiacie się myśli przewodniej forum, bo myślicie kategoriami tylko ludzkiego życia.
Ja wierzę, że każde małżeństwo jest do uratowania, choć pewnie nie każde będzie uratowane...
Tak naprawdę wcale nie chodzi o to, by "żyli długo i szczęśliwie", ale by wiedli się nawzajem do zbawienia. Czyż nie taki jest cel naszego życia?
Tak, modlę się o powrót mego męża, ale przede wszystkim modlę się o to, by pomimo ciężkiego grzechu, w jakim trwa, odnalazł drogę do Boga. A sama, świadoma, że i ja jestem grzeszna, modlę się, bym i ja kiedyś do Niego trafiła...
i dlatego wierzę, że nasze małżeństwo będzie uratowane, choćbyśmy już nigdy nie byli razem...

A tak nawiasem mówiąc, gdy czytam wypowiedzi j23, to ciągle mi się wydaje, że to lustro pisze...
i chyba nie tylko ja mam takie wrażenie...

Anonymous - 2010-12-12, 20:41

j23 napisał/a:
m tu np - zasugerowałeś, ze jestem antysemitą.
znowu jakieś ciężkie słowo pada z twoich ust
ja tylko zestawiłem kilka faktów, a jakie wnioski wyciągasz - to twoja sprawa
... i może zastanów się dwa razy zanim komuś będziesz próbował przyprawić brunatną gębę... nie takie to trudne, no i zawsze jakiś niesmak zostanie - żebyś się nie wiem jak tłumaczył... tylko to bardzo prymitywne...
Ze swojej strony - przepraszam i proszę żebyś sobie też odpuścił... szkoda żeby się tak inteligentni ludzie maczugami okładali... ja to wiadomo - agresywny jestem, ale ty???
j23 napisał/a:
dalej uparcie ci odpisuję - Jestem CYKLISTĄ.
nie jestem pewien czy to piszesz poważnie... jakiś sarkazm czuję, ale może znowu sobie dorabiam?
Jeśliś cyklista - to mi bratnia dusza i czuję do ciebie dużą bliskość.
Może z Warszawy? Pisałem o Masie krytycznej [tu jest o tym: http://www.masa.waw.pl/index.php/start], super impreza, na wiosnę dziecku obiecałem nocną jazdę - doczekać się nie może... my jeździmy rodzinnie, to niezła forma integracji. A ci wariaci nawet w zimie jeżdżą... mój rower to już w piwnicy, na nowy sezon czeka...

Anonymous - 2010-12-12, 22:04

czyżby forum zaczynało miec lustrzaną obsesję?

jak bardzo uwiera ktoś spoza nawiasu...?
wykluczony...uciszony...?

j23 tez jest lustrem...?

wszyscy niepoprawni politycznie na tym forum nim są
odbijamy lęki forumowiczow????

to zaczyna byc zabawne...

Macius...ja tez mam rower...zabiezcie mnie ze sobą... :-D
bede grzeczna...moge nawet przyswoic sobie kilka dowcipow o cyklistach i zydach...
zabiezemy jakies lustro, zeby bylo jasne co i jak...

Anonymous - 2010-12-12, 22:15

j23 napisał/a:
właśnie napisałaś elzd1, że miała za mało wiary by uratować swoje małżeństwo.

Nie prawda.
Napisałam,że teraz brakuje Jej wiary w powodzenie tego uzdrowienia, a nie wtedy. Pomyłka w czasie. :-D Masz tendencje do insynuowania treści, których nie ma w postach forumowiczów. :-?
A dodatkowo przypomniałam,że nie swoją wiarą uzdrawiamy małżeństwo. Jezus wyraźnie w tym fragmencie wskazuje na to,że prosimy z wiarą ludzką, ale działa Bóg!
( Jasno wynika z tych wypowiedzi, że to nie wiara posiada moc czynienia cudownych rzeczy, lecz Bóg, który odpowiada na nasze prośby wypowiadane z wiarą. W tym momencie należałoby także powiedzieć o biblijnych warunkach wysłuchania modlitwy, np. o modlitwie zgodnie z wolą Boga, o potrzebie przebaczania, o braku chęci zaspakajania naszych pożądliwości itd. - cały tekst tu:
http://ekumenizm.wiara.pl...iczne-spotkania )

Anonymous - 2010-12-12, 23:02

Nie no napisze uczciwie tak.....
patrząc na to z boku
...to wygląda juz jak jakis bazar z przekupkami...W tle juz teraz ..nadal sie spiera Macius i j23.....sam nie wiem o co-ale to ich sparwa.
Natomiast na czoło wychodzi problem hasła forum.........

