Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Kącik prawny - Opis procesu rozwodu / separacji

Anonymous - 2010-11-23, 13:23
Temat postu: Opis procesu rozwodu / separacji
Jeśli można by prosić o opis, co i jak następuje w kolejności podczas rozwodu / separacji. Jestem zielony i trochę zagubiony. Oczywiście z punktu widzenia osoby, która się do sądu nie pcha... :-/
Anonymous - 2010-11-23, 13:55

Witaj na forum :)

Trochę mało napisałeś o sobie. Pod kątem prawnym zarówno rozwód jak i separacja rozpoczyna się dla Ciebie w sytuacji, gdy otrzymasz pozew z sądu. A potem? To tak jakby tłumaczyć jak przebiegnie i zakończy się rozgrywka szachowa... Albo jakby lekarz miał postawić Ci diagnozę i przepisać receptę czytając na forum, że masz bóle tu i tam. :-D Niezależnie od tego czy pozew już dostałeś, czy jeszcze nie, ale spodziewasz się, że go dostaniesz, możesz zacząć działać - ale nie tyle przy pomocy prawa, co naprawiając własne relacje z Bogiem i żoną. To forum to kopalnia wiedzy z różnych dziedzin; podstawą jest jednak Pan Bóg - poproś go o pomoc, o światło, a otrzymasz. Będziesz wiedział co masz robić. Najpierw zaufaj, a potem bądź cierpliwy i nie zbaczaj z drogi.

Anonymous - 2010-11-24, 03:49

Dzięki, ale raczej chodziło mi o schemat, a nie o szczegóły - a jak w szachach: pierwsze ruszają się białe, można wykonać ruch pionkiem albo skoczkiem... :) Tak więc chodzi mi o ogólną strukturę, szkic.
Anonymous - 2010-11-24, 11:20

Ryszardzie, na tym form pomagamy małżonkom uratować swoje sakramentalne małżeństwa poprzez życie zgodne z wiarą katolicką, sakramentami. Nie ma ogólnego schematu rozwodu/separacji, ponieważ dla każdej osoby wnoszącej sprawę o rozwód, jak i dla pozwanego małżonka sytuacja jest wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Chyba, że odpowiem na takim poziomie ogólności: 1) składając pozew o rozwód, jeżeli następnie chce się pozostać w zgodzie z Ewangelią, to należy go cofnąć; 2) będąc pozwanym o rozwód, nie można wyrazić zgody, a jedynie wyjątkowo wyrazić zgodę na separację - te zasady biorą swoje źródło w Ewangelii i wynikających z niej podstawowych zasadach zawartych w przysiędze małżeńskiej miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej aż do śmierci. 3) Każdy proces zakończy się wyrokiem uwzględniającym powództwo lub oddalającym powództwo (poza wyjątkiem cofnięcia pozwu, kiedy sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania).

Ja rozumiem, że chciałbyś wiedzieć "jak ta maszyna jest skonstruowana" - proces o rozwód / separację - znać algorytm. Clue sprawy polega na tym, że na tym forum pokazujemy, że w przypadku małżeństw sakramentalnych zgoda na rozwód w każdej postaci (pozwanie samemu lub zgoda na żądanie pozywającego małżonka) jest niezgodna z Ewangelią - zwłaszcza w sytuacji, gdy wszelkie "praktyczne"/"życiowe" sprawy można załatwić przy pomocy innych instytucji prawnych (alimenty, podział majątku, opieka nad dziećmi). W ten sposób wynik procesu (czy będzie to wyrok rozwiązujący małżeństwo, czy z winy jednej strony czy obu stron, czy oddalający pozew) jest sprawą ważną, ale drugorzędną wobec zasady, że również w procesie rozwodowym/ o separację mamy obowiązek zachowania się zgodnie z przysięgą małżeńską złożoną małżonkowi wobec Boga, ponieważ przysięga ta obowiązuje "na dobre i na złe".

Tym samym daleko bardziej istotne - z punktu widzenia wspólnoty Sychar - jest wskazywanie podstawowych zasad ewangelicznych: czym jest tak naprawdę miłość; że Bóg pomaga zawsze - ale najpierw musimy mu na to pozwolić, czyli dostrzec, że jest Bogiem - Panem wszystkiego, a więc możemy niewiele osiągnąć, jeżeli zapomnimy o 1. przykazaniu z dekalogu. Bo wolna wola człowieka polega właśnie na tym - że masz możliwość powiedzieć Bogu "nie pozwalam" (np. nie pozwalam Ci na to, byś mnie uzdrowił, nauczył miłości, wybaczenia, pokory) - poprzez stawianie Boga w roli sługi ("skoro małżeństwo jest sakramentalne, to On musi je uratować). Bóg nic nie musi - właśnie dlatego jest Bogiem. Lęk przed uznaniem tej podstawowej zasady wynika z przekonania, że możemy wszystko i nad wszystkim mamy pełną kontrolę, a więc nie chcemy się pozbyć tej kontroli, by czegoś nie stracić. Tyle, że jeżeli uświadomimy sobie tę prostą prawdę, że tak naprawdę tylko Bóg może wszystko, to On tak wszystkim pokieruje, by było dla nas najlepiej, bo On zna nas bardziej niż my sami siebie, a co więcej kocha każdego z nas bardziej niż my sami siebie - a więc chce dla nas wyłącznie tego co najlepsze. Jednym słowem chrześcijanin zawsze jest w pewnym sensie "egoistą", bo wie, że przystępując do drużyny Boga, już wygrał, dlatego, że Bóg wygrał.

