Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Wątek Lustra

Andrzej - 2010-12-02, 14:45

Macius napisał/a:
nałóg napisał/a:
Co do oceniania............. prosze o powstrzymanie się od oceniania charyzmatu tego forum...

Nie wiem czy to nie podpada pod taką ocenę... mi osobiście to forum bardzo pomogło.
Właśnie czytam w mailu od mojej zony 'nie mówiłam CI jeszcze dziś że cię Kocham'... to dla mnie jest świadectwo tego charyzmatu. ;-)


Może i ja kiedyś doczekam się TAKIEGO świadectwa od swojej ukochanej żony. :)

Anonymous - 2010-12-02, 14:57

lustro napisał/a:
teraz juz naprawde żegnam Was mili Państwo Towarzystwo...a jakie - każdy sam określi


ale tym razem dotrzymaj słowa ;] buziaki ;-)

Anonymous - 2010-12-02, 15:04

XCC
Anonymous - 2010-12-02, 18:35

Witaj lustro
Dawno nie pisałam, ale twój wątek poruszył mnie. Jakoś tak mi się wydaje, że cię rozumiem...
Jesteś bardzo fajną "babką". Inteligentną i rezolutną i chyba tak mi się wydaje nie miałaś w życiu szczęścia do facetów na twoim poziomie. Bo mąż jakoś tak zapomniał jaki ma skarb i zaniedbał, i obecna sytuacja nie wierze , że cię satysfakcjonuje i podejrzewam, że dlatego tu jesteś...
bo czujesz, masz zapewne jak każda kobieta intuicję że ciebie stać na więcej, że jesteś więcej warta. Zresztą każdy z nas chce być szczęśliwy tak w pełni... a nie przez chwilę...
Dostrzegam w tobie ogromny potencjał, nie zdziwię się jak za jakiś czas będziesz na tym forum "zielona".
Rozumiem, że wkurzają cię te wszystkie "dobre rady" to jeszcze nie ten czas.
Ludzie tak jakoś mają, że od razu lecą z radami nawet jak nikt nie prosi. To strasznie wkurza, mnie by to wkurzało...
Moje zycie było trochę podobne do twojego, zostawiłam męża dla innego faceta, który wydawał mi się prawie Bogiem, bo mnie podziwiał, mówił często że kocha, miał radę na każde zmartwienie i smutek. ideał... którego nie mogłabym sobie wymarzyć...
Było mi cudownie gdy z nim byłam, ale ... wciąż w sercu czułam ten niepokój, ból, tęsknotę że to nie jest prawdziwe szczęście... w samotności wciąż pojawiała się ta myśl, że jestem na złej drodze,
wiesz zaczęłam miewać nawet myśli samobójcze ...
Mój facet mi tłumaczył, że on mnie kocha, że zawsze będzie kochał... i wiesz im dłużej to trwało tym bardziej czułam że to nie moja bajka... po jakimś czasie uświadomiłam sobie że to moje sumienie mnie woła, że ta nieokreślona tęsknota, którą czułam to głód Boga...
I dopiero jak od niego odeszłam , jak uregulowałam swoje sprawy z Bogiem wszystko ucichło, złe myśli zniknęły, mimo, że byłam sama byłam szczęśliwa...
W naszej kulturze wmawia się nam, że aby być szczęśliwą musimy mieć faceta... to bujda... aby być szczęśliwym trzeba żyć w zgodzie ze sobą, ze swoimi przekonaniami ze swoim sumieniem.
Jesteś mądrą kobietą więc myślę, że zrozumiesz o czym piszę. Trzymaj się lustro... wierzę że wcześniej czy później ustabilizujesz swoje życie tak by być "naprawdę szczęśliwą"
Pozdrawiam cię serdecznie

Anonymous - 2010-12-02, 18:47

renia napisał/a:
Witaj lustro

I dopiero jak od niego odeszłam , jak uregulowałam swoje sprawy z Bogiem wszystko ucichło, złe myśli zniknęły, mimo, że byłam sama byłam szczęśliwa...
W naszej kulturze wmawia się nam, że aby być szczęśliwą musimy mieć faceta... to bujda... aby być szczęśliwym trzeba żyć w zgodzie ze sobą, ze swoimi przekonaniami ze swoim sumieniem.
Jesteś mądrą kobietą więc myślę, że zrozumiesz o czym piszę. Trzymaj się lustro... wierzę że wcześniej czy później ustabilizujesz swoje życie tak by być "naprawdę szczęśliwą"
Pozdrawiam cię serdecznie


?????????????

Anonymous - 2010-12-02, 18:48

"Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki"

...czy Lustro choć w jednym swoim wątku napisała, że chce ratować swoje małżeństwo ?
Ja osobiście odniosłam wrażenie, że wszyscy piszący do Niej do tego Ją właśnie namawiali, własnie do Ratowania .Ale żeby to sie stało radzono, by przede wszystkim przestała żyć w cudzołóstwie. Nazwano tylko fakty.Czy stwierdzenie faktu jest tym samym co" rzucenie w kogos kamieniem " ? Przecież obowiązkiem chrześcijanina jest upomnieć grzeszącego.Co nie jest równoznaczne z potępieniem człowieka.Pan Jezus mówił: upomnij grzeszącego, jeśli ten źle czyni, a jeśli Cię nie usłucha, zostaw Go ...
Chyba dlatego własnie zamknięto wątek Lustra, aby dać Jej czas na przemyslenia, na stanięcie w Prawdzie, czego tak naprawdę pragnie.... Jeśli zechce ratować Siebie, Małżeństwo to jest to najbardziej odpowiednie miejce .
Czekamy Lustro na Ciebie :-)

administrator - 2010-12-03, 03:59

Podzieliłem wątek nałoga "Wątek Lustra" na dwie części: część postów nie związanych z lustrem przeniosłem do Działu Technicznego, w którym jest miejsce na uwagi dotyczące Forum i moderacji. Ewentualne dalsze tego rodzaju posty będą tam przenoszone.

Cieszę się wraz z moderatorami, że wróciła lustro. Mam jednak nadzieję, że nie będzie już takiego zamieszania i wycieczek ad personam jak na zamkniętym wątku czy niniejszym przed podziałem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group