A czego tu sie czepiac....przeciez forum to dorosli ludzie ..jak ktos chce wierzyc ..niech wierzy ze jego małżenstwo jest do uratowania....to przeciez ta osoba a nie nikt inny podejmuje decyzje czekac na wspómałzonka(az sie naprzykład wyszaleje)....i chocby dlatego ze mawiaja kazdy orzeł/orlica na starośc wraca do gniazda.

I z drugiej strony jezeli nie ma w kims wiary..chce spokoju i budowania czegos nowego
bo tak mu sie widzi ...dac mu to niech zmienia i buduje.........

No chyba to jest własnie ten wolny wybor....co????

i jedno małe sprostowanko do aleksandry.....odnośnie tego ratowania.....

nieraz samo modlenie,oczekiwanie i patrzenie na cud -nie wystarcza.........

jest taka opowieśc o Panu ..jego słuzącym ..o noclegu i przywiązaniu koni na noc....
mniejsza z tym nie chce rozpisywac całości.....
skupie sie tylko nad koncem......


zdziwiony był słuzący że konie w nocy uciekły..i mówi do pana jak to przeciez Bóg miał pilnowac(zadbac o nasze konie).

Pan mu na to odpowiedzial tak Bóg dbał o nasze konie ,ale potrzebowal twoich rak do uwiazania tych koni..............

no cóż nieraz Bóg potrzebuje i naszych rak i działan może do ratowania tego małżeństwa.....


i tu mała dygresja do mgły.....dlatego pewnie nieraz trzeba zmienic to w sobie co chocby doprowadziło do rozwalki tego malzenstwa.........

i to głównie dla siebie.....bo wynik niestety moze byc taki...ze nikt juz tego nie bedzie potrzebował..........i statystycznie można odczytac to sobie na forum jak jest.

I by nie siac popeliny napisze tak
..ze z małżenstwa wypisuja sie zazwyczaj ci jacy sa:

-mniej dorosli
-mniej odpowiedzialni
-zniecierpliwieni
-pogubieni
-majacy problemy osobowosciowe

pomijając powody drastyczne ..czy patologiczne jakie wymagaja takich,a nie innych działań


i nie jest to bynajmniej moja skrobanina i moje wypociny...........

tylko wystarczy zerknąc w necie na opinie psychologów w takich tematach



pozdrawiam

Anonymous - 2010-12-12, 23:22

Witam.
Aleksandra1001 napisał/a:
i dlatego wierzę, że nasze małżeństwo będzie uratowane, choćbyśmy już nigdy nie byli razem...

:?:
A jak by to miało wyglądać, możesz mi troszkę wyjaśnić?

--------------------------------------------------------------
kinga2 napisał/a:
elzd1 napisał/a:
Żeby było jasne: ja bardzo długo wierzyłam że hasło forum jest jak nabardziej wiarygodne, że można uratować, że szanowny mąż się nawróci, że zechce. Dziś wiem że to było moje złudzenie i chciejstwo, moje marzenia podsycane bezpodstawnie. Nie każde małżeństwo jest do uratowania, moje na pewno nie. I do dziś nie uzyskałam wiarygodnej interpretacji logiczności myśli przewodniej.


(19) Wówczas zbliżyli się do Jezusa uczniowie i spytali Go na osobności: Dlaczego myśmy nie mogli go wyrzucić? (20) Bo macie mało wiary – odpowiedział im. – Zaprawdę mówię wam, jeśli będziecie mieli wiarę tak dużą jak ziarno gorczycy, to powiecie tej górze: Przesuń się stąd tam – i przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwe.
(Ew. Mateusza 17:19-20, Biblia Warszawsko-Praska)

Elzd1 to się wymyka logice i tyle. :-D tu trzeba wiary.
A ja wierzę,że znajdziesz w sobie siłę, aby wiarę odzyskać, jak ją wtedy ukierunkujesz to już tajemnica Twojego serca. :-D