Tym samym na pytanie "jak maszyna jest skonstruowana" nie odpowiem, ale odpowiem, jak ją wykorzystać, by zachować wierność Bogu, sobie i małżonkowi.

Anonymous - 2010-11-24, 15:51

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, choć znowu nie o to mi chodziło. Nie mam żadnych wątpliwości, co do znaczenia rozwodu i nierozerwalności małżeństwa, ani moich powinności wobec Boga i żony w obecnej sytuacji. Ale i tak dzięki.
Natomiast w tym momencie chyba pilnie potrzeba mi porady prawnej, i szukam jakiegoś katolickiego prawnika / osoby która się na tym zna. Jest jakieś "Stowarzyszenie Prawników Chrześcijańskich"? Jakaś poradnia? Nic nie mogę wyszukać.

Anonymous - 2010-11-24, 17:14

rpkk,
Witaj,
tak jak napisał Jarek to cała droga wygląda dla każdej pary nieco inaczej, ale ogólnie tak:
1.Jedna strona składa pozew do sądu druga go otrzymuje
2.Osoba pozwana odpowiada na pozew do sądu według swoich odczuć i zgodnie z prawdą. Pozew powinien zawierać stanowisko co do rozwodu czy separacji-czy zgadzasz się na to czy nie i ewwntualne uwagi co do pozwu czy zawiera prawdę czy nie.
3.Zostaje wyznaczony termin pierwszej rozprawy
4.Na rozprawie zostana podjete decyzje według , których strony bedą dalej postępowały-albo zgodnie coś ustalą albo dalej sąd wyznaczy tok postępowania.
Chyba o taki schemat Ci chodziło. :-|
Przy pukcie 4. staramy się o mediacje, wyznaczenie terapii itd.

Anonymous - 2010-11-24, 17:50

myślę, że rpkk chodziło o schemat samego procesu - czy np. ktoś mówi gdzie mają zająć miejsca, najpierw przesłuchuje się powoda, czy pozwanego itp - tak mi się wydaje, bo sama miałam problem jak mam się zachować, kiedy wstać....moja rozprawa o separację trwała ~15 min., natomiast teraz mam o podwyższenie alimentów i jeszcze większy problem - pierwsza rozprawa - sędzina tylko powiadomiła mnie, że mąż napisał odpowiedź, ale w 1 egz i nie mam możliwości zapoznania się z nim, więc wyznaczyła tylko nowy termin.... (wszystko trwało do 5 min). Nowy termin jest w piątek za dwa dni, ale mam problem bo moja pełnoletnia już córka ma prawdopodobnie ( sama jeszcze nie wie) próbną maturę z czegoś... a mąż żądał jej przesłuchania w tej odpowiedzi ( bo dostałam ją teraz do domu), no i poza tum jest stroną, bo jest pełnoletnia, więc sama występuje w swoim imieniu. Też nie wiem co robić w związku z tą maturą.... czekam do jutra i ewentualnie jutro zadzwonię do sądu zapytać co mam zrobić....
Anonymous - 2010-12-02, 15:54

Dzięki za odpowiedzi i za zainteresowanie :)
Pozwolę sobie do Jarka napisać na prv, bo konkretniej raczej nie chce publicznie, a zupełnie się nie zrozumieliśmy.
Dzięki za rady, dzięki za informację.
Jeśli ktoś potrzebuje modlitwy - niech się pomodli za mnie - pamiętam o swoich Dobroczyńcach. Pozdrawiam.

Anonymous - 2010-12-09, 13:57

Ryszard napisał na priva i odpowiedziałem mu.
Anonymous - 2010-12-09, 14:14

Cytat:
Ryszard napisał na priva i odpowiedziałem mu.

Miał chłop szczęście, bo ja już czekam dwa miesiące na odpowiedź, trening cierpliwości. :cry:

Anonymous - 2010-12-09, 14:16

Nie rozumiem. Może coś przeoczyłem? Każdemu odpowiadam na bieżąco. Sprawdzę jeszcze skrzynkę...

[po sprawdzeniu]

No tak... Jarek napisał do mnie 1 października, przeczytałem wtedy priva i zapomniałem o nim... Błądzenie jest rzeczą ludzką. Przepraszam... (ale odpowiedziałem - lepiej późno niż wcale :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group