Kingo. A skąd wiesz jaka we mnie wiara? Chyba nie Tobie to oceniac, prawda? Tak samo jak nie mnie oceniać Twoją wiarę. Czy też innych osób.
Wiesz, gdyby tak było, gdyby nawrócenie męża czy żony zależało od małżonka, to znam kilkoro modlących się i bezgranicznie wierzących ( jak mówią), I co? Nadal małżonek/małzonka nie wraca, mimo postów w tej intencji, kolejnej nowenny, pielgrzymek i różańców.
A przy okazji Kingo, wciąż się zastanawiam, jaka jest Twoja sytuacja w małżeństwie, jak ono wygląda. Bo przy nicku tego nie ma. Ja jestem po rozwodzie i nie wstydzę się tego, bo nie robię nic złego, nie łamię przysięgi i wiesz, będę się cieszyć, jak szanowny przestanie żyć w grzechu, więcej nie oczekuję.
A, jeszcze coś: nie pamiętam, gdzie jest napisane w Piśmie Świętym, ze się wreszcie ta góra przesunęła?
Żartuję, oczywiście znam Pismo Święte, może nie doskonale. ale wyatarczająco.

Pozdrawiam.

Anonymous - 2010-12-12, 23:45

Macius napisał/a:
znowu jakieś ciężkie słowo pada z twoich ust

tak to odebrałem poprzez użycie zwrotu "niby to niewinnych". Myślę że zrozumiesz.
Ty się też zastanów zanim na samym początku dyskusji zasugerujesz komuś, że jest komunistą, tylko dlatego, że zacytował Majakowskiego.
To o niczym nie świadczy. Nie można oceniać ludzi w taki sposób.
Jak myślisz kocham bolszewików?
Wciągnąłem Cię w tą dyskusję bo nie wolno oceniać ludzi po pozorach.
Myślę, że to zrozumiałeś.
Macius napisał/a:
nie jestem pewien czy to piszesz poważnie... jakiś sarkazm czuję, ale może znowu sobie dorabiam?

i dobrze wyczułeś.
ciągle ten przytoczony kawał.
kto jest winny za całe zło?
Ale cyklistą też jestem. Nie warszawskim tylko górskim. Lubię pokręcić w moich ukochanych miejscach. Też jeździmy rodzinnie ale w górach tylko ja.
U nas wariaci jeżdżą zbierają się przez cały rok w niedzielę rano na rynku i kręcą cały rok.
bez urazy Maciuś. Przepraszam za to że kierowałem tą dyskusją.
kinga2 napisał/a:
Napisałam,że teraz brakuje Jej wiary w powodzenie tego uzdrowienia, a nie wtedy. Pomyłka w czasie. :-D Masz tendencje do insynuowania treści, których nie ma w postach forumowiczów. :-?

kingo ja czytam co pisze elad1, że jej małżeństwo nie jest do uratowania. Cytujesz ten fragment jej wypowiedzi.
czytam co Ty jej odpisujesz - posługujesz się cytatem z św. Mateusza w którym wytłuszczasz wers zaczynający się od słów bo macie mało wiary.
Czyż nie temu to miało służyć?

Anonymous - 2010-12-12, 23:49

elzd1 napisał/a:
Kingo. A skąd wiesz jaka we mnie wiara? Chyba nie Tobie to oceniac, prawda?

Nie oceniam Twojej wiary to tylko wniosek ze słów jakie napisałaś:
elzd1 napisał/a:
Dziś wiem że to było moje złudzenie i chciejstwo, moje marzenia podsycane bezpodstawnie. Nie każde małżeństwo jest do uratowania, moje na pewno nie.
czyli,że chwilowo ( na ten moment gdy piszesz te słowa) twoja wiara w uzdrowienie takie po ludzku-"i żyli długo i szczęśliwie"- nie jest silna.
elzd1 napisał/a:
Wiesz, gdyby tak było, gdyby nawrócenie męża czy żony zależało od małżonka, to znam kilkoro modlących się i bezgranicznie wierzących ( jak mówią), I co? Nadal małżonek/małzonka nie wraca, mimo postów w tej intencji, kolejnej nowenny, pielgrzymek i różańców.

Tak jak w jakimś stopniu od współmałżonka zależy wejście małżeństwa w stan kryzysu, tak i od niego zależy wyjście z niego.
To,że ktoś jest wierzący i praktykujący nie znaczy,że cud na który czeka czyli uzdrowienie relacji małżeńskich nastąpi szybko, to zależy od wielkości i trudnosci problemów jakie oboje małżonkowie muszą pokonać by ich wspólne życie było możliwe. Bóg nie daje nam listy spraw do załatwienia, odkrywamy je w miarę jak do nich dorastamy i możemy się z nimi zmierzyć.
Jeśli przyjżysz się tym osobom , o których myślałaś pisząc te słowa to dostrzeżesz jak wiele problemów pokonali w trakcie odmawiania nowenn, różańców czy pielgrzymek. Ci ludzie zmieniaja się. Leczenie wymaga czasu i modlitwa im ten czas daje.
elzd1 napisał/a:
A przy okazji Kingo, wciąż się zastanawiam, jaka jest Twoja sytuacja w małżeństwie, jak ono wygląda. Bo przy nicku tego nie ma.

Fakt nie ma. Ale nie ukrywałam tego,że jestem w głębokim kryzysie i przyczyny też opisywałam, ale żeby Ci je przybliżyć to ST wyraźnie mówi o moim małżeństwie:
"(10) Czyż nie mamy wszyscy jednego Ojca? Czyż nie stworzył nas jeden Bóg? Dlaczego oszukujemy jeden drugiego, znieważając przymierze naszych przodków? (11) Niewiernym okazał się Juda, obrzydliwość zdarzyła się w Izraelu i w Jerozolimie. Oto zbezcześcił Juda świętość Pańską, którą On ukochał, a wziął sobie za żonę córkę obcego boga. (12) Człowiekowi, który tak czyni, niech Pan wytraci z namiotów Jakuba [każdego] świadka i obrońcę, a także każdego, który [za niego] przynosi ofiarę dla Pana Zastępów. (13) Sprawiliście też, że łzami, płaczem i jękami okryto ołtarz Pana, tak że On więcej nie popatrzy na dar ani nie przyjmie z ręki waszej ofiary, której by pragnął. (14) A wy się pytacie: Dlaczegóż to tak? Dlatego że Pan był świadkiem pomiędzy tobą a żoną twojej młodości, którą przeniewierczo opuściłeś. Ona była twoją towarzyszką i żoną twojego przymierza. (15) Czyż ów jeden nie dał przykładu, ten, którego ducha wyście spadkobiercami? A czegóż ten jeden pragnął? Potomstwa Bożego! Strzeżcie się więc w duchu waszym: wobec żony młodości twojej nie postępuj zdradliwie! (16) Jeśli ktoś nienawidząc oddalił [żonę swoją] - mówi Pan, Bóg Izraela - wtedy gwałt pokrywał swoją szatą. Mówi Pan Zastępów: Strzeżcie się więc w duchu waszym i nie postępujcie zdradliwie! (17) Uprzykrzyliście się Panu swymi mowami, a pytacie się jeszcze: Czym się uprzykrzyliśmy? Tym, że mówicie: Każdy człowiek źle czyniący jest [jednak] miły oczom Pana, a w takich ludziach ma On upodobanie. Albo [mówicie]: Gdzież jest Bóg, sprawiedliwy sędzia? "
(Ks. Malachiasza 2:10-17, Biblia Tysiąclecia)
elzd1 napisał/a:
A, jeszcze coś: nie pamiętam, gdzie jest napisane w Piśmie Świętym, ze się wreszcie ta góra przesunęła?

A mało ich zmieniło miejsce? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Anonymous - 2010-12-13, 05:53

do ezd1 -
zapytałaś:

„A jak by to miało wyglądać, możesz mi troszkę wyjaśnić?”
A tak, że mam nadzieję, że osiągnięty będzie główny cel tego małżeństwa – zbawienie nas obojga. A po ludzku, czy będziemy razem to w tej chwili nie jest najważniejsze.


Poza tym wydaje się po Twoich wypowiedziach, że traktujesz Pana Boga, jak chłopca na posyłki – tyle a tyle modlitw i już ma być cud – co??? Panie Boże, jeszcze nie ma??? Proszę się pospieszyć!!!! Bo jak nie, to nie wierzę, że możesz robić cuda!

Do Norberta – a kto powiedział, że modlitwa wyklucza działania?
Mój mąż wie, że może wrócić pod warunkiem, że przestanie oszukiwać.
A ja pracuję nad sobą, wychowuję dzieci i wnuki i tak żyję, by „czekać nie czekając”.

Anonymous - 2010-12-13, 07:56

Drogi J-23,
To nie dyskusja tylko zwykła pyskówka się zrobiła - z obu stron zresztą... brak rzeczowych argumentów (gdzieś tak od tej Inkwizycji), brak zasad czy też ich skrajna asymetria, manipulacje, prowokacje, niezdolność przyznania do błędu (choćby twój ostatni link)... może ty nawet tego nie widzisz...

Mi się to kojarzy z mechanizmami obronnymi świata iluzji i zaprzeczeń... przed czym? nie wiem, nie siedzę w twojej głowie. Czegoś na tym forum szukasz, czegoś ci w życiu brakuje - i może nawet w sposób z którego nie zdajesz sobie sprawy coś stąd weźmiesz, na dużo głębszym poziomie niż poziom naszych postów. Tego akurat jestem pewien, tak to działa.

Norbert napisał/a:
W tle juz teraz ..nadal sie spiera Macius i j23.....sam nie wiem o co-ale to ich sparwa
to dla mnie papierek lakmusowy... jak taki stary wyga już nic z tego nie rozumie - to czas powiedzieć stop. :->

Miłego poniedziałku wszystkim!

Anonymous - 2010-12-13, 08:18

Aleksandra1001 napisał/a:
do ezd1 -
zapytałaś:

„A jak by to miało wyglądać, możesz mi troszkę wyjaśnić?”
A tak, że mam nadzieję, że osiągnięty będzie główny cel tego małżeństwa – zbawienie nas obojga. A po ludzku, czy będziemy razem to w tej chwili nie jest najważniejsze.

Super, to myślimy dokładnie tak samo.
Tylko wiesz, kiedyś na mnie tutaj bardzo nakrzyczano, i w realu i na forum, gdy napisałam podobnie, bo widz "celem ma być fizyczne połączenie małżonków", to wtedy będzie prawdziwe uzdrowienienie. Stąd moje uwagi.
A co do posyłania Pana Boga - tu się mylisz, bo nigdy nie było we mnie tyle pokory co teraz, ba, nigdy nie byłąm z NIm w tak dobrych stosunkach jak obecnie. Ja zwyczajnie przyjmuję to co mam no i nie mówię, że to Bóg na mnie zesłał ten kryzys, to była tylko i wyłącznie decyzja mojego małżonka, okres buntu minął mi juz dawno. I wiesz, widze jaką ja drogę zrobiłam przez ostatnie lata, z czego myślę On się bardzo cieszy. To raczej na forum głosi się w skuteczność tej czy innej modlitwy, nowenny czy postu, poczytaj i bądź obiektywna. Ba, czasem się ludziom mówi, że Bóg zesłał to wszystko w określonym celu. Zgadzasz się tym, żeby Jego obarczac winą czy też celowym działaniem? Bo ja uważam, że świadomie dopuścił, a to jest coś innego niż zesłał.

kinga2 napisał/a:
czyli,że chwilowo ( na ten moment gdy piszesz te słowa) twoja wiara w uzdrowienie takie po ludzku-"i żyli długo i szczęśliwie"- nie jest silna.

Jest taka, jaką mi Pan zesłał. Wiara jest łaską, nie ode mnie zależy, prawda?
kinga2 napisał/a:
Jeśli przyjżysz się tym osobom , o których myślałaś pisząc te słowa to dostrzeżesz jak wiele problemów pokonali w trakcie odmawiania nowenn, różańców czy pielgrzymek. Ci ludzie zmieniaja się. Leczenie wymaga czasu i modlitwa im ten czas daje.

Znaczy, robią to co ja. Tylko ja żyję realnie.
kinga2 napisał/a:
elzd1 napisał/a:
A, jeszcze coś: nie pamiętam, gdzie jest napisane w Piśmie Świętym, ze się wreszcie ta góra przesunęła?
A mało ich zmieniło miejsce?

Znaczy która? nie za sprawą trzęsienia ziemi, a za sprawą wiary? No i apostołowie, oni mieli zbyt małą wiarę, gdy byli świadkami i też nic?
To nadal żart. Bo wiem o co chodzi.
kinga2 napisał/a:
ST wyraźnie mówi o moim małżeństwie:

Czyli nie mozna było napisać zwyczajnie; mąż sobie zmienił model na młodszy czy tylko inny? Tak jak u mnie, jak u wielu. Nie czytałam wszystkich postów, nie wiem jak trudna jest sytuacja wielu, stąd moje pytanie wprost. No i tak nadal nie wiem. Widać niegodna jestem.
A teraz to już zbieram się do pracy.
Miłego dnia wszystkim.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group